-
Postów
14 806 -
Dołączył
Treść opublikowana przez Lord Cappuccino
-
PIRACETAM (Lucetam, MemoniQ, Memotropil, Nootropil, Piracetam Espefa)
Lord Cappuccino odpowiedział(a) na odnowiciel temat w Leki nootropowe
A spodziewałaś się ich gdyż, bo, ponieważ? Uprzedzając... zapewne przeczytałaś ulotkę lub przewertowałaś internet natrafiając na informację o senności i słynnych pi(racetamowych) bólach głowy. No to teraz już się rozumiemy- też "nic nie poczułem" (ni senności, ni bólu głowy) startując od 2400mg piracetamu (patrz: sygnaturka). Osoby z zewnątrz twierdzą, że dowcip mi się wyostrzył i stałem się bardziej cyniczny, więc jakieś działanie zapewne zachodzi abstrahując od czucia lub nie-czucia. Pytanie tylko czy na lepsze czy gorsze. -
Kolega jest uzależniony, to poważne, pomocy
Lord Cappuccino odpowiedział(a) na Adri17x temat w Uzależnienia
W rzeczywistości to wygląda tak... nie jesteś z nim spokrewniony, ani spowinowacony. Koleś jest pełnoletni, nie jest ubezwłasnowolniony, nie jest niepoczytalny ani nie ma ograniczonej poczytalności (przynajmniej formalnie). Możesz w zasadzie albo- 1) nakłonić go/zmusić do wizyty lub wręcz "wziąć pod rączkę" i zaprowadzić do monaru czy pzp- jeżeli psychiatria będzie miał podstawy, aby uznać, że delikwent stwarza zagrożenie dla siebie lub dla osób trzecich to może go wysłać na leczenie w szpitalnictwie zamkniętym, oczywiście delikwent może oponować , więc szpital musi wystąpić z wnioskiem do sądu rodzinno-opiekuńczego o zatrzymanie delikwenta w szpitalu, oczywiście sam delikwent może równolegle złożyć własny wniosek do tego samego sądu o zwolnienie go ze szpitala, gdy uprzednio otrzymał odmowę od ordynatora oddziału/ dyrektora. 2) Wybrać się do OIK albo do gminnej komisji rozwiązywania problemów alkoholowych i narkotykowych, i tam zasięgnąć porady prawnej i języka co można zrobić w takiej sytuacji, aby w możliwie najmniej drastyczny sposób pomóc samemu zainteresowanemu. 3) Można złożyć do sądu wniosek o nakaz leczenia odwykowego uzależnienia, ale to może zrobić tylko członek rodziny -> więc zostaje przyciskanie rodziców, co jak sam powiedziałeś nie wchodzi raczej w grę. 4) Podpierdolenie na policję może zakończyć się umorzeniem sprawy/zawiasami/ ugodą z prokuratorem z jednoczesnym zobowiązaniem do podjęcia leczenia odwykowego/psychiatrycznego, ale równie dobrze może zakończyć się pierdlem, i z pomocy będą nici. 5) Może się też zdarzyć tak, że delikwent szamie designer dragi/RC, które nie podpadają pod ustawę o przeciwdziałaniu narkomanii i wtedy nic nie zrobisz. -
Kolega jest uzależniony, to poważne, pomocy
Lord Cappuccino odpowiedział(a) na Adri17x temat w Uzależnienia
Coś nerwowy bardzo jesteś. Może sam ładujesz fetę i dopy? Za "tłuka" masz pierwsze ostrzeżenie, za drugie jest wylotka z forum. Co do problemu, są od tego stosowne instytucje jak, Gminne komisje rozwiązywania problemów alkoholowych i narkotykowych, MONARy, Ośrodki Interwencji Kryzysowej, możesz przycisnąć jego rodziców , żeby sami wystąpili o sądowny nakaz leczenia odwykowego. -
Kolega jest uzależniony, to poważne, pomocy
Lord Cappuccino odpowiedział(a) na Adri17x temat w Uzależnienia
Nazywanie pomocą wpakowanie kumpla do 3 albo nawet 8 lat do pierdla (w zależności z jaką ilością towaru go złapią), pozbawienie go części praw publicznych, zapewnienie mu teki w kartotece kryminalnej, przysporzenie mu w przyszłości problemów ze znalezieniem pracy, w przypadku wieloletniej przyjaźni uważam za , w najlepszym razie ,... przykre. Są lepsze sposoby, aby pomóc komuś z nałogiem. -
Wszystko zależy od farmakokinetyki danego leku, tj. zmian w stężeniu jakie zachodzą w określonym przedziale czasowym przy zmianie dawkowania. Hehe, paroksetyna ma to nieszczęście posiadać nieliniową farmakokinetykę. Czyli podbijanie/zmniejszanie dawki/zmiana pór dawkowania może nie być zbyt przyjemna. 20mg to Ci nie pływa w krwi. Jako , że paroksetyna posiada wysoką biodostępność...* (... ale podlega rozległemu efektowi pierwszego przejścia w wątrobie*) i w bardzo dużym stopniu wiąże się z albuminami to jeśli jesteś przeciętnym europejczykiem to masz co najwyżej 40–400 mikrogramów na litr osocza krwi.
