Skocz do zawartości
Nerwica.com

małpka bubu

Użytkownik
  • Postów

    581
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez małpka bubu

  1. Bączusiu ze mną mój promotor miał tysiąc światów jakoś to przetrwaliśmy, i obroniłam się... chodziłam do niego często, nieraz wstydziłam się że zadaję tak głupie pytania, że takie braki w mojej wiedzy wychodzą... jestem ocaloną, przeszłam przez przemoc seksualną i wkręcałam sobie do głowy że to po mnie widać, że on to zauważy i potraktuje mnie stereotypowo... bałam się sytuacji sam na sam, bo bałam się mężczyzn w ogóle, byłam wtedy w trakcie terapii w poradni studenckiej... to był anioł, nie człowiek, bardziej cierpliwego człowieka nie widziałam w życiu... nawiasem mówiąc, moje studia trwały 7 lat, nie 5; wliczam w to urlop dziekański o oddanie pracy dyplomowej rok po terminie... i co z tego? miałam pod górkę z powodu choroby ale jakoś dałam radę... rozumiem, że te sytuacje powodują jakieś skojarzenie z doznaną przemocą? może ktoś cię oceniał zbyt surowo? i boisz się powtórki? uważaj na benzo, podobno uzależniają... pozdrawiam i tulę!
  2. czytałam trochę o BPD, i w tych źródłach piszą o traumach z dzieciństwa które się do tego przykładają - czy w moim przypadku moja osobowość mogła się zryć po wieloletniej przemocy w szkole (podstawówka starym systemem), zaniedbaniu przez rodziców tej sprawy; a także próby gwałtu w wieku 16 lat?
  3. 1) i znów ten parszywy drań... 2) potwory, które zjadały wszystko... chowaliśmy się przed nimi, wpadłam na pomysł by schowac się w wc... ktoś chciał, bym poświęciła Marlenkę - kicię, ale ja nie chciałam, więc zaczęłam ładowac potworowi w paszczę talerze, kubki... potem sama stałam się tym potworem, przekonałam się że są ich 4 rodzaje, w tym dwa morskie; ja byłam potworem karłowatym czerwonym, były jeszcze żółte - lądowe, białe, fioletowe (morskie) i ich miksy... potem coś ściągnęło mnie do morza i kopulowałam z potworem fioletowo-białym...
  4. ostatnio nie mogę jeśc, w ciągu ostatniego tygodnia schudłam 3 kg... jest to spowodowane toczeniem wojny z całym światem, podjęciem walki w słusznej sprawie... toczę najważniejszą walkę w życiu... kiedyś się objadałam dziś coś jeździ w brzuchu ale nie mogę jeśc obecna waga: ok 103 kg... może, gdybym utrzymała to tempo to w ciągu kilku miesięcy wróciłabym do sylwetki sprzed 13 lat... może, jeśli puszczę pawia to będzie to szybciej? czuję, że w najbliższym czasie nerwy odejmą mi chęc jedzenia i schudnę kilkanaście kilo... nienawidzę siebie... rodzina wiele czasu wtłaczała mi, że wstrętnie wyglądam... a mi się nie chce dostosowywac do systemu, system jest poje**ny, o czym się przekonałam na innej płaszczyźnie... nienawidzę siebie... cycki wielkie jak wymiona u krowy... nie chcę ich, a nie stac mnie na zmniejszenie...
  5. Widzę Cię - miałam na myśli to, że dziecku nie przekażę obecnej w systemie manii obwiniania ofiar, opowiem o niej tylko...
  6. wkurza mnie że dałam się zmanipulować sekcie, a jej szef okazał się zwykłym tchórzem który nie chce rozmawiać o swoich ciemnych stronach - nie wytrzymałam i na drugim koncie na fb kulturalnie napisałam mu co o nim myślę wkurza mnie moje zagubienie odnośnie religii - czy są jakieś religie Wschodu w które mogę bezpiecznie się zaangażować?
  7. świadomość że za 2 godziny wygłaszczę koty przyjaciół
  8. Wkurza mnie przegrana mojej partii w eurowyborach... tak to jest, jak się nie słucha dołów i ma chaos w kampanii wyborczej...
  9. Jak miałam 16 lat, po tej próbie gwałtu rodzice zostawili mnie z tym ciężarem samą, kazali milczeć, nie było opieki ni przytulenia a tego tak k***a potrzebowałam...miałam nie czuć, nie czuć tym bardziej że koleżance z klasy matka zmarła - dopiero niedawno uporałam się z poczuciem winy, żyłyśmy w dwóch odrębnych światach a kontakt był na zasadzie:daj odpisać... byli źli, gdy przełamałam milczenie i powiedziałam o tym szkolnej pedagog, zadyma się rozpętała gdy miałam niedawno ochotę tego gnoja podać do sądu;jestem na nich wkur.wiona i smutna; dlatego nie pamiętam abym mówiła im o dwóch pozostałych gwałtach - po co, by usłyszeć że to moja wina? tak jak usłyszałam jako 12 latka gdy obcy facet złapał mnie za pierś... Mój przyszły mąż natomiast nie mówi za wiele tylko tuli...
