Skocz do zawartości
Nerwica.com

Lord Cappuccino

Użytkownik
  • Postów

    14 806
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Lord Cappuccino

  1. Nie wiem gdzie to czytałeś i jak to badali, ale dla mnie to nawet logiczne, Bóg pozwala żyć niewierzącym dłużej, bo czeka, aż się nawrócą. czytanie ze zrozumieniem level katolik Jaaaa, refren, zamuliłaś tym razem. Btw. miałem na myśli inne opracowanie, ukazało się przy okazji pierwszej rewizji testu osobowości MMPI , wtedy jak były jeszcze w kwestionariuszu pytania o religijność. Jak znajdę to wstawię.
  2. To było dobre. "Duchowość", "epistemologia", "filozofia nauki" (...), "ontologia", a obok fapfolder z forumowiczkami. Dla dżeto to ja mam radę-
  3. No nie da się. Ale ruskie są już tak tam przećpani do granic możliwości, że nawet jakby im dać wodę święconą z rozpuszczonym cukrem pudrem i powiedzieć, że to jakiś super opio, to by to sobie wstrzykiwali. Im wszystko jedno jest. -- 7 sty 2016, o 20:32 -- Aha- zapomniałem o ważnej kwestii praktycznej. Siarczan(to co mam teraz) jest praktycznie bez smaku, a w formie sodowej tianeptyna zostawia taki nieprzyjemny posmak. Do sulbutiaminy np. (pochodna witaminy B1) w prochu to sporo brakuje, bo to jest miazga jeżeli chodzi o smak. Kiedyś konował też mi doradził, żeby wziąć zopiklon podjęzykowo to szybciej zadziała. Kur... czemu ja posłuchałem wtedy tego barana. Metaliczny posmak z rana po jakimkolwiek leku nie można się równać z tym smakiem, gdy Senzop zacznie Ci się rozpuszczać w jamie ustnej. Tego nie idzie potem zlikwidować ani posiłkiem, ani pastą do zębów, ani gumą do żucia. Masakra.
  4. No ja akurat nie wstrzykuję sobie tianeptyny, "krokodyla" czy innych opio. Wydaje mi się, że umknął Ci fragment o filtracji i dwutlenku krzemu jako nierozpuszczalnym składniku masy tabletkowej, bo właśnie o tym pisałem. Nawiasem mówiąc rosjanie są bardzo kreatywni, i używają innych solventów niż woda. Podobna sytuacja jest z dezomorfiną (tzw. "krokodylem"), też nie sama dezomorfina powoduje odpadanie rąk czy nóg, tylko zanieczyszczenia organiczne+ toksyczne związki, które pozostają w roztworze jako pokłosie domowej produkcji. Ruscy walą taki koktajl i.v. albo i.m., no i dzieje się to co nieuniknione. Zdjęć w tagach nie będę wstawiał, bo może ktoś akurat je kolację albo jest bardziej wrażliwy, ale zostawię w linkach dla zainteresowanych jako przestrogę, gdyby komuś znudziła się doustna droga przyjmowania tabletek. http://cdn10.se.smcloud.net/t/photos/t/248517/krokodyl-narkotyk-i-jego-skutki-1_19276452.bmp http://cdn20.se.smcloud.net/t/photos/t/248519/krokodyl-narkotyk-i-jego-skutki-3_19582365.bmp http://cdn5.se.smcloud.net/t/photos/t/248518/krokodyl-narkotyk-i-jego-skutki-2_20038930.bmp
  5. Chyba w tym lepsza, ze pewnie pozbawiona masy tabletkowej wiec mozna ją wstrzykiwac, Ruscy podobno w tym gustują. A co to za problem sproszkować masę tabletkową w moździerzu? Ruscy używają w tym celu właśnie gotowych aptecznych tabletek(Coaxil), które kruszą i rozpuszczają w solvencie, następnie wstrzykując. Niestety apteczne formulacje tianeptyny jako substancję pomocniczą zawierają ditlenek krzemu który nie jest całkowicie rozpuszczalny, jeżeli roztwór zostanie nieprawidłowo przefiltrowany, to zapycha on naczynia włosowate, prowadząc do zakrzepicy i nekrolizy(martwicy). Widok niezbyt przyjemny, ale ruskim to nie przeszkadza, bo tianeptyna w b. dużych dawkach/ podawana i.v. jest typowym opioidem, a tamtejszej biedoty nie stać na droższe opio jak heroina. Co do pytania zasadniczego- zależy która. W prochu występuje w dwóch wariantach- soli sodowej tianeptyny/ Tianeptine Sodium(ta sama która jest w aptecznych tabletkach Coaxil, Tianesal itp.) oraz siarczanu (VI) tianeptyny/ Tianeptine Sulfate. Różnice występują w masie molowej- siarczan (H2SO4) to 98g/mol, sód (Na+) to 22g/mol, ta pierwsza jest wysoce higroskopijna (ciągnie wilgoć z powietrza jak szalona), ta druga nie, tianeptyna sodowa ma krótki okres biologicznego półtrwania (2,5-3h), a siarczan >5,5h, tą pierwszą trzeba zażywać 3x dziennie, tą drugą wystarczy 1x dziennie, siarczan ma polepszoną farmakokinetykę, nie ma szybkich peaków i szybkich zjazdów, wchłania się powoli, stężenia są bardziej "płynne", co daje mniej działań niepożądanych. Kolokwialnie mówiąc to taka tianeptyna o przedłużonym uwalnianiu. Już jakiś czas temu, koło 2 tygodni czekałem.
