Skocz do zawartości
Nerwica.com

małpka bubu

Użytkownik
  • Postów

    581
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez małpka bubu

  1. raz próbowałam, skończyło się to pyskówką... chcę powtórnie, chcę kuzynowi powiedzieć że jest skurwielem, tak mu napisałam na fb, ale niech usłyszy w twarz! za te moje łzy tyle lat, koszmarne sny... życzę mu śmierci, a jak to się stanie na pogrzeb nie pojadę!!!
  2. wczoraj: mój brat... dziś: nie mogę się doczekać jutrzejszego wyjazdu do Warszawy na kongres Palikota, jedziemy z okręgu, już przygotowałam ubranie i nawet perspektywa wstania przed 4 rano tego nie zmienia...
  3. nazywam się niewarto, na Twoim miejscu zrobiłabym mega awanturę... jest jeszcze jeden aspekt samookaleczenia, uwielbiam obserwować jak wszystko się goi, widzę teraz jak blizny powoli bieleją... muszę się nauczyć jak dać sobie to współczucie bez tego, liczę na to że nauczę się tego w trakcie podjętej terapii... psychiatra przypomniał mi stare, dobre sposoby czyli soczystą wiązankę przekleństw i doklejanie twarzy nielubianych osób do ciał zwierząt na użytek prywatny, naprawdę fajne świnusie z tego wychodzą...
  4. Nefertari,w liczbie mnogiej,spotkałam na drodze kilku takich drani. Czuję się winna,jestem zła,zasługuję na karę. Za te przypadkowe kontakty seksualne,za to że nie mogę znaleźć pracy,za ogólne niedopasowanie,a moje ciało jest ohydne,nienawidzę go!
  5. biegałam latami do ginekologa z tym, stwierdzono prawidłową budowę narządów rodnych i podłoże psychologiczne tego... podjęłam terapię, jestem po 1 wizycie u psycholog-seksuolog... pozycja klasyczna - u mnie mega ból, praktycznie niemożliwe... jest nieco mniejszy gdy ja jestem na górze i mogę powoli... boli nawet gdy wprowadzam tampon, nie mówiąc już o kubeczku menstruacyjnym... tak, u mnie jest to na podłożu przeżyc traumatycznych...
  6. 1) ktoś dosypał mi coś do alkoholu i zrobił "swoje" 2) mały, rudy kotek biegający po miszkaniu
  7. nie radzę sobie z tym... ciało obrywa, lubię ten fizyczny ból... to pieczenie jak się potnę...
  8. znów to robię... obrywa ciało za obłudę i zakłamanie rodziny, obrywa za demony przeszłości... fizyczny ból daje ulgę, tak, lubię to pieczenie tuż po... niby dlaczego mam się dopasowywać do panującego ideału kobiecej sylwetki? otoczenie nie rozumie że będąc grubą robię to celowo, nie chcę być atrakcyjna, nie chcę być towarem na który faceci się pogapią... niech cały świat się ode mnie odczepi, moje ciało więc mam prawo je niszczyć; tak, samookaleczanie daje mi poczucie kontroli nad nim...
  9. a ja lubię swój okres; uwielbiam wleźć pod kocyk i wsłuchać się w skurcze macicy... tak, zostałam wychowana w tym tonie że jest to coś brudnego, wstydliwego... polubiłam, na co wpływ miała ta publikacja http://seksualnosc-kobiet.pl/miesiaczka/nasz_darmowy_ebook_jak_polubic_miesiaczke - polecam!
  10. 1. Trafiłam na dziecięcy oddział psychiatryczny,wyjaśniałam pomyłkę,że mam 28lat! 2. Chciałam się utopić w Odrze po niemieckiej stronie. Niemcom którzy mnie znaleźli mówiłam coś po angielsku,jak się budziłam to w głowie dalej buczały angielskie słowa
  11. kompletny brak sił... czuję się przegrana, bezwartościowa...
