Skocz do zawartości
Nerwica.com

acherontia styx

Użytkownik
  • Postów

    11 271
  • Dołączył

Treść opublikowana przez acherontia styx

  1. próbuję napisać proces edukacyjny na zaliczenie zajęć, ale ciężko mi to idzie
  2. Atlas chmur. -- 16 gru 2012, 11:43 -- nic nie stoi na przeszkodzie, możesz iść mnie kino nudzi, bo przez 1,5 roku pracowałam w nim także znam tam każdy kąt, filmów też się dość naoglądałam a na sam zapach popcornu mam odruch wymiotny ale, że w moim mieście nie ma nic innego do roboty to padło wczoraj na kino a takie info odnośnie kina. jeśli w Waszym mieście jest kino Helios to jeszcze dzisiaj, z okazji urodzin Heliosa wszystkie bilety są po 10zł (nawet na 3D)
  3. Mam podobną sytuację jak Twoja, też mam w najbliższej rodzinie osobę chorą na schizofrenię, która o leczeniu nie chce nawet słyszeć. Nie ma w ogóle wglądu we własną chorobę, też występują okresy gdzie jest dobrze a później nagle bach i katastrofa... Z tego co się orientowałam bo też szukałam sposobu jak zmusić tą osobę do leczenia jedyną możliwością jest częściowe/całkowite ubezwłasnowolnienie. Z tym, że z wnioskiem o ubezwłasnowolnienie można wystąpić tylko w momencie gdy dana osoba jest agresywna w stosunku do innych, bądź zagraża swojemu życiu, lub zdrowiu i życiu innych osób - w moim przypadku to wyjście odpada, bo nigdy nie była ta osoba agresywna. Ja wiem, że jeśli będzie miała miejsce sytuacja gdzie złożenie takiego wniosku będzie uzasadnione, złożę go. Jednak jest to ciężka decyzja, ja dojrzewałam do niej ponad 2 lata, a nie mam pewności czy jeśli dojdzie co do czego to czy nadal będę zdecydowana to zrobić. A i jeszcze jedno, dla pacjentów niewspółpracujących w procesie leczenia są leki w formie consta. Z tym, że to lekarz musi zakwalifikować pacjenta do takiego leczenia. Wtedy dana osoba nie przyjmuje na co dzień leków, tylko raz na 3 tygodnie dostaje zastrzyk domięśniowy i że tak powiem spokój z braniem tabletek leczenie skuteczne, widziałam pacjentów przyjmujących leki w formie consta i rzeczywiście była poprawa. Jeśli Twoja mama jest pod ambulatoryjną opieką psychiatry to może warto zapytać o taką formę leczenia. Pacjent musi spełniać 5 warunków, żeby zostać zakwalifikowanym (nie pamiętam dokładnie jakich ale mogę się dowiedzieć). Tylko nie jestem pewna czy do takiego leczenia nie kwalifikują tylko i wyłącznie w szpitalu.
  4. acherontia styx

    Terapia

    no u mnie diagnostyka jest dlatego, że mi każdy lekarz/psycholog wystawiał inną diagnozę. jeden twierdził, że ja mu mówię to co on chce usłyszeć i że to nie ja mam problem tylko ci co mnie do niego wysłali, drugi twierdził, że to zaburzenia konwersyjne, trzeci jeszcze coś innego i tylko ładowali we mnie leki, które i tak nie działały. teraz trafiłam po części dzięki studiom na konkretnych ludzi, lekarka psychiatra mnie skierowała najpierw na diagnostykę do psychologa i osobno do kardiologa, a nie od razu na terapię, bo jak sama stwierdziła ona nie jest do końca pewna czy moje objawy mają podłoże psychogenne czy może przyczyna leży gdzieś indziej bo jednak nie mam typowego obrazu omdleń psychogennych a moje wyniki badań chwilami pozostawiają trochę do życzenia (nieprawidłowe eeg, tachykardia, niskie ciśnienie, morfologia nieprawidłowa) i nie chce mnie truć niepotrzebnymi lekami. co innego gdy sytuacja jest jasna i nie ma wątpliwości, wtedy zgadzam się diagnostyka niepotrzebna ale ja na wypisie ze szpitala sprzed pół roku mam wpisane 3 różne, niezwiązane z sobą diagnozy a żaden lekarz/terapeuta nie jest alfą i omegą, żeby po jednej 45 minutowej wizycie stwierdzić od tak sobie co jest a odnośnie tych właśnie kwestionariuszy, wątpię czy miałaś takie kwestionariusze jak MMPI, czy ten co ja właśnie dzisiaj miałam, bo wyniki ich umieją interpretować tylko psycholodzy/psychiatrzy, a samych kwestionariuszy osobowości jest pierdyliard a moja terapeutka stwierdziła, że chce tymi kwestionariuszami potwierdzić swoje przypuszczenia i swoją diagnozę , której mi jeszcze nie ujawniła
  5. Idz do psychiatry/terapeuty. Ja sama wiele razy zaczynałam leczenie/terapię po czym jak było lepiej to ją przerywałam, bo wydawało mi się poradzę sobie sama, że pomoc mi niepotrzebna. Niestety, to tak nie działa. Same leki też nie pomogą. Wiem z doświadczenia, że objawy zawsze wracają. Dopiero po 7 latach zrozumiałam, że rzeczywiście potrzebuję pomocy, że sama się tego nigdy nie pozbędę.
  6. acherontia styx

