Skocz do zawartości
Nerwica.com

acherontia styx

Użytkownik
  • Postów

    11 317
  • Dołączył

Treść opublikowana przez acherontia styx

  1. Aa no bo jak prywatnie to za badanie i tak musiałbyś zapłacić i skierowanie Ci niepotrzebne, ale powiedziała Ci, że masz zrobić ten rezonans? Bo jeśli tak to przygotuj się niestety na koszty, bo to badanie do tanich nie należy, wręcz przeciwnie. Skoro nie skierowała Cię od razu do szpitala to znaczy, że to nie może być nic poważnego co by zagrażało bezpośrednio zdrowiu. Nie ma co na zapas przejmować się operacjami itp Sama od paru lat wałęsam się od neurologa do kardiologa i z powrotem i każdy z tych lekarzy coś tam niby znajduje, ale nic na tyle znaczącego, żeby coś konkretnego stwierdzić, a ostatnio jeszcze wizyta u hematologa się zapowiada... Także nie ma co się na zapas przejmować bo zwariować od tego idzie wiem po sobie. Także cierpliwości, porób ewentualnie dalsze badania, które wskaże Ci lekarz (tylko znajdź jakiegoś na NFZ, bo zbankrutujesz ) i czekaj spokojnie na wyniki.
  2. Niżej masz też napisane, że do wyjaśnienia w rezonansie magnetycznym, czyli lekarka sama pewnie dokładnie jeszcze nie wie co jest tego przyczyną. Nie wypisała Ci skierowania na dalsze badania?
  3. wysyłam swojej promotorce pierwszy rozdział pracy licencjackiej do sprawdzenia
  4. już za późno część zjadłam, część odłożyłam.
  5. przeglądam forum i próbuję wmusić w siebie obiad.
  6. Tak samo nudny i beznadziejny jak wczoraj. Zresztą najbliższe nie zapowiadają się lepiej.
  7. Można się przyłączyć? Zanosi się dzisiaj u mnie bezsenna noc, ehh...
  8. z moimi studiami i praktykami... mam zakaz wstępu na praktyki i zajęcia dopóki nie wyjaśni się do końca co jest przyczyną moich dolegliwości. czyli czeka mnie ok 2 tyg, jak nie dłużej siedzenia bezczynnie w domu a jeszcze szkoła by chciała, żebym poszła na 3 miesięczny urlop zdrowotny...
  9. piję Carlo Rossi i czytam książkę
  10. moja beznadziejność. i to jak potoczyła się pewna sprawa.
  11. wstałam 30 min temu piję kawę, przeglądam forum. czas się ogarnąć i zabrać za coś produktywnego
  12. u mnie obecnie na tapecie Portret Doriana Graya
  13. Mój dzień niestety zapowiada się nad książkami... a tak mi się nie chce. Zresztą zaczynam troche za dużo myśleć o jutrzejszej rozmowie, która jest niby formalnością także może nauka sprawi, że choć na chwilę o tym zapomne.
  14. tak, to elektrolity a ja byłam dzisiaj u psychiatry bardzo miła i sympatyczna lekarka. W gabinecie spędziłam 45 min (i to na NFZ- szok!!!), wypytała o wszystko dokładnie. Jednak na razie żadnej diagnozy ponieważ jest kilka wątpliwości, które trzeba wyjaśnić. Dostałam skierowanie do psychologa i kardiologa. Nie podoba jej się też wynik jednego mojego badania. Mam codziennie mierzyć ciśnienie i tętno, skonsultować się kardiologicznie i za miesiąc kolejna wizyta, na którą mam przynieść też opinię od psychologa. Na razie nie dostałam, żadnych leków ponieważ pani doktor stwierdziła, że nie jest pewna a nie chce żeby leki zaburzyły w jakiś sposób obraz tego wszystkiego. ogólnie jestem bardzo zadowolona pomimo tego, że trochę się boję co z tego wszystkiego wyjdzie.
  15. myślę o czwartkowej wizycie u psychiatry i piję kawę
  16. Siedzę i gapię się tępo w monitor a powinnam się zacząć szykować bo za 20 min muszę wychodzić na autobus.
  17. Dzisiaj jest złe. Nie dość, że mam gorączke, katar i kaszel to jeszcze za chwilę muszę jechać na ten głupi oddział na praktyki z tą jędzą.
  18. Miałam na wykładzie z psychiatrii te liczby podawane, przytoczyłam bo zapamiętałam
  19. Nie spierd****ć szansy która pojawia się na horyzoncie - taki mam plan, o!
  20. wiesz że można kota zagłasać na śmierć. Nie tylko pocieszanie pomaga - prawda i kopniak może więcej zdziałać. Zdecydowanie nie na tym etapie... Przynajmniej w moim przypadku. Myślisz, że gdyby nie osoby, którym w minimalnym chociaż stopniu na mnie zależało nie wyciągały mnie prawie, że na siłę za szmaty z domu, w momentach w których jedyne na co miałam ochotę to siedzieć pod kołdrą i ryczeć byłabym teraz w tym miejscu gdzie jestem i w sytuacji jakiej jestem?! Pomimo, że wtedy wściekałam się na nie i pałałam wobec nich rządzą mordu , dzisiaj jestem im wdzięczna za to, bo podejrzewam, że gdyby nie one, dzisiaj nie musiałabym wstawać przed 6 na praktyki do szpitala, bo już dawno by mnie nie było na studiach. I tak jak napisała kaja123, kopniak od przyjaciół/osób nam bliskich jest też potrzebny, pomimo tego, że w danym momencie wydaje się nam on wrogim gestem, po czasie często go doceniamy. Jedyne czego nauczyła mnie ta choroba to tego, że nie wolno się jej poddawać i walczyć o siebie i swoje plany, cele i marzenia. Nie znam Cię i nie mam zamiaru w żadnym razie oceniać, zrobisz jak zechcesz, ale warto czasami zastanowić się nad tym czy otaczający nas ludzie nie mają racji w tym co mówią chociaż w danym momencie odbieramy to jako krytykę.
  21. Ja nie twierdzę, ze ja na pewno zachoruję, wiem tylko że jest 17% szans na to;) a schizofrenii mimo wszystko mieć nie chcę, gdyż mam za dużo planów na życie, a choroba uniemożliwiłaby mi realizację części z nich;) jednak wiem jak ciężko jest żyć z osobą, która nie ma w ogóle wglądu we własna chorobę, a ja nie chciałabym być takim ciężarem dla najbliższych jeśli jednak choroba u mnie wystąpi;)
×