Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zupapomidorowa

Użytkownik
  • Postów

    2 280
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Zupapomidorowa

  1. blah!, a Ty byś nie chciała wiedzieć co takiego się stało, że z szczęśliwego związku powstało piekiełko? Może projektuję coś na ludzi takiego że mnie wykorzystują albo wyzywają na mnie. Może się czegoś nauczę?
  2. To co, w takim domu się wychował i to będzie usprawiedliwienie? To mnie nie przekonuje. Może istnieje jakaś ch*joza mózgu która powoduje takie stany.
  3. Agrish już się nakręca z rańca na mnie. Czasami myślę, że stałam się świetną pożywką jej złości jak i innych tutaj. Ale apeluję - KOBIETO OPANUJ SIĘ! ZŁOŚĆ PIĘKNOŚCI SZKODZI! Wracać to ja nie mam zamiaru. Szkoda chłopaka i tyle. Jakoś nie bardzo interesuje mnie przechodzenie cudzej terapii w oparach chemicznych. Już swoją terapię przeszłam, ileś tam prochów zeżarłam. Nie mam chęci na więcej.
  4. Convulex ex dostał. Psychiatra wykluczył chad i psychopatie.
  5. Zupapomidorowa

    ot

    Buka może jedynie pomarzyć o tak bujnym zaroście jak moje życie prywatne. YOLO!
  6. Nicholas1981, ale ja wcale nie chce narażać swojego ciała na uszkodzenia. Musiałam się odseparować fizycznie. Teraz dzieli nas 100 km. Mogę wesprzeć słowem, wysłuchać o terapii, lekach ale narażać się na to co wyczyniał już nie zamierzam.
  7. Też uważam, że gdyby mnie facet zostawił bo mam np. nawroty depresji to byłoby to c*ujowe z jego strony. Jego terapeutka twierdzi, że to raczej nie chad tylko po prostu problemy z agresją. Jutro idzie do psychiatry po leki. Może coś więcej powie mu psychiatra. -- 25 mar 2015, 22:48 -- Poza tym on ma świadomość, że dobrze zrobiłam uciekając i wzywając policję. Kiedy przyjechała nie było go w domu. Ale zadzwonił, przyszedł, pogadał z policjantami, potwierdził że doszło do przemocy. Czyli jest świadomy. -- 25 mar 2015, 22:51 -- Jednak gdy wpada w szał mówi rzeczy które normalnie by nie powiedział, działa jak w amoku, terapeutka tłumaczyła mu, że gdy poddaje się temu traci rozum. Nie ma "ze sobą" kontaktu. Dopiero później do niego dociera co zrobił.
  8. Zupapomidorowa

