Skocz do zawartości
Nerwica.com

deader

Użytkownik
  • Postów

    4 886
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez deader

  1. Ja bym na twoim miejscu najpierw skonsultował z lekarzem oczywiście, ale z doświadczenia mogę powiedzieć ze na samej mianserynie i to w dawkach dla komara to najwyżej można się nieźle nażreć a nie zasnąć. U mnie też lekarz na początku testował mikre dawki rzędu 10 mg ale w końcu udało mi się ją przekonać że to jednak za słabe na mnie W efekcie wypisano mi następujące combo: mianseryna 30 mg, hydroksyzyna 50 mg, prometazyna 50 mg. Było to rok temu i takie połączenie doskonale się sprawdziło. Na dzień dzisiejszy z "diety" wyleciała całkowicie prometazyna, obecnie wieczorem łykam 30 mg mianseryny + 25 mg hydroksyzyny. Właśnie rozpoczynam też "odstawianie" miansy, do końca miesiąca jeszcze 30 mg, ale potem miesiąc 20 i miesiąc 10, myślę że uda się bez problemów bo od tygodni zdarza mi się czasem zasnąć zapomniawszy o lekach. Zostawię sobie hydroksyzynę lub prometazynę, bo odnoszę wrażenie że te leki de facto lepiej "udupiają" niż miansa per se.
  2. deader

    Wkurza mnie:

    Klienci mnie wkurrrrwiają dziś nieprzeciętnie, wkurrrwia mnie tępota i brak szacunku dla innych ludzi. Czemu ci idioci wiedząc że jeśli potrzebują jakieś wydruki na 21-ego, to nie wezmą się za zamawianie 10-ego tylko 20-ego??? Czy tak krrrrrrwa trudno myśleć z wyprzedzeniem dalszym niż najbliższe 4 godziny??? Przecież dzień matki jest raz w roku, raz w roku robią z tej okazji promocję, więc do kury nędzy już w styczniu mogli to sobie zamówić! Ale nie, lepiej poczekać ze zleceniem na dzień przed terminem, w końcu plebs lubi zapierdalać po godzinach.
  3. deader

    Wkurza mnie:

    Nie da się ukryć; ja zresztą tutaj też robotę zaczynałem od podobnych zadań... Różnica jest taka że te 7 lat temu (uomatko jak ten czas leci...) to szef wydawał mi polecenia dotyczące takich pierdoletów, a dziś temu praktykantowi współpracownicy takie coś dają. Osobiście nie mam serca kolesia wykorzystywać, mam nadzieję że nie wyślą go do mnie po śmieci bo będę musiał je gdzieś schować...
  4. deader

    Wkurza mnie:

    Przyszedł do firmy koleś na praktyki, a dział do którego został przydzielony poducza go w tak przydatnych w przyszłości w tej branży rzeczy jak wynoszenie śmieci czy sortowanie makulatury
  5. oczywiście takie uproszczenie,można niewolników zastąpić socjalistami,wojowników zwolennikami totalitaryzmu a artystów/hedonistów libertynami;) Oczywista Mi się od razu skojarzyło z odcinkiem South Parku "Cancelled" gdzie okazało się że Ziemia to kosmiczne reality show opierające się na tym że zgarnięto stworzenia ze wszystkich planet wszechświata i umieszczono na jednej; jak się bowiem okazuje tylko nasza planeta jest "taka porypana" - w reszcie kosmosu panuje zasada "jeden gatunek = jedna planeta", czyli że były planety żyraf, planety Azjatów... Twoja wizja podobna, tylko na mniejszą skalę Ale fakt, ciekawe by to było. Cholerka, mielibyśmy swoje, nerwicowe państewko..? Ciekawe które państwo najszybciej by wymarło. Ciekawe ile oddzielnych państewek musiałoby powstać żeby każda grupa była zadowolona? Co z obywatelami poczuwającymi się do obywatelstwa w dwóch lub więcej krajach, bo są przykładowo zarówno fanami Jacka Nicholsona jak i Heatha Ledgera w roli Jokera? Co z ludźmi którzy hodują myszy - czy mogą graniczyć z państwem hodującym koty? Jak wyglądałoby państwo Świadków Jehowy - co oni by robili nie mając kogo nachodzić? Czy wizyta Jehowych w państwie Ludzi Lubiących Makaron byłaby odczytana jako prowokacja terytorialna czy jako konflikt o podłożu religijnym?? Mój mózg, buka, coś ty mi zrobił, tyle możliwości, tyle komedii, tyle wygrać!!! xD xD
