Skocz do zawartości
Nerwica.com

Monar

Użytkownik
  • Postów

    2 200
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Monar

  1. kop, wow to nieźle :) amelia83, oczywiście, że super :) A dziś osiągnęłam chyba największy sukces - przełamałam się i poszłam do stomatologa. Oczywiście za znieczulenie zapłaciłam, ale jak byłam ostatnio to nawet ze znieczuleniem bolało Tym razem było świetnie... A to przecież okrutne. Ale muszę zacząć chodzić do dentysty, bo w przyszłości (niedalekiej) chciałabym założyć sobie stały aparat - albo na kilka zębów albo na wszystkie - bo mam krzywy zgryz :/
  2. Zaczynam znów chudnąć i... Co najważniejsze - mam dorywczą pracę! I to zupełnie przypadkiem... Wysłałam CV w dwa miejsca wczoraj wieczorem i już dziś rano do mnie zadzwonili i podpisałam umowę o 14.00. I tu niespodzianka - prócz tego jednego zlecenia, zaoferowano mi pracę na cały tydzień, co prawda tylko na 3h, ale zawsze coś i w godzinach wieczornych, więc mam mnóstwo czasu dla siebie nadal :) A nie ukrywam, że teraz potrzebne mi pieniądze :)
  3. Monar

    Brzydota

    Nie pakuj tylko, bo to nie każdej dziewczynie się podoba, zresztą skoro nie chcesz, to nie ma to sensu... Ale pomysł z zarostem - fajny. Inna fryzura, soczewki - jeśli nie podoba Ci się kolor oczu lub nosisz okulary i już z pewnością będzie lepiej.
  4. Zdrowe jedzenie - było pyszne, podróż rowerem - odważyłam się w końcu wyjść na rower sama, zatem jechałam własnym tempem - tylko nadal trochę się boję. Może jak jadę znaną drogą i są ciągle drogi rowerowe to ok, po ulicy nie odważyłabym się jeździć tylko we własnym towarzystwie. :/ A z chęcią porobiłabym więcej kilometrów. Radość sprawiły mi też wspomnienia, zdjęcia z wakacji, znad morza. Naprawdę jestem uśmiechnięta (mimo, że matka najebana).
  5. 3 tydzień diety i ćwiczeń - jazda na rowerze, gimnastyka, joga, pilates, taniec, no i oczywiście chodzenie, a moją motywacją jest endomondo. Zrzuciłam 2kg, waga stanęła - najważniejsze to teraz wytrwać, musiałabym w końcu zmierzyć niektóre partie ciała, bo z nich na pewno ubyło, a to również by mnie zmotywowało, ale i tak jest sukces.
  6. Shantipriya, gratuluję! KatCa, podziwiam i też staram się ćwiczyć, ale regularnie jeszcze nie potrafię się zmusić...
  7. Monar

    Wkurza mnie:

    tak długi staż na tym forum, a nikt nawet nie zagada po dłuższej przerwie, sami egoiści.
  8. W sumie tyczy się to soboty, a jakby patrzeć na godzinę to jest to dzień wczorajszy - opalanie na "plaży" u mnie w mieście, czas spędzony z przyjaciółką :)
  9. w sensie, że zrobione ombre :) -- 28 cze 2014, 18:05 -- Zebrec, dziękuję też mi się podoba :)
  10. Nowe włoski, ale nie dziś, tylko przedwczoraj :)
  11. Drugi kierunek na studiach... Zobaczymy, co z tego wyjdzie. To i tak daleka przyszłość, ponieważ dopiero za rok jest to możliwe (bezpłatne studia)
  12. Witam 2 rok na studiach Wygrałam tę walkę... Druga szkoła też zaliczona. Mogę odebrać świadectwo. -- 28 cze 2014, 12:39 -- Vett, brawo, wiedziałam -- 28 cze 2014, 18:10 -- Vett, powieś sobie te świadectwo nad łóżkiem, za każdym razem, kiedy będzie Ci źle - może ono poprawi Ci humor... Bo powinno. Ma wielką wartość.
  13. Monar

