Skocz do zawartości
Nerwica.com

małpka bubu

Użytkownik
  • Postów

    581
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez małpka bubu

  1. kompletny atak paniki... dlaczego ojciec ciągle traktuje mnie jak małe dziecko, nie omieszka nawet z głupimi uwagami przy kimś... najlepiej, żebym zawsze była cichutka, uległa i pewnie do tego chudziutka... agresją reaguje na próby zwrócenia mu uwagi że to nie śmieszne... koorwa!!! i dolałam sobie alkoholu do picia, może to mnie uspokoi... -- 27 gru 2013, 10:09 -- niemożliwe, żeby mój pobyt w domu obył się bez kłótni, oni chcą bym przestała się leczyć, mam wrażenie że jest im na rękę utrzymywanie u mnie niskiego poczucia własnej wartości -- 28 gru 2013, 13:04 -- mam dość, dzień w dzień to samo... przyczepili się dziś jakiegoś wpisu nie wiem gdzie w necie... i niszczy się to co z wielkim trudem wypracowuję na terapii... mam dość, najchętniej zasnęłabym i obudziła się 7 stycznia...
  2. nosz koorwa, musiał mnie dziś złapac silny lęk tak że nie poszłam do pracy, koordynatorowi napisałam że mam grypę żołądkową... pracuję jako telemarketerka i nie potrafię do koorwy przekonac ludzi do pokazu... jak wyliczyłam ile zarobię w tym miesiącu to mnie koorwica wzięła, chyba niedługo zagrzeję miejsca w tej robocie... natknęłam się na artykuł na wp opisujący prawdopodobnie firmę w której pracuję - cechy się zgadzają - piszą że to garnkowi naciągacze... i jak tu koorwa normalnie pracowac, gdzie wszędzie opinie że to oszuści? wolę już chyba zamiatac ulice, koorwa, po studiach nie ma pracy... pójdę na podyplomówkę z edukacji wczesnoszkolnej i przedszkolnej, oczywiście do sekretariatu dodzwonic się nie idzie, chciałabym pracowac z dziecmi, przekonałam się na praktykach studenckich że dzieci mnie lubią i ja lubię dzieci... poojebana byłam że nie wybrałam tej specjalności od razu... i do tego koorwa zgubili moją receptę w aptece, a nie wykupiłam wszystkich leków... wkoorw na maksa
  3. kurwa mać, gada mi i wszystko wraca
  4. znalazłam inną pracę, jako telemarketerka, jestem po szkoleniu, zaczynam w poniedziałek... jestem u rodziców, zobaczyłam mojego ukochanego braciszka!!! odliczam do ślubu... kocham i jestem kochana... za pół roku staniemy w USC i będziemy składać przysięgę małżeńską ... kochany dziczek (jak zobaczył dziki w zagrodzie tam gdzie ma być wesele zrobił minę rozbawionego dziecka stąd to... )
  5. lekarz zapisał mi plastry antykoncepcyjne Evra, czy ktoś to stosuje?
  6. śniło mi się, że pofrunęłam na inną planetę, z dala od naszej... w oczekiwaniu na poczęcie jadłam ptasie mleczko... pokazywałam komuś na teleskopie że tam, tak daleko kiedyś żyłam... kogoś chowali żywcem a ja zwiałam...
  7. lekarz mi odradził pracę tam... odmówiłam im... kocham mojego braciszka...
  8. po 2 dniu szkolenia jestem bardzo negatywnie nastawiona do tej pracy, wszystko mi się pierdoliło, nie mogłam nic zapamiętać, do tego gadało mi po nieprzyjemnym komentarzu klienta bo nie mogłam znaleźć kodu na towarze... i tak głosy towarzyszyły mi pół dnia szkolenia... nie mam na szczęście jeszcze umowy... a stawka marna... ręce mi się trzęsły... nie wiem, ja się chyba nie nadaję na kasę... jak wróciłam to po prostu amba, cały czas klęłam, w głowie kołatały się absurdalne myśli, słyszałam skaner kasowy... weszłam się w spódnicę w którą nie weszłam 1,5 roku temu czekała aż schudnę... dziś mam psycholog i lekarza, wszystko pod rząd, od jednego idę do drugiego...
