Dean, pięknie piszesz. Mam jednak wrażenie, że takich jak Ty ze świecą szukać. Ja sama miałam wielu różnych partnerów, których kochałam a oni wciąż mnie krzywdzili. Jeden leciał do mnie z łapami, inny zdradzał, ostatni był uzależniony od pornografii i sypiał z facetami (przejrzałam jego skrzynkę pocztową), kolejny ukrył fakt, że ma żonę i 1,5 roczną córeczkę. Nie wiem jaki błąd popełniam, że trafiam na takich mężczyzn. Doprowadziło mnie to do depresji. Odkąd się leczę (od około roku), jestem sama i jest mi całkiem dobrze. Ale nie chcę być samotna całe życie. Najbardziej bolą samotne wieczory, kiedy nie mam do kogo się odezwać.