    Asertywność DDA/DDD

    też czasami mam z tym problem, np. głupie notatki na studiach - jeśli mam i ktoś mnie spyta - boję się kłamać, bo boję się, że jeśli się nie podzielę, to zostanę "sama", że przestaną darzyć mnie sympatią, nie będę lubiana itp. itd. Także - nie mam problemów z asertywnością, kiedy wiem, że to bliska jakaś znajomość, znam się z kimś dobrze i wiem, że mogę sobie pozwolić na bycie sobą, w innym wypadku - początki znajomości bądź przy powierzchownych relacjach - niestety w tym wypadku, gdzie trzeba dbać o dobrą reputację, nie potrafię odmawiać i zazwyczaj ulegam. Nie potrafię powiedzieć "nie" Chyba, że ktoś mnie namawia do czegoś, czego nie chcę - wtedy oczywiście, bez znaczenia czy to znajomy czy przyjaciel, bronię się przed tym i głośno wyrażam swój sprzeciw, swoje zdanie.
  14. Monar

    Stosunek do alkoholu

    A ja nie rozumiem mężczyzn, którzy żyją z kobietami uzależnionymi od alkoholu. Kto jak kto, ale facet powinien potrafić oderwać się od tego syfu.
  15. Ostatnio mam dziwne sny związane z tatą... Opowiem wpierw coś, co wydarzyło się naprawdę - dwa tygodnie temu moja matka się upiła, znów odkręciła gaz... Przejęłam się bardzo, ponieważ poszła spać, brat i tata też spali... Mnie jednak coś tknęło, żeby pójść do kuchni. Całe szczęście byłam na weekend w domu, w innym wypadku - nie wiem, jakby to się skończyło. Około tydzień temu, miałam sprawę do taty, więc do niego zadzwoniłam. Raz, drugi, dziesiąty, setny (przyrzekam). Stwierdziłam, że zadzwonię w takim razie do matki - raz, drugi, piąty, dwudziesty... Ze swojego telefonu, współlokatorka ze swojego... Nie odbierali. Bardzo się zdenerwowałam, zaczęłam histeryzować, bo nigdy nie wydarzyło się coś takiego, by tak długo nie odbierali, a była już 21.00, także wiedziałam, że są w domu. Nie mamy dużego domu, wręcz przeciwnie, wynajmowane małe mieszkanko, zatem to było bardzo dziwne, że nie odpowiadali. Powiedziałam współlokatorce jakie są moje obawy - wie o mojej sytuacji, trudno to ukryć przed osobą, która z Tobą mieszka... Kiedyś pewnie bym potrafiła - teraz już nie. Zaczęłam płakać i zastanawiać się, co robić. Czułam się taka bezradna i zła na siebie samą, ponieważ... Nie mogłam nic zrobić, a ostatnio jak byłam - zareagowałam, teraz nie mogłam nic. Zaczęłam rozmyślać - czy nie dzwonić na Policję, czy na pogotowie, obdzwonić wszystkie szpitale itp. Do rodziny nie mam numeru, do nikogo... Więc byłam z tym sama. W końcu się odezwali - i tak to mnie nie uspokoiło, jeszcze bardziej zezłościło i zrozpaczyło, płakałam jak głupia. Najbardziej bałam się o pieska i o tatę, wiadomo. Matka - może nie jest mi aż tak obojętna, żebym się nie przejmowała, ale wiadomo, to ona jest źródłem problemu i gdyby coś wydarzyło się z jej winy, to raczej nie opłakiwałabym jej. Po prostu nigdy bym jej tego nie darowała. Nawet jakby była martwa. Ale nie ma co gdybać - na szczęście nic się nie wydarzyło. I do sedna... Od tego czasu mam sny o ojcu, bardzo dziwne. Nie tylko o ojcu, o matce też. Opowiem te najdziwniejsze Pewnej nocy śniło mi się, że matka się upiła i zaczęła szaleć, tata spał, brat spał... Matka zaczęła mnie ciąć po szyi - niby głęboko, ale jednak aż tak mnie nie bolało, bardziej się przejęłam jak zobaczyłam to w lustrze. Dopiero wtedy zadzwoniłam na pogotowie, ale nie chciałam iść o dziwo do szpitala - powiedziałam, że nie mam czasu by zostawać na obserwacji, czy jest możliwość pójścia do lekarza jutro O.o Przecież z takimi ranami trzeba jechać do szpitala, a przynajmniej powinno zjawić się pogotowie. Gdy rozmawiałam przez telefon, matka nadal coś tam szalała to krzyknęłam, że niech się cieszy, że na Policję nie zadzwoniłam, niech się zamknie... Tak stanowczo - nie wiem, co to może oznaczać, może to, że cały czas jestem raniona, ale staram się to ukrywać, jakby od tego odsuwać, od tych wszystkich problemów - trzeba skupić się np. teraz na nauce, i nie mogę sobie pozwalać na słabości... Z drugiej strony ciekawe czy to miało związek z tym, co się wydarzyło naprawdę, czy jednak podświadomość działa i stara mi się o czymś przypomnieć lub zwrócić moją uwagę na coś... Drugi sen to sen o ojcu - bawiliśmy się z psem nad wodą, rzucając dyskiem - rzucając, niechcący uderzyłam dyskiem tatę w głowę i ten stracił przytomność, zszedł pod wodę, całe szczęście było płytko, więc nie miałam problemu z jego wynurzeniem - próbowałam go ocucić, ten jednak ledwo otwierał oczy i był taki wyczerpany, jakby miał zaraz umrzeć... Moja koleżanka miała z kolei po tym rzeczywistym wydarzeniu sen o pogrzebie mojego ojca. Trochę zaczynam się bać, a nie mogę sobie pozwolić na to, by się tak przejmować, bo zwariuję z racji tego, że teraz mam dużo nauki, nie wysypiam się, dodatkowo stres... To wszystko może źle na mnie wpłynąć. A może to po prostu tęsknota? Jak myślicie? Mam nadzieję, że ktoś przeczytał...
  16. Monar