    ot

    buka, -- 25 mar 2015, 22:00 -- Wolałabym Ryana Goslinga
  9. To zdanie do mnie trafia. Za to Agresywna postawa Agrish już nie. Dziękuję NaaN. -- 25 mar 2015, 21:50 -- Arhol, dziękuję za komentarz bez podszytej agresji, rzeczowy. Chłopak idzie jutro do psychiatry. Będzie chodził na terapię. Bardzo chce to zmienić bo wizja pozostania potworem go przerasta. Chyba zdał sobie sprawę, że nigdy z nikim nie stworzy normalnej relacji jeśli nie będzie miał nad sobą kontroli. Jest mi w tym wszystkim przede wszystkim żal siebie, ale i jego. Ciężko żyć ze świadomością, że jest się potworem. Ma on okropne wyrzuty sumienia co by świadczyło, że może nie jest skończonym psychopatą. Nie chcę go usprawiedliwiać. Ja do niego nie chcę wrócić bo straciłam zaufanie, już zawsze będę się bać czy może stracić panowanie nad sobą. Jednak kibicuję mu by terapia i praca nad sobą pomogły mu mieć lepsze życie. Bo ma wszytko prócz tej stabilizacji emocjonalnej. Bo jego też los potraktował niesprawiedliwie jak mnie i dał w domu przemoc i ojca alkoholika.
  10. oK, znam wasze zdanie. Wystarczy. Dziękuję i zamykam temat.
  11. Argish, nie musisz mi ubliżać. I nie musisz robić w ty temacie osobistych wycieczek bo ta rozmowa zaczyna wyglądać jak wygląda.
  12. Tak próbuję to zrozumieć. Tak jak dochodziłam na terapii z psycholog dlaczego mój ojciec znęcał się nad nami. I to pomaga. Tak myślę.
  13. Fizycznie jestem daleko. Wszystko wydarzyło się wczoraj. Twoim zdaniem jestem maszyną że za pstryknięciem ręki zapomnę wszystko? Otóż nie, chocby dlatego że nie biorę leków - otumaniaczy co poniektórzy tutaj i czuję bardzo dużo.
  14. Ile jadu jest w co poniektórych postach. Tak jakby wszyscy tutaj nie mieli zaburzeń nie popełniali błędów.
  15. Te siniaki są ledwo widoczne, bardziej bolą a zęby są jedynie lekko poruszone. Jak byliśmy u zresztą bardzo drogiej terapeutki mówiłam że ja popadam w depresje bo on jest zazdrosny, kontroluje mnie, męczy psychicznie, mówiłam że mnie popchnął. Nie wiem czy tak ją zaczarował przez poprzednie dwa spotkania czy co. Podobno mu powiedziała, że cieszy sie iż mogła go poznać i że jest zdrowy. Dlatego mnie zaprosiła z nim. Mnie też uznała za świadomą i tyle. Dopiero teraz jak mnie pobił poleciał od razu do niej i inaczej już z nim rozmawiała, zaproponowała długą terapię i skierowanie do psychiatry.
  16. Próbowałam stawiać granice, byliśmy razem u terapeuty ale nie zauważył nic niepokojącego, możliwe że to dlatego że mieliśmy "miodowy dzień." Sama się zaczęłam bawić w terapeutę gdy z nim rozkładałam na czynniki pierwsze dlaczego mnie popchnął obraził czy poszarpał. Już mnie samej się mózg zaczął lasować z tego napięcia. Poszłam do innego psychologa na NFZ i ten stwierdził, że jestem zdrowa i nie chce mnie leczyć. I nic się na to wszystko zdało. Wpadał w szał jak tylko słyszał o tym, że chcę odejść. Zabierał klucze, męczył. Aż w końcu poważnie mnie pobił.
  17. blah!blah!, no i prawdę mówisz. I tak jak mówi Nicholas1981, nie każdy chadowiec jest skurwielem bijącym kobietę. blah!blah!, masz rację, pewnie szukam na niego usprawiedliwienia żeby się od niego całkiem nie odwrócić, a to błąd. Za to co zrobił powinien zostać sam. Współczuję jego przyszłym partnerkom. Ten człowiek nie powinien mieć zwierząt ani dzieci. On pewnie to przeczyta bo wie, że tu jestem. Włamał mi się kiedyś na to konto. To do Ciebie - Damian jesteś skurwielem i wypierdalaj z mojego życia!
  18. No w końcu coś z tym wszystkim zrobiłam tylko chciałam żeby ktoś mi pozwolił zrozumieć co takim człowiekiem kieruje.
  19. Czyli znów moja wina, że ktoś potraktował mnie jak ścierwo, jak worek do bicia. Chyba tylko takich do końca życia będę potykała na swojej drodzę, więc dalsza część życia będzie równie gówniana jak poprzednia bo nie mam wbudowanego radaru na psychopatów. A może ja u normalnych ludzi pobudzam skłonności psychopatyczne? -- 25 mar 2015, 11:25 -- A najgorsze, że musiałam wrócić do dwóch innych psychopatów - matki i ojca. Jestem rozjebana fizycznie przez niego i psychicznie. Choroba hashimoto mi nie pomaga (tej dorobiłam się przez starych). Znów musi minąć trochę czasu żebym na nogi stanęła bo w tej chwili nie jestem w stanie pójść na rozmowę o pracę. A pół roku temu nim go poznałam byłam na około 10 rozmowach. I byłam chudsza o jakieś 6 kg. Teraz jeszcze się siebie wstydzę bo żarłam w stresie. Jestem tu pół doby a matka już mnie niszczy robiąc ze mnie swoje popychadło, ciesząc się z mojej porażki, mówiąc że pokój w którym śpie to już nie mój pokój a jej. Wczoraj to prawie wpadłam pod koła bo 50 zł leciało. Tak jestem zdesperowana brakiem pieniędzy i godnego zycia przez to wszytsko.
  20. blah!blah!, on po takim napadzie mówi, że nie znał siebie z tej strony, że nie wie co wyprawia. Więc wnioskuje, że świadomy nie jest. No wiem że nie można dać się tak traktować. Dlatego uciekłam w asyście policji. Zresztą ojciec robił mi to samo za dzieciaka też. I matka. Wiem, że to się nie skończy. Dlatego zostałam 3 miesiące przy nim a nie 3 lata czy 30. Może mam syndrom ofiary, projektuje coś na ludzi i oni wtedy karmią swojego psychopatę. -- 25 mar 2015, 11:02 -- NaaN, a czemu się wchodzi w związki? Bo ludzie się sobie podobają? mają wspólne tematy? pragną ciepła? Co za durne pytania. To jaki jest wyszło po jakimś czasie. On jest jednocześnie bardzo inteligentny, wrażliwy, dobry. No ale ma również zestaw cech zupełnie przeciwstawnych - otumanienie, chłodny, zły. Ale to z czasem wyszło jak już narodziła się więź. -- 25 mar 2015, 11:10 -- On twierdzi ze był świadomy tego co robił. Ale nie był świadomy konsekwencji. Terapeutka wyjaśniła mu ze to przez to iż w takich sytuacjach człowiek nie myśli logicznie.
  21. Aż taka zaślepiona nie jestem bo już dawno chciałam uciec ale nie miałam na to środków finansowych. Sama jestem ciekawa co za gówno w nim siedzi. Co to za tłumaczenie, że miał patologolię w domu? Ja też miałam a ludzi nie biję. Więc u niego może być psychopatia jeśli nie chad?
  22. On chce się zmienić i od dłuższego czasu ma świadomość, że postępuje źle. Pierw mnie szarpie bije, poniża a później płacze i mówi, że jest potworem, że nie chciał takiego życia jaki mieli jego rodzice. Tylko, że wchodzi tu prawdopodobieństwo choroby ChAD. A z tego co czytam to jest to bardzo ciężka choroba, i takie stany miłości i zaraz agresji, bicia mogą być na porządku dziennym do końca życia. Co prawda są remisje w tej chorobie ale manii się prędzej czy później chory doczeka. A wtedy co, będę się bała czy to przeżyję. Czy może tym razem stracę zęby? Chyba czym innym jest regulowanie u terapeuty powielania zachowań z domu a co innego leczenie dwubiegunówki? Ja na prawdę w pewnym momencie bałam się, że stracę życie, choć bardzo go kocham.
×