-
Postów
581 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez małpka bubu
-
nerwus ze mnie okropny jestem szczęśliwa, moje wewnętrzne dziecko słucha dwóch nutek na okrągło a ja dorosła... lec czasie, tylko o to cię proszę... spędza mi sen z powiek jak rodzice moi i skarbka na coś zareagują co wyjdzie na jaw latem... nie dziecko... takie słodkie, znaczące... najważniejsze...
-
nerwus ze mnie okropny jestem szczęśliwa, moje wewnętrzne dziecko słucha dwóch nutek na okrągło a ja dorosła... lec czasie, tylko o to cię proszę... spędza mi sen z powiek jak rodzice moi i skarbka na coś zareagują co wyjdzie na jaw latem... nie dziecko... takie słodkie, znaczące... najważniejsze...
-
Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE)
małpka bubu odpowiedział(a) na atrucha temat w Zaburzenia osobowości
dla mnie taki asertin w pewnym momencie stał się za silny; lecę na citalopramie właśnie... odstawiam rispolept, lekarz wprowadza mi abilify - póki co, po tym nowym leku okropnie suszy (zawsze tak jest przy nowych)... podejrzewam, że na tych antypsychotycznych polecę dopóki u tego lekarza nie przerobię pewnych rzeczy (jest jednocześnie terapeutą)... przekonania typu: każdy błąd to koniec świata, koncentrowanie się na błędach a nie dostrzeganie tego co mi się udało lub pomniejszanie tego doprowadziły mnie do psychozy; a skoro ich się nauczyłam to mogę się oduczyć - jestem gotowa na przysłowiowy pot, krew i łzy... z diagnozą myślenia psychotycznego od psychologa pisałam i obroniłam pracę magisterską chociażby... dobrze radziłam sobie na stażu... ostatnio moje lęki znacznie osłabły (czy to wpływ tego nowego leku?) i lepiej radzę sobie z samodzielnym wychodzeniem z domu, już nie boję się iść gdzieś i złożyć cv osobiście... -
Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE)
małpka bubu odpowiedział(a) na atrucha temat w Zaburzenia osobowości
dla mnie taki asertin w pewnym momencie stał się za silny; lecę na citalopramie właśnie... odstawiam rispolept, lekarz wprowadza mi abilify - póki co, po tym nowym leku okropnie suszy (zawsze tak jest przy nowych)... podejrzewam, że na tych antypsychotycznych polecę dopóki u tego lekarza nie przerobię pewnych rzeczy (jest jednocześnie terapeutą)... przekonania typu: każdy błąd to koniec świata, koncentrowanie się na błędach a nie dostrzeganie tego co mi się udało lub pomniejszanie tego doprowadziły mnie do psychozy; a skoro ich się nauczyłam to mogę się oduczyć - jestem gotowa na przysłowiowy pot, krew i łzy... z diagnozą myślenia psychotycznego od psychologa pisałam i obroniłam pracę magisterską chociażby... dobrze radziłam sobie na stażu... ostatnio moje lęki znacznie osłabły (czy to wpływ tego nowego leku?) i lepiej radzę sobie z samodzielnym wychodzeniem z domu, już nie boję się iść gdzieś i złożyć cv osobiście... -
http://seksualnosc-kobiet.pl/problemy/przemoc_seksualna_jak_pomoc_sobie odnośnie tych sesji opieki opisanych w artykule... ostatnio takiej doświadczyłam, nieplanowanej - za dużo informacji dostałam o tym kuzynie który próbował... od kuzynki, nieświadomej co jest grane... przy niej ledwo się trzymałam, kwaśne miny zwalałam na karb wyjątkowo bolesnego okresu a jak pojechała wybuchłam, pół dnia atak paniki, płacz... zawinęłam się ciasno w kokonik z koca, a jak narzeczony wrócił z zakupów płakałam, wyklinałam... a on mnie trzymał za rękę, głaskał... musiałam się wyryczeć; po takiej sesji odżyłam...