  6. Ja znam badania , nie chcę mi się w tej chwili szukać linków, że istnieje silna korelacja między posiadanym wykształceniem, a wiarą w Boga . Im wyższy szczebel drabiny naukowej tym większy odsetek ateistów/ agnostyków. A poza tym gdzieś czytałem, że ludzie religijni/ wierzący żyją statystycznie dłużej od niewierzących, są subiektywnie bardziej zadowoleni z życia, a w odniesieniu do wierzącej młodzieży cechuje ich zredukowana zapadalność na zaburzenia lękowe(nerwice), depresyjne oraz osobowości w porównaniu z ateistami. Są natomiast bardziej predysponowani do spektrum zaburzeń psychotycznych (np. schizofrenia paranoidalna).
  7. Deficyty poznawcze. To ze strony OUN. Poza tym wysokie dawki uszkadzają nerwy na obwodzie. Neuropatia obwodowa objawia się silnym bólem, mrowieniem, drętwieniem, paleniem kończyn, uczuciem osłabienia kończyn. Z reguły mija to po pewnym okresie rekonwalescencji, ale może być potencjalnie nieodwracalne. Dla Ciebie może to śmieszne, dla osób u których wystąpiło już niekoniecznie. Aha , zapomniałem o istotnej rzeczy , ten efekt dotyczy bardzo dużych dawek witaminy B6 podawanej solo(!) , bez innych witamin z kompleksu B , i w formie pirydoksyny. Nie dotyczy popularnego ostatnio fosforanu pirydoksalu (P5P) czyli aktywnego kofaktora B6. Zagranicą w sumie rzadko można spotkać suple z B6 ( abstrahując od bulkpowder) o "voltażu" większym niż 50-100mg. Jest kilka na krzyż >200mg/ tabs/ i jeden preparat 500mg/ tabs. , ale o przedłużonym uwalnianiu. A że hamerykanie generalnie nie pier.dolą się z suplami najlepiej pokazuje przykład jodu , którego dzienna podaż ( dopuszczalna przez agencje) to 200ug, a są suplementy po 12500-50000ug jodu/ porcja. No mi właśnie chodziło o dawki > 6g/ dzień. B3 zasadniczo występuje w dwóch formach- niacyny(kwas nikotynowy) oraz nikotynamidu. Heksanikotynian inozytolu to taka dziwna forma, gdzie inozytol (myo-inozytol, nie mylić z IP6/ kwasem fitowym) został zestryfikowany niacyną na każdej z sześciu grup alkoholowych. Ta forma nie powoduje "flushingu". Żeby tego uniknąć można też brać niacynę o przedłużonym uwalnianiu, ale ta z kolei może prowadzić w rzadkich przypadkach do ostrej niewydolności wątroby. Dzienna podaż (zalecana przez agencje) to 16mg/dobę , dla mężczyzn. Dawki terapeutyczne, jakie są np. stosowane w leczeniu pellagry czy niekorzystnego profilu lipidowego są zupełnie inne (1500-6000mg/dobę). W takich dawkach niacyna ma obniżać cholesterol całkowity, obniżać trójglicerydy, podbijać "dobry" cholesterol, zbijać "zły" cholesterol. Ale z tym też wiążą się pewne kontrowersje. Np. EMA jakiś czas temu wycofała z rynku kilka leków, które były preparatami złożonymi ( zawierały jakąś statynę+ niacynę), ponieważ straty płynące z zażywania tych leków (działania niepożądane) przewyższały korzyści (efekt terapeutyczny). Witamina B3 jest częściowo endogenna bo może być wytwarzana w wątrobie z tryptofanu (tak, z tego samego z którego powstaje serotonina). Aby wytworzyć 1mg niacyny potrzebne jest około 60mg tryptofanu. Do przebiegu reakcji potrzebne są też żelazo, witamina B2 i witamina B6. Witamina B3 nie jest prekursorem neuroprzekaźników, ale powstaje z niej kilka bardzo ważnych dla organizmu kofaktorów- m.in. NAD+ i NADP+ . Z kolei fosforan pirydoksalu (aktywna postać B6) jest ważnym kofaktorem biorącym udział w syntezie serotoniny (z tryptofanu->5-HTP) oraz dopaminy (z fenyloalaniny->tyrozyna->L-DOPA)... ...z kolei synteza noradrenaliny(z dopaminy) wymaga m.in. kwasu askorbinowego(witamina C) jako kofaktora. Ogólnie witamina C jest ważnym kofaktorem, donorem elektronowym w wielu reakcjach i b. silnym antyoksydantem. Odnośnie tego, że witamina C miałaby być inhibitorem MAO nic mi nie wiadomo, ale swojego czasu czytałem, że witamina C może być inhibitorem COMT (enzymu rozkładającego katecholaminy- dopaminę, noradrenalinę i adrenalinę). Poza tym oksydacja monoamin, która zachodzi przy udziale