Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zupapomidorowa

Użytkownik
  • Postów

    2 280
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Zupapomidorowa

  1. domciok13, jeden z moich znajomych ma problem - tak myślę - właśnie z niedosytem miłości. Wnioskuję z tego iż jest uzależniony od poznawania nowych kobiet, tego pierwszego flirtu, który łechce jego ego. Poczucie własnej wartości ma na poziomie podłogi. Ma żonę i małe dziecko, jednak nie mieszka z nimi, miał dwuletni romans z inną kobietą, którą jak mówił kochał, jednak i to nie przetrwało. Kiedy mówię mu, że problem tkwi głębiej twierdzi, że chodzi tylko o to, że on chce kochać i być kochany. Nie umie być sam. Jednak jest w depresji bo nie ma nikogo, związki mu się rozpadają. Co byś mu doradził? Niestety nie mogę dotrzeć do niego głębiej bo ma włączone mocne mechanizmy obronne, wydaje się być nieświadomy siebie. -- 28 lis 2014, 11:14 -- I jak sam poradziłeś sobie z tym niezaspokojonym głodem miłości? Samo odkrycie źródła i świadomość pomogły?
  2. A czy leczyłeś się u psychologa czy sam do wszystkiego doszedłeś? Jeśli to nie jest zbyt intymne, opowiedz co było przyczyną Twojej nerwicy - jakie niezałatwione sprawy?
  3. Alexandrine87, Twoi rodzice zniszczyli w Tobie ciekawość świata, stłamsili Cię, wpędzili w lęki i depresje. Jesteś inteligentną, wrażliwą, świadomą kobietą a jednak nie potrafisz się od nich uwolnić. Wiem jakie to jest obezwładniające bo przeżywałam podobne rzeczy. Musisz za wszelką cenę stanowić sama o sobie - rodzice nawet nie powinni, nie muszą wiedzieć o terapii. Nie wiem czy sama sobie poradzisz. Skoro już targnęłaś się na swoje życie, myślę że będzie Ci ciężko. Zrób tak jak ja. Nie pracujesz, więc masz czas żeby znów podjąć terapię za darmo na NFZ. I nie licz na to, że terapeuta będzie Ci radził cokolwiek. Lecz mimo to, za jego pomocą będziesz potrafiła emocjonalnie odciąć się od rodziny, nauczysz się jak radzić sobie w tym kotle. Problem wagi jest teraz nieistotny. Musisz zacząć zdrowieć od podstaw. W tej chwili jedzenie jest ucieczką, dzięki której nie oszalałaś z bólu do końca.
  4. Sspacja, bardzo mi miło jak sobie radzisz? U mnie to się na związku odbija już. Staram się pracować nad sobą, jednak zauważam, że robię projekcję ojca na partnera. Taki strach przed krzywdą. Każda krytyczna uwaga z jego strony wzbudza we mnie lęk i agresję. No może nie trzepie drzwiami, nie walę talerzami o ścianę, nie wyzywam ale sama potrafię nadepnąć na jego słabą strunę, on zresztą też.
  5. Przeczytałam dziś komentarz pod jednym z artykułów o dda, trafia w sedno: "Niektóre dzieci przeszły w swoich rodzinach 'mały holokaust'. Czy fakt, że sadystyczny kapo w Auschwitz okazał raz kaprys/litość i dał więźniowi kawałek chleba, może być podstawą do nawiązania z nim dobrych stosunków? Oczywiście kapo nigdy nie miał pełnić funkcji rodzica, więc nie był jakby a priori 'zobowiązany' do opieki i miłości. A rodzic tak.Tym gorzej. Próba nawiązania kontaktu na podstawie 'wysepek dobra' znów stawia wyżej rodziców - tych złych rodziców. Tak uważam."
  6. ze skrzydełkami, różnych firm. Ulubiona piosnka?
  7. Na bank sypia z tą brunetką z pracy. Ja bym uciekała od niego gdzie pieprz rośnie.
  8. "Czułam się lepiej, miałam inne zajęcia i byłam naiwna myśląc, że deprecha nie wróci." No widzisz obie poczułyśmy się zbyt pewnie. A może w terapii zaczęłyśmy być już głęboko i możliwość ucieczki, nieodsłonienia na prawdę tego co się gotuje w podświadomości było silniejsze. Jakie leki łykasz? Ja kiedyś przez dwa lata Seronil i pochodne, ale rzuciłam na własną rękę, być może niepotrzebnie. Choć miałam wrażenie że przestały na mnie działać. A na Ciebie działają?
  9. Wredną cipę która zniszczyła mi wieczór... Siłałeś/aś do słoika?
  10. Miałam terapię prawie rok grupową i indywidualną. Tam powoli poznawałam siebie. Ale to zostało przerwane, ponieważ indywidualna na NFZ z tą terapeutką mogła trwać tylko rok, zaproponowała mi spotkania indywidualne za 60 zł - to niedużo, ale ja chciałam uciec czym prędzej z domu do innego miasta. Bo w domu jednocześnie przechodziłam piekło, założyłam ojcu niebieską kartę. Teraz jestem w innym mieście, próbuje ustawić się w nowym życiu ale czuję że oddalam się od siebie, że nie mam takiego kontaktu ze sobą jak na terapii, co sprawia, że chyba jeszcze bardziej się gubię. Muszę udawać silną, czułą, uśmiechnięta choć i to przestaje mi wychodzić. Terapeutka na ostatniej wizycie powiedziała mi, że powinnam być w terapii jeszcze przynajmniej przez rok, wie że uciekłam. Od nowego roku najprawdopodobniej będzie leczyć w moim - nowym mieście, więc do niej wrócę, nawet jeśli to będzie słono kosztować.
  11. my_name, skoro też masz problem z zadowoleniem, co postanowiłaś, na czym stoisz, na czym się skupiasz?
  12. A orientujecie się może co może stać za moim niezdecydowaniem? Na studiach było to samo - niby marzyłam o malarstwie, ale robiłam inne rzeczy jak video, instalacje. Nie potrafię się skupić dłużej na jednej rzeczy, boję się zaangażować w coś na prawdę i do końca. Zmieniałam facetów, prace, pasję. Zwykle kończyło się słomianym zapałem, ktoś może orientuje się z jakim zaburzeniem się to wiąże? -- 26 lis 2014, 13:13 -- Z czytaniem książek jest tak samo - czytam kilka na raz rzadko którą kończe. W życiu albo pucuje, trzymam pedantyczny porządek albo spuszczam powietrze i potrafię zasyfić mieszkanie okropnie.
  13. Cóż, uciekłam od toksycznych rodziców. Z wielką pieczołowitością zaczęłam układać sobie życie na nowo w innym mieście, przy wsparciu bliskich osób. Były zmiany pracy. Niestety czuję jak powoli tracę siły... przez to porzuciłam wymagająca intelektualnie pracę (wykładowca) na rzecz praktycznie obsługo-sprzątaczki. Oczywiście sprawia mi to wiele bólu, moje ego chciałoby czegoś więcej od życia ale nerwy związane z przygotowywaniem materiału na wykłady, które prowadziłam 10 godz. ciurkiem mnie zeżarły... ego cierpi, mówi mi że jestem beznadziejna i tylko do latania ze ścierą się nadaje... Problemy z koncentracją, seks i zainteresowanie partnerem poszły w odstawkę. Najchętniej bym tylko jadła, paliła i czytała o zaburzeniach...
  14. bedzielepiej, nie poddawaj się. To że jesteś dopiero na pierwszym roku nic nie zmienia. Jak dasz radę za 4 lata zostaniesz panią doktor, a nie jak ja plastyczką bez przyszłości. Wiele bym dała by być na Twoim miejscu. -- 25 lis 2014, 17:09 -- To emocje, presja powodują że nie rozumiesz tego co czytasz. Przydał by Ci się tydzień odpoczynku. Masz przepełnioną głowę.
  15. Zupapomidorowa