  6. Takkk, ale... ...ale nie prolem! Uroczo absurdalne Najlepsze "państwo niewolników" - ciekawe kto byłby panem? "W krainie ślepców jednooki jest królem" Przykra prawda ale prawda... Ale jednak - prawda! Więc ja się tej nitki trzymam, tej nadziei że coś się może zmienić. Szansę to on będzie miał za rok u nas, teraz to przygrywka tylko
  7. Ależ - ja TERAZ też bym się źle czuł - bo wiem jaka jest alternatywa. Gdybym się tam urodził, czy gdybyś ty się tam urodziła - nie mielibyśmy pojęcia że istnieje coś innego i zgodnie z zasadami przedstawionego tam świata - bylibyśmy szczęśliwi. Gdybym miał odpowiedzieć na pytanie "czy chciałbyś teraz przenieść się do Nowego Wspaniałego Świata" to bym się długo wahał i jeśli bym się zgodził to tylko pod warunkiem że wykasują mi pamięć i zaprogramują jak trzeba
  8. Czyli, najkrócej ujmując: najbardziej "ludzka", bym powiedział... Popieram.
  9. Schwarzi, mnie by też z Biura Przydziału Życia wysłali pewnie na jakąś kryminologię, a tak to cóż - pozostaje mi się tym zajmować po pracy I dlatego nie mogę zostać szefem, bo bym nie miał na to czasu A co do życia w świecie Huxley'a - to chyba faktycznie chciałbym tam żyć. Zresztą namiastkę jakąś mam - świat już się kręci wokół seksu, filmy w 3D mamy, Seronil leży w szufladce... Zwrócę uwagę że piszesz błędnie że ludzi warunkowano w tej książce wbrew ich woli - byli warunkowani przy narodzinach, nie wiedzieli nawet że można być niewarunkowanym. To jest na pierwszy rzut oka "straszne" - i dlatego książkę uznaje się powszechnie jako o wydźwięku antyutopijnym - ale jak się głębiej nad tym zastanowić to jest wręcz przeciwnie. Obecny świat mi nie odpowiada, bo widzę alternatywy; gdybym był od narodzin odpowiednio warunkowany, nawet nie pomyślałbym o alternatywach a jednocześnie czułbym się dobrze dzięki warunkowaniu i somie Wystarczy zresztą popatrzeć ilu ludzi za pomocą alkoholu i innych narkotyków próbuje zrobić tak samo A co do filmiku to od planszy tytułowej skojarzyło mi się z: [videoyoutube=e7l4cj3d4xY][/videoyoutube]
  10. Tym razem cytuję całość bo mądrze napisana. Jedyne czego bym się uczepił to tego: Nie pojmuję do końca terminu "prawdziwa ideologia" bo moim zdaniem - każda jest prawdziwa, dla każdego kto jakąś ma. Nie..?
  11. Spoko. Mi ona nie pasuje Nie mówię że jest głupia, nielogiczna, cokolwiek - po prostu mi nie podchodzi Przepraszam, ale rozbawiłeś mnie Mógłbyś jednak okazać Orwellowi trochę szacunku i chociaż napisać tytuł z wielkiej litery W sumie internet jest anonimowy więc nie wiesz z kim rozmawiasz; więc spieszę powiadomić że prawie trzydziestolatkiem który takie klasyki jak "Folwark Zwierzęcy" czy "Rok 1984" zna niemal na pamięć bo jest humanistą z wykształcenia i bibliofilem z zamiłowania Jako że nie wiem kto siedzi po drugiej stronie kabla to może i ja cię rozśmieszę, odpowiadając identycznie: przeczytaj "Nowy Wspaniały Świat" Huxley'a - a zobaczysz jak wygląda świat w którym chciałbym żyć. Jeśli już czytałeś, to możesz przeczytać ponownie, bo to dobra książka Problem w tym że wypróbowano już wszystkie możliwe formy podstawowe, pozostało tylko tworzyć wersje rozwojowe. Bardzo chętnie posłucham o nowym ustroju, który nie będzie socjalizmem, demokracją ani monarchią - i to bez ironii, bo to tak jak chciałbym zobaczyć pratchettowską oktarynę - nie jestem w stanie sobie tego nawet wyobrazić. Więc - masz jakąś receptę na nowy ustrój?