-
ESCITALOPRAM(Aciprex, ApoExcitaxin ORO, Betesda, Depralin, Depralin ODT, Elicea, Elicea Q-Tab, Escipram, Escitalopram Actavis/ Aurovitas/ Bluefish/ Genoptim, Escitil, Lexapro, Mozarin, Mozarin Swift, Nexpram, Oroes, Pralex, Pramatis, Symescital)
Lord Cappuccino odpowiedział(a) na Martka temat w Leki przeciwdepresyjne
Różnic jest więcej. Wszystkie SSRI w mniejszym lub większym stopniu wpływają na receptory sigma, ale największe powinowactwo (jako agonista) do nich posiada właśnie fluwoksamina. Sertralina np. wg. niektórych badań jest ich antagonistą, a wg. innych agonistą. Sertralina jest także słabym inh. wychwytu zwr. dopaminy. Escitalopram podobnie jak paroksetyna nie przyłącza się do ortosterycznej strony transportera serotoniny(SERT) tak jak pozostałe SSRI , tylko do strony allosterycznej. Paroksetyna dodatkowo hamuje syntezę NO i posiada umiarkowanie działanie antycholinergiczne względem receptorów muskarynowych. Fluoksetyna jest antagonistą receptora serotoninowego 5-HT2c (większość ligandów to ledwo odwrotni agoniści) co powoduje disinhibicję, odhamowanie uwalniania dopaminy i noradrenaliny na szlakach mezokortykolimbicznych , blokuje także receptor 5-HT2a. Wykazano też, że fluoksetyna podbija stężenia allopregnenolonu w organizmie, który jest pozytywnym allosterycznym modulatorem receptorów GABA-A (jak benzo), jak i fluo sama w sobie w wyższych stężeniach- wtedy jest też blokerem 5-HT3 i nAChRs. Wenlafaksyna ma bardzo zbliżoną strukturę chemiczną do tramadolu- wenlafaksyna to (RS)-1-[2-dimetyloamino-1-(4-metoksyfenylo)-etylo]cykloheksanol , a tramadol to 2-[(Dimetyloamino)metylo]-1-(3-metoksyfenylo)cykloheksanol . Wenlafaksyna może w badaniu krwi dać wynik na obecność fencyklidyny(PCP) , ale nie wiadomo czy to jakiś krzyżowy false positive czy pcp w niewielkich ilościach faktycznie jest metabolitem wenli. Sama wenla niebezpośrednio wpływa na zagęszczenie receptorów opio- mu i kappa. Fluoksetyna u szczurków też prowadziła do upregulacji receptorów opio, ale nie wiadomo czy takie same cuda wianki dzieją się u ludzi. To tyle jeżeli chodzi o tzw. selektywność tych leków. -
No ja aż tak raptownie nie wywindowałem dawki na wstępie. U mnie dojście do 200mg wyglądało w ten sposób, że podbijałem o 50mg co 14 dni, więc wchodzenie na dawkę docelową zajęło prawie półtora miesiąca. A co do Twojego pytania o ból w mostku i uczucie w klatce piersiowej, to jeżeli przyczyny somatyczne są wykluczone, to w tzw. nerwicy wszystko jest możliwe.