    ot

    A ja też mogę mieć faceta z forum! Jak tylko poproszę mojego, żeby się tu zarejestrował. I co, też mi będziecie mogli pozazdrościć! -- 25 lis 2014, 14:28 -- Tyle, że ona całkiem normalny jest. Jednak to cwany informatyk, i już na trzeciej randce wiedział kim jest Luktar... ja pier...
  16. Całe życie byłaś odrzucana, czułaś się wylękniona i niepewnie. Ciągnie Cię do toksycznych facetów, bo taki masz przykład z domu - toksyczny ojczym pedofil i toksyczny, niepoważny, upośledzony emocjonalnie biologiczny ojciec, który daje papierosy i alkohol dziecku. Idź na terapię bo z czasem będzie coraz gorzej. Ty już masz zakrzywione poczucie rzeczywistości, do tego się ranisz.
  17. Zupapomidorowa

    ot

    bittersweet, kutfa ja to się boję, że utopie lapa albo fona w wannie i przy okazji się usmażę... Werty, no jacha, że się boi... odważna to ona jest tylko do zakładania wątków bez przyszłości.
  18. Zupapomidorowa

    ot

    bittersweet, Czytasz internety w wannie?
  19. Zupapomidorowa

    ot

    Arasha, gwiazdo, nikt nie ma ochoty na kopanie w forum. Jednak Ty pragniesz aby żadną z nas nie nęciła Twoja nowa sympatia. Jednak póki nie dowiemy się kim jest, nie miej pretensji jeśli znajdzie się jakaś konkurentka.
  20. Toksyczna matka, która jest paranoiczką, chłodna kobieta. Toksyczna bratowa która drze się na wszystkich a zwłaszcza na osoby słabe w tym dzieci. Kurwa same toksyczne baby wokół mnie. Mimo iż jestem dorosła, myślę, że nigdy nie miałam wzorca, kobiety do której chciałabym się upodobnić. Chyba też dlatego nie wiem kim dziś jestem, jaką kobietą. -- 25 lis 2014, 00:54 -- Tak jak mężczyzna który powinien mieć dobry wzorzec męskości, tak kobieta powinna mieć damski odpowiednik.
  21. Zupapomidorowa

    ot

    Arasha, czekamy...
  22. sałatka z mozzarellą, oliwkami i winogronami, podana z grzankami z czosnkiem
  23. Kilka dni temu była dostępna strona na fejsie o tytule "Najcięższe morderstwa w Polsce". Były zamieszczone archiwalne zdjęcia ofiar, krew, tasaki, zgwałcone nagie kobiety. Od razy wysłałam o prośbę zamknięcia strony. Na początku odmówili, twierdząc że jest nieszkodliwa. Ale ludzie tak chejtowali, wysyłali prośby o blokady, że w końcu zamknęli. CHORE TO CHOREEE!!! -- 21 lis 2014, 20:12 -- i K*RWA ludzie lajkowali zdjęcia pomordowanych
×