-
http://seksualnosc-kobiet.pl/problemy/przemoc_seksualna_jak_pomoc_sobie odnośnie tych sesji opieki opisanych w artykule... ostatnio takiej doświadczyłam, nieplanowanej - za dużo informacji dostałam o tym kuzynie który próbował... od kuzynki, nieświadomej co jest grane... przy niej ledwo się trzymałam, kwaśne miny zwalałam na karb wyjątkowo bolesnego okresu a jak pojechała wybuchłam, pół dnia atak paniki, płacz... zawinęłam się ciasno w kokonik z koca, a jak narzeczony wrócił z zakupów płakałam, wyklinałam... a on mnie trzymał za rękę, głaskał... musiałam się wyryczeć; po takiej sesji odżyłam...
-
Zespół napięcia przedmiesiączkowego
małpka bubu odpowiedział(a) na małpka bubu temat w Pozostałe zaburzenia
U mnie to masakra, drażni, denerwuje mnie wszystko. Nawet zwykłe, codzienne normy społeczne. Zaczyna się gdzieś w 3 tygodniu cyklu i trwa do końca miesiączki. Skarbek ma przechlapane, tym bardziej że leki mi opóźniają okres. A jedynym, naprawdę skutecznym lekiem jest jego tulenie. Pomaga też kawa, muzyka i dobra książka. Kobitki, jak to jest u was? Mężczyźni, jak radzicie sobie gdy wasza partnerka przez to przechodzi? -
U mnie to masakra, drażni, denerwuje mnie wszystko. Nawet zwykłe, codzienne normy społeczne. Zaczyna się gdzieś w 3 tygodniu cyklu i trwa do końca miesiączki. Skarbek ma przechlapane, tym bardziej że leki mi opóźniają okres. A jedynym, naprawdę skutecznym lekiem jest jego tulenie. Pomaga też kawa, muzyka i dobra książka. Kobitki, jak to jest u was? Mężczyźni, jak radzicie sobie gdy wasza partnerka przez to przechodzi?
-
Pomocne książki, artykuły, strony internetowe
małpka bubu odpowiedział(a) na napoleon temat w Kroki do wolności
Zdecydowanie wolę książki pisane przez ludzi z kręgu naszej kultury. Z niektórych amerykańskich wieje hurraoptymizmem. Wieczną pogonią za tym co "naj" (jak trochę nad sobą popracować...). Nie mówię by się nie zmieniać, nie doskonalić ale takie gonienie przez całe życie - w tym za jak najlepszą samooceną niezależnie od sytuacji - musi być okropnie męczące i frustrujące. Nathaniel Branden ("6 filarów...") sobie zaprzecza. Dopiero po 2/3 książki omawia wpływ dzieciństwa na samoocenę, wcześniej rzuci, ot tak jakby było to mało istotne. Opisując jeden z filarów samooceny pisze że niekoniecznie chodzi o pracę zawodową a cały rozdział, omawiany filar odnosi się właśnie do tego. Tłumacz książki to osoba stereotypowo myśląca o rolach płciowych. Książka jest generalnie pisana w rodzaju męskim ale w dwóch miejscach odnoszących się do domu zastosowano rodzaj żeński. Od książek Louise Hay to już oczy bolały. Jestem sceptyczna i nie wierzę w to co ona pisze. Nadmiar hurraoptymizmu. Sensowna jest S.Forward w "Toksycznych Rodzicach", jakkolwiek też obiecuje gruszki na wierzbie że konfrontacja z rodzicami, wywalenie swoich żalów przyniesie poprawę relacji. A co, jeśli tylko pogorszy bądź obie strony do końca życia będą się awanturować lub wyprą się siebie? Alice Miller, ktoś z "naszych" kulturowo jest konkretna. Lubię w tych książkach dokładne omówienie tematu, nie obiecywanie gruszek na wierzbie. Prowadzenie, dla niektórych wstęp do własnych uczuć, początek terapii. Wracam do nich jak mam doła i chcę popłakać. -