MAO, a beta-oksydacja ( przekształcenie kwasów tłuszczowych w CoA), która zachodzi na poziomie mitochondrialnym to dwa, zupełnie odrębne procesy. To, że mi, Tobie czy 99% populacji po wpier.dalaniu witamin, i innych nutrientów , garściami nic nie jest , niczego właściwie nie dowodzi, bo ten 1% może mieć pecha. Kiedyś oglądałem materiał o facecie, który dla zdrowia wpier.dalał takie ilości beta-karotenu, że to się w pale nie mieści. I to w formie naturalnej (soku z marchwi własnej roboty), a nie supli. Tyle, że tego soku z marchwi wypijał kilka litrów dziennie. Beta-karoten jest prekursorem dla witaminy A. Witamina A jest rozpuszczalna w tłuszczach( odkłada się). Hiperwitaminoza A jest jak najbardziej możliwa. Resztę wystarczy sobie dośpiewać. Facet tak sobie pił ten soczek, pił, i pił , aż w końcu któregoś dnia zaliczył zejście śmiertelne. Podobna sytuacja była z babką, która przyjmowała spore dawki DHEA (a no bo hormon młodości, tyle korzyści, dla zdrowia ). No i pewnego dnia się nie obudziła. Nikt nie wiedział wcześniej, że brała DHEA. Zrobiono sekcję zwłok= nie potrafiono uchwycić przyczyny zgonu. Wielka zagadka. Dopiero jak zrobiono rozszerzony panel toksykologii to się okazało, że miała ogromne stężenie DHEA. Lekarze pogooglowali i się okazało, że było kilka niepowiązanych przypadków śmiertelnych związanych z nadmiarem DHEA. Niby to tylko case reporty. Ale przegięcie w każdą ze stron jest złe. -- 7 sty 2016, o 17:46 -- Widzisz, zagranicą istnieją protokoły wykorzystania psychostymulantów (jak MPH, Adderall) w leczeniu lekoopornej depresji, przewlekłego zmęczenia itp. Fakt, że kontrowersyjne, ale jednak. Patentuje się leki wykraczające poza układy monoaminergiczne. Bada się potencjał terapeutyczny psychodelików. A my w naszym zaścianku czekamy łaskawie na jakieś ochłapy po 200zł/ opakowanie.
  8. Lord Cappuccino

    Nocne Smarki

    Ale Ben jest bardzo refleksyjny. [videoyoutube=t_ODhVn78SI][/videoyoutube]
  9. Wortioksetyna (Brintellix) nie jest SSRI tylko inhibitorem wychwytu zwrotnego serotoniny(SRI) oraz częściowym agonistą receptora serotoninowego 5-HT1a/b, antagonistą receptorów serotoninowych 5-HT1d, 5-HT3a, 5-HT7 i Beta1-adrenergicznego (skutki uboczne...). Drugiej literki 'S' na początku akronimu ,oznaczającej "selectivity" być nie może, bo lek posiada więcej punktów uchwytu niż tylko blokada wychwytu zwr. 5-HT, więc nie jest selektywny sensu stricto. Właściwie to marketingowcy z H.L. okrzyknęli go hucznie jako modulator i stymulator przekaźnictwa serotoninergicznego (w skrócie SMS). Podsumowanie opracowania IPIN, Klinika Psychiatrii Dorosłych, II Katedra Chorób Układu Nerwowego, Uniwersytet Medyczny, Łodź: Wortioksetyna nie wykazała skuteczności przewyższającej placebo w leczeniu GAD (zespół lęku uogólnionego): https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/22901736 http://www.ecardiologynews.com/fileadmin/content_pdf/cpn/archive_pdf/vol37iss12/70441_main.pdf Brak skuteczności dawek 2,5mg oraz 5mg w leczeniu zaburzeń depresyjnych: https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/23252878 Brak skuteczności dawki 5mg: https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/22963932 Brak skuteczności w leczeniu lęków w dawkach 2,5-10mg: https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/24424707 https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/24341301 Dwa poprzednie leki tej firmy (citalopram, escitalopram) nie są do dziś refundowane. Wortioksetyna też nie będzie. Argumenty podejrzewam będą mniej więcej takie "lek nie wprowadza nowej jakości, nie ma dowodów wskazujących na jego przewagę nad innymi obecnie stosowanymi lekami przeciwdepresyjnymi, nie jest bezpieczniejszy, nie ma mniej skutków ubocznych, nie istnieją podstawy, aby finansować go ze środków publicznych". Wniosek refundacyjny zginie w trybach maszyny urzędniczej śmiercią tragiczną. Sam oceń czy warto wydać blisko 2 bańki.
