-
Postów
12 568 -
Dołączył
Treść opublikowana przez acherontia styx
-
Aurora92, zaprosiłam Cię na LC
-
wegetuję
-
Aktualnie na tapecie Kamień na kamieniu Wiesława Myśliwskiego
-
[videoyoutube=mLsYqEeq9pc][/videoyoutube]
-
moja bezsilność i brak motywacji spowodowany sytuacją.
-
[videoyoutube=6Z0JVH6e8O0][/videoyoutube]
-
Faraway, eee, z takimi parametrami to nawet do wstrząsu daleko, a gdzie do umierania
-
że nadal nie ma wyników egzaminu
-
Dzienne Wrony - Nocne Darki (czynne 24 h na dobę)
acherontia styx odpowiedział(a) na shadow_no temat w Off-topic
No amfce w ostatnich dniach to aż nadaktywny -
kasiątko, znam ten ból sama co 2-3 miesiące oddaje 3/4 swojej wypłaty na szkołę. się kurna studiować zachciało amelia83, mam ją na swojej liście do przeczytania
-
platek rozy, niee, byłam pozałatwiać co nieco w efekcie i tak połowy nie załatwiłam z przyczyn różnych do pracy na razie nie chodzę, jestem na zwolnieniu. a jak Twoje samopoczucie?
-
kasiątko, no to się spóźnij a nie możesz z soboty na niedziele przekimać u kogoś znajomego? nie wiem, chociażby u jakiejś koleżanki ze szkoły? -- 28 mar 2014, 14:57 -- amelia83, co czytasz ciekawego?
-
uwielbiam [videoyoutube=yTCDVfMz15M][/videoyoutube]
-
No i w końcu w domu. kasiątko, a jaki jest problem z dojechaniem raz i w sobotę i w niedzielę?
-
Siemacie jak tam nastroje? U mnie dno. Prawie w ogóle nie spałam w nocy, a rano musiałam zwlec się z łóżka, żeby jechać pozałatwiać parę rzeczy, ale w efekcie i tak mało co załatwiłam i teraz siedzę w Starbucksie i czekam na pociąg do domu. Jakaś taka wypluta się czuję.
-
myślę nad swą marną egzystencją.
-
nic.
-
Indifference1, powiem Ci na swoim własnym przykładzie. Zaraz po studiach miałam 2 propozycje pracy: blok operacyjny vs. onkologia dziecięca i ogromny dylemat. Praca na bloku operacyjnym (jako instrumentariuszka): pewna, lepsze zarobki, wiele osób mówiło, że przy mojej budowie ciała (jestem raczej drobna i chuda) dobra dla mnie bo się nie nadźwigam, wymagająca robienia specjalizacji i kursów, czyli dodatkowe 3 lata nauki (co mi nie przeszkadzało), ale z drugiej strony brak kontaktu z pacjentem i po kilku latach pracy na bloku przechodząc do pracy na odcinek nie znasz leków i w sumie nie umiesz nic zrobić Praca na onkologii dziecięcej: ciężka psychicznie, miałam masę wątpliwości czy w ogóle nadaje się do pracy z dziećmi, a co dopiero na takim oddziale, z drugiej strony onkologia zawsze mnie jarała, że tak powiem i stała za mną murem Pani Doktor z tego oddziału, która mnie uczyła na studiach także wiedziałam, że krzywdy mi nikt tam nie zrobi Po miesięcznej bitwie sama ze sobą wybrałam blok i...wielkie rozczarowanie. Praca totalnie nie dla mnie, jedna wielka nuda i monotonia. Dodatkowo podejście personelu z bloku operacyjnego totalnie mnie zniechęciło, atmosfera była raczej kiepska. Zabawiłam tam raptem miesiąc i uciekłam. Na chirurgię urazową. Gdzie całe studia zarzekałam się, że nie pójdę do pracy na chirurgię, bo nienawidziłam jej na studiach. I tu totalne zaskoczenie dla mnie samej. Zakochałam się w tym oddziale, pomimo, że nie raz wracając z dyżuru nie wiedziałam jak się nazywam bo tak byłam wykończona. Duży oddział, masa stresujących sytuacji, przyjęcia pacjentów w stanie zagrożenia życia, dużo bieganiny, a 3 pielęgniarki na dyżurze. Zupełnie inne podejście pracujących tam osób, które chciały nową czegoś nauczyć. Ryczałam jak bóbr gdy sytuacja jaka