Skocz do zawartości
Nerwica.com

deader

Użytkownik
  • Postów

    4 886
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez deader

  1. estera1, sam nie jestem mistrzem ortografii, stąd opcję edycji uważam za potrzebną Mogę cie wyręczyć w byciu "tym najgorszym": najbardziej mnie skręca jak widzę w dyskusjach o polityce - patriotów strzelających byki! Zawsze mam ochotę takiego trzepnąć przez ekran po łbie i poradzić żeby najpierw nauczył się poprawnie pisać w ojczystym języku, zanim zacznie w nim wygłaszać opinie! -- 04 cze 2014, 16:29 -- LOL albo mamy najszybciej reagującą na uwagi kadrę, albo mam w pracy magicznego kompa, bo w domu faktycznie już po minucie nie mogę edytować postów
  2. Wobec tego mam chyba jakieś specjalne uprawnienia, albo decyzja o ukróceniu czasu zapadła za to nie weszła w życie, bo właśnie sprawdzałem w innym temacie - po upływie sześciu minut nadal mogę edytować posta :) Nawet ten oto post jest edytowany już po raz trzeci. Za to faktycznie po minucie znika możliwość usunięcia posta, co jest nieco dziwne.... Ale generalnie mi to nie przeszkadza, więc nie będę narzekał
  3. Ja widzę że niestety będzie tak w szkołach prywatnych, w publicznych będzie coraz większy rozpiździel i w końcu nikt już nie będzie tych szkół traktował jak szkół, tylko jako przechowalnię patologii.
  4. Nie chce mi się znów wałkować tematu różnicy pomiędzy karą cielesną a pospolitym wpierdolem, tak samo nie chce mi się znów wałkować rozróżnienia pewnych sytuacji wymagających ukarania. Krótko: "rodzenie się kolejnych chorych" przez przemoc - dla mnie to bzdura. Od samego początku, ponieważ zakłada że rodzic który stosuje kary cielesne jest "chory". Jeśli tak uważasz, to w takim razie moi rodzice są "chorzy" bo nieraz dostałem po dupsku za takie czy srakie przewinienia. I - ? Jakoś nie chodzę po ulicach napierdalając słabszych. Wiesz czemu? Bo te kary cielesne były cześcią ogólnego wychowania. Pewnie, napierdalając dziecko po łbie za nic z dużym prawdopodobieństwem stworzysz potwora. Owszem, napierdalając dziecko regularnie bejzbolem po łbie za to że przynosi kiepskie oceny - masz znów duże prawdopodobieństwo stworzenia potwora. Ba, nawet napierdalając dziecko całkiem słusznie po nogach bejzbolem, bo właśnie otrzymało się ze szkoły wiadomość że pociecha połamała koledze nogę BEZ WYTŁUMACZENIA DLACZEGO SIĘ DZIECKO KARZE - również możesz stworzyć potwora! Kiedy ktoś rzuca hasło "kara cielesna" czy "klaps" to niektórym ludziom od razu wyświetla się w głowie obraz pijanego typa w berecie i siatkowym podkoszulku, jedną łapą dzierżącego butlę "Żytniej" a drugą napierdalającego pięścią dzieciaka do połamania szczęki. Sorry, ale to jest złe skojarzenie. Nauczcie się rozróżniać wychowanie od znęcania. Jestem całkowicie przeciwny znęcaniu się nad dzieckiem, nawet wyjątkowo winnym. Dziecko to nie dorosły. Nie pojmuję całkowicie czemu. Skoro da się zrobić przepis mówiący że gówniarzowi nie wolno głosować dopóki nie stuknie mu 18-ka, to nie rozumiem czemu niby nie dałoby się zrobić przepisu mówiącego o dowolności środków wychowawczych. Dziecko to nie dorosły, powtórzę, ma inne prawa, inne przywileje, inne obowiązki - mnóstwo różnic, no chyba nie muszę nikomu tłumaczyć bo dziecko jakie jest każdy widzi. Tylko nie wszyscy chcą dostrzec to z obu stron. Tak jak nikt nie będzie składał dziesięciolatkowi pozwu o molestowanie seksualne, jak w tramwaju klepnie w tyłek jakąś panią, tak żadnemu rodzicowi czy nauczycielowi czy sąsiadowi nie powinno się wytaczać procesów o naruszenie nietykalności (czy jak to się tam zwie) po tym jak pacną tego dziesięciolatka przez łeb za wspomniane klepnięcie pani po tyłku. Dziecko nie ma takich samych praw jak dorosły, wbijcie sobie to do łba! Nie nawołuję do nadużywania tej przewagi, gdyż ponownie - jestem przeciwny ZNĘCANIU się nad dzieckiem. Za klepnięcie panią w tyłek w autobusie dziecko nie powinno zostać ukarane chłostą batem z żyletkami i miesiącem o chlebie i wodzie w piwnicy Fritzla. Każdy normalny człowiek wie gdzie przebiega granica, a każdy kto nie wie powinien ponosić konsekwencje. Dla mnie sprawa jest banalnie prosta i nie pojmuję jak ktoś może to tak drążyć i drążyć. W życiu nie pobiłem nikogo i nie uderzę pewnie nikogo do momentu kiedy w moim życiu pojawi się rodzina, dziecko, i kiedy to dziecko wyleje mi umyślnie zupę do buta. Nie przeczę, dlatego właśnie sympatyzuję z Korwinowym nawoływaniem do "przywrócenia normalności".
  5. Ja bym postulował wręcz wydłużenie czasu na edycję, nie miałem pojęcia że jest ustawiona na minutę, byłem przekonany że na 15 - chyba że wprowadzono to w ostatnich dniach. A ten czas na edycję jest mi potrzebny bo czasem jak piszę długiego posta to zdarza mi się strzelić orta bądź literę bez ogonka - zawsze czytam to co napiszę przed publikacją, ale wiadomo, że czasem coś może umknąć i wyłapuje się błąd dopiero po wysłaniu i przeczytaniu po raz trzeci. I w gruncie rzeczy z całego serca niektórym użyszkodnikom polecam czynić tak samo, oj, polecam... Czasem muszę poprawiać błędy kiedy kogoś cytuję, no, kurde... Aktualnie toczy się dyskusja o poziomie edukacji w naszym kraju i to jest dla mnie dowód na to że coś jest bardzo, ale to bardzo nie tak.
  6. No proszę, a mi się automatycznie kojarzy z moją podstawówką gdzie łobuzerii było wyjątkowo mało bo pan od WOSu był znany z dwóch rzeczy: zamiłowania do patrolowania korytarzy podczas przerw, oraz piekielnie bolesnych "pokrzywek" którymi traktował tych którzy biegali czy próbowali się bić... Podobną kadrę miałem w liceum i ciekawa rzecz - ja sobie generalnie swoje lata szkolne cenię, miło wspominam, mimo że nie miałbym ochoty teraz wracać do klasy (wolę pracować, z tego jest kasa...). Tymczasem ileż ja się naczytałem historii kolejnego pokolenia, gdzie uczniowie żalą się że szkoła ich w depresje wpędza i inne choróbska, bo ich reszta uczniów źle traktuje... Dziwnie zbiega się to z "popieprzeniem rzeczywistości", jak lubię to nazywać, czyli wprowadzeniem gimnazjów, propagandą bezstresowego wychowania i przede wszystkim kampanią przeciwko karom cielesnym...
  7. ...bo?... Jeśli masz dobrze wychowane dziecko, to nie ma szans żeby takowa je spotkała; jak masz niedobrze wychowane dziecko to może coś pomoże. Nauczyciel ma w uczniach budzić respekt, a u niektórych bez porządnego palnięcia w łeb się tego nie da uzyskać. WF obowiązkowy, chyba że ktoś jest niezdolny do ćwiczeń; uwolnienie lekcji WFu od piłki nożnej, koszykówki i innych sportów rywalizacyjnych na rzecz gimnastyki i innych ćwiczeń gdzie jednostka rywalizuje sama z sobą. Religia zdecydowanie niedozwolona, gdyż szkoła jako instytucja publiczna ma być od religii wolna. W tym zakresie rodzice powinni mieć prawo do zapewnienia swojemu dziecku edukacji we własnym zakresie: szkółki niedzielne przy kościołach, czy też - uomatko, jakiż szokujący pomysł - uświadamianie swego dziecka w tej materii SAMEMU. Religię nieobowiązkową mamy i teraz, i co z tego, skoro i dzieci i rodzice boją się często ostracyzmu związanego z tak jawną deklaracją odmienności jak rezygnacja z lekcji religii, bądź mają odmienny pogląd na sprawę (dziecko nie chce chodzić, rodzic chce posyłać). Od dziś zaczynam czatować pod szkołami i podpierdalać metylofenidat