  12. A gdzie ja mówię że komunizm się sprawdził? Pisałem chyba ledwo ze dwie strony temu że komunizm ssie No więc nie wiem co to wnosiło do dyskusji..? Przyjmijmy że miało opisać kto się dobrze czuje w "moim rozwiązaniu" - OK, bezdyskusyjnie, zgadzam się. Jednak w żadnym stopniu nie zmienia to mojej odpowiedzi; moją odpowiedzią jest nowoczesny socjalizm.
  13. A przepraszam, mam rozpatrywać z punktu widzenia udacznika? No chyba jasnym jest że każdy (wedle zasady egoizmu) popiera to co jemu bardziej odpowiada i ułatwi przeżycie, nie?.. Chyba że chodziło ci tylko o, nie wiem, obrazę? Że ja = nieudacznik..? Nie wiem, może i jestem, nie czuję się obrażony a myślisz ,ze skąd się wziął komunizm w rosji i chinach? Dlaczego większość krajów zrezygnowało z tego typu ustrojów, a w niektórych jedynie zachowano tradycję jak w Wielkiej Brytanii? Jasnym jest że wzięły się z socjalizmu, ale to tak jak pytać skąd się wzięła demokracja we Francji, no wiadomo że ze starożytnej Grecji; ale dla mnie to nie wyklucza socjalizmu z "dostępnych opcji"; można się poddać i iść ze stadem, albo nie poddawać się i próbować i próbować... W gruncie rzeczy nie wiem która postawa jest bardziej nieudaczna
  14. O, tak, zgodzę się. I tu nasza rola: albo staramy się to zmienić, albo to olewamy Dlatego ja nie popieram, aczkolwiek interesujący jest sam fakt że ludzie tak myślą. Niektórzy się dziwią że ktoś mówi "za komuny było lepiej" - jaka byłaby reakcja na "za króla Zygmunta..." Hę? Ja przecież niczego nie neguję, pokazuję tylko inny punkt widzenia A rozwiązaniem dla mnie jest jakaś dostosowana do dzisiejszych czasów wersja socjalizmu, ciągle to powtarzam. Sorry że tak krótko, ale jeszcze swojej wersji "Państwa" nie napisałem
  15. :'> ...ale co dokładnie masz na myśli mówiąc "nie sprawdziły się"...? Bo tak na dobrą sprawę każdy ustrój się w jakiś sposób gdzieś nie sprawdził Czyli de facto nie można o żadnym powiedzieć że jest "jedyny dobry". Czyli można próbować optować za innymi ...lub - próbować stworzyć jakiś "nowy". Skoro wymieniasz komunizm i socjalizm obok siebie, to znaczy że rozróżniasz je, mimo że komunizm to "wersja rozwojowa" socjalizmu.