    Terapia

    no ta moja też jest terapeutką z tym, że ja na razie jestem na diagnozie a nie na terapii, terapię zacznę prawdopodobnie w lutym dopiero, bo jeszcze 2 wizyty kobieta chce przeznaczyć na diagnostykę, żeby być pewną a to co ja miałam dzisiaj robione to to jest jakiś kwestionariusz osobowości za 2 tygodnie będę miała jakiś test emocji czy coś takiego
  7. acherontia styx

    Terapia

    Miałam dzisiaj robiony test NEO -PI -R...już się boję co tam wyjdzie miał to ktoś robione? w ogóle pani psycholog stwierdziła, że trochę ją 'przeraziło' to, że z uśmiechem na ustach mówiłam o próbie samobójczej sprzed 7 lat (nie żeby mnie to bawiło, jakoś tak nieświadomie się uśmiechałam ) i że trzeba będzie nad tym popracować, bez względu na to co wykaże diagnoza.
  8. wróciłam od psychologa. piję Tigera i palę.
  9. dopijam kawę i zbieram się do wyjścia na terapię.
  10. pracowicie dzisiaj na praktykach, ale dobrze, nie było czasu na nudę a za godzinę psycholog
  11. promotorka zaakceptowała mi rozdział i przyszedł kalendarz Beaty Pawlikowskiej Rok dobrych myśli.
  12. też ostatnio często miewam nerwobóle w klatce piersiowej a tak poza tym dzionek dobry, skończyłam praktyki duużo wcześniej niż powinnam
  13. Przełożyli mi wizytę u psychiatry na styczeń bo się limity skończyły a tak poza tym to zamulający ten dzień był
  14. próbuję się zmusić do pisania pracy licencjackiej, jak na razie nie wychodzi
  15. acherontia styx

    Terapia

    nie slyszalam o takich przypadkach Moja terapeutka też mnie parę razy dotknęła, czy tam pogłaskała. Może z 4-5 razy przez rok... I nawet jeśli było to nieprofesjonalne z jej strony, pomogło trochę Z tym, że ja nie czułam jakiegoś przywiązania do Niej, lubiłam ją, nawet bardzo. Znałam granicę i przez cały czas miałam świadomość, że to jest 'tylko' terapeuta, praktycznie obca mi osoba, chociaż wiedziałam o Niej trochę, bo czasami coś w rozmowie wynikło, np. że urodziłyśmy się tego samego dnia, tylko, że ona 10 lat wcześniej albo, że oprócz psychologii skończyła też chemię
  16. zrobić kurs języka migowego I stopnia
  17. Ja również może bym się do Was dołączyła jeśli można? Co prawda nie jutro, ale na następnym spotkaniu, do Poznania nie mam daleko to mogłabym podjechać
  18. wróciłam z praktyk. kawa.
  19. czekam za kolegą i jedziemy do fabryki bombek po zamówione bombki dla wykładowców
  20. Od rana uczelnia, później parę spraw do załatwienia na mieście. Ogólnie trochę zabiegany, ale dobry dzień
  21. próbowałam z nią rozmawiać, tłumaczyć, prosić. bez skutku. wkurza się i zaczyna mnie wyzywać, że ja jej nie mam prawa mówić co ma robić, że to jej życie. to ja się pytam po jaką cholere za każdym razem do mnie dzwoni?!
×