Skocz do zawartości
Nerwica.com

acherontia styx

Użytkownik
  • Postów

    12 565
  • Dołączył

Treść opublikowana przez acherontia styx

  1. Ja się w okresie jesienno-zimowym swego czasu regularnie źle czułam. U mnie na to sposób jest prosty. Jak najwięcej zajęć i jak najmniej czasu na bezczynne siedzenie i dołowanie się. Czy zawsze mi się chce? Nie. Czy robię mimo niechęci? Tak.
  2. Ja mam lek, nie suplement i biorę tylko 2x w miesiącu.
  3. Dawkowanie wit. D powinno być ustalane w oparciu o jej poziom. Jeśli nie znasz swojego poziomu @Jurecki to nie wiem na jakiej podstawie chcesz brać 4 czy tam nawet 8 tys. j. dziennie. Ja biorę 30 tys. j. miesięcznie i nie mam niedoborów.
  4. Chawlisz się czy żalisz? Bo sorry, ale zaczynają mnie wkurwiać Twoje manipulacje. Nie wiem mamy nad Tobą płakać czy co? Robisz to sam sobie, świadomie. Nie robisz nic żeby poprawić swój stan i jeszcze "szczycisz" się tym czego to sobie nie zrobiłeś. I tak, wiem że to wynika z poważnych, utrwalonych i nieleczonych zaburzeń, bo sama miałam taki epizod, ale w życiu nie przyszłoby mi do głowy w tamtym momencie się tym chwalić. Jedyne osoby, które wiedziały to był lekarz i terapeuta.
  5. @mała_mi123 a ja znam kogoś kto wypitej wodzie wylądował w szpitalu. W ogóle 100% osób pijących wodę umiera - potwierdzone info. Dlaczego nadal pijesz wodę? Przecież nie wiesz co wodociągi dodają, a dodają różne rzeczy do wody.
  6. @fixumdyrdum nie wypowiem się na temat amitryptyliny, ponieważ ona jest u mojej lekarki na liście leków pt. "po moim trupie" , czyli jej nie dostanę od niej chociażbym błagała.
  7. Ja tam nie wiem do jakich lekarzy chodzicie, bo mi mimo rzekomego epizodu psychotycznego + dużego obciążenia rodzinnego nikt schizofrenii nie wpisywał. Owszem, sprawdzić musieli, ale bardzo szybko wyeliminowali tę diagnozę i to wszędzie. Nawet jak trafiłam "na ostro" na oddział diagnostyczny zajmujący się schizofrenią, to po 4 dniach mnie wypuścili bo stwierdzili, że tu chyba zaszła jakaś pomyłka, bo schizofrenii na pewno nie mam i że to co się wydarzyło nawet nie było epizodem psychotycznym, co po prostu totalną dekompensacją i powiedzieli na co uważać, żeby nie doprowadzić do powtórki.
  8. Raczej lekarz rozważył korzyści vs. ryzyko, a na pewno miał więcej danych niż Ty żeby zadecydować o farmakoterapii. Także skończ straszyć, bo akurat escitalopram nie należy do leków kardiotoksycznych, bo mój lekarz u mnie takich unika jak diabeł wody święconej, a rozważał sam ten lek. A w ogóle podane przez Ciebie źródło tak wiarygodne, że wcale. Skąd te 38 tys. jakiś odnośnik do metaanalizy? bo brzmi i wygląda jak liczba wzięta z instytutu danych z dupy. Dwa, że jakbyś przeczytała cytowany przez samą siebie artykuł to byś wiedziała, że konkluzja jest taka, że ryzyko jest niewielkie i przeważają korzyści.
  9. Taaa, pod warunkiem, że pijesz prawdziwą yerbę, a nie jakieś najtańsze g*wno, które z prawdziwą yerbą ma tylko wspólną nazwę. I tak, na przykładzie matchy wiem, że niestety różnica w samym smaku potrafi być kolosalna. Najzwyklejsza matcha jest dla mnie nie do przełknięcia, a próbowałam prawdziwej japońskiej matchy, bo koleżanka przywiozła z Japonii i była zajebiaszcza. Ja yerby nie piję, bo dla mnie ten smak jest nie do zaakceptowania (próbowałam różnych bo wśród moich znajomych już parę lat temu była duża faza na yerbę i wszyscy to pili poza mną), ale ja ogólnie za żadnymi herbatami nie przepadam i pijam je tylko jak jestem chora