-
Odstawianie leków i objawy abstynencyjne.Wątek zbiorczy
Lord Cappuccino odpowiedział(a) na małpeczka temat w Leki
Nie jestem do końca pewien czy powinienem to odebrać jako komplement czy jako obelgę... Czy po prostu jako stwierdzenie faktu. -
Póki masz jeszcze zachowany częściowy krytycyzm, i sam rozważasz opcję, że to może być zaczątek epizodu psychotycznego, skonsultuj się czym prędzej z psychiatrą.
-
W sumie to nie trzeba być , za przeproszeniem, yebniętym , żeby kogoś/czegoś nie rozumieć albo być nie rozumianym. 3.6mld mężczyzn w ogóle nie rozumie kobiet (pewnie z powodu swojego "pudełka nicości"). No ale niektórzy się z tym kryją. No bo już nie wspominam o emocjonalnych analfabetach(aleksytymikach) czy autystach, ci to w ogóle muszą nie ogarniać czaczy.
-
Np.?
-
Ciekawym jest, że wg. opracowań większość osób uzależnionych od zolpidemu posiada wykształcenie wyższe. Oczywiście można powiedzieć, że papierek nie zawsze idzie w parze z inteligencją, ale jakby nie to jest sednem całej sprawy. Taki nałóg więcej ma wspólnego z tachyfilaksją i reakcjami paradoksalnymi. "Normalni" ludzie, w przeciwieństwie do ćpaków i psychobubli naszego pokroju, mają inne hobby niż uczenie się na pamięć (czy nawet sprawdzanie w bazach danych) t1/2 dla każdej substancji, którą zażywają. Ja widzę trzy możliwe scenariusze rozwoju uzależnienia od zolpa- 1) Ktoś dostaje zolpa od psychiatry/rodzinnego bo cierpi na bezsenność -> zaczyna brać 10mg na wieczór -> przyzwyczaja się -> bierze dłużej niż ustawa przewiduje(> kilka tygodni) -> pojawia się tolerancja -> bierze coraz więcej, żeby móc spać -> potem już bierze, żeby czuć się normalnie; 2) Ktoś dostaje zolpa od psychiatry/rodzinnego bo cierpi na bezsenność(+ma jakieś zamaskowane podłoże głębszych zaburzeń psychicznych z których zdaje albo do końca nie zdaje sobie sprawy) i nie wie jak to działa albo analogicznie(lub zdobywa zolpa na czarnym rynku) i wie jak to działa -> zaczyna brać 10mg na śpiocha -> zauważa, że jest mu po tym "fajnie" -> zaczyna brać coraz częściej -> coraz większe dawki (tachyfilaksja)-> potem już musi brać w ciągu dnia w kilku dawkach podzielonych, żeby zachować ciągłość stężenia i uniknąć syndromu abstynencyjnego; 3) Ktoś zaczyna brać zolpa i ma reakcje paradoksalne -> tj. bierze 10mg na śpiocha -> rano budzi się z amnezją i stwierdza, że brakuje pół opakowania -> sytuacja powtarza się parę razy -> znikają kolejne opakowania -> na zolpowych fazach panuje przypał i nieogar dodatkowo -> uzależnienie jak w banku; Nie wiem jak do końca było u moich dwóch koleżanek, ale zapewne coś pomiędzy pkt 2 ,a 3.
-
FENIBUT (Phenibut) !Niedostępny w PL!
