-
Postów
8 939 -
Dołączył
Treść opublikowana przez Abbey
-
Ja angielskiego uczę się ponad 10 lat, niemieckiego czwarty rok, ale niemiecki jakoś lepiej kumam. A najlepiej to jak wypowiedzi, które czytam, są jednocześnie po angielsku i niemiecku - trochę tego, trochę tego i pi razy drzwi rozumiem, ale żebym piosenki rozumiała, filmy oglądała czy coś to nic z tych rzeczy. W ogóle u mnie słuchanie leży, ale u nas to rodzinne
-
Jakoś nie wierzę w siebie w kwestii innych rzeczy i sobie radzę, a nikt nie może zrozumieć, że jestem antytalentem w kwestii języków
-
Chyba się nie dogadamy, bo i tak zawsze będę winna, że się nie staram. Uczyłam się angielskiego na milion sposobów i żaden nie działał.
-
Och, rzeczywiście? A może nie założyłeś, że się staram i uczę, a ni chuja mi to nie wychodzi? Co z tego, że się wykuję, zaliczę, a i tak nie umiem tego użyć i potem zapominam?
-
wyję z tego powodu przynajmniej raz w tygodniu, ugh
-
Jestem sama - źle Ktoś ewidentnie próbuje się zbliżyć - jeszcze gorzej. Matko, jakim jestem popaprańcem
-
PJT, to zabrzmialo jak zarzut Nie idę
-
znakomicie, mają idealny temat do rozmowy do kolejnej imprezy (za 3 tygodnie) i idealny powód, by ciągle mnie olewać. idealnie
-
PJT, bo długo nie odpowiadałeś, poza tym nic nie wnosiło to do rozmowy.
-
mam dość mieszkania z tą syfiarą
-
Właśnie w sieci jest pięć odcinków nowego sezonu mojego serialu, właśnie robiłam sobie seans, a tu w kółko i w kółko przychodzą i mi się wpierdalają, nagle mają milion pierdół, które tylko ja mogę zrobić. aaaa, no i moja pojebana rodzinka, jedno lepsze od drugiego, a głównym powiernikiem złych emocji kto jest? no ja!
-
Już zaraz poniedziałek, znów trzeba będzie udawać, jak to samotność nie robi na mnie wrażenia... ugh
-
Masked_Man, aż dziwne, że się z Tobą zgadzam
-
Maaaaaaaaaaaaaaaaaaatma! <3<3<3 Dobry wieczór wszystkim
-
dwa lata zostały. Nie wiem czy dam radę...
-
U mnie równia pochyła...
-
marzy mi się umrzeć... wczoraj zasnęłam dopiero, gdy przed oczyma widziałam osobę, która podcina mi żyły... bo sama nie miałabym odwagi, właściwie tylko dlatego żyję...
-
Monar, ta impreza to tylko takie podsumowanie całego mojego życia. Taki moment na refleksje, na zajęcie myśli nad swoim życiem. I wtedy zaczyna się rachunek swoich dokonań, swoich przeżyć, swoich uczuć... Samotność przytłacza, gniecie mnie od dawna. Nie rozmawiam praktycznie z nikim, a co dopiero mówić o innych relacjach... Zerwałam pewną toksyczną znajomość w święta wielkanocne. I z jednej strony cieszę się, że miałam tyle sił, ale z drugiej... Z drugiej strony nastała zupełna pustka. Zero, nic się nie dzieje. Tylko ja. To okropne ja, którego nienawidzę -- 26 paź 2013, 18:10 -- Może i miałabym siłę na pokazanie wszystkim co myślę, czuję i inne takie... Ale jeśli atakują mnie nauczyciele i nikt, NIKT nie zwraca na to uwagi, to najzwyczajniej brak mi sił. I jakiejkolwiek motywacji na zmianę. -- 26 paź 2013, 22:33 -- marzy mi się zrobić to masakrycznie i bezkarnie po rękach... ale wiem, że nie mogę, to bardziej mnie frustruje mam jakieś tam resztki rozsądku, wiem, że nie mogę, ale to daje mi pole do popisu gdzie indziej jezu, wariuję, wariuję, nie myślałam nigdy, że brak kogokolwiek obok może do tego doprowadzić
-
Nefertari, nie za dobrze...
-
Nefertari, z samotności palma mi odbija... Ostatnio coraz gorzej
-
Zawsze chciałam mieszkać w tamtych okolicach, blisko morza. Fajne, ciekawe miejsce. Dokładnie - dobrze rozwinięty region, morze, czego więcej chcieć A gdy miałam okazję douczać się tam, to po prostu się zakochałam. Coś typu dziecko ze wsi zachciało żyć w dużym mieście.
-
los_historicos, na Warmii. Mushroom, nawet nie wiesz jak mi się od zawsze marzyło mieszkanie w Trójmieście właśnie. Może z trochę innych powodów, ale jednak Do mnie kleją się wyłącznie jacyś naukowcy/nerdzi/mądrale, no i jak z takim się związać, skoro samą wiedzą doprowadzałby mnie do depresji
-
ja nie mam sił płakać... właśnie siedzą, dobrze się bawią, a ja nołlajfię w pokoju... idealny opis całego mojego życia towarzyskiego