Skocz do zawartości
Nerwica.com

małpka bubu

Użytkownik
  • Postów

    581
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez małpka bubu

  1. płacę 90 zł za jedną sesję; nie płacę za nieodbyte sesje... i tak 2 razy w miesiącu...
  2. zaczynają przesłuchiwac świadków - w najbliższy piątek idzie Mąż i dwójka przyjaciół...
  3. wczoraj dostałam pismo z prokuratury o wszczęciu śledztwa i powołaniu biegłych... panikuję na samą myśl o spotkaniu z nimi, znów będę o tym opowiadac, a biegły psychiatra jest mężczyzną, niedobrze mi na samą myśl... nie ufam mężczyznom, już teraz czuję się jak naga, pewnie polecę na dodatkowej mirtazapinie do tego czasu...
  4. małpka bubu

    [Zielona Góra]

    lubuszanie i zielonogórzanie, kto jest chętny na spotkanko w ZG? może wyskoczymy na jakąś pizzę?
  5. no właśnie, jak? gdy wkur.wia wszystko i wszyscy dookoła i ma się ochotę komuś przypieprzyć za jego/jej głupotę? jak, gdy gniew powoduje niebezpieczny wzrost ciśnienia? jak, gdy boję się wychodzić z domu? jak, gdy wkur...ją mnie faceci gapiący się na mnie? co ja do króćset jestem, małpa w zoo? mam ochotę takiemu powiedzieć żeby spierrrrrrrrrrrrrr.......ł. Jak, gdy wkur... mnie Mąż, gdy chcę mu powiedzieć co czuję a ten skręca na temat pracy lub jakieś nieistotne sprawy? jak, gdy inni chcą by ich aprobata była wiążąca dla moich decyzji?
  6. za czy przeciw? dostałam skierowanie od lekarki POZ do chirurga plastycznego, mam wielkie cyce od których boli mnie kręgosłup. Miseczka I ledwo je mieści. Są poza tym problemem psychicznym, boję się wychodzić z domu, boję się męskich spojrzeń i chamskich zaczepek, potrafią tak nawet gdy jestem w bluzce z golfem. Jako feministka uważam, że jakkolwiek bym nie była ubrana to nie mają prawa chamsko zaczepiać... mam dość tego, że tak się rzucają na zdjęciach, są jak jakieś kozie wymiona... miałam sporo czasu na podjęcie decyzji... dokładnie 19lat, bo zaczęłam o tym marzyć jako 10latka, gdy urosły tak, że były największe w klasie, stało się to powodem chamskich zaczepek w szkole...
  7. wkurza mnie otoczenie, jestem sfrustrowana i wściekła. Traktują mnie jak bezrozumnego matołka, chcą by ich opinia lub aprobata były wiążące dla moich decyzji, nawet w kwestiach mojego ciała... wara im od niego!
  8. odeszłam od Palikota i przeszłam do Ruchu Sprawiedliwości Społecznej Ikonowicza RSS zaproponowało mi kandydowanie do sejmiku województwa lubuskiego, a ja się zgodziłam... liczę przede wszystkim na poprawę swoich kompetencji społecznych i podniesienie pewności siebie... będę reprezentowac wykluczonych, ofiary przemocy, sądzę że mogłabym zadziałac na tym polu; jestem pyskata i gdy trzeba - walczę jak lwica... u Palikota denerwowała mnie wieczna przepychanka między Gorzowem Wlkp. a Zieloną Górą, niedostateczna komunikacja góry z dołami, olewatorski poseł Mroczek... już wolę byc w niszowej partii, bardziej na lewo od palikociarni...
  9. sąsiad który puścił głośną muzykę o 7 rano i wczoraj późnym wieczorem
  10. terapię naprawdę polecam - jestem obecnie na drugiej, ale to tylko dlatego, że nie mogłam kontynuowac terapii z poprzednią psycholog po skończeniu studiów gdyż była psychologiem uczelnianym... na tamtej byłam 4 lata, teraz jestem rok... dzięki temu już nie przerażają mnie tamte traumy, choc nadal zdarzają się nawroty wspomnień... idzie to ku uznaniu że te sprawy były częścią mojej historii i mogę je przekuc w coś pozytywnego... polecam uczestnictwo w akcji One Bilion Rising - Nazywam się Miliard... akcja ta, zapoczątkowana przez Eve Ensler, jest powstaniem ofiar... dziś już nauczyłam się mówic o tym głośno, nie ja powinnam się wstydzic, nawet jeśli jest to prawda niewygodna dla innych... krzyczę, bo jestem, tańczę by powstac... nauczyłam się, że dotyk może byc dobry, Mąż mnie na nowo tego nauczył, pokazał że nie wszyscy faceci to świnie zdolne do najgorszego... dziś zatracam się w jego dotyku, przyjemnośc mi sprawia bliskośc fizyczna i seks z Mężusiem... powoli też uczę się, że świniami jest tylko tych kilku facetów, których nieszczęście miałam spotkac na swojej drodze... została do rozwiązania kwestia nienawiści do siebie, ale w tym jest też wątek wychowania, DDD; nie tylko przemocy seksualnej...
