Skocz do zawartości
Nerwica.com

Monar

Użytkownik
  • Postów

    2 200
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Monar

  1. Kokojoko, ja np. pomimo, że mam skórę tłustą, trądzikową (choć nie mam ostrego trądziku), to mam również cerę wrażliwą i po kwasie 40% płakałam Wszyscy się śmiali, że ja taki wrażliwiec, no ale zdarza się Nie wyobrażam sobie, żebym nałożyła na kwas więcej niż te 40%, mam traumę do końca życia
  2. Kokojoko, to była taka ironia, że może moja szkoła jest beznadziejna Nieważne. Teraz ludzie nie wiedzą kogo słuchać, bo chcesz pokazać, że jesteś lepsza, a ja chciałam tu tylko doradzić. W jednym na pewno się zgodzimy: Kwasy wykonujemy jesienią I to jest bardzo, ale to baaaardzo ważne.
  3. Mam tak grubą skórę, że 50% glikolowego ledwo co odczuwam. Serio. Na początku rozcieńczałam do 25% potem do 40%, ale nie było żadnego efektu, więc robię teraz 50%. Są osoby, którym i 50% to za mało, ale z wyższymi nie będę na razie nic kombinować Jeszcze 6 zabiegów i będzie cała seria. Monar, skończyłam szkołę kosmetyczną z wyróżnieniem kilka lat temu i pracowałam w zawodzie, więc jakąś wiedzę również mam. Wyżej niż 50% rzadko kiedy stosuje się w salonie. Raczej stosują dermatolodzy... Co do stężenia to oczywiście, że małe też dają efekt, ale jak pisałam wcześniej nie likwidują blizn. Mogą rozjaśnić cerę, zlikwidować drobne przebarwienia czy zmniejszyć pory. Cudów przy niskim stężeniu nie będzie. Nie wiem, może moja szkoła jest beznadziejna, ale ja uczyłam się, by do wszystkiego dochodzić małymi krokami. Jeśli robiłyśmy na sobie kwasy, to zaczynałyśmy od tych niskich, trzeba spróbować jak nasza skóra reaguje. Nie można od razu samemu zafundować sobie kwasów o stężeniu 50% (lub powyżej), bo może to nam szkód nie narobi, ale ktoś, kto wcześniej nie miał styczności z kwasami - zdziwi się i spanikuje. Jak wspomniałam - JA polecam zacząć zabawę od kwasów o niskim stężeniu :) Warto tu wspomnieć, by kwasy robić o odpowiedniej porze roku ! Jeśli wykonacie je w lato i wyjdziecie na słonce, to nie chciałabym być w Waszej skórze ;p Kwasy robi się jesienią.
  4. zima, polecam firmę bandi, jak byłam na praktykach to właśnie tych kosmetyków używał tamtejszy salon kosmetyczny. można wybrać się właśnie do salonu kosmetycznego, by zakupić dany produkt albo allegro ale lepiej kupować z zaufanych źródeł
  5. Kokojoko, wybacz, ale jestem kosmetyczką i ja to wiem można stosować kwas o stężeniu nawet 90% i leżeć w szpitalu, zrzucić skórę i efekty są niesamowite, ale... to chyba nie o to chodzi. kwasy o małym stężeniu dają efekt, ale trzeba być cierpliwym tak chodzę do sz. kosmetycznej, już jeden dyplomik jest, akurat właśnie z twarzy, zostało tylko ciało.
  6. Po kwasach o niskim stężeniu jest to raczej niemożliwe ;p Poza tym co to za trud postępować wg instrukcji (czyli zmyć po 10/15 min ), ja polecam kwasy, do których dołączony jest neutralizator Odpowiedni do blizn potrądzikowych oczywiście kwas migdałowy czy glikolowy...
  7. Mikrodermabrazję można wykonać tylko i wyłącznie na WYLECZONEJ już twarzy, jeśli są same blizny potrądzikowe - jest jak najbardziej wskazana, ale jeśli trądzik jest nadal aktywny - to BROŃ Boże! (tak dla ogółu ludzi...) ps. mikrodermabrazję można wykonać w domu ^^ takim domowym sposobem, ale oczywiście lepiej iść do kosmetyczki - większe rezultaty.
  8. kasiątko, a ja mam ochotę na słodkie, ale odkąd mieszkam w akademiku, to dla mnie jest to nieosiągalne, oszczędzam jak tylko mogę, jedynie w moje urodziny koleżanki z akademika i ze studiów kupiły mi co niecoś, więc się najadłam ^^ mi dziś sprawiła radość kanapka z czosnkiem :) mmm...
  9. Wspaniały mężczyzna to wg Ciebie = taki, który odpycha, ignoruje Cię, ale nie stosuje wobec Ciebie przemocy fizycznej/seksualnej? Ideał. A tak na poważnie, to... Czemu z nim jesteś? Czemu uważasz go za wspaniałego, kiedy czujesz pustkę, bo on się Tobą wcale nie interesuje. Prosta chyba odpowiedź - odejdź od niego. Po co być z kimś, kto Tobą gardzi? Z przywiązania?
  10. Monar

