Mam problem i to chyba powazny. Ostatnio chyba uswiadomilem sobie, ze mam jakas nerwice?. Problem polega na mojej wymowie i najgorsze jest to, ze boje sie cos z tym zrobic. Mowie niewyraznie i jeszcze w dodatku sie jakam. Czasami mam taki dzien, ze ciezko mam wypowiedziec jakies slowo (najgorzej zaczynajace sie na j,d,t,r.. ). Moze mi ktos wytlumaczyc czemu jednego dnia wszystko jest ok a innego nie? Nastepny problem polega na tym, ze jestem malo rozmowny. Najgorzej jak gadam z jedna osoba... W grupie juz troche lepiej. Czasami ciezko mam sklejac zdania do kupy i np. nie umiem czego opowiedziec (to co teraz pisze sprawia mi trudnosc, mam duzy metlik w golwie nie wiem od czego zaczac pisac i co ?). Bardzo mi to utrudnia zycia, mam taki metlik w glowie, nie wiem co z tym zrobic. Boje sie o tym komus powiedziec. Uswiadomilem sobie, ze sam sobie z tym nie poradze i trzeba bedzie pojsc z tym do lekarza. Tylko najlepiej jakiego ? Napewno wiem, ze pojde do logopedy. A dalej co ? Psychiatra? A moglem to odziedziczyc, ze mowie niewyraznie po rodzicu ?
Jak gdzies ide miedzy ludzi to sie bardzo stresuje, mam wrazenie ze kazdy sie na mnie patrzy. Nie wiem co tu jeszcze pisac.....