-
Postów
581 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez małpka bubu
-
Toksyczna matka/Tracę skrzydła.Jak przetrwać?
małpka bubu odpowiedział(a) na Scenery_ temat w DDA/DDD
przeczytałam wszystkie książki Alice Miller wydane w języku polskim, polecam! -
Próba gwałtu a wizyta u kobiecego lekarza.
małpka bubu odpowiedział(a) na Anetixi temat w PTSD - Zespół Stresu Pourazowego
vi vi, dobre, zgadzam się z Tobą... ja nie mam problemów z chodzeniem do ginekologa, ostatnio byłam 2 miesiące temu po antykoncepcję hormonalną, przy okazji lekarz zrobił mi usg i cytologię... przyjął mnie mężczyzna, oddzielam to, dla mnie lekarz to lekarz... -
Niktita, zapewniam cię że dostałbyś w ryj gdybyś teraz był koło mnie!!! nie jesteś lepszy od gwałcicieli, ty jesteś z tych co ponownie gwałcą obwinianiem ofiar!!! obić ci porządnie ryja, może czegoś by to nauczyło... czy kiedyś to się skończy? po raz kolejny miałam koszmarne sny, tym razem dotyczące sytuacji w której ktoś mi czegoś dosypał i zrobił swoje... we śnie odbiło się marzenie żeby ktoś się w tamtym momencie mną zaopiekował... sen był taki że gdy wracaliśmy, gnoja złapała drogówka za jazdę pod wpływem, a ja poprosiłam ich o pomoc... jak zwykle ten koszmar, jak i następny, samobójczy, zapijam kawką... kawa to moje paliwo, dzień bez niej jest dniem straconym, nawet jak mam gorączkę to piję... ten drugi sen był o tyle bez sensu że za 4 miesiące będę szczęśliwą żonką... koorwica mnie bierze, dlatego w tym roku po raz kolejny wezmę udział w One Bilion Rising, pójdę na zielonogórski Rynek i zatańczę, rok temu płakałam - moje nastoletnie marzenie o wspólnym krzyku ziściło się, w tym roku też mam ochotę ryczeć... krzyczeć, jeden wrzask niezgody wydobywa się ze mnie... https://www.facebook.com/pages/Nazywam-si%C4%99-Miliard-One-Billion-Rising-Poland/314764295308724?fref=ts http://www.feminoteka.pl/nazywamsiemiliard/
-
boli do dziś znęcanie się w szkole podstawowej, choc to tak dawno temu... wczoraj mało co się nie pocięłam... wszystkim pier.dolonym bałwanom dałabym po mordzie!!! mogłam skończyc jak to dziecko z pomorskiego, grzebałam już w domowej apteczce jako 14latka, wtedy trzepnął mnie mój kilkunastomiesięczny braciszek, dziecina chciała by mu poczytac - dziś nastoletni gimnazjalista... w nocy znowu mi się śniło!!! dlaczego rodzice mnie nie przenieśli do innej szkoły, dlaczego nie poszłam do psychologa (wtedy myślałam że do psychologa się idzie za karę)?! to plucie, bicie,wyzywanie, niezliczone próby dotykania moich piersi wycisnęły niezatarte piętno... wielkim błędem było to, że na studiach poszłam tam na praktykę, miałam wrażenie że mój płacz wyziera z tych odmalowanych murów... osładzały to dzieciaczki z klas 1-3, które się spontanicznie tuliły, nauczyciele nie mieli nic przeciwko temu...
-
mam tą książkę w domu, jest świetna!
-
nie palę 5 dzień
-
julia, jesteś pełnoletnia, niby dlaczego rodzina miałaby wiedzieć o tym? przytulam!
-
nie palę 3 dzień... lecę na nicorette mini... pieruńsko spać mi się chce; mało że bardzo dużo śpię to po odstawieniu fajek jeszcze bardziej...
-
2 dzień bez papierosa, rzuciłam to w cholerę... spać mi się chce jeszcze bardziej, nie ma tego pobudzenia, tego owiania mrozem przy oknie... spać mi się ciągle chce, potrafię przespać 13 godzin i dosypiać w dzień...
-
ja mogłabym codziennie gdyby tylko mój dziczek chciał, ciągle mam ochotę; po dostawieniu do psychotropów plastrów evra ciągle mam kosmate myśli...