zaistniała zmusiła mnie do odejścia z tego oddziału. Aktualnie też pracuję na oddziale zabiegowym i to z dziećmi i bywa różnie, na początku jak trafiłam tam zaraz po odejściu z urazówki byłam rozczarowana. Nudził mnie ten oddział, za mało się tam dla mnie działo. Jednak po niecałym miesiącu też wsiąkłam i jestem zadowolona, pomimo, że personel oddziału jest różny i niektóre rzeczy pozostawiają wiele do życzenia, ale jeśli chodzi o pielęgniarki to jest zespół stojący za sobą murem. Wiadomo, że zdarzają sie nieporozumienia, ale to jak wszędzie. W tym zawodzie jest ten komfort, że prace zawsze znajdziesz i jeśli się nie podoba to zawsze możesz ją zmienić. Możliwości jest bardzo dużo. A co do samych dziewczyn na studiach. Ja zarówno na licencjacie i na magisterce miałam po 3 chłopaków na ok. 30 osób na roku. Czyli jakieś rodzynki zawsze się znajdą
-
'Chustka.' - Joanna Sałyga
-
Indifference1, sama zobacz co napisałaś: samo to świadczy wiele o tym jak sama traktujesz ten zawód. Nie mam na celu Cię zniechęcić do tego kierunku/zawodu, broń Boże. Dodam jeszcze, że pielęgniarka, podobnie jak lekarz jest autonomicznym zawodem, nie służącą lekarza czy pacjenta. Jesteś członkiem zespołu terapeutycznego i owszem, do Twoich zadań należy wykonanie zleceń lekarza, ale wiele decyzji podejmujesz też samodzielnie, bez konsultacji z lekarzem i bierzesz za nie odpowiedzialność. A szpitale są fajne i ciekawe, ale tylko w filmach. Po studiach zderzenie z rzeczywistością bywa brutalne dla niektórych, wiem po swoich znajomych ze studiów. Mało kto mówi, że jest całkowicie zadowolony z tego gdzie trafił do pracy, ale atmosferę w pracy tworzą głównie ludzie i wiele zależy też od tego do jakiego zespołu z jakim podejściem się trafi.
-
Indifference1, odnośnie pielęgniarstwa się wypowiem bo to znam. Skończyłam ten kierunek i pracuję w zawodzie i na chwilę obecną nie wyobrażam sobie pracować w innym. Traktowana jesteś tak jak sobie na to pozwolisz. Zarówno przez lekarzy i przez pacjentów. A jeśli przejmujesz się ogólną opinią społeczeństwa, że zawód uchodzi za taki, siaki czy owaki to z góry możesz z tego pielęgniarstwa zrezygnować, bo jeśli patrzysz na prestiż to zapraszam na lekarski, prawo itp kierunki. Skoro sama traktujesz ten zawód jak najgorsze zło to tym bardziej nie pracuj w tym zawodzie, bo nie tylko Ty będziesz niezadowolona, ale ucierpią na tym też pacjenci. A co do zarobków, to wiadomo, ze po samym licencjacie czy magisterce kokosów nie zarobisz, bo to nierealne, a mówią nawet, że magisterka jest nieopłacalna w ogóle - przynajmniej na razie. Wiele zależy też od tego w jakim szpitalu i na jakim oddziale pracujesz, bo na jednych dostaniesz więcej (OIOM, blok operacyjny), na innych mniej. No i czy jesteś gotowa podnosić kwalifikacje, robić kursy kwalifikacyjne, specjalizacje. Za samo podstawowe wykształcenie w tym zawodzie nikt Ci nie zapłaci nie wiadomo ile. A sama medycyna rozwija się na tyle szybko, że całe życie zawodowe się musisz uczyć, czy tego chcesz, czy nie.
-
sytuacja w jakiej się znalazłam
-
Aluś, chocovanilla, sorry, ale omdlenia to moja specjalność nie wiem ile razy w życiu już zemdlałam, to nie do policzenia także mi się tu nie wtranżalać z omdleniami w moją działke a tak w ogóle to bry ;]
-
[videoyoutube=AJGbGe9tjRI&feature=share][/videoyoutube]
-
Najlepsza reklama ever <3 pomimo, że już stara. [videoyoutube=T0qLApb_Q9U][/videoyoutube] uwielbiam ją