Pomocne książki, artykuły, strony internetowe
małpka bubu odpowiedział(a) na napoleon temat w Kroki do wolności
Zdecydowanie wolę książki pisane przez ludzi z kręgu naszej kultury. Z niektórych amerykańskich wieje hurraoptymizmem. Wieczną pogonią za tym co "naj" (jak trochę nad sobą popracować...). Nie mówię by się nie zmieniać, nie doskonalić ale takie gonienie przez całe życie - w tym za jak najlepszą samooceną niezależnie od sytuacji - musi być okropnie męczące i frustrujące. Nathaniel Branden ("6 filarów...") sobie zaprzecza. Dopiero po 2/3 książki omawia wpływ dzieciństwa na samoocenę, wcześniej rzuci, ot tak jakby było to mało istotne. Opisując jeden z filarów samooceny pisze że niekoniecznie chodzi o pracę zawodową a cały rozdział, omawiany filar odnosi się właśnie do tego. Tłumacz książki to osoba stereotypowo myśląca o rolach płciowych. Książka jest generalnie pisana w rodzaju męskim ale w dwóch miejscach odnoszących się do domu zastosowano rodzaj żeński. Od książek Louise Hay to już oczy bolały. Jestem sceptyczna i nie wierzę w to co ona pisze. Nadmiar hurraoptymizmu. Sensowna jest S.Forward w "Toksycznych Rodzicach", jakkolwiek też obiecuje gruszki na wierzbie że konfrontacja z rodzicami, wywalenie swoich żalów przyniesie poprawę relacji. A co, jeśli tylko pogorszy bądź obie strony do końca życia będą się awanturować lub wyprą się siebie? Alice Miller, ktoś z "naszych" kulturowo jest konkretna. Lubię w tych książkach dokładne omówienie tematu, nie obiecywanie gruszek na wierzbie. Prowadzenie, dla niektórych wstęp do własnych uczuć, początek terapii. Wracam do nich jak mam doła i chcę popłakać. -
4 biegające kotki...
-
4 biegające kotki...
-
detektywmonk - pamiętaj tylko że wynik został uogólniony na podstawie jakiejś próby badawczej; być może gdyby wziąć inną grupę ludzi zgadzałoby się 25;100;45%...
-
detektywmonk - pamiętaj tylko że wynik został uogólniony na podstawie jakiejś próby badawczej; być może gdyby wziąć inną grupę ludzi zgadzałoby się 25;100;45%...
-
nie ma to jak wywinąć orła w zaspie...
-
nie ma to jak wywinąć orła w zaspie...
-
jak mnie wczoraj rozwalił fragment pewnej książki już wiedziałam że na następnej wizycie chcę zacząć zajmować się relacjami rodzinnymi, tak, na następnej (za miesiąc),już, pali się; pierwsza wizyta była ogólnym zebraniem informacji... tyle we mnie żalu, wk****... jak przeprogramować się na myślenie o sobie dobrze, bo na razie ciągle myślę ich kategoriami, ciągle w głowie odbicie ich słów...
-
jak mnie wczoraj rozwalił fragment pewnej książki już wiedziałam że na następnej wizycie chcę zacząć zajmować się relacjami rodzinnymi, tak, na następnej (za miesiąc),już, pali się; pierwsza wizyta była ogólnym zebraniem informacji... tyle we mnie żalu, wk****... jak przeprogramować się na myślenie o sobie dobrze, bo na razie ciągle myślę ich kategoriami, ciągle w głowie odbicie ich słów...