  11. 1) poprawiałam stanik przy bliskich 2)nabożeństwo kilku kościołów protestanckich jednocześnie, było 4 kapłanów w tym jedna kobieta w jakimś aquaparku... duchowni jeździli na skuterach wodnych... dwukrotnie podeszłam pod jakieś fontanny... -- 03 paź 2014, 09:46 -- śniło mi się, że jakiś potwór, pół człowiek, pół ryba, umięśniony i ze skrzelami - atakował mnie małą maczetą w piwnicy śniło mi się że bałam się zejśc do piwnicy bo był tam jakiś pijak i bałam się że mnie skrzywdzi
  12. zrobiłam to jakąś godzinę temu...10 lekkich kresek pod ubraniem, nie muszę się wysilać żeby to ukryć bo to miejsce ubranie naturalnie przykrywa... nie wytrzymałam, smutek z powodu odblokowanych wspomnień z dzieciństwa jest tak wielki, że mam myśli samobójcze, i gdyby nie ten sms od osoby z forum dla niedoszłych samobójców że mnie potrzebuje, gdyby nie to że nie chcę stracić tulenia Męża, gdyby nie to że chcę widzieć dorastającego braciszka, gdyby nie szalejąca 4 miesięczna kocina Marlenka to podcięłabym... łatwiej mi było odczuwać gniew niż to... mam ochotę wyć...
  13. co mi jeszcze głowa szykuje? wyłoniło się kolejne wspomnienie... integruje się właśnie ze świadomością... nie jest łatwo z tym, że zawiódł człowiek, który miał mnie chronic jak byłam dzieckiem... jestem wkur.wiona...
  14. ktoś choruje? leczycie się? u mnie to sprawa dziedziczna, bo matka choruje... ponownie zaczęłam to leczyć, bo trafiłam na odcinek "dr G-lekarz sądowy" w którym bardziej otyły człowiek niż ja zaniedbał to, dostał wylewu i zmarł... po pierwszych dawkach leków czuję się jak pijana, wstałam z okropnym bólem głowy choć wczoraj nie wypiłam ani kropelki alkoholu...
  15. "Zepsuty projektor" - ok. 2012 roku Leży na różowej pościeli skulona, na zepsutym projektorze w głowie wyświetlają się niechciane filmy. Ma lat osiem. Jest w przykrótkiej koszuli nocnej. To jest jeden, jedyny raz. Jeden, jedyny zły dotyk. Okazano jej że śmierdzi. Jest tym skażona kilkanaście lat później. Czuje że stale naruszane są jej granice. Kolejna odsłona niszczenia kobiecości: ma lat osiem... By zawstydzić, bo rzekomo ma brudną bieliznę, ściągają z niej ubranie przed lustrem. Kilkanaście lat później ma wrażenie że dzieje się to ciągle że zdzierają z niej godność... Ma lat dziewięć... Dostaje klapsa bo nie chciała przebrać się w samochodzie. Nieważne, że się wstydzi swojej nagości. Kilkanaście lat później już wie że wtedy zniszczono jej budzącą się kobiecość ile syfu to narobiło... ile gnoju w życiu... nie myślałam, że pojedyncze incydenty mogą aż tak... wczoraj mi ciśnienie skoczyło do 187/97 jak o tym myślałam... nie mogę patrzeć na ojca, nie wiem czy pojadę tam za 2 tygodnie... nie mogę go słyszeć bo mnie strzela ile syfu... a jakie to nieszczęście, gdy ktoś ma takich trupów w łóżku wiele...