-
moje problemy z odżywianiem zaczęły się wcześnie, w wieku 16 lat po próbie gwałtu... w rok przytyłam 10kg, jadłam by zabic stres... po tym dalej jadłam i jadłam, w międzyczasie zaczęłam się leczyc na depresję i zaburzenia osobowości borderline... miałam źle dobrane leki i przytyłam dalsze kg, obecnie waga oscyluje ok 100kg, co odpowiada 2 stopniu otyłości wg wskaźnika BMI... jadłam, zajadałam stresy na studiach, zajadałam początki stażu - tu utyłam 5 kg w miesiąc a potem jeszcze... jestem DDD, rodzina bardzo negatywnie postrzega moją otyłośc, stale słyszę komentarze bym schudła, oni by chcieli żebym była drobna... nie chcę z jednej strony schudnąc, widzę w tym ochronę, czuję że nikt nie spojrzy na grubasa i nie zaatakuje - pisałam w dziale ptsd że wiele przeszłam... a z drugiej boję się wychodzic bo mam jazdy że ludzie się ze mnie śmieją... doszło do tego, że mam poczucie winy po każdym normalnie zjedzonym posiłku - na śniadanie i kolację jem po 2 kromki chleba, na obiad potrafię zjeśc całe opakowanie pierogów z biedronki, mniej więcej tak jem, czasami do tego podjadam... nie mogę przytyc do czerwca, mam zamówioną śliczną suknię ślubną... a mam jazdy że nie zmieszczę się w marcu w nią, mam 1 przymiarkę... w lustrze widzę potwora, świnię, głupią grubaskę która gówno osiągnęła w życiu- rozmiar ubrań to 48-52... codziennie nachodzą mnie natrętne myśli czy głosy, w których słyszę właśnie to - głupi grubas... psycholog mówiła że te głosy to nie ja, to kompilacja tego co słyszałam od rodziny, przekazu systemu... przyszłemu mężowi moja waga nie przeszkadza... jak zmienic nastawienie,nienawidzę siebie... -- 15 sty 2014, 10:18 -- dodam, że obecnie jestem w psychoterapii, coś opornie mi idzie ta zmiana w postrzeganiu siebie...
-
PTSD, znęcanie w szkole
małpka bubu odpowiedział(a) na zagubiony16 temat w PTSD - Zespół Stresu Pourazowego
miałam doświadczenia podobne do twoich... całą podstawówkę starym systemem byłam wyzywana, bita, opluwana... w 4 klasie zaczęłam szybciej dojrzewac i prób dotykania moich piersi nie zliczę... do dziś mam żal do rodziców, dlaczego mnie nie przenieśli do innej szkoły, miałabym tylko 15 minut dłuższą drogę? w 8 klasie miałam myśli samobójcze, grzebałam nawet w domowej apteczce, i pewnie wzięłabym coś gdyby mój obecnie nastoletni brat, wtedy maleństwo kilkunastomiesięczne, nie trzepnął w rękę bo chciał bym mu poczytała... w szkole średniej próby przypominania mi o tym zostały szybko zduszone przez nauczycieli... z własnej woli zgłosiłam się do szkolnej pedagog, praktycznie całe LO z różnych powodów byłam pod jej opieką... nauczyciele wyczuwali że coś jest nie tak, że dlaczego choc mam wiedzę boję się zgłaszac... dla mnie ci ludzie dziś są popierd... durniami; odcięłam się od nich, nie byłam i nie będę na szkolnych zjazdach... pieprzony lęk długo mi towarzyszył, lądowałam przez to w psychiatryku, zastanawiałam się dlaczego ja żyję a to dziecko z pomorskiego nie? mnie trzepnął braciszek, dlatego; chciałam widziec jak rośnie... czasami do dziś zaboli jak cholera... -
Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE)
małpka bubu odpowiedział(a) na atrucha temat w Zaburzenia osobowości
od lat się przygotowuję na bycie mamą, nie jest to pomysł sprzed chwili... to lata ciężkiej pracy, leczenia i terapii... lata stabilnego związku (do ślubu już niedaleko)... nie tyle nieobliczalna, ile spontaniczna bywam - na przykład było tak z piłką gimnastyczną, coś mi strzeliło i tego samego dnia ją kupiłam; myślałam od dawna o zmianie metody antykoncepcji, a jak się okazało że w dzień dzwonienia był wolny termin to poleciałam... wiem, wiele pracy jeszcze przede mną, przede wszystkim idzie o rzucenie palenia, a jakoś nie mogę się za to zabrac... jestem dobrej myśli, że wszystko poukłada się po naszemu... -
Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE)
małpka bubu odpowiedział(a) na atrucha temat w Zaburzenia osobowości
nie bierzemy ślubu kościelnego, tylko cywilny... daleka jestem od przyczepiania sobie łatki; ludzie w gorszym stanie mają dzieci i jakoś żyją... nie postrzegam siebie jedynie przez pryzmat choroby, nie ma powodu dla którego miałaby ona odbierać mi to co najcenniejsze, nie ma powodu dla rezygnacji z marzeń... -
Problemy z pamięcią po stresie pourazowym.