-
Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE)
małpka bubu odpowiedział(a) na atrucha temat w Zaburzenia osobowości
barsinister, dlaczego zakładasz że w sytuacji zagrożenia zdrowia lub życia nie zareaguję prawidłowo (nie znając mnie, kierując się byc może stereotypami, byc może tym co przeczytałaś/eś w kilku publikacjach... gdzieś tu już pisałam że jestem przeciwko wtłaczaniu mnie w sztywne normy i nie lubię gdy ktoś zakłada że w danej sytuacji zareaguję dokładnie tak jak opisał to autor danej publikacji, pamiętaj że gdy ktoś pisze że 60% w danej próbie badawczej reaguje tak, zawsze jest te 40% które zareaguje inaczej; poza tym wyniki mogą byc zupełnie inne jeśli weźmie się inną próbę) ? w podanej przez ciebie sytuacji przechodzimy na drugą stronę ulicy i ich omijamy... w ogóle, gdy jest późna noc wracamy oświetloną, główną trasą, nie żadnymi tam podejrzanymi skrótami, korzystamy z linii nocnych, taksówek... byłam już w podobnych sytuacjach, szliśmy wieczorem ze skarbkiem/znajomymi a tu grupka rozwrzeszczanych podrostków - reagowałam jak opisałam, przeszło się na drugą stronę ulicy i spokojnie ich ominęliśmy... co ma to do odmiennych poglądów? a to, że jeśli otoczenie wymaga od ciebie identycznych a ty myślisz inaczej... prosty przykład, że większośc myśli że pacjent psychiatryczny ma byc zależny od rodziny, lekarza itp... a ja uważam że choroba psychiczna to nie wyrok, że dla mnie wzorem są osoby aktywne,nie rezygnujące ze swoich pasji i marzeń mimo ułomności... albo jak większośc twojego otoczenia wymaga standardowych kulturowych ról płciowych a ty chcesz się odciąc i życ po swojemu, jako facet zapłakac a jako kobieta wnieśc szafę... -
Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE)
małpka bubu odpowiedział(a) na atrucha temat w Zaburzenia osobowości
barsinister, dlaczego zakładasz że w sytuacji zagrożenia zdrowia lub życia nie zareaguję prawidłowo (nie znając mnie, kierując się byc może stereotypami, byc może tym co przeczytałaś/eś w kilku publikacjach... gdzieś tu już pisałam że jestem przeciwko wtłaczaniu mnie w sztywne normy i nie lubię gdy ktoś zakłada że w danej sytuacji zareaguję dokładnie tak jak opisał to autor danej publikacji, pamiętaj że gdy ktoś pisze że 60% w danej próbie badawczej reaguje tak, zawsze jest te 40% które zareaguje inaczej; poza tym wyniki mogą byc zupełnie inne jeśli weźmie się inną próbę) ? w podanej przez ciebie sytuacji przechodzimy na drugą stronę ulicy i ich omijamy... w ogóle, gdy jest późna noc wracamy oświetloną, główną trasą, nie żadnymi tam podejrzanymi skrótami, korzystamy z linii nocnych, taksówek... byłam już w podobnych sytuacjach, szliśmy wieczorem ze skarbkiem/znajomymi a tu grupka rozwrzeszczanych podrostków - reagowałam jak opisałam, przeszło się na drugą stronę ulicy i spokojnie ich ominęliśmy... co ma to do odmiennych poglądów? a to, że jeśli otoczenie wymaga od ciebie identycznych a ty myślisz inaczej... prosty przykład, że większośc myśli że pacjent psychiatryczny ma byc zależny od rodziny, lekarza itp... a ja uważam że choroba psychiczna to nie wyrok, że dla mnie wzorem są osoby aktywne,nie rezygnujące ze swoich pasji i marzeń mimo ułomności... albo jak większośc twojego otoczenia wymaga standardowych kulturowych ról płciowych a ty chcesz się odciąc i życ po swojemu, jako facet zapłakac a jako kobieta wnieśc szafę... -
Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE)
małpka bubu odpowiedział(a) na atrucha temat w Zaburzenia osobowości