  9. śniło mi się że jakieś guru ochrzciło mnie w wierze muzułmańskiej... potem mieszkałam w jakiejś wiosce i nie chciałam się zgodzić żeby radio było w sklepie, radio było jeno jedyne w domu... śniło mi się że przejeżdżałam przez kraje arabskie, bałam się, chciałam się przebrać za muzułmankę, nie mogłam doczekać się kiedy będzie jakiś transport do Europy...
  10. znalazłam pracę, dziś idę na 2 dzień szkolenia... na kasie w Carrefour... przeraża mnie praca z pieniędzmi, boję się że narobię manko... choć kolejki nie są tak gigantyczne jak w Auchan... tam nie za wiele zagrzałam miejsca, ledwie 4 dni i się rozchorowałam... zawsze to coś, jak nie dam rady zrezygnuję i poszukam czegoś nowego... chcę się dalej uczyć, chcę iść na studia podyplomowe i poszukać pracy w swoim profilu, nie widzę się w dalszych perspektywach na kasie... mdli mnie od miesiąca, cholerne leki... jutro mam wizytę u lekarza, powiem mu o tej senności, zwala mnie jak dziecko o 18tej, potrafię spać kilkanaście godzin na dobę...
  11. śniło mi się, że z 2 osobami byłam porwana i zwiałam, sprawcy oczywiście zrobili swoje (kurfa, męczy mnie ten motyw!)... uciekaliśmy przez jakieś płoty, a tamci nas gonili... mnie udało się uciec, pozostałym 2 osobom nie, wlazłam okrakiem na jakiś daszek i zaczęłam zrzucac na sprawców różne przedmioty - a to książki, a to jakieś walizki... ktoś usłyszał nasz krzyk i dzwonił po gliny, ja dalej na tym daszku i krzyczałam po niemiecku: pomocy! we śnie rozpoznałam twarz świni która w 8 klasie mi groziła że mnie skrzywdzi na komersie (zgłosiłam wtedy te groźby do ich wychowawczyni)
  12. 1) malutki kotek, który potem został czymś rozpłaszczony... rzuciłam przez okno truchłem a potem dostałam mandat... 2) byłam po ostatnim gwałcie, zgłosiłam się na policję, byłam bezpieczna... (w rzeczywistości nie zgłosiłam tego, ledwo gnoja przekonałam że nikt się nie dowie...) -- 23 lis 2013, 11:27 -- 1) kolejny sen typu którego nienawidzę 2) szukałam sukienki do ślubu (to za 6,5 miesiąca)
  13. czytałam ostatnio książkę Zofii Nawrockiej "Gwałt..." - książka jest o tym, co dookoła gwałtu, o tej całej otoczce... rozwaliło mnie przy opisach kontaktu z policją... co za sukinsyny potrafią pracować w tej formacji, psy nie policjanci! strzeliło mnie, bo ja nigdy nie zgłosiłam się na policję, i jak zwykle przy tego typu opisach płakałam...
  14. kocham mojego braciszka i cieszę się że jest... to moje oczko w głowie, razem z przyszłym mężem są dwoma najważniejszymi facetami w moim życiu... kocham przyszłego męża i jestem kochana... pozytywnych emocji się uczę, tyle lat postrzegania siebie jako przez pryzmat słabości...
  15. tęsknię za bratem, nie mogę się doczekać kiedy znów go zobaczę! jest moim oczkiem w głowie, niedawno go tuliłam jak był berbeciem a teraz jest w 3 klasie gimnazjum... mój kochany braciszek, chce dzielić ze mną ważne chwile swojego życia, chce bym była jego świadkiem na bierzmowaniu... i moje chwile dzieli, był ze mną na obronie mgr, nie zdążyłam mu pokazać stresu przed bo wchodziłam druga... będzie najważniejszym gościem na moim ślubie, a to za pół roku z okładem...