małpka bubu odpowiedział(a) na Sorrow temat w PTSD - Zespół Stresu Pourazowego
czasami marzę o jakimś wypadku który by spowodował amnezję; to wszystko wraca i znacznie utrudnia mi funkcjonowanie, boję się chodzić po ulicy... też miałam problemy na studiach, skończyłam je w 7 lat, wliczając w to urlop dziekański na 2 roku i obronę mgr rok po terminie - wtedy dokuczały mi głosy, były na tyle upierdliwe że utrudniały mi pisanie pracy mgr... po ostatnim gwałcie, tym z dosypaniem mi czegoś do piwa przypomniałam sobie wszystko dopiero po kilku tygodniach, w tym czasie zdałam kilka egzaminów na uczelni... po tym na randce zapomniałam na miesiące, dzięki czemu bardzo dobrze zdałam maturę, a wydarzyło się to jakiś miesiąc przed nią, dokładnej daty nijak nie mogę sobie przypomnieć... w ciągu ostatniego roku przypomniało mi się sporo, zastanawiam się co jeszcze kryje się w mojej głowie... -
Lęk przed chodzeniem po ulicy, PTSD??
małpka bubu odpowiedział(a) na sugarman temat w PTSD - Zespół Stresu Pourazowego
też boję się wychodzić na ulicę... po części jest to wina tego, że jako 14 latka byłam świadkiem napadu, wciągnęłam wtedy przytomnie koleżankę za jakieś auto... to niedawno ożyło i uderzyło... po drugie, boję się zostać wyśmianą, mam wrażenie że ludzie się na mnie gapią... czuję się gorsza, taki głupi grubas i tyle, boję się że by mnie wyśmiano gdybym przysiadła na chwilę... przestrzeń nie jest bezpieczna, tyle się naczytałam o różnych wypadkach - boję się że jakiś wariat drogowy we mnie wjedzie, widziałam też kilka wypadków z perspektywy szkolnego autobusu w LO... -
Obserwacja w szpitalu dziennym - podejrzenie schizofrenii.
małpka bubu odpowiedział(a) na temat w Schizofrenia
Ahma, jak brałam olanzapinę to nie tyłam po niej, było odwrotnie, nie chciało mi się jeść... roztyłam się po depakine chrono, przytyłam z 20 kg... nie polecam tego leku... -
Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE)
małpka bubu odpowiedział(a) na atrucha temat w Zaburzenia osobowości
jakiś czas temu była tu kłótnia na temat posiadania dziecka... otóż mój lekarz powiedział, że w każdej chwili mogę odstawiać leki, terapeutka też jest za, stanie się to po ślubie i w chwili kiedy mój przyszły mąż poczuje się gotowy... muszę znaleźć pracę, trzeba odłożyć trochę, choćby na mebelki dla dziecka, łóżeczko dostaniemy... bardzo chcę być matką, myślę o tym coraz częściej, może dlatego że do ślubu już niedaleko, niecałe 5 miesięcy, jestem przed trzydziestką... czuję że będę dobrą matką, a on będzie dobrym ojcem, choć pewnie błędów nie unikniemy, jak to w każdym rodzicielstwie... dziecko nie będzie chrzczone, samo wybierze sobie wiarę jeśli będzie tego potrzebowało - o to już jest jazda w mojej rodzinie, będę pierwszą która nie ochrzci niemowlęcia... mamy już imiona wybrane... chcemy mieć jedno dziecko, ale jeśli kiedyś wyjdzie wpadka z drugim, to i drugie pokocham... -
Co by było gdybym przestał/a ją/jego kochać....?
małpka bubu odpowiedział(a) na pikpokis temat w Nerwica natręctw
nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, kocham mojego przyszłego męża, wiem że trafiłam na 2 połówkę, do ślubu coraz bliżej... chcę z nim spędzic całe życie i chcę byśmy kiedyś zostali rodzicami-nigdy wcześniej tego nie czułam, chcę by to on był ojcem naszego dziecka... do tego jeszcze troszkę, choc lekarz powiedział że w każdej chwili mogę odstawiac leki by przygotowac się na ciążę... codziennie się tulimy i tulimy... -
mi nie zależy na ładnym ciele, chrzanię system... nie pasuję do ogólnie przyjętych norm, jestem gruba... blizny są ukryte, tnę się tak że tego nie widac... w grudniu zrobiłam to 2 razy... ponoc pomaga walenie w kanapę przy uświadomieniu sobie na co lub na kogo jestem wściekła, muszę to wypróbowac, terapeutka mi to podpowiedziała...