Lord Cappuccino odpowiedział(a) na Lord Cappuccino temat w Leki nootropowe
Nie obraź się, ale skąd możesz to wiedzieć? Skoro już dawno (x lat wstecz?) zatraciliśmy poczucie tzw. normalności, zdrowia psychicznego, funkcjonowania w społeczeństwie bez wszędobylskiego lęku? Może po prostu nie pamiętamy jak to jest... zwyczajnie. Jeżeli funkcjonujemy na skali gdzie -10 oznacza skrajną dystymię, depresję, lęki, bagno; 0 to eutymia, normalność; a +10 to skrajna euforia, mania , to czy nie jest tak, że gdy osoba, która jedzie cały czas na poziomie "0" sięgnie po używkę wjeżdża automatycznie na >+5 czyli haj, a gdy osoba, która od lat zmaga się z NL/FS i jej naturalny niejako poziom to <-5 sięgnie po tą samą używkę wjedzie po prostu na poziom "0"? Nazwij to sobie racjonalizacją, usprawiedliwianiem ćpania, ale to dla mnie trochę hipokryzja. Sam w wątku o zolpie i paru innych rozwodziłeś się czy przypadkiem nie jest tak, że osoba cierpiąca na nerwicę lękową/ fobię społeczną po prostu nie dąży do wszystkiego co uwalnia ją od napięcia (w rozumieniu środków farmakologicznych wszelakich). Ćpak pouczał ćpaka, a ślepy prowadził kulawego... -- 8 lis 2015, o 09:50 -- Jestem przecież tu cały czas. I dla Twojej informacji- żadnego zjazdu nie było, po ostatnim czułem się świetnie. -
Odstawianie leków i objawy abstynencyjne.Wątek zbiorczy
Lord Cappuccino odpowiedział(a) na małpeczka temat w Leki
Czytając ten temat odnoszę wrażenie jakby to były opisy schodzenia z opiatów (np. heroina) albo wychodzenia z krzyżowego uzależnienia od alkoholu, benzo i z-drugs, a nie odstawiania SSRI. Prawdę mówiąc niekiedy jestem dość zakłopotany, że na moim organizmie żadne medykamenty nie wywierają większego wrażenia i spływają przeważnie jak po kaczce. Czasami czuję się tak , jak opisał to Hunter S. Thompson pod koniec filmowej wersji "Fear and Loathing in Las Vegas"- Oto i on. Boski prototyp. Mutant, który nie wszedł do masowej produkcji. Zbyt pokrecony, by życ i zbyt rzadki, by umrzeć. . Wszystkie leki (w tym SSRI) zawsze zasadniczo odstawiałem z dnia na dzień, schodząc bezpośrednio z maksymalnej dawki , bez żadnej redukcji , i nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek męczył się z jakimiś objawami odstawiennymi. Czy jestem jednym z reliktów w pokoleniu psychosmakoszy? Wyjątkiem potwierdzającym regułę? -
Zatem nie musisz pytać jej o zgodę, ani o niczym jej mówić. Jak będziesz się rejestrować to pole "osoba do kontaktu"(która będzie mogła uzyskiwać informacje o Twoim stanie zdrowia, mieć wgląd w dokumentację medyczną) możesz pozostawić puste= nie upoważnić nikogo. Albo zamiast matki upoważnić kogoś z rodziny do kogo masz względne zaufanie.
-
Nie musisz przepraszać. Niektórzy czasami wstają lewą nogą, albo na innych uskuteczniają przeniesienie , bądź projekcję (takie mechanizmy obronne).
-
Oj, złudzeniami Panie żyjesz i mrzonkami... Jak siedzę tu ponad 4 lata to pewnie z połowa tego forum się sama leczy. Mam prostą receptę- trzeba zostać psychiatrą. Zaledwie 6 lat studiów, LEP, 13 miesięcy stażu, 5 lat specjalizacji z psychiatrii i zgodnie z polskim prawem możesz sam na siebie zapisywać "pro auctore" jakie leki tylko zechcesz. Tyle, że na 100%. Chyba, że masz zawarty kontrakt z NFZ. Tzn. "jakie" leki? Przepisali Ci antydepresant tzw. III generacji- sertralinę (Asertin) w dawce 50mg (ja przykładowo na swoje OCD biorę 200mg tego leku, szaraczek 250mg), łagodny lek anksjolityczny, który jest przepisywany nawet dzieciom- hydroksyzynę 10mg (swoją drogą 10mg to też dawka dla dzieci), benzodiazepinę, którą można krótkotrwale , doraźnie brać w przypadku napadów paniki, dolegliwości psychosomatycznych, podczas "wchodzenia" na SSRI- alprazolam (Afobam) i... ...atypowy neuroleptyk w dawce typowo nasennej/uspokajającej 50-100mg- kwetiapinę (Kwetaplex XR). Ten ostatni lek ma profil terapeutyczny/receptorowy ściśle uzależniony od dawki. Przerażające 'uboki' o których zapewne przeczytałeś ulotce w lwiej części mogą dotyczyć dawek wyższych.