  16. http://babazg.home.pl/autoinstalator/wordpress/wp-content/uploads/2013/09/baba_seksualna_2013.pdf http://issuu.com/centrum_praw_kobiet/docs/attach_103 wklejam dwa poradniki odnośnie przemocy seksualnej... Polecam też książkę Z. Nawrockiej "Gwałt..." i J. Herman "Przemoc..." - dusza mi tańczy w ten rytm... artemizja, tym ludziom bym natrzaskała po ryjach... słusznie ktoś przede mną powiedział, nóż się w kieszeni otwiera... i ja miałam w sądzie głupie pytania, np. ile czasu jestem z Mężem, jak długo jesteśmy małżeństwem, czy go zdradzałam, dlaczego nie zareagowałam gdy były robił swoje (odp. bo mnie sparaliżowało)... jednak byłam w takim stanie, że mi to nie przeszkadzało... warto poprosić o pomoc w organizacji pozarządowej, oni inaczej patrzą gdy ktoś przychodzi z przedstawicielką... ja poprosiłam w naszej Babie... jestem wierzącą protestantką i tak sobie to tłumaczę, że to była łaska Boża że trafiłam na profesjonalistów... zachował się nieprofesjonalnie tylko policjant z poznańskiej infolinii policyjnej, chciał mnie zniechęcić... ale policja zielonogórska to już co innego - nikt mi nie mówił, że to bez sensu po tylu latach, że łżę bo mam BPD - po prostu powołali biegłego psychiatrę... nikt mi nie mówił, że to moja wina... a podczas spisywania wniosku o ściganie tak się rozluźniłam, że zaczęłam mówić o swoim ukochanym bracie... taką atmosferę stworzył ten policjant, czułam się tam bezpieczna i zaopiekowana...
  17. dziś narobiłam w gacie bo w całym ośrodku zdrowia nie było o 7mej żadnej czynnej ubikacji, hahahaha
  18. z PTSD może wynikac depresja, a to uleczalna choroba... chociaż, zaniedbana może prowadzic do śmierci!!! skarbie, zawalcz o siebie... myślałaś o tym, żeby to zgłosic? nie bój się, policja nie będzie przesłuchiwała, zostaniesz przesłuchana raz, przez sąd... z świeżusieńkiego doświadczenia wiem, że nie taki diabeł straszny jak go malują, na pewno przesłuchałaby Cię kobieta, a oni są przygotowani na wszystko - drżenie głosu, płacz; nic się nie stanie nawet jak tam zwymiotujesz... popieram artemizję - dobrze by było, abyś zgłosiła się na psychoterapię, przepracujesz to, nauczysz się na nowo życ... z tym można funckjonowac, z tym można dumnie podnosic głowę wysoko, z tym można czuc radośc wynikającą z bliskości fizycznej z drugą osobą... wiem coś o tym, bo Mąż nauczył mnie dobrego dotyku i pokochał z całym tym bagażem doświadczeń... trzymaj się, skarbie, przytulam!
  19. teraz będą przesłuchiwani świadkowie, zapewne potem oskarżeni, i mam nadzieję że prokurator tego nie umorzy... tak bardzo chciałabym usłyszec:1- winny,2- winny, 3-winny...
  20. niosąca radośc - znam ich, tylko jednego z nich nie znam nazwiska, ale to moi rodzice wiedzą... czuję się jak na kacu, choc nie wypiłam ani kropelki alkoholu... kawa stawia mnie do pionu...