  16. w wieku 9 lat niemal utonęłam, gdyby nie to, że trzymałam się tej cholernej deski i szybkiej reakcji rodziców... nad morzem odpłynęłam za daleko i przykrywała mnie fala... od tego czasu boję się dużych akwenów, o swobodnej kąpieli nad morzem nie ma mowy; zawsze się boję że znad horyzontu nadciągnie wielka fala - a może to też efekt, że jako dziecko naczytałam się o tsunami? śnią mi się koszmary w których wielka fala zalewa mnie lub to co kocham...
  17. na pewno będę tuliła i tuliła, nie pozwolę na to by brakło dziecku tego co mi... mam flashbacki które mnie wykańczają... mniej się okaleczam niż kiedyś, zastąpiło to wyłączanie mnie, pieruńsko chce mi się spać w chwilach mega stresu... rodzina tego nie rozumie, choć im tłumaczyłam co mówił lekarz... czepiają się o wszystko... w moim regionie ma zostać uruchomiona grupa DDD/DDA, nie mogę się doczekać... -- 17 lis 2013, 08:28 -- rozjebało u psycholog... po prostu rozjebało... -- 20 lis 2013, 09:43 -- tęsknię za bratem... to jedyny minus wyprowadzki z domu... pomyśleć że tak niedawno go tuliłam jak był małym berbeciem a on już w 3 klasie gimnazjum... to moje oczko w głowie, jeden z dwóch najważniejszych facetów w moim życiu, razem z przyszłym mężem... spać, tylko bym spała, senność wyparła samookaleczenia; potrafię przespać kilkanaście godzin na dobę...
  18. nie mam sił... wysysana energia i jeszcze wymaganie bym się uśmiechała... potrafią wszystko wypomnieć... najlepiej żebym się nie leczyła, bo oni mieli niełatwą młodość i nie byli na terapii... tak, nie leczyć się i zamiatamy sprawę pod dywan... paranoja co powiedzą ludzie - to się już nadaje do psychiatry, ich zdaniem jak raz wrzasnę to mam na zawsze pozamiatane... czuję się jak takie nic, doprowadzili do tego, włażą z butami na teren mojej psychiki i próbują wszystko ustawiać po swojemu; w ogóle gdzieś mając to, że mam prawo być odrębną jednostką... wysysa to siły... ostatnio zaczęli manipulować za pomocą pieniędzy; wykorzystują to że nie mam pracy i nie wiem czy na leczenie będzie... -- 01 lis 2013, 10:50 -- duszę się w tej atmosferze, rzygam nią, mam dosyć... traktowana jak małe dziecko... czuję że wchodzą na teren mojej psychiki i robią co chcą a ja nie mam siły, osłabia mnie to... mam dość!!! mam silne myśli samobójcze... mam nadzieję że uda mi się przetrwać... zbliża się a może już trwa kolejny kryzys... skarbku, nie mogę Cię zostawić, mam nadzieję że mi się uda, bo już nie wytrzymuję... niedługo wizyta u psycholog...
  19. nie wiem, czemu niektórzy ludzie potrafią być bezinteresownie złośliwi... żebyście mnie widzieli ostatnio u lekarza, jak klęłam na rodziców, używałam mięsa - mój lekarz i psycholog pozwalają na takie słownictwo... klęłam, najchętniej bym wrzasnęła... dlaczego, tego nie pojmę... wszystko wraca, a ostatnio w związku z przeprowadzką na stałe miejsce są częściej... jutro też jadę, na święto zmarłych... i jadę tylko dla brata, to moje oczko w głowie za którym tęsknię...