-
TRAZODON (Azoneurax, Trazodone Neuraxpharm, Trittico CR/XR)
Lord Cappuccino odpowiedział(a) na jowita temat w Leki przeciwdepresyjne
Bo może chorujesz na grypę? Mamy listopad. -
Czy brnąć w leczenie antydepresantami?
Lord Cappuccino odpowiedział(a) na Mokka temat w Nerwica lękowa
Mokka, Po prostu poczytaj wątek o tym leku- escitalopram-lexapro-lenuxin-depralin-mozarin-escitil-elicea-t19594.html Czy ogólnie o odstawianiu leków (z różnych grup)- odstawianie-lekow-i-objawy-abstynencyjne-w-tek-zbiorczy-t34803.html -
Czy brnąć w leczenie antydepresantami?
Lord Cappuccino odpowiedział(a) na Mokka temat w Nerwica lękowa
Ludzie czasami przesadzają w swoich wynurzeniach. Niektóre wypowiedzi brzmią tak nieprawdopodobnie jakby przedstawiały opisy odstawiania opiatów (e.g. heroina) albo co najmniej schodzenia z "krzyżówki"- alkohol+benzodiazepiny+z-drugs. Ja nigdy nie miałem żadnych sensacji czy to przy wchodzeniu (skutki uboczne) czy schodzeniu (objawy odstawienne) z esci czy jakiegokolwiek innego leku z tej grupy. No ale to ja, po mnie medykamenty wszelakie spływają jak po kaczce, stąd też mój przypadek nie może uchodzić za punkt odniesienia. Wiele osób wprawia w konsternację fakt, że te leki oficjalnie nie uzależniają, a jednocześnie mogą powodować objawy odstawienne. Przecież to jakiś paradoks, sprzeczność , przeciwieństwo, totalne nieporozumienie. Tylko na pozór. Uzależnienie może zaistnieć na 3 płaszczyznach- fizycznej, psychicznej/psychologicznej oraz behawioralnej. Behawioryzm i sferę psychiczną sobie odpuśćmy. Nie słyszałem nigdy o przypadku, żeby nastolatek wynosił z domu do lombardu srebrną zastawę czy biżuterię babci, żeby chybcikiem z gotóweczką polecieć do psychiatry-> a potem do apteki (ewentualnie "na okrętkę"-> czarny rynek) , po to aby zakupić kolejne opakowanie Prozacu czy Lexapro (escitalopram) i z wielkim zniecierpliwieniem zażyć kolejną tabletkę. Nie słyszałem też, żeby ktoś obsesyjnie rozmyślał przez całą dobę o Prozacu i to przyczyniało się do rozkładu jego życia zawodowego, ekonomicznego, rodzinnego, społecznego, towarzyskiego etc. No chyba, że ktoś jest kompletnie niereformowalnym lekomanem albo polipragmastą- ale to też w większości przypadków tyczy się leków o typowym potencjale uzależniającym sensu stricto- benzodiazepiny, opioidowe środki przeciwbólowe etc. Nam się rozchodzi o uzależnienie fizyczne- czyli szereg nieprzyjemnych objawów fizycznych, które manifestują się pod postacią zespołu abstynencyjnego, przy próbie zaprzestania zażywania danej substancji. Zespół abstynencyjny w przypadku klasycznych "narkotyków" bierze się stąd, że dana substancja włączyła się "na stałe" w szlaki metaboliczne organizmu i próba jej odstawienia powoduje gwałtowną reakcję ze strony organizmu. "Zespół abstynencyjny" w przypadku leków przeciwdepresyjnych(jak SSRI) bierze się z tymczasowych perturbacji w równowadze neuroprzekaźnikowej. Przez miesiące czy lata braliśmy lek, który zwiększał nam niebotycznie stężenia serotoniny w szczelinach synaptycznych (pod wpływem czego uruchomiły