  10. jak to jest, że w towarzystwie niektórych ludzi czujemy się wyssani z energii? jak się bronić przed takimi? interesują mnie niekonwencjonalne sposoby... co, jeśli wampirem jest bliska osoba? takim wampirem jest mój ojciec, jestem zmęczona w jego towarzystwie, wyssana z energii i długo nim jakoś się ogarnę...
  11. Moim zdaniem - znaleźć terapeutę,który pomoże przejść przez to. W szkole średniej miałam duże problemy z przystosowaniem się do nowych warunków po poniżaniu w podstawówce. Ta jedność, to "my" - to było dla mnie coś nowego. Na szczęście była pani Renata - szkolna pedagog...
  12. śmiech Dziczka gdy zobaczył prezent urodzinowy...
  13. MAM W DUPIE ZMOWĘ MILCZENIA RODZINY, OD TERAZ DBAM O SIEBIE, JESTEM SILNA. Oglądając się na to, zaniedbałam swoje zdrowie emocjonalne.
  14. i co, następnym razem powiesz, że to jest wytłumaczenie? że facetowi wolno zaczepic, lub zrobic coś gorszego jeśli kobieta ma dekolt lub jest w mini? wkur*wia mnie takie gadanie, mam zasrane prawo ubierac się jak mi się żywnie podoba!!! to jest moja jedyna mini, wszystkie spódnice mam dłuższe... dziś toczę ze sobą sama wojnę w której mam pójśc na zebranie partii, bo tam też jest stary cap który mnie kiedyś zaczepił... a byłam ubrana normalnie - Lenka, może powiesz że tym razem prowokowałam różowym sweterkiem?
  15. czy też tak macie, że szukacie przyczyn tego co was spotkało w sobie? wychowywałam się w środowisku, które obwiniało ofiary; jak miałam 12 lat i jakiś facet dotknął mojej piersi usłyszałam tylko, że po co tamtędy szłam. kur.wa, zero przytulenia, opieki... stale obwiniam siebie... dlaczego spokojnie zgasiłam lampkę nocną (wybudzona z głębokiego snu nie rozpoznałam kto leży koło mnie); dlaczego poszłam tego dnia z byłym do domu (ufałam mu, planowaliśmy wspólną przyszłość); dlaczego poszłam na to spotkanie choć intuicja mnie ostrzegała że stanie się coś złego i dlaczego wyszłam zostawiwszy niedopite piwo? mam spory biust, był moim przekleństwem od dzieciństwa, stał się przyczyną niezliczonych łap chłopców z klasy na nim; i ta część mnie była - i czasami nadal - jest okaleczana, wyżywam się na nim za nieszczęścia jakich doświadczyłam... stale boję się że to się może powtórzyć, i na pewno przyczyna będzie we mnie; potrafię całymi dniami nie wychodzić z domu nie potrafię odciąć się od tego co mi wtłoczono; łamię rodzinny skrypt a to boli, pocieszeniem jest fakt że nie przekażę tych bzdur dziecku, będzie je znało tylko z opowieści... czuję się fatalnie, zła, odrażająca, wstrętna, mam ochotę ryczeć
  16. czy spotkaliście/spotkałyście się z chamskimi zaczepkami na ulicy? tym, że ktoś w niewybredny sposób skomentował wasz wygląd, dotknął? co wtedy czujecie? odpowiadacie grzecznie, ignorujecie czy pyskujecie? Jest taka strona gdzie można to zgłaszać - http://polska.ihollaback.org/ - strona przeciw molestowaniu w przestrzeni publicznej wczoraj zaczepił mnie starszy cap, kilka razy odsunęłam się na przejściu dla pieszych a on swoje, potem w niewybredny sposób skomentował mój wygląd... odpyskowałam... oczywiście, przyczyn zaczęłam szukać w sobie... czy fakt że mam spory biust i lubię czasami założyć mini uprawnia tych chamów do takich zaczepek? miałam ochotę rozpłakać się na przystanku mzk, rozpłakałam się w domu, w ogóle nie mogłam długo się uspokoić; mój mózg uruchomił reakcje emocjonalne z przeszłości; chciałam by mój przyszły mąż mnie tulił a jednocześnie bałam się jego dotyku... czuję się okropnie...
  17. wciąż jestem czujna, stale boję się że to się powtórzy... jak dziki zwierz... długo walczyłam ze sobą, by założyc spódniczkę na wyjazd do Poznania do znajomych, z przekory wobec samej siebie wybrałam mini... co jest ze mną nie tak? wychowałam się w środowisku które obwinia ofiary i nie mogę z tego wyjśc choc wiem że to bzdury, myślę o tym, co zrobiłam nie tak że to się wydarzyło... boję się że ktoś się przyczepi bo mam duży biust... boję się wychodzic z domu, nie ma mowy bym sama wyszła na spacer... mam ochotę ryczec... a z drugiej strony powoli z tego wychodzę, według modelu trójfazowego reakcji na kryzys jestem w fazie reorganizacji; postrzegam to jako incydenty, bolesne ale historię... wracają plany, marzenia... chcę dalej się uczyc... wychodzę za mąż za człowieka którego kocham... on mnie pokochał z tym całym bagażem doświadczeń... to już niedługo, zostały niespełna 2 miesiące... w czerwcu będę najszczęśliwszą panną młodą... mam często ostatnio koszmary, mam ich po uszy...
  18. małpka bubu

