Skocz do zawartości
Nerwica.com

Monar

Użytkownik
  • Postów

    2 200
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Monar

  1. nazywam się niewarto, no właśnie tak, jest nim właśnie Bydgoszcz
  2. niosaca_radosc, dokładnie! także w poniedziałek będę musiała spróbować zapisać się wpierw do psychiatry, z tym raczej problemu być nie powinno. a i tak wybrać się dopiero będę mogła za miesiąc.
  3. jasaw, Bydgoszcz, znalazłam ten PZP, ale tam jest potrzebne to skierowanie. Choć jeśli można iść do psychiatry, tam zdobyć skierowanie, a potem wybrać się do psychologa/terapeuty, to mogę tak zrobić. -- 30 sie 2013, 20:01 -- niosaca_radosc, jeszcze zastanawiam się czy wybrać psychologa (na początek) czy od razu terapeutę, może nawet porozmawiam o tym z psychiatrą, skoro i tak muszę wybrać się wpierw do niego :)
  4. niosaca_radosc, no jakoś tamten sobie nie poradził. a w takiej przychodni nie płaci się? jeśli nie, to jak najbardziej mogę iść przynajmniej na sam początek do PZP, dla mnie nawet lepiej, poruszę wszystkie problemy, a nie tylko jeden....... -- 30 sie 2013, 19:48 -- ech, potrzebne jest skierowanie, a ogólnemu nie powiem, że potrzebny mi psycholog zna moich rodziców i wgl ...
  5. niosaca_radosc, tak, ale jeśli pójdę do placówki bezpośrednio dla dda, to sądzę, że powinnam zajmować się konkretnie tym jednym problemem. Bo to, że mam matkę pijaczkę, wykańcza mnie psychicznie i potrzebuję rozmowy???? I pomocy, bo to, że moja matka ma problem, powoduje, że ja mam wieeeelkie problemy ze sobą? Np. nie potrafię siebie w pełni zaakceptować, nie radzę sobie z emocjami. chociażby to! ja nie wiem, co piszę, ok... spoko. raczej Ty nie wiesz, bo ja doskonale wiem, co piszę, a nawet wiem to, jaki jest cel tych wypowiedzi, wiesz?
  6. Gods Top 10, ja bym walczyła. Była sprawa w sądzie, o to, że moja matka pije, więc mam dowody. Również mam dowody zdjęciowe i w postaci filmików. Na bank wygrałabym sprawę i to ona musiałaby mi płacić alimenty, nie ja jej.
  7. Akurat w moim przypadku to nie. Bo wiesz, on nie zachowywał się jak terapeuta, a jak mój chłopak. Kazał mówić czule do siebie jak do chłopaka i inne nawet czasem sprośne rzeczy, był po prostu niekompetentny, nie zachowywał się tak, jak na terapeutę przystało. Tak, ale ja jestem dda (moja matka pije i inne problemy w domu). No i chodzi o to, że potrzebuję terapeuty od spraw dda. Ale mam jeszcze mnóstwo innych problemów. Łącznie z dawnym terapeutą. I by móc zwrócić się o pomoc do terapeuty, musiałabym wpierw pogadać ogólnie o problemach, a przynajmniej tak bym chciała.
  8. No niestety nie. Miałam dziś dzwonić, ale... Trochę boję się, teraz dopiero będę mieć okazję zarejestrować się w poniedziałek. I tak wiem, że strasznie będę się bać, mi to chyba psycholog jest potrzebny, a nie terapeuta. Nie wiem, gdzie szukać tej pomocy, kompletnie. Ale będę szukać dalej. Najgorsze w tym wszystkim, że trochę też pomógł i mam mętlik w głowie, nie wiem co o nim myśleć, ale wiem jedno - wiem, co czuję, a czuję wielki żal do niego, złość, nienawiść.............
  9. leaslie, a miałam mieć, ale chyba jednak dopiero dowiem się 14 września, w szkole... miło, że pytasz
  10. Chaotic, właściwie to miałam, już to dawno zakończyłam, a i tak nadal to bardzo przeżywam, nie potrafię sobie z tym poradzić. chciałabym zapomnieć o nim, ale się nie da. cały czas pamiętam jego słowa, gębę. A co się stało...? Przegrałam, z żyletką.
