-
Postów
8 648 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez monk.2000
-
Kiya,
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
monk.2000 odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Tak zdany na los. Już nie mam wpływu na nic. Nawet ja jestem efektem pracy przyrody, a ten świat jest obcy. Jestem sobą, którego to siebie nie wymyśliłem. -
BÓG - czy istnieje,jaki jest,nasze wyobrażenie
monk.2000 odpowiedział(a) na sbb88 temat w Socjologia
Nie czytałem waszych wcześniejszych odpowiedzi, ale myślę, że duże znaczenie ma definicja. Bóg Bogowi nie równy. Na przykład katolicy o Bogu wiedzą wiele, jakie ma cnoty, jak się zachowuje, co lubi, czego nie lubi, jak spędzał czas, itd. Są tacy co twierdzą, że Bóg jest niepoznawalną w naszym świecie przyczyną. Dlatego pytanie: czy wierzysz w Boga jest nieprecyzyjne. Osobiście wierzę w siłę wyższą, praprzyczynę, ale to co ludzie już dopowiadają za historie to tego już nie. No i gdzie mnie zaklasyfikować? Jestem "swój" czy już nie? Współbrat czy heretyk? -
Saraid, odezwij się na gg.
-
Mam zdanie na ten temat, ale nie chce mi się go formułować. Myślę, że strach w dużej mierze powoduje to, że nasza wizja świata może zostać zmiażdżona, gdyby te sprawy okazały się prawdziwe. Wypowiem się natomiast o ezoteryce, czakry, aury, reinkarnacja i zaświaty. Jak dla mnie błędem jest stosowanie rozumu i analizy tam gdzie wymagana jest intuicja. Wkurza mnie w tym wszystkim definiowanie człowieka poprzez aurę, itd. Wszelka dobroczynna nauka powinna znosić podziały, a nie je tworzyć. Odnośnie życia po śmierci, myślę, że to zbyt skomplikowane, żebyśmy w jakikolwiek mogli to zrozumieć. Co najwyżej przybliżyć i pobudzić wyobraźnie. Mi przykładowo czytanie książki R. Monroe o podróżach poza ciałem (OOBE) nie tyle pomogło ukształtować opinię wobec nieznanego, co raczej ciekawie stymulowało wyobraźnie. Nic nie wyjaśnia, ale myślę, że sporo wnosi do wizji świata, podobnie jak różne zaburzenia psychiki.
-
Calineczka1990, zawróć z tej ścieżki. Zdrowe odżywianie przede wszystkim!
-
Calineczka1990, e tam. Jak możesz być fit, to czemu rezygnować. Ja nabrałem takiej niechlujności w sprawach codziennych jako formę buntu. Ale to działa w dwie strony, można przytyć, itd. Z jednej strony jest to poczucie wolności, ze nic nie musisz, nawet ścielić łóżka. A z drugiej poczucie chaosu w życiu.
-
Calineczka1990, fajnie. Ja niedawno cały średni słoiczek zjadłem łyżeczką. Myślę sobie, że warto zdrowo, racjonalnie i ekonomicznie się odżywiać, a tu masz. Może nie wypala, bo nie jest to priorytetem u mnie.
-
Ja nie spałem dzisiaj, haha. A teraz będę jadł coś smacznego.
-
Mi przez chorobę posypała się wizja świata. Wszystko w co wierzyłem jednego dnia stało się fikcją. Zacząłem czytać książki, pytać, myśleć samemu i jakoś powoli nie czuję się ogłupiony przez życie. Ale choroba nadal się czai, derealizacja (przywykłem), lekki stres po traumatycznych przeżyciach, zmęczenie. Nie wiem na ile więc to kwestia wyleczenia, a na ile zbudowania życia na nowo.
-
Reiben, nad tym się nie zastanawia. To się robi, albo nie. Nie mam takiej potrzeby. Odpada. Z resztą w moim słowniku nie ma słowa "przyjemność". No chyba, że chodzi o picie Coca-Coli, albo jedzenie pizzy. Tak czy inaczej przyjemność mało warta w porównaniu do szczęścia.
-
Reiben, w rzeczy samej. Przegrałem w życiu wiele godzin i poza blaknącymi wspomnieniami wiele z tego nie mam na dziś. Ot doraźna przyjemność, teraz to tak widzę, dlatego gry nie mają na mniej tej siły przyciągania. WEE mam chyba z CDA na płytce, więc mogę zagrać. A Company of Heroes? Pokombinuj, mam słabawą kartę grafiki, więc raczej w te starsze możemy grać.
-
impreza - zalanie w trupa
-
Lolek20L, grałem w Stalkera. Zabili mnie, nie zrobiłem zapisu i spasowałem. Czasem w coś pogram, mam sporo gier, ale i tak nie ma w co grać. To już nie te czasy.
-
A w strategie RTS nikt nie chce grać?
-
Lolek20L, ja wstałem też późno, teraz nadrabiam dzień. Masz pomysł co można robić w domu o 2:00 poza czytaniem i filmami?
-
Lolek20L, cześć. Fajny awatar. Czemu nie śpisz?
-
No to może ty.
-
A ja siedzę jeszcze, nie mam motywu żadnego, ale nie idę spać. Męczy mnie coraz bardziej ten wirtualny świat, internet, komputer, książki, gazety. No ale czym jest ludzkie życie bez tego. Tak źle i tak niedobrze.
-
mark123, ja też bym chciał. Czuję się samotny, niby też zwariowani, ale jednak nie ma takiej więzi porozumienia, jaką bym chciał.
-
Problemem z reguły jest zawirowanie w głowie, ale w końcu zaczyna nim być natrętne myślenie o tym przeradzające się w obsesję. To jak z gorączką, którą trzeba zbić, bo zagraża życiu. Przejdź się do psychologa, przez internet trudno doradzać. Chyba że masz jakieś pytania. No i odpowiedzi też utrudnia fakt, że choroba każdego objawia się trochę inaczej.
-
Z jedzenia to może jakaś dobra pizza w doborowym towarzystwie.
-
No, niby trupie święta, a jednak coś się dzieje i człowiek się wyłamuje z rutyny.
-
Jak będzie tajemniczy amant Hellbike, to może warto się pojawić. Dawajcie info jak będzie coś w planach.