    Wstyd

    ileż to razy w domu słyszałam: wstyd, bo to, wstyd bo tamto, po dziś dzień słyszę: wstyd - jak robię coś niezgodnego z ich oczekiwaniami; nauczono mnie wstydu, jest jak larwa która nie umie się odczepić... wstydzę się wychodzić z domu, jestem potworem, brzydka gęba, duże ciało... wstydzę się gdy coś kupuję... wstydzę się wystąpień publicznych...
  19. wkur**łam się dziś na terapii, terapeutka zaczęła coś pierd**ić o wybaczeniu... a ja, zgodnie z duchem Alice Miller się na to nie zgadzam , poszukuję wspierającego świadka... to nie jest tak, że siedzę tylko w przeszłości... zastanawiam się nad zmianą, wybaczenie mi nie pomoże, a tylko pogorszy sprawę... mam całe dwa tygodnie na zastanowienie się...
  20. http://www.gazetalubuska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=%2F20140214%2FPOWIAT16%2F140219646 - tak tańczyła Zielona Góra, z moim komentarzem, powiedziałam to głośno! naplułam tym tańcem wszystkim ścierwom w twarz... nie my powinnyśmy się chowac, wstydzic, to te ścierwa trzeba tępic! nagadałam się z ludźmi z partii, z prezeską Baby którą znam, była też moja nauczycielka z LO... kop energetyczny... -- 18 lut 2014, 08:15 -- pierwszy raz od bardzo dawna kupiłam sobie krótką spódniczkę, jest do połowy uda... zamiast się cieszyć, panicznie się boję że jak wyjdę w niej na miasto stanie się to powodem dla głupich zaczepek lub powtórki z traumy... co jest ze mną nie tak? innym bym powiedziała: nie szukaj winy w sobie a siebie oceniam surowo, przez pryzmat tego co wyniosłam z domu... jako dorosła mogę odrzucić te błędne przekonania z których wyrosłam, ale jakoś mi ciężko to idzie... jak mnie głupio zaczepił starszy pan z partii, to szukałam winy w sobie, myślałam o tym co zrobiłam nie tak, że on komentuje mój biust, przecież jestem skromnie ubrana... a nie daj, jakbym tego dnia miała na sobie inną bluzkę, pewnie bym sobie wyrzucała że taki a nie inny dekolt, choć w zasadzie wszystkie są skromne...
  21. ja mam terapię siedzącą, nie wyobrażam sobie kozetki, byłabym zbyt przerażona... co do szpitala, to nie polecam placówki w Ciborzu (lubuskie)- na izbie przyjęć, chyba w poniedziałki jest małpa która potrafi wrzeszczeć na pacjentów; kadra potrafi podsłuchiwać rozmowy prywatne pacjentów i się wyśmiewać; śmiali się jak długo żegnałam się z moim Dziczkiem; zajęcia jak dla przedszkolaczków - co to koorwa ma być, jakieś malowanki farbą, choć niektórzy się odnajdują w robieniu z bibuły czy masy solnej; zajęcia muzyczne z marną muzyką, brak ambitniejszych książek w bibliotece, same harlequiny; niemiłosiernie patrzą aby tylko się dostosować do leczenia i nie komentować... mi mój lekarz po szpitalu od razu zmienił leki, tamte mnie zamulały, szczególnie pernazyna - mam na myśli ostatni pobyt, w czerwcu zeszłego roku... wypisałam się po 3 tygodniach na własne żądanie...
  22. wczoraj mnie koorwica złapała bo ten skur*** kuzyn mi się przyśnił, miałam cały dzień zje**** to się nigdy nie skończy... chyba tylko śmierc tych ścierw przyniosłaby mi ulgę, szczególnie tego ścierwa z rodziny... praktycznie zerwałam kontakt z rodziną od strony ojca, mam dośc tego zakłamania... widuję ich przypadkowo, w domu rodzinnym jak przyjadą... wykasowałam ich ze znajomych na fb... wczoraj mi odj****o i napisałam na fb że nazywam się Miliard... nie ja powinnam się wstydzic, chowac... pierd*** to... teraz to ja mogę napluc tym ścierwom w twarze... wczoraj skończyło się na zaśnięciu z misiami... -- 13 lut 2014, 15:13 -- One Bilion Rising - to już jutro!
  23. ja kiedyś uprzedzałam lekarza że coś takiego miało miejsce i byli dla mnie delikatniejsi - nawet jak badała mnie kobieta moje ciało protestowało, spinało się... do dziś z wielkim oporem chodzę do dentysty - ma to związek z tematem, raz, jak ktoś mi czegoś dosypał poczułam w ustach to czego nie powinno tam być... mimo to, dziś czasami tak z narzeczonym się bawię, czyli jakiś postęp jest...
×