  16. My tylko cytujemy selektywnie OK, zgoda. Ale wiesz, twierdzenie że ci wszyscy Egipcjanie którzy zapierdzielali przy piramidach są "trybikiem wykonawczym" jest nieco... nieludzkie, nie? No i tym się różnią te dwa światopoglądy; jeden zawsze będzie stawiał na postęp i rozwój, a drugi przede wszystkim myślał o człowieku. Na szczęście oprócz teoretyzowania jest empiria i uczenie się na błędach przodków (historia). A ta wskazuje, że monarchia nie była najlepsza, cierpiała na te same problemy co demokracja (korupcja, nieodpowiedzialność i głupota rządzących). Z tym wyjątkiem, że głupi władcza potrafił zrujnować kraj o wiele szybciej niż politycy. Machiavelli autor "księcia" uważał, że demokracja jest o lepsza w czasie pokoju, monarchia i podobne są za to lepsze gdy trzeba szybko reagować (wojna). Czyli - myśląc tym torem - jako że wszystkie ustroje udowodniły przez lata że nie są idealne, to mam pełną wolność optowania za jednym z nich :3 twierdząc że dzięki nauce na błędach może dałoby się spróbować mojego "kandydata" i usprawnić i może nie okazałby się taki straszny
  17. Khe-khem :'> Otóż ludzie nie są z natury ani dobrzy ani źli. Natura jednak wypromowała pewien zestaw zachowań - to co my generalnie zaczęliśmy określać jako, między innymi, "dobro" - i zachowania te mają swoje uzasadnienie. Każda istota jest z gruntu egoistyczna, ponieważ głównym celem życia jest przeżycie jak najdłużej i rozmnożenie gatunku. "Pomoc" jest o ironio przejawem egoizmu, ponieważ ewolucja wykazała że bardziej owocnym działaniem jest pomoc niż brak reakcji; pomoc skutkuje swego rodzaju "długiem" i zwiększa szansę że osobnik pomocny w momencie kiedy sam będzie pomocy potrzebował, otrzyma ją. Stąd pomagając przykładowo słabszym, silniejsze osobniki "zapewniają" sobie pomoc słabszym w późniejszym okresie. Co w sumie daje konkluzję podobną jak u ciebie, aczkolwiek geneza jest nieco odmienna. Co daje do myślenia, ponieważ jeśli się nad tym zastanowić to najbardziej "naturalnym" ustrojem dla człowieka jest monarchia, ponieważ polega na najprostszych zasadach rządzenia, a wedle filozofa - "najważniejsza jest prostota"... Na zasadach które ukształtowały się jeszcze na etapach plemiennych; które działały przez tysiące lat... Co wreszcie kieruje ten offtop na temat, ponieważ Korwin z monarchiami zdaje się sympatyzować Ja bym nie miał nic przeciwko, tylko chcę swoją dawkę Somy
  18. Też kiedyś o tym pomyślałem, ale nie śmiałem powiedzieć tego na głos Ja tam też nie, ale tu już tak [omatko zdanie bez ani jednego czasownika] Chodziło mi po głowie kiedyś żeby tam potrolować pisząc codziennie: "Piszę posta", ale nie jestem tu w sumie żeby trolować więc pomysł upadł
  19. Ależ mnie to też zupełnie nie przeszkadza, wręcz przeciwnie, musiałem jednak wytknąć ten podstawowy błąd logiczny popełniany przez każdego piszącego w tamtym wątku :) "Niestety" zwracam uwagę na takie pierdolety W obecnej formie tamten temat powinien zwać się raczej "Co teraz porabiasz" :)
  20. Marek1977, nie zgodzę się, prawdziwą naturą każdego człowieka jest: przetrwać i przedłużyć gatunek. Potrzeby wyższe wyewoluowały później i jakkolwiek je także cenię sobie bardziej niż te niższe (stąd wydaję nieskończenie więcej pieniędzy na książki niż na prostytutki) to nie zgodzę się żeby były one prawdziwą naturą człowieka. Humanisty - prędzej. Ale jeśli chodzi o człowieka to niestety nadal najbardziej aktualne są "zeżreć, zaruchać, zaspać"
  21. Zajebisty komentarz, z całą powagą. Mnie zastanawia zawsze czemu ludzie wypisują jakieś głupoty w temacie "Co teraz robisz" skoro oczywistym jest że nie robią nic z tego co twierdzą tylko siedzą przed komputerem i piszą posta na forum
  22. już od pół roku stoi u mnie w kolejce do przeczytania ale zawsze jakoś coś ciekawszego wpadnie,np.ze świata dysku Pratchetta:P Arrrh, Pratchett ciekawszy od Huxley'a? MYŚLOZBRODNIA! No, ale przecież wszyscy my sobie tutaj tylko rozważamy przeróżne fantastyczne scenariusze, wiadomo że rzeczywistość przyjdzie, pierdnie i każdy nasz ustrój z miejsca padnie To nie do końca tak Nasz szef jest w pojmowaniu kapitalistycznym bardzo wręcz mądry, bo zamiast zatrudnić nowego pracownika, to wymaga od nas żebyśmy wypełniali lukę, przez co on ma pozłacane felgi a my tylko więcej zapierdolu, bo kasy żadnej dodatkowej z tego nie ma Podpisałbym się pod tym, tyle że rzeczywista natura człowieka wygląda mniej więcej tak: zeżreć, zaruchać, pospać - zeżreć, zaruchać, pospać - i tak w kółko. Jak bardzo nie podobałaby mi się w swojej prostocie to jednak wydaje mi się że jednak kilka wieków postępu cywilizacyjnego mającego na celu jak najdalsze odciągnięcie nas od naszej prawdziwej natury zasługuje na coś więcej...