napisałam ci wyraźnie - chcesz to bądź zależna od innych... uważasz że niezależność to mit - twoja ryba jestem zbyt dumna by zrezygnować z nauki tej niezależności... tak, nazwij sobie jak chcesz, że jest to na poziomie 2 letniego dziecka które uczy się mówić nie... uważam tylko że to zaburzenie to nie wyrok, w żadnym razie nie obliguje mnie do przyjęcia stereotypowej roli... dostosować się do ogólnych norm społecznych to co innego, a mieć np. inne poglądy polityczne niż współlokatorzy to drugie i o taką niezależność mi chodzi... by nie być przedłużeniem osobowości rodziców, partnera, terapeuty, pracodawcy itp... podziwiam niepełnosprawne osoby które mimo swoich ułomności nie rezygnują z życia, pasji; np. taki Jan Mela który zdobywał bieguny... i to tacy ludzie są dla mnie autorytetem, pokazują że mimo ułomności można sięgać gwiazd... -
Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE)
małpka bubu odpowiedział(a) na atrucha temat w Zaburzenia osobowości
napisałam ci wyraźnie - chcesz to bądź zależna od innych... uważasz że niezależność to mit - twoja ryba jestem zbyt dumna by zrezygnować z nauki tej niezależności... tak, nazwij sobie jak chcesz, że jest to na poziomie 2 letniego dziecka które uczy się mówić nie... uważam tylko że to zaburzenie to nie wyrok, w żadnym razie nie obliguje mnie do przyjęcia stereotypowej roli... dostosować się do ogólnych norm społecznych to co innego, a mieć np. inne poglądy polityczne niż współlokatorzy to drugie i o taką niezależność mi chodzi... by nie być przedłużeniem osobowości rodziców, partnera, terapeuty, pracodawcy itp... podziwiam niepełnosprawne osoby które mimo swoich ułomności nie rezygnują z życia, pasji; np. taki Jan Mela który zdobywał bieguny... i to tacy ludzie są dla mnie autorytetem, pokazują że mimo ułomności można sięgać gwiazd... -
Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE)
małpka bubu odpowiedział(a) na atrucha temat w Zaburzenia osobowości
zielona miętowa, spływa po mnie to co mówisz, po pierwsze doucz się, kryzys tożsamości nie występuje w wieku 2 lat; po drugie nie zamierzam ci wchodzic w tyłek i udowadniac jak to bardzo akceptuję twoje normy... zdaje się że w innym temacie, tym gdzie pisałam o ciąży już się żarłyśmy... osobowośc chwiejna emocjonalnie nie świadczy o mojej wartości jako człowieka... nie będę wchodzic w rolę chorej, tj. zależnej od innych i grzecznie przyjmującej leki... to tylko parę literek, nie coś co mam wyżarte na czole... chcesz, to bądź zależna od lekarza i innych ale nie masz prawa naginac mnie do takich norm... jestem na to zbyt dumna i niezależna... -
Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE)
małpka bubu odpowiedział(a) na atrucha temat w Zaburzenia osobowości
zielona miętowa, spływa po mnie to co mówisz, po pierwsze doucz się, kryzys tożsamości nie występuje w wieku 2 lat; po drugie nie zamierzam ci wchodzic w tyłek i udowadniac jak to bardzo akceptuję twoje normy... zdaje się że w innym temacie, tym gdzie pisałam o ciąży już się żarłyśmy... osobowośc chwiejna emocjonalnie nie świadczy o mojej wartości jako człowieka... nie będę wchodzic w rolę chorej, tj. zależnej od innych i grzecznie przyjmującej leki... to tylko parę literek, nie coś co mam wyżarte na czole... chcesz, to bądź zależna od lekarza i innych ale nie masz prawa naginac mnie do takich norm... jestem na to zbyt dumna i niezależna... -
dziś znów mi się śnił ten kuzyn, w tym samym śnie były jakby dwie odsłony - z jednej strony znów było jak dawniej a z drugiej dokończył niszczycielskie dzieło sprzed 12 lat... brr, trzeba było zapic kawą... drugi - zacinająca się płyta...