  12. nie znoszę ich!!! nienawidzę!!! dlaczego tyle lat stali i nadal stają po stronie osobnika który o mało... pier****ne zakłamanie!!! rzygam tym!!! dlaczego tyle lat ignorowali moje potrzeby, wtłaczając fałszywą solidarność rodzinną? dlaczego ignorowali w innych sprawach? na przykład dlaczego mnie nie przenieśli do innej szkoły gdy doznawałam przemocy w klasie, miałabym tylko 15 minut wcześniej wstawać? kur**!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
  13. o czym może świadczyć taka kompilacja snów?: 1) jestem przez matkę oskarżana o romans z ojcem mojego T. na podstawie jakiegoś starego nagrania z kasety i trzyminutowej rozmowy, owo nagranie dotyczy czegoś innego a matka chce mnie oddzielić od T. za pomocą wyzwisk ich z obcej karty startowej (OMG, przecież nigdy bym nie zrobiła im takiej krzywdy!) 2)przyjaciel z Poznania mówi mi że mój lekarz to bardzo dobry psychiatra mam przez ten pierwszy zj****y dzień! -- 24 sie 2013, 11:23 -- i kolejne kwiatki: 1) jestem na jakiejś manifestacji którą organizuje nasza partia, trasa spotyka się z trasą narodowców... oni się mnie czepiają w złym celu i dostają wpier... 2) mój kuzyn który chciał mnie zg... coś się czepia znowu i dostaje wpier... chcę go uderzyć w czułe miejsce ale dostaje ciosa w brzuch...
  14. Załamka... leki blokują wspomnienia ale te prześlizgują się częściowo jak niechciany wąż... parszywy sen, skopany dzień, wszystko dziś robię z wielkim trudem Widzę jak wiele dokonało to zniszczeń... dziś jestem osobą nieasertywną, daję sobie włazić na głowę, boję się odważnie wyrazić swoje zdanie; nie walczę o swoje marzenia... czasami są takie dni jak dziś, tylko na przetrwanie... a w głowie ochota nawet na to żeby się pociąć, dawno tego nie robiłam... wytrzymam, za godzinę mój T. wraca z pracy... -- 23 sie 2013, 09:39 -- wczoraj nie wytrzymałam, zrobiłam to... dziś kolejny dzień na minusie... wieczorem idę się odchamić na koncert...
  15. kolejna nocka ze snami tego typu, w miejscu ostatniego zdarzenia... oszaleć idzie!!! odechciewa się wszystkiego po takim śnie i tylko tulenie T. sprawia że nie tracę rozumu... to wszystko działo się wiosną/latem; dwie daty minęły, będzie trzecia w dniu wyjazdu do rodziny T. ... jestem zbyt dumna by się poddać, idę dziś wygłaskać dwie kicie przyjaciół...
  16. trele morele dudki, gospodarz malutki gospodyni garbata a ich córka smarkata... nie będę walczyć z tymi którzy uważają że powinnam żałować że próbowałam odejść - mają przewagę liczebną - a pocałujcie mnie w nos, tam was mam... :'> :'> :'>
  17. mi duma nie pozwala nazywać się ofiarą choć z następstwami wspomnianymi wyżej zmagam się; wolę mówić że jestem ocalona... brr, to słowo oddaje najlepiej choćby o ostatniej sytuacji, tej z narkotykiem bez mojej wiedzy, tyle się słyszy o likwidacji niewygodnych świadków; przekonałam że nikt się nie dowie i dzięki temu żyję... brr, świadomość tego że mogłam być na cmentarzu jest okropna już próby samobójcze przy moim borderline przy tym to pikuś... mogę patrzeć na śpiącego T, pić kawę o której chcę, patrzeć jak brat dorasta...
  18. jak byłam w szpitalu miałam aż 5 nocek pod rząd z koszmarami tego typu... psycholog oddziałowa g-o mi pomogła... to było okropne... jestem jednak zbyt dumna by się temu poddac, ot tak, bez walki... mam mojego T., który w przyszłym roku będzie moim mężem... tak, zmagam się z następstwami tych przejśc, upierdliwa pochwica mi dokucza... zbyt dumna by się poddac... kiedyś zgłoszę się do seksuologa z tym, nie będzie mi choroba psuc radości...