  21. zakładam nowy temat bo inaczej mój post zaginie w czeluściach... a zatem, jest już po wszystkim, od 2 godzin jestem w domu i piję kaweczkę... obudziłam się o 4 rano - niegdysiejszej przeklętej godzinie, ze względu na incydent sprzed 13 lat... Mąż zapiął mi sukienkę, włożyłam tę co zaplanowałam, czyli poprawinową, idealnie się do tego nadawała - skromna, bez dekoltu i do kolan... potem za cholerę nie mogłam usnąc... 1, 2 kawka, muzyka, głównie "Break the Chain" - ta nutka ma dziś dla mnie inny wymiar... o 8.50 wyszłam z domu na przystanek, po drodze kupiłam sobie wodę i rogalika... potem pojechałam, najpierw do lubuskiego stowarzyszenia na rzecz kobiet BABA - poprosiłam ich wcześniej, by ktoś ze mną był w tym trudnym momencie... potem wyszłyśmy do sądu, szukałyśmy trochę tego miejsca, dotarłyśmy 10 minut przed rozpoczęciem przesłuchania... w międzyczasie dotarł biegły psychiatra - nie zgodziłam się, aby był w tym samym pomieszczeniu, więc siedział obok, za lustrem weneckim... nie poznał mnie - a leżałam u niego na oddziale... w ogóle, byłam przesłuchiwana w pokoju przesłuchań dzieci... przed nim i na początku trochę popłakałam... na początku podstawowe dane, pouczenie o karze za składanie fałszywych zeznań... i poszło z górki, opowiedziałam swoją historię, wszystkie trzy przypadki... jak wyszłam i czekałam na protokół to mało tam nie usnęłam - dlaczego w takich miejscach nie ma automatu z kawą? czułam w tym obecnośc Boga, Chrystus mi towarzyszył w trakcie - jestem wierzącą protestantką... dzień ten jest wielkim moim zwycięstwem... w końcu, podczas przyszłorocznego One Bilion Rising będę mogła powiedziec że swoją sprawę ruszyłam... obudziłam się tego dnia z biegunką, poszedł laremid... nie działo się tam nic, czego się bałam - nie zwymiotowałam tam, nie porobiłam się, nie zsikałam, udało mi się nie kląc, nie było napadu paniki... czego się nauczyłam? -warto zwrócic się o pomoc do organizacji pozarządowej -warto miec na sobie coś, co się dobrze kojarzy... -warto zorganizowac sobie siec wsparcia - przyjaciół, profesjonalistów, bliskich... -warto walczyc o siebie, na przekór światu... mam ochotę na małe co nie co z Mężem...
  22. mam teraz na sobie dwa ciężary... jeden, to piątkowe przesłuchanie w sądzie... napięcie jest tak wielkie, że go nie wyrabiam, biorę dodatkową mirtazapinę - za przyzwoleniem lekarza... jestem kłębkiem nerwów... będę opowiadać o dawnych traumach i boję się że: zwymiotuję tam, porobię się, boję się napadu paniki przed i po... ktoś z lokalnego stowarzyszenia na rzecz kobiet będzie ze mną, potrzyma za rękę, przytuli... tak, mam tą pieprzoną odwagę, dopiero teraz postawiłam się środowisku, czuję w sobie pieprzony bunt i wściekłość... tyle straconych lat, a mogło być zupełnie inaczej... chociaż... gdyby nie to, nie trafiłabym na pewne forum pomocy niedoszłym samobójcom, nie byłabym tam moderatorką, nie mogłabym nieść nadziei... owszem, nie jestem niezastąpiona i działałoby to równie dobrze beze mnie, ale czuję się tam ważną cząstką... nie poznałabym tam Męża... tak, oboje pogubieni w pewnym czasie trafiliśmy tam i się poznaliśmy... czuję, że jesteśmy bliźniaczymi duszami... ale, wracając do sprawy: jak przetrwać te dni? przy większym stresie jestem strasznie senna,dość że śpię do 12 godzin na dobę, to jeszcze ścina mnie w dzień, po prostu nie ma bata, kawa nie pomaga... cykl mi się rozregulował, mimo stosowania antykoncepcyjnej evry, dostałam okres tydzień przed terminem... czy takie wariacje ciała przy większym stresie są normalne? druga sprawa: jestem moderatorką na forum pomocy niedoszłym samobójcom... czasami zdarzają się akcje typu telefon na policję bo ktoś gdzieś tam chce się zabić... zawsze to odchorowuję, jestem na drugi dzień rozbita, płaczliwa, boli mnie w ciele, zbiera się na wymioty itp... wczoraj miałam taką akcję i zwyczajnie wyć mi się chce! moje pytanie: jak dbać o siebie w czasie takiej akcji i tuż po? mam wrażenie, że nie robię wystarczająco dużo i kiedyś organy ścigania się do tego przyczepią, jak kiedyś kogoś nie uda nam się uratować... czy da się przygotować na coś takiego? jak radzić sobie, gdy to się stanie? nie wyrabiam, po prostu nie wyrabiam...
  23. zostało 9 dni do tej chwili...za 9 dni o tej porze będę w trakcie przesłuchania...
  24. Śniło mi się, że umarłam, fruwałam sobie po świecie, było kolorowo i tak fajnie... moje ciało leżało już w kostnicy... w pewnym momencie poleciłam bliskim, by udali się do szpitala bo ożyję... byłam w czerwieni i tak frunęłam, bliscy również byli w czerwieni... po jakiejś chwili obudziłam się w worku w kostnicy, zaczęłam drapac i płakac... pracownicy kostnicy patrzyli na mnie a ja tam naga leżałam i płakałam...
×