  23. "Komunista" kojarzy mi się z socjalizmem zabarwionym ideologią ZSRR zastawioną anty-zachodnio, ja się od tego odcinam :) Jestem "zwykłym" socjalistą. To nie tak, chodzi o to żeby nie było podziału na klasy, a przynajmniej nie tak drastycznego jak mamy dzisiaj. Nie chodzi też o to żeby każdy miał koniecznie 2 samochody zamiast 1 ale przypadkiem już nie 3, bo kogoś w ogóle mogą samochody nie interesować; chodzi o to żebym ja miał taki sam dostęp do powiedzmy stu gramofonów albo pięciu milionów wykałaczek co mój sąsiad do dwóch samochodów - możemy mieć wolność w dysponowaniu swoimi zasobami, jednakże sądzę że powinno się dążyć do tego żeby ludzie mieli te zasoby mniej-więcej wyrównane. Tak uważam właśnie; jak ktoś ładnie rysuje a kopie rowy to coś jest nie tak, ot choćby u nas przydałby się ktoś z talentem do zleceń wymagających bardziej finezyjnych grafik ale szef nikogo takiego nie zatrudni ponieważ by go wtedy na ten trzeci samochód nie było stać... To nie jest kwestia biurokracji tylko właśnie tego pazernego kapitalizmu. A ja mam, bo potem z takim powiedzmy wnukiem pana X który przez śmierć dziadka w wypadku wpadł w depresję muszę pracować i zmagać się nie tylko ze swoją depresją, ale jeszcze z jego. Sprawy rodziny X nie są sprawami wyłącznie rodziny X, rodzina X wpływa na X innych rodzin. Ileż ja bym miesięcznie zaoszczędził i ile dłużej bym żył gdyby zakazano! TAK! Nie mówię że nie z państwowych, ale nie - z politycznych. Tak jak mamy partie polityczne, powinniśmy mieć też partie obyczajowe. Chodzi o to że obecnie decyzje podejmowane są w jednym miejscu i czas przeznaczany na pracę nad różnymi decyzjami jest marnowany na sprawy które nie są sprawami pierwszej wagi. Typu małżeństwa gejów, typu ideologia gender, typu... wstaw dowolny obyczajowy śliski temat. Chodzi mi o to żeby rozdzielić te dwie sfery życia z punktu widzenia organów państwowych. Co do wychowywania dzieci... Jest taka książka "Nowy wspaniały świat" która przedstawiana jest jako wzór antyutopii równy orwellowskiemu "1984". Tymczasem ja do dziś jestem pod wrażeniem świata jaki opisał Huxley, w takim świecie chciałbym żyć!