  8. Najgłupszy. Pomysł. Ever. Serio, jakiś medal powinno się odlać z tej okazji. Przecież to jest RECEPTA na patologię. Bo finał byłby taki: do szkoły chodziliby tylko ci co mają bogatych tatusiów, których stać na taką sprywatyzowaną szkołę, a ci których nie byłoby stać degenerowali by się jeszcze bardziej - nikt mi nie wmówi że ojciec i matka patole nauczą dzieciaka czytać sami. Owszem, w szkołach uczą wielu rzeczy niepotrzebnie, system jest niedostosowany do dzisiejszej rzeczywistości, ale jestem jak najbardziej za obowiązkiem szkolnym oraz za zniesieniem uczelni/szkół prywatnych. To dzięki nim mamy dzisiaj magistrów w McDonalds'ach, bo mamusia czy tatuś zasponsorowali kulturoznawstwo czy inną socjologię. Reformy generalnie można ująć dość krótko: 1) Przywrócić szkole status instytucji wychowawczej, tj. przywrócić możliwość kar cielesnych i innych tradycyjnych metod wychowawczych 2) Przywrócić stary system podstawówka = 8 / liceum = 4 / studia = zależnie od kierunku 3) Przenieść punkt ciężkości z wkuwania na pamięć informacji na rzecz umiejętności owych informacji zdobywania (uczenie o budowie eugleny zielonej jest bezsensowne, skoro w kilka sekund z dowolnego miejsca na świecie niemalże można to sprawdzić na wikipedii - trend będzie postępował wraz z upowszechnieniem się internetu mobilnego); zacząć uczyć rzeczy przydatnych w życiu a także używania uczonych rzeczy w praktyce (zamiast dziesiątek zadań o sinusach i kutangensach - wałkowanie wypełnienia PITu; zamiast rozprawek "co autor miał na myśli" - nauka pisania CV; itd) - wpajanie dzieciom / młodym zmiłowania do wiedzy, zamiast stricte wiedzy (nie pamiętam w tym momencie nic o euglenie zielonej, ale jakby zaszła potrzeba - w kilka minut dowiedziałbym się więcej niż mnie przez te kilka tygodni w 4 czy 5 klasie uczyli). 4) Kampania społeczna której celem byłoby naprawienie zniszczeń wywołanych przez propagandę "studia to gwarancja dobrej przyszłości"; przekonanie społeczeństwa że wybierając technikum czy szkołę zawodową nie są przez to gorszymi ludźmi 5) Podnieść wymagania dotyczące wyników w nauce, tak aby o edukacji po szkole podstawowej nie decydowały znajomości czy wymysły rodziców, a realne możliwości jednostki (zbyt wielu dobrych kierowników pracuje w Mac'u na kasie, zbyt wielu dobrych kasjerów pracuje jako kierownicy - trzeba przywrócić normalność); w ostatnim roku nauki każdego etapu szkolnego - indywidualna ocena ucznia przez szkolnego psychologa mająca na celu odpowiednie ukierunkowanie człowieka zawodowo. O rzeczach typu wywalenie religii ze szkół nie wspominam, bo to rzeczy wtórne.
  9. ^ l l Genialne mimo że debilne Dlatego sobie właśnie pana Korwina cenię
  10. Muszę się wypisać, więc poprawiam wam względem tego numerację listy: 1. slow motion 100% -domek z kuchnią[/b] 2. Dark Passenger 100%- domek z kuchnią 3. monk.2000 4. Absinthe 50 % 5. Marcin 100% -domek z kuchnią 6. Kaja 100% -domek z kuchnią 7. GILAMAN -domek z kuchnią 8. buka 9. halenore 10. Łukasz 11. Variable (?) 12. na_leśnik 13. ladywind (?) 14. Kestrel 15. Harry Haller 16. New-Tenuis 100% 17. DwaGuziki 18. Anetixi 50% 19. pisanka 20. nefretete1 21. Apofis 22. veganka 100% domek z kuchnią 23. 1234qwerty 66,6% 24. lukk79 - 50% 25. płonący trabant 100%- domek z kuchnią 26. tarantula 50% 27. tahela 2 noclegi 60% 28.Alien 81 29. Łapa 30. Agasaya - 75 % (25% zależne od finansów i humoru szefowej )
  11. deader

