Skocz do zawartości
Nerwica.com

acherontia styx

Użytkownik
  • Postów

    12 573
  • Dołączył

Treść opublikowana przez acherontia styx

  1. Nie. Z SSRI wracałam do sertraliny ale po 3-4 latach dopiero. Z tym, że ja weszłam od razu na 50mg bo moja lekarka nie jest fanką bawienia się we wchodzenie nie wiadomo ile na dawkę docelową jeśli lek tego nie wymaga (są takie które wymagają powolnego wchodzenia) a w kwestii dalszego zwiększania dawki miałam wolną rękę w zależności od samopoczucia. W końcu zwiększyłam do 100mg, ale chyba po dobrych 3 czy 4 miesiącach. No ale ja mam dowolność w manipulacji dawkami w pewnym ograniczonym zakresie. Z tym, że zaznaczam, że ja wchodząc na dowolne leki nie zwracam uwagi na uboki jeśli mi wybitnie nie utrudniają życia i totalnie się na nich nie skupiam. Mdłości? Lęki? Ok, są, taki etap. Miną. - tak mniej więcej ja podchodzę do działań niepożądanych. Nie ratuje się Xanaxem czy innymi lekami.
  2. Człowieku...to nie jest zakochanie. Pogrążasz się tymi wypowiedziami. Poczytaj o czymś takim jak przeniesienie w terapii. A jeśli terapeuta nie potrafi sobie z czymś takim poradzić, to cóż, najwyższy czas zmienić zawód.
  3. Widać, że nie masz bladego pojęcia o psychoterapii xD wg Twojej logiki to moja t. swego czasu sama swoje relacje rodzinne rozwalała mówiąc, że jest jedną z moich 3 matek i tak, wyszło to od niej no jak się jej dzieci mogły poczuć [plot twist: jej dzieci są w wieku zbliżonym do mojego] poczytaj o czymś takim jak przeniesienie i przeciwprzeniesienie w terapii a później się wypowiadaj.
  4. Brałam Coaxil miesiąc. To jest lek który jeśli nie pomoże to na pewno nie zaszkodzi. U mnie nie robił nic. Dodatkowo ma upierdliwe dawkowanie. Ogólnie dla mnie lek na granicy placebo
  5. Ostatnia ocena AOTMiT w sprawie refundacji esketaminy była negatywna, a jak oni wydali negatywną to małe szanse żeby weszła na refundację w najbliższym czasie. Jedynie w ramach programów lekowych, poza na chwilę obecną moim zdaniem bez szans.
  6. No ale to jest Twoje leczenie i do Ciebie należy ostateczna decyzja. Ja jak mi lekarka proponuje coś co mi nie odpowiada to mówię nie i tyle. Sama musisz się nauczyć swojego problemu żeby wiedzieć co dla Ciebie będzie na dany moment dobre, bo tego nikt nie wie poza Tobą.
  7. No wiesz, jak mu zgłaszasz co chwile że jest coś nie tak to zmienia te dawki. Ja chwilowymi pogorszeniami w ogóle nie zawracam dupy lekarce. U mnie musi złe samopoczucie trwać min. 3 tygodnie ciągiem żebym ewentualnie rozważyła wcześniejszy kontakt z lekarzem, ale ja też nie rozpatruje od razu pogorszeń pod kątem nie działającego leku. No ale ja znam siebie, swój organizm i jego reakcje i mam na tyle wgląd w swoje zaburzenie, że jestem w stanie ocenić kiedy rzeczywiście jest potrzebna zmiana w farmakologii a kiedy przyczyna pogorszenia jest inna i moja lekarka z tym nie dyskutuje. Czasem tylko zapyta czy coś zmieniamy czy nie, ale no u mnie jak jest zmiana to polegająca jak teraz na dołożeniu innego leku na 1-2 miesiące, po czym on wyleci z zestawu. Jeśli chodzi o bazę, czyli np. SSRI to u mnie zmiany dawek są średnio co 2 lata, nie częściej. A jak Ty po tygodniu gorszego samopoczucia zgłaszasz od razu lekarzowi no