  24. Aaaa i tu dochodzimy do kontrowersyjnych elementów. Moim zdaniem przedsiębiorca który na hasło "oddawaj dwa samochody i płać swoim pracownikom odpowiednio więcej, nawet kosztem twoich luksusów" chciałby spierdzielić za granicę, zasługuje na miano zdrajcy i powinien podlegać karze śmierci. Jest przedsiębiorca Polakiem? Jest. Buduje naszą gospodarkę swoim biznesem? Buduje. No to powinien mieć na uwadze to że jego firmę budują ludzie, nie niewolnicy, ludzie, którzy czasem może oprócz chleba ze słoniną mieliby ochotę na "szaleństwo" typu wyjście do kina czy obiad w restauracji. Jak ktoś ma predyspozycje do bycia szefem firmy i nie wykorzystuje swojego potencjału - to powinien ponieść konsekwencje. Generalnie jestem za czymś w rodzaju "roboczej eugeniki" - obecnie świat wygląda tak że wszyscy są od małego razem uczeni tego samego, po czym w którymś momencie pozostawieni sami sobie i z mnóstwem wyborów przed sobą, z ogromnym potencjałem na popełnienie błędu. Mamy kierowników działu którzy nadają się jedynie do kopania rowów, mamy ludzi z talentem do zarządzania którzy przez sytuację zmuszeni są kopać rowy. Powinien istnieć specjalny urząd, komisja, jak kiedyś wojskowe, która bada obywateli i decyduje o ich potencjale roboczym i przekierowuje do odpowiedniego sektora. Natomiast co do samochodów, to to jest jeden z najdebilniejszych rzeczy jakie plecie Korwin. Pan Janusz narzeka na to że państwo mu karze jeździć w pasach (i innym obywatelom zresztą też) bo "jest niewolnikiem a o niewolnika się dba". Ja to widzę inaczej. Tak jak pan Korwin twierdzi, ludzie to generalnie idioci. I idioci ci mają tendencje do powodowania wypadków samochodowych. Idioci ci wedle pana Korwina są przykładami na ewolucję w praktyce (z czym niechętnie muszę się zgodzić) bo "chcącemu nie dzieje się krzywda" i człowiek roztropny będzie jeździł ostrożnie, albo w pasach, albo jak już będzie miał wypadek i zginie, to jego sprawa. I tu muszę przerwać bo tu Korwin się myli - to nie jest tylko jego sprawa. Kiedy Korwin się rozbije samochodem, to nie tylko efektem będzie to że pan Korwin przestanie żyć. Efektem będą też rozpacz po tragicznej śmierci ojca, dziadka, wujka, etc... Pan Korwin nie myśli o tych którzy nie myślą. Ja natomiast jestem na tyle dobry, że myślę Nikomu nie życzę śmierci w samochodzie, natomiast jeśli jest ona efektem niezapiętych pasów... To nadal nie życzę nikomu takiej śmierci, tylko nakazuję wszystkim zapinać pasy, bo to żadne utrudnienie, żadna ujma dla godności, ograniczenie wolności nie większe od zakazu picia piwa na ulicy - a ratuje życia. I tego Korwin nie bierze pod uwagę. Bo on ma to w d... Samochód nie musi być szybki ani piękny, ma dowozić z miejsca A do miejsca B. Jeśli jest niebezpieczny ze względu na wygląd czy osiągi, to ma luki w spełnianiu swego zadania. Dlatego ja też uważam że samochód powinien być przede wszystkim bezpieczny, ba, nie mogę się doczekać kiedy zlikwidują prawa jazdy i wszystkie samochody przejdą na autopilota - liczba wypadków zmaleje drastycznie bo żaden debil po pijaku nikogo nie rozjedzie. Ja to bym w ogóle postulował odłączenie obyczajów od gospodarki, tak jak odłącza się religie od państwa. Kilka dni temu czytałem że PiS złożył projekt ustawy która ma za zadanie oficjalne usunięcie z kalendarza nieobchodzonego komunistycznego święta - what??? Ja mam problem jak dożyć do 1-ego a te debile marnują czas na takie pierdoły?? To są sprawy obyczajowe i powinny być oddzielone. Tak samo wkurza mnie jak jakiś polityk-homoseksualista twierdzi że ma w programie "lobbowanie na rzecz środowisk LGBT". Nosz, kurrrrczę pieczone, niech on sobie lobbuje, ale w czasie prywatnym, w innej instytucji. Polityk ma mi zapewnić godne życie. To jest podstawa. A kwestie tego czy geje mogą się hajtać, czy lesbijki mogą dokonywać aborcji, albo czy seks z 15-latką to już pedofilia - powinno się pozostawić całkowicie oddzielnej instytucji. Tak jak pisałeś kiedyś Kościół "strzegł" obyczajów, dzisiaj potrzebne jest coś podobnego, tylko z nieco mądrzejszą ideologią.
  25. W sensie, że, na posiadanie, czy bycie..?
×