  20. uciekam przed życiem w sen... potrafię przespac nocą 12 godzin i dosypiac w dzień... jestem zmęczona, na nic nie mam siły... muszę wypic 2 silne kawy by jakoś funkcjonowac... ciężko mi się ubrac, ciężko zrobic cokolwiek... do tego od 2 tygodni kłopoty gastryczne, zdarzało się że nie zdążyłam do toalety... tak z przerwami,co parę dni... a szykują się zmiany, kolejna, ostatnia już przeprowadzka... jestem DDD, ostatnio jak był ojciec czułam że psychicznie się wykrwawiam, nie miałam sił... wampir energetyczny z niego jakiś... ciągle chcą bym grała wstydliwą dziewczynkę, a to nie ja... czuję się głupia, zła, brudna psychicznie... wizyta u psychiatry jutro... choc głosy się zmniejszyły, psycholog mówiła bym je spisywała...
  21. mi się dziś śniło, że jakaś postać powiedziała mi że niedługo umrę i żebym się modliła... wylądowałam w Afryce i modliłam się w obcym języku, byłam dziewczynką po FGM... biegałam po śniegu i modliłam się, w przerwie jakiejś pracy wybiegłam i padłam przed figurą jakiegoś świętego... drugi sen: kuzyn zrobił swoje kilkakrotnie, nie chciałam uczestniczyć w wigilii z nimi, awanturowałam się...
  22. szpital psychiatryczny w którym byłam to porażka,a byłam 5 razy... wymagali przede wszystkim dostosowania się, złośliwie komentowali moje krytyczne uwagi wypowiadane podczas rozmowy telefonicznej - z jakiej racji podsłuchują rozmowy pacjentów? Zajęcia jak dla przedszkolaków, jakieś malowanki... podczas pierwszych trzech pobytów w ogóle nie rozmawiali ze mną tylko z rodzicami którzy udawali jak to im na mnie zależy a potrafili powiedziec poza takie rzeczy żen się nie nadają do przytoczenia... 2 następne pobyty zabroniłam im mówic rodzicom o czymkolwiek, powołując się na prawo do tajemnicy... w 5 pobycie wypisałam się po 3 tygodniach na własne żądanie... kiedy trafiłam z ropniem na pogotowie także zrobili sobie jaja z prawem do tajemnicy, chirurg bez upoważnienia rozmawiał z ojcem... zakażenie kłopotliwe, bo był to ropień piersi po samookaleczeniu, a tu masz ci placek... wiadomo, skoro czub to z czubkiem się nie rozmawia... kiedy przed 3 pobytem w szpitalu trafiłam na pogotowie lekarka potrafiła mnie uciszac, za nic nie chciała rozmawiac ze mną choc byłam przytomna... jak jakiegoś kołka potraktowali, rozmawiali z rodzicami...
  23. mój zegar tyka... marzę o dziecku... tulenia mu nie zabraknie... na psychoterapii odkręcam DDD, to że jestem dzieckiem zaniedbanym emocjonalnie; moje wewnętrzne dziecko czuje się gorsze... miałam taki piękny sen, gdzie staraliśmy się z narzeczonym o maleństwo, że już bez zabezpieczenia... imiona już mamy wybrane... odstawić leki to nie problem... będzie tulone i tulone... chciałabym, by stało się to w ciągu 5 lat...
  24. chyba wrócę do starego sposobu, nakłuwania specjalnie uszytej laleczki... tak, prześlę mu złą energię, niech w jego życiu dzieje się najgorsze, a najlepiej niech rozbije się bo głupek ponoć jeździ bez prawka... szkoda małego dziecka, jakim on będzie ojcem, co przekaże niespełna 2 miesięcznemu dziecku? czy wyrośnie następny alkoholik i gwałciciel? dla mnie taki sposób na wyżycie się jest dobry, lepiej czułam się jak go stosowałam... ha, dobrze że nie mamy średniowiecza bo zostałabym na stosie spalona
×