się mechanizmy kompensacyjne), a nagle kurek zostaje zakręcony, nie bierzemy leku , finito. Nie pozostanie to obojętne dla neurotransmisji działającej na zasadzie feedbacku i poniekąd zasady przekory. Stąd niektórzy mogą to odbierać jako nieprzyjemne objawy odstawienne. Panuje też pogląd, że im lek ma krótszy okres półtrwania w organizmie i mniej aktywnych metabolitów tym bardziej dotkliwe może być jego odstawienie. Dlatego jeżeli przykładowo ktoś odstawia fluwoksaminę czy paroksetynę , i doświadcza nieprzyjemnych objawów odstawiennych to można albo powrócić do poprzedniej dawki i kontynuować odstawianie przy bardziej powolnej redukcji dawki albo zrobić "podmiankę" na fluoksetynę- lek z tej samej grupy , ale o zdecydowanie dłuższym t1/2 , i dopiero później schodzić z samej fluoksetyny. -
Idę zaniedługo do psychiatry jakie leki mu polecić?
Lord Cappuccino odpowiedział(a) na bedzielepiej temat w Leki
Psychopharm, No coś , tak jakby... można by odnieść takie wrażenie. Aczkolwiek może to być równie dobrze zasługa augmentatorów z podpisu. -
RenaUchiha, Zależy ile masz lat, bo umknęła mi ta informacja w tym , i powitalnym temacie. Jeżeli masz ukończone 16 lat to nie potrzebujesz zgody rodziców, aby podjąć leczenie. Możesz sama zapisać się do psychiatry na NFZ. Do psychiatry nie potrzeba skierowania od lekarza pierwszego kontaktu. Najprościej to wejdź na tę stronę -> https://zip.nfz.gov.pl/GSL/GSL/PrzychodnieSpecjalistyczne Wpisz pierwsze trzy litery- "psy" -> wybierz "leczenie psychiatryczne" albo "leczenie psychiatryczne dla dzieci i młodzieży" w zależności od wieku, wybierz z listy województwo, i wpisz swoją miejscowość albo jakieś miasto w pobliżu Twojej miejscowości gdzie mogłabyś dojechać. No i "Szukaj". Wyświetli Ci się lista placówek w okolicy, które świadczą takie usługi- sprawdzisz dane teleadresowe w guglu, zadzwonisz, zapytasz się o najbliższy możliwy termin (zwykle koło miesiąc czekania), zarejestrujesz się- podasz imię, nazwisko, pesel. Analogicznie możesz zapisać się do psychologa/ psychoterapeuty(wybierając z listy^ "świadczenia psychologiczne")<- ale do psychologa/ psychoterapeuty na NFZ potrzebne jest już skierowanie. Może Ci je dać lekarz rodzinny albo lekarz psychiatra (np. ten do którego byś się ewentualnie zapisała, gdybyś go/ją poprosiła). Potrzebujesz pomocy, bo sama możesz sobie nie poradzić. Nie powielaj idiotycznych stereotypów które krążą od dziesięcioleci , pokutują w społeczeństwie- o "doszukiwaniu się chorób" , "wymyślaniu problemów", "byciu pierdolniętym", "byciu wariatem", "byciu świrem". Zaburzenie psychiczne jest takim samym problemem jak cukrzyca czy arytmia. Tylko z jednym problemem idziesz do lekarza psychiatry, z drugim do lekarza diabetologa, a z trzecim do lekarza kardiologa. Cóż, nie obraź się za to stwierdzenie, ale Twoja rodzina, a przede wszystkim matka, jest wybitnie toksyczna. Trudno, żeby wzrastając w dysfunkcyjnym domu normalnie się rozwijać, dorastać, uspołeczniać, i nie przejawiać żadnych "odchyłów" od "normy". Wydaje się to mało realne.