to sorry. Ja się gorzej czuje od listopada, mamy luty i dopiero była decyzja o dołożeniu leku. Porównaj sobie ile trwa u mnie pogorszenie zanim zdecydujemy się na zmiany a ile u Ciebie. No to jest przepaść. A jak co chwile zgłaszasz coś lekarzowi no to zmienia, bo sama na nim to wymuszasz w pewien sposób. Ja Ci innego leku nie zaproponuje, bo dla mnie na każdym innym leku będzie to samo. Fluoksetyny nie przetrwałaś, na sertralinie też wiecznie nie tak. Inne p/lękowe są jeszcze gorsze pod względem uboków. Dla mnie problem u Ciebie jest w głowie a nie w leku.
  8. To są przemijające działania uboczne, które do 2h po podaniu leku mijają, a przez taki czas po podaniu jesteś pod opieką lekarza. Z p/wskazań o których wiem to padaczka i tętniaki.
  9. Dla mnie to skakanie co chwilę z dawki na dawkę już w ogóle wyklucza ocenę działania leku, bo dla mnie kilkukrotne zmiany dawek w przeciągu pół roku to jest jakieś nieporozumienie. Nie ważne w jakim stanie byłam musiałam na nowym leku jakiś czas pobyć na jednej dawce i dopiero po ok. 2-3 miesiącach jeśli nadal było coś nie tak to zmiana. Jak biorę sertralinę obecnie już 2,5 roku, tak po 2 latach od włączenia dopiero była zmiana dawki.
  10. Ale Ty nie jesteś w nim zakochana. To jest typowe przeniesienie i na tym trzeba pracować. Nie znasz go poza gabinetem.
  11. Nie Ty jesteś od oceny ciężkości czyjegoś epizodu i tak, podtrzymuję swoje zdanie że Twój lekarz ma rację.
  12. Ja w tej sytuacji to bym tego nie nazwała nawet terapią, tylko spotkaniami towarzyskimi. Ja rozumiem, że terapeuta może coś o sobie ujawnić, moja t. też czasami to robi, ale to na pewno nie są informacje które mogą mi cokolwiek powiedzieć o jej problemach, życiu prywatnym etc. Niech w końcu uregulują prawnie ten zawód to wszyscy Ci PSEUDOterapeuci odsieją się sami. @Aginka czy Twój terapeuta superwizuje swoją pracę? Bo z tego co opisujesz to Twój t. nadaje się tylko do zgłoszenia do PTP jako łamiący kodeks psychoterapeuty.
  13. Że co? Twój terapeuta opowiada Ci o swoim związku? Ja pier......
  14. Wręcz powinnaś o tym porozmawiać z terapeutą.
  15. @smk89no jak nie podpowiadasz na pytania to zadziałasz na swoją niekorzyść. Tam nie ma trudnych pytań, o wykształcenie, pracę, jeśli pracujesz, Twoje trudności na co dzień i w pracy, czy radzisz sobie samodzielnie z podstawowymi rzeczami etc. Nie napisałeś co prawda po co Ci orzeczenie, czy do pracy czy do czego. Ja miałam lajtową komisję. Dostałam taki stopień jak chciałam. Trwało to max. 15 min u psychologa, a u lekarza z 5 minut.
  16. Dostać pewnie dostaniesz, a jaki stopień? Max. umiarkowany, ale wszystko zależy od tego co masz w dokumentacji, jak lekarz określił rokowania we wniosku i jak się zaprezentujesz na komisji.
  17. szybkie zakupy, sprzątanie, nauka i może siłownia
  18. Nie sądzę żeby u innych pacjentów ściśle się trzymał tej zasady, Ty karmisz, co z automatu baaardzo ogranicza możliwości.
  19. Ale as to jest ulubiona metoda mojej lekarki uboki cię męczą? Zwiększamy dawkę! W przypadku niektórych leków to działa. Niektóre mają nawet w ulotce taką informację zawartą, że w przypadku uciążliwych działań ubocznych pomóc może zwiększenie dawki. Lekarz przeważnie wie co robi.
×