-
Pochwica(niudany powrót do współżycia po traumie gwałtu)
małpka bubu odpowiedział(a) na małpka bubu temat w PTSD - Zespół Stresu Pourazowego
CórkaNocy - pierwsze dni z nimi były koszmarne, nie wiedziałam co z sobą zrobic, wszystko mnie wkoorwiało; to trwało z 5 dni... plaster się nie odkleja, co najwyżej brzegi... teraz mam 7 dniową przerwę... stosuję je od miesiąca i nie miałam większych skutków ubocznych, poza tym że strasznie chciało mi się pic na początku... z plastrami mam większą ochotę na seks, częściej zaczęłam myślec o dziecku (choc pewnie to wpływ tego że przygotowuję się do ślubu, i tego że jestem niedaleko przed trzydziestką, zegar tyka...) -
Pochwica(niudany powrót do współżycia po traumie gwałtu)
małpka bubu odpowiedział(a) na małpka bubu temat w PTSD - Zespół Stresu Pourazowego
problem zniknął nieoczekiwanie - po zmianie metody antykoncepcji... obecnie stosuję plastry hormonalne; pierwsze dni były koszmarne z nastrojem; ale ten problem zniknął, cieszę się bliskością ukochanego... może więc problem oprócz głowy leżał w uczuleniu na lateks? -
dla gwałcicieli jest jedna kara - kara śmierci w komorze gazowej, niechby zdychali długo i boleśnie za mną kolejna noc z koszmarami, nie ma to jak obudzic się o 4tej nad ranem z dodatkowym naturalnym bólem brzucha... silny lęk że ten typ z rodziny przyjedzie na święta psuje mi radośc że zobaczę mojego ukochanego braciszka, tak niedawno go tuliłam 3dniowego a on na początku stycznia skończy 16 lat... naszły mnie myśli o typie który dosypał mi czegoś do piwa, rozp*****l emocjonalny wczoraj był tak silny że się pocięłam, znajomy mi napisał żebym dzwoniła na linię dla dorosłych w kryzysie emocjonalnym, byłam w takim stanie że na to nie wpadłam... omg, ja wtedy ocaliłam życie tym przekonaniem typa że nikt się nie dowie, tyle się słyszy o likwidacji niewygodnych świadków... może nie przygotowywałabym się dziś do ślubu, nie widziała jak braciszek dorasta, nie była z nim przy jego egzaminie gimnazjalnym a on na mojej obronie mgr? mój ukochany braciszek będzie dla mnie najważniejszym gościem na moim ślubie... boli, cholernie boli... potrzebuję przytulenia i seansu felinoterapii, może uda mi się pójśc do przyjaciół i wygłaskac ich koty, zawsze to na mnie dobrze działało, zapach i dotyk kociego ciałka... marzę o swoim kotku, przeglądam stronę schroniska w Zielonej Górze i mam już kilka typów - muszę tylko przekonac mojego Dziczka by wziąc kicię wcześniej... jesteśmy już na swoim, martwienie się czy właściciel się zgodzi odpada... czuję że taką istotę pokochałabym całym sercem...
-
jak miałam kota, to ten, przy pierwszym pobycie mojego przyszłego męża okazał mu zazdrośc... wskoczył mi na brzuch i zazdrośnie patrzył, pewnie myślał że co obcy samiec ma do tego co jego... niestety Osamka zaginął prawie 2 lata temu a ja ciągle za nim tęsknię...
-
z moim lekarzem też mogę pogadac czym są leki którymi mnie faszeruje... psycholog zaś powiedziała, że jestem jedną z jej najsilniejszych pacjentów... z chorobą skończyłam studia - i cóż z tego, że broniłam mgr rok po terminie, cóż z tego że brałam urlop dziekański - z tego jestem dumna... gorzej z pracą po nich, planuję podyplomówkę... poradziłam sobie w ekstremalnych sytuacjach w życiu, jeszcze to do mnie nie dociera, brr...