  11. Chaotic, to przynajmniej Tobie ktoś chce pomóc... mi nie -- 30 sie 2013, 17:07 -- nienawidzę przegrywać
  12. Chaotic, a terapia choćby? nazywam się niewarto, no nakręcam się, odsłuchuję już godzinę mp3 z moim terapeutą, jaki on jest zakłamany! nienawiść, złość, to wszystko sprawia, że chcę tego ciężaru się pozbyć, czy ja kiedykolwiek się od tego uwolnię bez wygarnięcia mu, jaką krzywdę mi zrobił? -- 30 sie 2013, 16:44 -- Najgorsze jest to, że on nawet pewnie nie zdaje sobie sprawy z tego, co zrobił....... Bo po prostu - nie przyszłam i koniec. -- 30 sie 2013, 16:45 -- I jeszcze drugie najgorsze - chcę się pociąć, a jednocześnie nie chcę, bo np. nie chcę, by było to widać, a nie daje mi ulgi np. pocięcie się na innej części ciała niż lewa ręka. i tylko rośnie frustracja .........
  13. Chaotic, i jak tam? Potrzebuję rozmowy, czy ktoś jest chętny ? -- 30 sie 2013, 16:12 -- nikt nie pogada? szkoda
  14. Dokładnie, w sumie skoro jest jeszcze jej chłopakiem, może i z przymusu, to moim zdaniem powinien przetrawić ten temat i spróbować przejść przez te problemy razem z nią. Może dopiero w trakcie terapii wyjdzie, że ich związek już dawno umarł i jest na zasadzie "bądź ze mną, bo inaczej się zabiję". Dziewczyna musi to zrozumieć. A to trochę długa droga... A facet chciałby mieć też swoje życie, każdy patrzy na siebie, ale jednak by uniknąć nieprzyjemnych sytuacji (bardziej nieprzyjemnych niż te, co teraz mają miejsce), możliwego poczucia winy, jak wspomniałaś, powinien zdecydować się na to pozostanie i zaoferowanie pomocy. Ciekawa jestem, jaką decyzję podejmie chłopak..... I jak to wszystko się skończy, oby jak najlepiej. Moim zdaniem chłopak powinien wpierw sam pójść do specjalisty i po prostu PORADZIĆ się, co w takiej sytuacji powinien zrobić. Myślę, że to będzie najkorzystniejsze dla wszystkich. Specjalista powinien go pokierować, a jak chłopak będzie wiedzieć, co robić, to dziewczynie też łatwiej będzie się "ogarnąć". Powodzenia theater...
  15. Reiben, do tego trzeba mieć ładny brzuch, inaczej ja bym już dawno latała w takich bluzkach, co prawda nie mam jakiegoś mega brzydkiego, ale jednak ćwiczenia na odchudzanie i jakaś siłka by się przydała cieszcie się, póki możecie, niebawem jesień i koniec takich bluzeczek skąpych
  16. To samo myślę. Kurcze nie doczytałam tego, że ma takie stosunki z rodzicami, a podejrzewałam, że tu leży problem. Zgadzam się w 100%. Myślisz anna.anakaia, że rodzina chciałaby zacząć współpracować? Nie wiemy dokładnie jak funkcjonuje ta rodzina, ale pewnie niezbyt dobrze. Mam przyjaciółkę, która ma nadopiekuńczą matkę i widzę, jak frustruje ją to, że nie może być niezależna, bardzo spieszy jej się do dorosłego życia, co prawda jest w moim wieku, ale chodzi o to, że w rodzinie nie powinno być tak, że my czujemy frustrację z powodu rodziców i dopiero wtedy wyfruwamy z gniazda, a to powinno być czymś naturalnym i nie wymuszonym przez nikogo. Cóż, dziewczynie nie pozwolono kontrolować własnego życia, kierować go tak, jak tylko ona chce, to jest spory problem. 'anna' masz na myśli terapię rodzinną?
  17. monk.2000, no biorę tylko te na serio, które mnie zaskoczą, przerażą.