  10. @Nieznany24 odpowiem tylko, że u mnie z uzależnieniem od pregi czy to benzo to jest trudny temat, bo ja mogę łykać benzo po 2-3 miesiące ciągiem i odstawić z dnia na dzień bez problemu. Należę do tego niewielkiego procenta społeczeństwa, dla którego np. alprazolam nie ma absolutnie potencjału uzależniającego, mimo że w rzeczywistości go ma jak najbardziej. Stąd mój lekarz pozwala mi na trochę więcej w kwestii np. benzo, bo jak to sam stwierdził, żeby doprowadzić mnie do uzależnienia to jak widać trzeba się mocniej postarać. Tyle. EOT.
  11. A tu to słynny Xylometazolin króluje Akurat ja pregabalinę hejtuję, bo w dawce terapeutycznej, której bardzo daleko było do maksymalnej rozwaliła mi serducho, które wcześniej było zdrowe. Wykryte przypadkiem przy badaniach okresowych do pracy, bo objawów nie dawało żadnych. Zaczęło się niewinnie, bo lekarz medycyny pracy nie mógł mi zmierzyć ciśnienia, mimo kilkukrotnych prób i wysłał mnie na EKG, a tam wydłużone QTc, blok odnogi pęczka Hisa. No to po EKG z automatu wylądowałam na SOR, bez zdolności do pracy do czasu wyjaśnienia.
  12. @MrNobody07, ja na swoją terapeutkę trafiłam zupełnym przypadkiem i uważam, że lepiej nie mogłam trafić. Fakt, że przez pierwsze 3 miesiące jej nienawidziłam, ale to było na oddziale terapeutycznym ale później to już było na zasadzie albo ona, albo nikt inny (zresztą musiałam odczekać kilka miesięcy na terapię u niej, bo nie miała miejsc przyjmując tylko prywatnie) bo wszyscy wcześniejsi, którzy byli z polecenia, nawet od mojego lekarza, to meeeh.... kończyło się na 1-2 wizytach. Ja te już prawie 9 lat temu byłam mocno anty wobec wszelkich terapii. I ona jedyna po 3 miesiącach mojej nienawiści do psychologów/terapeutów dała radę mnie do siebie przekonać. Kwalifikacji wiedziałam, że sprawdzać nie muszę bo na pewno je ma i ma też lata doświadczenia, skoro pracowała tam gdzie pracowała (wbrew pozorom na oddziałach psychoterapeutycznych mających umowę z NFZ psychoterapeuta bez odpowiednich kwalifikacji pracy nie dostanie, bo NFZ ma swoje wymagania, których nie złagodzi) i tacy terapeuci są najpewniejsi pod względem ukończonych szkoleń/superwizowania swojej pracy etc., bo fundusz tego wymaga.
  13. Jeden ze sposobów opisywania struktury osobowości. Pewnie psychologowi chodziło o Dorosłego, Dziecko i Rodzica, za pomocą których opisuje się zachowania itp., ale to jest tylko niewielki wycinek całej tej teorii, bo ona jest obszerna i skomplikowana i najlepiej żeby to wytłumaczył specjalista, który do niej nawiązuje.
  14. Nie zalecam. Każdy robi jak zechce. Raczej wymieniam doświadczenie. Napisałem w poście że w porozumieniu z lekarzem. Przez internet również w porozumieniu z lekarzem. Są portale oferujące taka konsultacje. No nie, bo to tak jak ja bym napisała, że ja na takie dolegliwości polecam esketamine - załatw sobie. Przecież są telewizyty, receptomaty i w ogóle. Gdzie problem? Kit, że możesz mieć nadciśnienie i esketamina w tym przypadku może doprowadzić do udaru. W końcu na te dolegliwości o których tu wspomniano pomoże, a że przy tym może spowodować trwały uszczerbek na zdrowiu to kto by się przejmował nieistotnymi szczegółami. Bierz co mi tam, w końcu wiem tylko tylko to na co się skarży człowiek na forum, a to wg Ciebie wystarczająca wiedza do zlecania leczenia bez znajomości innych istotnych kwestii przy dobieraniu leków. Mi pomogła, to wszystkim pomoże - tak, to jest Twoja logika w praktyce.