    Nie ma problemu

    Tak mi się właśnie wydawało. Ok dzięki :) Ja rozmawiam o tym z ludźmi. Fajnie przyjmują to, że moja matka ma problem, opowiadają coś, co ma związek z moją sytuacją. Dostrzegłam, że bardzo dużo ludzi ma problem z rodzicami, jak nie alkoholizm, to ojciec tyran itp. itd. Fajnie jest pogadać z kimś, kto przeszedł coś podobnego. A mnie póki co opuściły myśli "jaka jestem beznadziejna", co nie oznacza, że nie miewam kryzysów, bo one są nadal, choć rzadziej.
  11. Monar

    Nie ma problemu

    Trochę źle zrozumiałaś. Żyłoby mi się lepiej, gdybym WCALE nie widywała matki, ale tak póki co nie jest. Nie mam problemu, gdy jestem poza domem, ale w domu gdy jestem, wszystko wraca. Ale równie szybko mija. I nie wiem, czy to jest wystarczający powód, by znaleźć się na terapii. Bo w końcu prędzej czy później oddalę się od matki, zerwę z nią kontakty i myślę, że byłoby ok. Mój problem to radzenie sobie w domu, poza domem funkcjonuję prawidłowo.
  12. Monar

    Nie ma problemu

    No nie wiem, czy obojętna. Raczej nie, ja o niej myślę nadal, ale po prostu wydaje mi się, że to nie jest mój problem, po prostu że sobie bez niej lepiej dam radę, że nie potrzebuję nawet terapii, że jakbym odcięła się od niej tak na zawsze, to czuję, że miałabym lepsze życie. I nie wiem, czy się tym niepokoić, czy iść na tą terapię. W końcu tak niedawno myślałam, iż to jedyny sposób na to, by sobie poradzić. Podczas gdy w domu przeżywam te chwile, a poza nim czuję się świetnie.
  13. Monar

    Nie ma problemu

    Dawno tu nie pisałam w tym dziale, ale mam problem, bo nie mam problemu. Ot co. Jak wiecie, jeszcze w wakacje myślałam o pracy, studiach, szkole, terapii. Ale gdy wyprowadziłam się - wydaje mi się, że terapia nie jest ni potrzebna. Teraz np. siedzę w domu, no i jest obecny alkoholizm matki, zauważam to, denerwuje mnie to, ale nie wydaje mi się, by miało to wpływ na moje aktualne życie? Gdy jestem poza domem jest mi dobrze, gdy jestem w nim - czuję się średniawo, bo wiadomo tu mam pieska, ojca... za nimi tęsknię, za matką nie, nie rozmawiam z nią, wydaje mi się, że wszystko jest jakby takie zaleczone. czy to pozory? nie mam jakoś ochoty iść na żadną terapię. Ponadto otwarciej opowiadam o swojej matce, mówię o niej tak, jak o innych moich problemach, ludzie to akceptują i jest mi z tym dobrze...
  14. kasiątko, dzięki :* jasaw, dziękuję :) było trudno, ale ważne, że dałam radę. pierwsze koty za płoty
  15. Dostałam pierwszą piątkę na studiach!! I to z psychologii ^^
  16. Śmiejcie się, ale dla mnie to coś fajnego na sam początek - dostałam plusa z historii za aktywność na konwersatorium ;d yeah xD
  17. siemka i dobranoc jutro trzeba znów rano wstać, bo do szkoły ;/
  18. Monar

    Wkurza mnie:

    uroczyste pożegnanie córki przez mamusię ... ech czemu? tak bardzo boję się o psa, będę mieć wyrzuty sumienia, że ja uciekam, a ona tu musi zostać, w tym piekle.
  19. Kiya, i robić coś, czego się nie lubi, wręcz nienawidzi? Takim myśleniem to Vett pójdzie studiować geografię (tak dla przykładu) i na zawsze będzie już związana z nudną geografią, zamiast z tym, co lubi. Nie mam nic przeciwko konkursom, o ile lubi się daną dziedzinę...
  20. Vett, tak tak to zmień marzenia ;*
  21. 'skocz z mostu' jak Ci powiedzą, to też nie odmówisz? miej swoje zdanie!
  22. satinela, da się przeczytać jak ktoś kumaty ^^
×