  18. carlosbueno, nie każda lubi, gdy facet jest jakoś tak mega pewny siebie, niektóre lubią właśnie nieśmiałych, różnie to bywa, ja też nie umiem zagadać do tego, kto mi się podoba. dla rozrywki - zagadam, ale jak nie ma tam chłopaka, który wpadł mi w oko także ja nie, że jestem nieśmiała, a po prostu stuknięta. no może i tak, ale jednak człowiek alkoholik po alkoholu jest człowiekiem pijącym i na tym obrazku nie ma napisanego, że alkoholicy mają inaczej i po prostu trochę mnie to zbulwersowało.
  19. Ech ja na domiar złego jak pójdę się położyć to zasypiam 2h
  20. Taaaa, bo pewnie mu się znudziła i już jej nie kocha. Znam takie przypadki, szukają dziury w całym. Daj wypowiedzieć się chłopakowi, ja czekam na odpowiedź od niego na postawione przeze mnie pytania oraz by odniósł się do moich wypowiedzi. Ciekawi mnie: 1) Czy dziewczyna przejawiała takie zachowania od zawsze czy stało to się nagle? (to jest bardzo, ale to bardzo ważne) 2) Czy dziewczyna była już z tym u lekarza? 3) Czy chłopak próbował pójść razem z nią do terapeuty/psychologa? 4) Czy dziewczyna mówiła mu o swoich problemach? 5) Czy możliwe jest to, by dziewczyna po stracie chłopaka, nie będzie mieć nikogo? Być może czuje się osamotniona? Porzuciła swoich znajomych w imię miłości? 6) Czy pochodzi z 'normalnej' rodziny? 7) Jaki był jej związek z poprzednim chłopakiem - ponoć ją skrzywdził - w jaki sposób? 8 ) Czy dziewczyna od zawsze lubiła manipulować i być pępkiem świata? 9) Gdy dziewczyna znalazła się w szpitalu to jaka była tego przyczyna? Podcięcie żył/zachowania autodestrukcyjne? Co stwierdzili podczas tego pobytu? Dostawała jakieś leki? Na moje oko dziewczyna ma CO NAJMNIEJ nerwicę (i zapewne depresję), a to musiało się skądś wziąć. Także naprawdę - coś jest na moje, na rzeczy... No ale do chłopaka należy decyzja. Czy odejdzie czy zostanie i spróbuje rozwiązać sprawę do końca. Nawet jeśli już jej nie kocha, to moim zdaniem powinien zachować się jak po prostu w porządku, dorosły, miły, eks facet i nie pozostawiać jej samej. Bo ona być może coś głęboko przeżywa. Może i doszukuję się czegoś, czego nie ma, ale co - jeśli dziewczyna naprawdę przeżyła coś złego? W końcu takie zachowania znikąd się nie biorą... I rozumiem, że chłopakowi też może być ciężko, ale co ma powiedzieć dziewczyna, która być może została kiedyś w jakiś tam sposób skrzywdzona? Zresztą piszę by nie załatwiał tych spraw na własną rękę, a udał się po pomoc do specjalisty, bo go to oczywiście, że mogłoby przerosnąć, a tak - i on będzie mieć wsparcie. -- 30 sie 2013, 02:43 -- ale ja go nie winię, po prostu uważam, że powinien bardziej się postarać o swoją dawną(?) miłość. niech pomyśli od kiedy z nią jest coś nie tak i co mogło do tego doprowadzić, najlepiej przy pomocy terapeuty bądź psychologa, nawet wpierw mógłby się udać SAM do terapeuty/psychologa, powiedzieć dziewczynie, że był i czy by nie udała się następnym razem z nim, no nie wiem, niech popróbuje takich bardziej zdecydowanych kroków. a nie 'rozmawiałem, ale nie chciała to ją zostawiłem' dla mnie to nie są żadne kroki, by jej pomóc, a tylko takie, by mieć czyste sumienie, gdy od niej odejdzie.
  21. Pytanie brzmi - czy zawsze tak się zachowywała, czy nagle, podczas związku. Jeśli zawsze to pytanie kolejne - czemu chłopak zdecydował się na związek, a jeśli pojawiło to się nagle to - wskazuje to ewidentnie na jakiś problem. Chyba warto dojść do źródła problemu?
×