    Nasze hobby i pasje! :)

    Najlepsza recenzja tego filmu jaką czytałem
  12. deader

    Nasze hobby i pasje! :)

    Arrrgh, 2 lata zapominania o traumie i nagle ktoś o tym przypomina, arrrrgh! - oto moja ocena "Prometeusza" -1/10 Toć już chyba filmowe AvP które jest gniotem jak cholera - jest lepsiejsze... Na pewno, a jak poczekasz z 50 lat to uohoho, panie, mamona!
  13. deader

    Nasze hobby i pasje! :)

    Mam to na półce głównie dlatego że na allegro chodzi po 15-20 zeta, więc... W życiu bym nie dał pełnej ceny za tą grę... - ale! Jak po premierze grałem na Xboxie to doszedłem chyba do połowy - a teraz zawziałem się że kiedyś przejdę całość Tak samo pozostałe kampanie z AvP bo jak dotąd tylko Marines ukończyłem
  14. deader

    Nasze hobby i pasje! :)

    Pustką wieje w tym temacie OK, dzisiaj jazda bardziej filmowa niż gierkowa. Może niektórzy pamiętają że mam odpał na punkcie "Obcego" - jedyny film (czy generalnie cały franchise) który kolekcjonuję. [/videoyoutube] ...i wiecie co..? To i tak jest zajebiste! Lata 80te rządzą!
  15. Wątek miał super potencjał, tylko trzeba było zmienić tytuł na "Co widzisz na obrazku" - jolantka zaczęła, ryło mi się ucieszyło, a tu BUM temat zamknięty BTW - jako była wróżka stwierdzam ze z krocza można wróżyć tak samo jak ze wszystkiego innego, byłem najlepszym przykładem - same ch*jowe wróżby
  16. deader

    Wkurza mnie:

    Arrrgh, zamknięto temat w którym miałem taaaaaaakiego dowcipasa do zapodania
  17. Rozkminianie reklamy u góty forum. "Jesteś spokojna podając słodycze swojemu dziecku?"... LOL, "podając", jakby to była trucizna albo leki. Od razu widzę w wyobraźni jeden z tych wesołych plakatów motywujących, uśmiechnięta mama wstrzykuje Snickersy przytulonej do niej córeczce. Aww, słodkie :3 "Słodkie", heh... MÓZGU, STOP!!
  18. Ja program pana Janusza znam, inna sprawa że się z nim nie zgadzam Wspomniałem o tym jak głosowali moi bliscy dlatego że wielu ludzi jest nastawionych przeciwko panu Januszowi przez dowcipy których nie rozumieją, nie potrafią dostrzec ich drugiego dna, krótko mówiąc - oceniają faceta po okładce. Tymczasem gdyby się stuknęli w łeb i zrozumieli że na polityka patrzy się przez pryzmat jego planów politycznych a nie dowcipkowanie o zakazie głosowania dla kobiet, to może by więcej uznało że facet gada z sensem. Przy czym - zaznaczam! - ja osobiście nie uważam że gada z sensem, albo inaczej: gada z sensem, ale mi ten sens nie pasuje Sam fakt że człowiek się z panem Korwinem nie zgadzający go broni świadczy o tym że nie jest to pierwszy lepszy oszołom
  19. Bo to nie powód do radości raczej Znalazł się jeden szczęśliwy samotny, co nie jęczy o tym że mu kogoś brak to od razu mu chcą wmówić że mu źle, no co za świat
  20. To pokazuje że co człowiek to opinia W liceum będąc pojechałem w ramach wymiany uczniowskiej do dojczlandu i ludzie wcale nie byli "niefajni" - ichniejsi nauczyciele pili z nami piwo na grilu, ludzie nie zamykali samochodów na kluczyk bo wiadomo było że nikt nie ukradnie... Za to historycznie właśnie to ten kraj miał do nas zawsze największe "ale" - że przypomnę wymuszenie chrztu Polski, Grunwald czy rozbiory. O zapędach do panowania nad światem nie muszę chyba wspominać. Historia powinna nas czegoś uczyć - a najwyraźniej nie uczy. Nie w tej kwestii przynajmniej... OGÓLNIE to sie zgodzę, ja zresztą Ruskich też nie bardzo lubię, ale fakt jest faktem: pochodzimy z tej samej grupy etnicznej - Słowian - a to że stali się tacy jacy sie stali to już inna bajka (skoro już przy bajkach jesteśmy - legenda o Lechu, Czechu i Rusie upamiętnia to że jesteśmy "rodziną", żadnego Hansa czy Helmuta z nimi nie było...). Ja to obrazowo rozpatruję w ten sposób: może kojarzycie taki film z Lee Marvinem "Piekło na Pacyfiku"? W skrócie: jest II Wojna Światowa, na bezludną wyspę morze wyrzuca ocalałych z bitwy: Amerykanina i Japończyka. Film pokazywał jak to najpierw traktowali się jako wrogów, brali wzajemnie do niewoli jako jeńców, stopniowo odkrywając że jedynym ratunkiem jest dla nich pokonanie wzajemnej niechęci, współpraca żeby zbudować tratwę i wynieść się z wyspy. Oczywiście kiedy docierają do celu, w bardzo krótkim czasie stają się znów wrogami... Ale ja nie o filmie chciałem, tylko o Niemcach i Ruskach. Więc: wyobrażam sobie taką sytuację: jest II Wojna Światowa, na brzeg bezludnej wyspy morze wyrzuca Niemca, Ruska i mnie. Co robię najpierw? Dogaduję się z Ruskim i upier*alamy Niemca!! I tak samo gdyby mnie ktoś posadził przy stole dzisiaj z Ruskim i Niemcem i flaszką, to dogadałbym się z Ruskim a z Niemcem to by mi się nie chciało nawet próbować... Zaznaczam, nie jestem rusofilem. Wiem ile syfu wyrządzili nam, światu i jacy są generalnie fe. Ale i tak wolę ich od Niemców.
  21. Ta, "komuchem", chciałabyś... Dziś to on jest od razu jeba*ą lewacką ku*wą, pedałem, żydem, lemingiem, cyklistą i masonem! /proszę doprawić ten komentarz sporą ilością sarkastycznego sosu, gdyż sam jestem socjalistą - wyśmiewam jedynie podejście niektórych bardziej prawych osób/ /przepraszam też że muszę tłumaczyć że mój dowcip był dowcipem, ale patrząc na ludzi nie rozumiejących dowcipów pana Korwina - czuję że być może czas każdy dowcip poprzedzać stosowną introdukcją; przydałby się jakiś znak interpunkcyjny, sygnalizujący dowcip/sarkazm/cynizm - iluż by się nieporozumień uniknęło.../ Znaczy się dzisiaj uważasz, że należy ci się coś od państwa (przedsiębiorców i ludzi pracujących) np. w postaci renty ? Czujesz się z tym dobrze ? Pozwolę sobie odpowiedzieć jako przedstawiciel tej drugiej strony, tych ludzi pracujących, którzy się zrzucają na rentę dla detektywamonka - otóż ja NIE MAM NIC PRZECIWKO. I co ty na to? /znów - ostatnie pytanie to dowcip/
  22. OK, nie powiem żebym się z tym też w jakimś stopniu nie zgadzał, ale nadal nie pojmuję jak ktoś może czuć większą sympatię do niemców niż do Rosjan, toż to nasza w pewnym sensie "daleka rodzina", wiadomo, w rodzinie nie zawsze się układa, nie zawsze wszystkich się lubi, czasem ktoś z rodziny potrzebuje dostać po mordzie żeby się uspokoił, a czasem się nawali i po pijaku walnie w mordę kogoś bez powodu... ALE - ! Można tej rodziny nie lubić (to zrozumiem) ale jak można uważać że lepszy od nich jest sąsiad który od kiedy pamięć sięga - zawsze chciał nas upier*dolić??? Nie wiem, czy to jakiś przeniesiony na narodową skalę syndrom bitej przez swojego chłopa kobiety, która po każdym wpier*dolu twierdzi że "to dobry człowiek tylko czasem [wstaw wymówkę]..."???
×