-
Postów
8 939 -
Dołączył
Treść opublikowana przez Abbey
-
Ja nie umiem się przyzwyczaić. Próbowałam w wielu środowiskach znaleźć sobie znajomych. Ale też zazwyczaj miałam starszych znajomych, też zaczęłam w podstawówce. Teraz jestem zupełnie sama, odbija mi od tej samotności... Gniję, nie żyję, tylko jestem w jakimś zawieszeniu
-
Próbuję się przekonać do tego, ze nie zakumpluję się z żadnym z nich, ale po prostu jest mi bardzo przykro, że mają życie, a ja wegetuję w domu. No i gdyby mnie jednostajnie olewali, a nie interesowali się podczas testów...
-
zazdroszczę... nie dość, że źle mi w tej klasie, to jeszcze będą dobitnie mi udowadniać jak jestem samotna...
-
Indifference1, prawkami chwalą się u nas zawsze w trzeciej klasie, zawsze chełpią się swoimi zdanymi testami, wrzucają foty zaświadczeń o zaliczeniu itd. Zwariuję przez te dwa lata
-
Mam dosyć tego pieprzonego sezonu na osiemnastki w moim roczniku, choć dopiero się zaczął
-
też zupełnie nie mam siły. dwa dni w tym tygodniu to była wielka walka o telefon do korepetytorki. tylko i wyłącznie durną rozmowę, na którą nie miałam ani sił, ani ochoty. Panicznie boję się lekcji u nauczycielek otwarcie mnie hejtujących, bo z tego stresu zapomniałam nawet podstaw. Nie przeczytałam lektury, więc wpadam w panikę, że mnie jutro spyta. I tak dalej i tak dalej... a tak w ogóle to rzygam na samą myśl, że jutro spotkam tyle nielubianych twarzy, że to wszystko znowu się zacznie, że znowu będą opowiadać o wielkich sylwestrowych przeżyciach, o zajebistych świętach w zajebistej atmosferze i o zajebistych prezentach, będą się witać z piskami w nowym roku jakby się z pół wieku nie widzieli, a w rzeczywistości dopiero co rzygali do jednego kibla. Jakby jeszcze tego było mało, sama będę musiała znowu odpędzać swojego Wokulskiego. ugh No i zaraz koniec semestru, grożą mi dwie-trzy trójki, nigdy nie miałam trójki, czuję jak się staczam (choć nie powinnam), boję się, że rodzice mnie zbesztają, że wszyscy skreślą i inne takie pierdoły. ech, musiałam to z siebie wyrzucić
-
oby tak dalej!
-
Monar, można tak powiedzieć. Jedno z moich "Ja" to typowy ciekawy świata globtroter, nieraz wyżywam się na sobie za swoją bierność i przesiadywanie w domu. A jak można podróżować, zupełnie się bojąc wszystkiego? Trzeba coś z tym zrobić! a jak już przezwyciężę lęki, to będzie trzeba poszukać funduszy xD
-
chcę wyjechać samodzielnie w jakieś bardzo dalekie miejsce, nauczyć się żyć samodzielnie (choćby na tydzień), być trochę mniej zależna od wszystkich wokół. No i "wziąć się za siebie"
-
Mam takie poczucie beznadziejności... Dopiero co rok się zaczął, a tyle obowiązków, ciągle jakiś przybywa, a ja najzwyczajniej nie mam sił nic zrobić, nawet książki otworzyć, wiedza z grudnia mi całkiem wyleciała, o innych miesiącach nie wspominam, nie mam pojęcia co ze sobą zrobić
-
tego to nawet w podstawówce uczą
-
Aurora92, dokładnie. Żeby było do kogo chociaż usta otworzyć i w ogóle
-
Aurora92, jak co roku. W ogóle to Ci zazdroszczę nieco, bo moja jedyna gra, czyli simsy znudziła mi się totalnie i nawet nią nie mam jak zająć czasu I też mnie muzyka nudzi. Niby sobie zgrałam super playlistę, a przełączam co chwilę, wszystko mnie drażni, to chyba przez tę samotność
-
Aurora92, i jak w ostateczności spędzasz sylwestrową noc? Grasz w coś?
-
Monar, zazdro i tak
-
Nienawiść do miesiączki - czy to się leczy?
Abbey odpowiedział(a) na ewelka91 temat w Nerwica natręctw
ciesz się, inni przeżywają to co miesiąc i pomimo zwijania się z bólu pod kiblem i tak nikt nie wzywa żadnej pomocy -
dafuq? to jest lepsze:
-
A ja zazwyczaj nie narzekam na ludzi, bo najbardziej beznadziejny jestem ja. A ja będę narzekać, bo wiem, że ja ze swojej strony dałam bardzo duzo, dostając jedynie kopa w dupę -- 17 gru 2013, 19:52 -- rotten soul, skoro taki poziom intelektualny Ci starczy, to się cieszę. Cóż, są różne ambicje, ale zawsze myślałam, że człowiek woli się rozwijać
-
. Nie ma sensu rozmawiać z prowokatorami rodem z gimbazy
-
Wcale. całe życie się poswiecalam innym i co z tego mam? Dopiero co jeden z forum udawał wielce nieszczęśliwego, a odzywal i spotkał się tylko po to, zeby zaliczyc dziewice. Mam prawo do posiadania znajomych wśród rówieśników, więc będę na to narzekać.
-
Och, rzeczywiście, jestem zła i podła, o niedobra ja...
-
Jakby ten sylwester to był mój jedyny problem, to byłabym szczęśliwa Ale to idealne podsumowanie zarówno całego roku, jak i życia, więc JEST dla mnie ważne.
-
Nie przeżyję kolejnego sylwestra samotnie wiedząc, że wszyscy inni sie bawią...
-
dziś w nocy wstałam i półprzytomna się pocięłam, a gdy padłam ze zmęczenia, śniło mi się jak pocięte nogi odpadają... myślałam, że to mnie jakoś będzie powstrzymywać, ale dziś już to zrobiłam