  15. Jaką uczelnie medyczną skończyłeś że zalecasz leczenie? Bo niestety, ale dyplomów kupionych na bazarze w naszym kraju nie honorują.
  16. Nie. Takich ludzi bardziej traktuje jak znane twarze i nic poza tym. Znajomi - osoby z którymi utrzymuje regularny kontakt, spotykam się mniej lub bardziej regularnie i jestem w miarę na bieżąco z tym co się u nich dzieje, a oni co u mnie. Np. z moją szefową mam bardzo dobre relacje. Pogadamy czasem o pierdołach, o rzeczach nie związanych z pracą, ale nie powiedziałabym, że to moja znajoma. I nawet nie jestem z nią na „Ty”, mimo że osoby w firmie młodsze wiekowo ode mnie są z nią po imieniu. Owszem, też mi proponowała, ale ja z zasady nie spoufalam się z przełożonymi i nie przechodzę z nimi na „ty”. Łączy nas relacja służbowa i tyle. Na „cześć” jestem z wieloma osobami, ale to nie czyni ich moimi znajomymi w sensie utrzymywania regularnego kontaktu mimo że nawet czasem zamienimy 2-3 zdania w przelocie.
  17. @fixumdyrdum jak bierzesz amitryptylinę to rób okresowo EKG, bo to jeden z naczelnych leków działających kardiotoksycznie. I objawów możesz nie mieć stricte ze strony serca, a EKG będzie tragiczne.
  18. Ja mam kontakt do dzisiaj z niektórymi osobami z poprzednich prac, mimo, że w danym miejscu nie pracuje już od 7 lat, w innym od 3 lat. Czasami się spotykamy. U jednej koleżanki z dawnej pracy nawet byłam niedawno na weselu. Nie widzę za bardzo różnicy pomiędzy znajomymi z pracy czy z takimi, których poznałam w innych miejscach niż praca. Jak się lubimy, to dla mnie nie ma znaczenia czy to człowiek, z którym na początku łączyła mnie relacja zawodowa, czy nie. Ja nawet ze swoim lekarzem psychiatrą mam wspólnych znajomych nawet była opcja, że miałabym pracować ze swoim lekarzem psychiatrą i tak, wiedział o tym, bo zanim w ogóle się zgłosiłam, zapytałam lekarkę czy to stanowiłoby jakąś przeszkodę, nie miała absolutnie nic przeciwko. Finalnie nie zdecydowałam się na tamto miejsce, ale możliwość taka była.
  19. Ja biorąc paro z 20mg wskoczyłam od razu na 40mg. Zwiększanie o 10 to wg mojej lekarki jest patyczkowanie się xD mi zawsze lekarz rozpisuje szybkie wejścia. Owszem, pozdychałam 2 tygodnie i miałam spokój. Zresztą ja nie jestem fanką dzielenia tabletek, bo nigdy nie chce mi się bawić. Tak samo jak u mnie nie ma racji bytu branie leków 3x dziennie. Nawet tianeptynę, którą powinno się brać 3x dziennie przez jej bardzo krótki okres półtrwania, ja brałam tylko 2x. Schodzenie z leków mam jeszcze szybsze.
  20. Ale agomelatyna nie jest lekiem nasennym. Ona może pomagać w zasypianiu, bo w końcu jest pochodną melatoniny, ale nigdy, nigdzie nie było stwierdzone, że należy ją traktować jako lek nasenny. I tak, może pomagać, ale może równie dobrze w ogóle nie wpływać u niektórych na sen. Dwa, że np. siedzenie przed telewizorem po jej wzięciu czy przed kompem sprawia, że ta jej funkcja praktycznie całkowicie przestaje istnieć, bo sam ją sobie niwelujesz niebieskim światłem, które znosi działanie melatoniny.
  21. No akurat "zwykłą" nerwicę ze schizofrenią to nawet ciężko laikowi pomylić, a co dopiero lekarzom.
  22. No cóż. W poniedziałek mija 14 dzień od doręczenia przedsądowego wezwania do zapłaty, a zapłaty brak. Czyli we wtorek wkraczamy na drogę sądową. Tym lepiej, bo na tym etapie już mogę żądać odsetek, a całą sprawę idzie załatwić bez wychodzenia z domu Nie chcą zapłacić po dobroci, to będą musieli zapłacić, ale więcej.
×