    Wkurza mnie:

    że jest mi gorąco a muszę poćwiczyć + dziś umówiłam się na bieganie, że muszę iść do sklepu, a straaaaasznie mi się nie chce i że jutro kolejne z rana kolokwium, muszę wstać przed 6.00 żeby być na 7.00 już pod uczelnią, a nic nie umiem!
  17. Monar

    Wkurza mnie:

    też muszę dziś szybko wstać, bo o 6.00 i to na dodatek pierwsze zajęcia - kolokwium a jeszcze muszę wziąć prysznic
  18. No właśnie, bo organizm nie przyzwyczajony do intensywnego spalania tkanki tłuszczowej, najpierw będzie spalał to co zwykle, czyli te dobre wartości bo jest to tego przyzwyczajony. Dopiero po pewnym czasie szuka energii spalając tkankę tłuszczową. Ćwiczę Chodakowską. Ojej, aż miesiąc muszę czekać na rezultaty? No trudno, muszę być cierpliwa, ale powoli zaczynam się demobilizować... Ale nie odpuszczę, nawet jeśli mam robić te ćwiczenia od niechcenia, to będę ćwiczyć i będę się starać, by efekty szybko nadeszły Jak nie wagowo, to po prostu - zobaczę po figurze, czy coś się zmienia. Wydaje mi się, że zeszło mi minimalnie z brzucha :)
  19. Diety i ćwiczeń dziś już 9 dzień! :) wczoraj nie ćwiczyłam (5minut to nie ćwiczenie :/), zatem dziś muszę porządnie się spocić ale dopiero jak wrócę do akademika. Ogólnie spada mi motywacja, bo waga stoi
  20. Monar

    Wkurza mnie:

    że nie mogłam dziś poćwiczyć w efekcie tylko 5minut poćwiczyłam, w domu nie było jak ćwiczyć - harmider i chaos
  21. Właśnie zaczął się 7 dzień diety i ćwiczeń, a 6 dzień z Chodakowską. Jestem bardzo podjarana Chciałabym żeby już było coś widać... A pewnie jeszcze co najmniej 2 tygi muszę poczekać, nie mogę się doczekać, aż ludzie zaczną mówić "Monia, ale schudłaś!"
  22. opalanie się na słoneczku :) i ćwiczenia dzisiejsze, dziś albo jutro się zważę - ciekawe czy chociaż po wadze widać już jakieś efekty
×