  19. byłam teraz w szpitalu 3 tygodnie; przyjaciel wezwał pogotowie bo już podjęłam pewną akcję, na szczęście niewielką, ledwo przekroczyłam dobową dawkę leku przeciwbólowego... wyszłam wczoraj na własne żądanie - nie zagrażam już sobie... i niech mi nikt nie wpie****a rzeczy typu: czy żałujesz, jak mogłaś zrobić to komuś... nie, jestem świnią bo nie żałuję, jakoś nikt takim jak my nie mówi że niemal odebraliśmy szansę sobie... w szpitalu miałam sen że to zrobiłam i fruwałam po świecie, bardzo chciałam by mnie wykopano, chciałam to odwrócić żeby znów przytulić mojego T. ... tak, wczoraj nie odklejaliśmy się od siebie... powodem tej próby był kryzys DDD, dowaliły mi wspomnienia z dzieciństwa; szczerze mówiąc w szpitalu na to mi nie pomogli...
  20. Monar, pisz ile potrzebujesz... przytulam... Od wtorku, od rozmowy z lekarzem stan życiodajnego wk**wienia. Trzy taśmy które się odblokowały targają mną a doszła czwarta, odkryłam jak bardzo zawiódł mnie uwielbiany niegdyś kuzyn - to przyszły mąż usłyszał wiązankę przekleństw pod adresem kuzyna, gada zablokowałam na fb, on jest na tyle słaby że będzie się żalił, ale mam to w d*pie. Targało mną to podczas wizyty rodziców, czułam się jakbym jechała 200km/h... Nawet płyn do e-fajki kupiłam o wyższej mocy, 6 nie wyrabiało, kupiłam 11mg/ml...
  21. Dźwigam się po niedzielnym kryzysie psychicznym... rozmowa z lekarzem odblokowała wk*** na nich... jestem taka wk******a, ja pie****ę!!! Alice Miller nazywa to życiodajną siłą, poczułam gniew na nich, czysty gniew z którego czerpię... wczoraj 3 razy latałam na miasto, tak mnie nosiło... moje wewnętrzne dziecko krzyczy! płacze! ma ochotę coś zdemolować! jak tak można było, zniszczyć granice w tak młodym wieku! pokazywać że kobieta ma pokornie znosić wszystkie razy! dorosła uczę się tego że tak nie wolno! nie można tak, wkraczać w najintymniejsze granice i siać spustoszenie! o ja pier***ę!!! co za sk*****l!!!
  22. 1) moja mama urodziła chłopczyka z jednym oczkiem, zupełnie jak mityczny cyklop 2) wróciłam do mojego LO, znów się tam uczyłam, spóźniłam się na autobus i jechałam na 2 lekcję (bardzo dobrze wspominam te czasy)
  23. jestem załamana z powodu trzech wspomnień... 1) mam lat 8, ten jeden, jedyny zły dotyk i okazanie mi że śmierdzę...2)mam lat 8, rzekomo mam brudną bieliznę, jest ze mnie ściągane ubranie przed lustrem 3)dostaję klapsa bo nie chciałam przebrac się w samochodzie, i nieważne że wstydzę się swojej nagości... zniszczyli moje granice... boję się! jak dobrze miec przyjaciół którzy nie pozwolili spaśc na dno... przyjaciel, jak mu to opisałam skwitował: skur*** je****... było w niedzielę źle, bardzo źle przyszedł, potem poszliśmy do nich, a tam dwaj koci terapeuci - 16letni i 2 miesięczny... na tyle beznadziejnie że mój przyszły mąż był ściągany z wyjazdu, miał wrócic wczoraj... dziś mój lekarz ma konsultacje, zgłoszę mu to... leciałam już na trybie awaryjnym... dziś 2 dzień ładowania akumulatorów...
  24. mi olanzapina (5mg na noc) odcięła uczucie bycia przezroczystą - tj. że wszyscy widzą moje syfy z przeszłości i z tego się cieszę najbardziej. Idę sobie błogo przez miasto i nie ma tego! Biorę tydzień i dwa dni. Po pierwszej dawce rzuciłam się na głęboką wodę, z partią pojechaliśmy w teren, gdzieś były przedterminowe wybory samorządowe - i zaczepiałam ludzi z ulotkami wyborczymi zupełnie czysta, ci ludzie nie widzieli mojego gnoju z przeszłości! Odcina też inne objawy psychotyczne... A co do senności - szatanek kawowy pomaga
×