-
Postów
8 939 -
Dołączył
Treść opublikowana przez Abbey
-
PJT, przydałby się jeszcze i taki, co to poszedłby jutro i napisał za mnie test z fizyki Candy14, właśnie odnoszę zupełnie odwrotne wrażenie, jakbym była wrzodem na tym forum. No ale wiadomo, że o taką realną samotność chodzi. Brakuje mi jakiegoś przytulenia, bliskości, rozumienia, wspólnie spędzonego czasu... Choć jednej duszyczki, która ze mną wytrzyma, z którą można rozmawiać o wszystkim, o niczym, gadać całymi nocami i milczeć wspólnie...
-
brak mi bratniej duszy.
-
Pierwsze co się rzuca w oczy - najprawdopodobniej brak korekty: interpunkcja, poprawna koniugacja, a raczej brak ogonków, nieraz wywołuje rozterki "pierwsza czy trzecia osoba?". -- 07 lis 2013, 20:46 -- genialnie uczciwie
-
mimo że do końca umowy mam jeszcze pół roku (znaczy się 6 doładowań), to sieć któryś tydzień mnie napastuje, że już teraz muszę do nich iść, nowe umowy podpisywać i inne pierdoły
-
Tyrr, Rush
-
Zarezerwowałam sobie bilet na film, na który czekam już od daaawna
-
Błąd Na podstawie Be Tipul powstał amerykański serial "In Treatment" (niezły). Dopiero potem powstało "Bez tajemnic i Polacy raczej wzorowali się na tym drugim. Nie podejrzewam ich o sięganie do izraelskich produkcji oglądał ktoś wczorajszy odcinek? Bezpośrednio na ejdżbioł?
-
Z fizyki to już nie da mi się pomóc... Już nawet nie mam sił wyć z głupoty. Boli mnie to, że chodzę na korki i na serio robię tam zadania. Wyprowadzam wzory, przekształcam, znajduję zależności, a jak tylko pójdę do szkoły, ba, jak wyjdę z domu korepetytorki, to w mej głowie pustka. Nieważne ile razy bym robiła dane zadanie na korkach, tak poza nimi jestem najgorszą idiotką...
-
fakt, jestem idiotką. Nawet taki idiotycznie prostego zadania nie umiem zrobić. Gdzie ja się pchałam, na jaką cholerę poszłam na tego pieprzonego matfiza, skoro jestem takim durniem. PJT, bardzo Ci dziękuję. Wiedziałam, że trójkąt, ale nie wiedziałam jak. Powinnam iść do zawodówki, a nie liceum
-
No ewentualnie możemy wspólnie policzyć deltę -- 04 lis 2013, 23:56 -- No widzicie! Ja też z tego działu leżę, choc z matmy wcale taka zła nie jestem. Teoretycznie mam kogo spytac i z wielką chęcią spędziłby ze mną czas, ale jest za mądry i go nie rozumiem... Jak ja nienawidzę płaszczyc się przed facetem
-
Faceci są tacy mainstreamowi... Ale rozumiejącym geometrię analityczną, której nienawidzę, nie pogardzę
-
Sayace, no ba Ale ten typu "wkuwa, a ni chu*a nic nie umie"
-
Siedzę piątą godzinę nad matmą. Nadal nic nie umiem, nie rozumiem, nie ma kto mi wytłumaczyć. czuję się jak najgorsza idiotka.
-
Mam dość - jak sobie poradzić z tą całą sytuację - brak chęc
Abbey odpowiedział(a) na friizi temat w Depresja i CHAD
aż zazdroszczę rówieśnikom takich problemów -
Bardziej bym to u góry nazwała znieczulicą, aniżeli monotonią... No ale polonistką nie jestem, może czegoś nie zrozumiałam... wkurwia mnie, że w kółko mnie wykorzystują. Że jestem sama, z nikim nie rozmawiam. Że nie umiem pisać, nie mam siły, odebrało mi zdolności.
-
Nie musi, ale może, a tego już nikt nie może pojąć. Jeśli jest nieważne jak źle, a ktoś stoi nad Tobą i opowiada, że przecież wszystko jest w porządku, to najzwyczajniej w życiu to irytuje.
-
nie nazwałabym tego tak. ale za każdym razem próbujesz mi udowodnić, że nie mam racji
-
niestety nie jest to czasem łatwe u mnie zależy od obecnego nastroju ale też od tego jak wyczuwam drugą osobę jest wielka różnica między Twoim "czasem", a moim "zawsze"
-
Nie umiem rozmawiać z ludźmi :/
-
Znowu muszę robić 383737364746 rzeczy na raz, a jednocześnie chyba żadnej z nich nie tknęłam tak na dobrą sprawę, nie mam sił ani motywacji, a liczba zadań jest odwrotnie proporcjonalna właśnie do chęci do życia Chciałabym po prostu mieć wszystko gdzieś, wtulić się w kogoś i mieć święty spokój
-
Widziałam ją tylko w teledysku Mansona... I się zakochałam
-
Sayace, wiki mówi, że Evan Rachel Wood
-
carlosbueno, moja anglistka też w kółko powtarza, że jako matfiz powinniśmy lepiej przyswajać języki, a im lepszy człowiek z przedmiotów ścisłych, tym lepiej. Oceniając się jako osoba druga z matmy, jestem ostatnia w grupie z angola. I praktycznie przeżywam lekcje spisując wszystko od innych. I to nie chodzi o to, że się nie staram, tylko kobieta np. puszcza raz słuchanie zamiast dwa-trzy, robi trudniejsze zadania niż powinniśmy itd. Ale gramatyką to ja zbieram pkt na testach, praktycznie tylko to jako-tako mi wychodzi Hans, podpisuję się pod Twoją wypowiedzią obiema rękami. Ja nauczyłam się do pewnego momentu i potem ściana, mur, zero postępu. Niemiecki jest porządny, logiczny, wszystko jest na swoim miejscu. Ale żeby nie było, że sam OT: samotno mi.
-
carlosbueno, no właśnie jest różnica między umiejętnością, a umiejętnością. Np. ja testy na swoim poziomie rozwiązywałam zawsze dobrze, bardzo dobrze, a mój znajomy słysząc mój poziom wyśmiał mnie, że nie rozumiem piosenek, filmów i że słuchanie nie jest dla mnie po prostu naturalne. W mojej rodzinie praktycznie nikt języków nie zna, no ojciec tylko rosyjski, ale ucząc się teraz angielskiego, klnie jak ja. Najwidoczniej nie mamy predyspozycji