  10. Owszem , hiperwitaminozy najczęściej występują w przypadku witamin rozpuszczalnych w tłuszczach (ADEK) , które są magazynowane w wątrobie i tkance tłuszczowej, ale fakt, że witamina B6 jest rozpuszczalna w wodzie nie ma w tym wypadku znaczenia, bo jej znaczne dawki są po prostu neurotoksyczne. Poza tym zależy o której formie witaminy B6 mówimy, bo jest ich kilka. Dzienną podaż witaminy B6 ustalono na 1-2 mg (oczywiście to śmiech na sali...), a tzw. safe upper limit na 100mg ( kiedyś agencje ustalały jeszcze mniejsze limity , koło 10-25mg ). Generalnie bezpieczne są dawki od 50-200mg. Dawki powyżej 200mg uznano za potencjalnie niebezpieczne , gdy u niektórych występują działania niepożądane, a dawki powyżej 1-2g/d za szkodliwe. Oczywiście toksyczne efekty nie wystąpią u wszystkich, ale znane są przypadki neuropatii obwodowej czy uszkodzenia oun u osób zażywających >200mg/d. https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/16320662 Inne witaminy z kompleksu B zasadniczo można wpierdalać garściami. No jeszcze tylko z B3(niacyna) trzeba uważać. Dość spore dawki powodują flushing (zaczerwienie , świąd, mrowienie, uderzenie gorąca) , nie jest to groźne, ale cholernie nieprzyjemne. Można tego uniknąć biorąc B3 w formie heksanikotynianiu inozytolu albo tabsy o przedłużonym uwalnianiu, ale z kolei b. duże dawki niacyny tak samo jak tabsy o przedłużonym uwalnianiu mogą rozyebać wątrobę. Poza tym czym innym jest przyjmowanie określonych witamin profilaktycznie albo w celu uzupełniania niedoborów, a czym innym w określonych wskazaniach terapeutycznych(niektóre witaminy takowe posiadają). Wtedy różnice w dawkowaniu są olbrzymie.
  11. Dużo osób w OCD ma natręctwa w czasie przeszłym. Np. osoba prowadząca samochód martwi się, nie że kogoś przypadkowo potrąci, tylko że kogoś przypadkowo potrąciła. Oczywiście nie ma to takiego wydźwięku jak w zaburzeniach urojeniowych, taka osoba nie jest święcie o tym przekonana, zdaje sobie sprawę z absurdalności tego typu myśli, ale i tak powoduje to olbrzymi dyskomfort,lęk , prowadząc często do tego, że taka osoba cofa się, odtwarza swoją trasę, którą wcześniej przejechała, aby sprawdzić czy aby na pewno kogoś nie potrąciła. W sumie natręctwa pt. sprawdzanie czy zamknęliśmy drzwi, czy zakręciliśmy gaz, czy wyłączyliśmy żelazko też odbywają się niejako w czasie przeszłym, bo dotyczą czynności teoretycznie już dokonanych.
  12. W zeszłym roku konkurs był jakoś 8 stycznia bodaj. Odpalę jutro nabór , niech fapoteka się zbiera pomału.
  13. Polecam, jakby co. Ale że prącie Ci po tym urośnie dżeto , tak jak w wizji, to gwarancji żadnej nie daję... Może jeszcze mi się uda wyspać , bądźcie grzeczni .
  14. Miałem schizowy sen... a szedł on mniej więcej tak-
  15. Z genami nie wygrasz. Zaakceptuj to jako coś czego nie można zmienić, a zmieniaj to na co masz realny wpływ, było parę propozycji wcześniej wymienionych, albo jeżeli masz kilka przypadkowych kafli na zbyciu to udaj się do dr Szczyta na konsultację plastyczną. Chociaż znając życie , jeśli w racjonalny sposób nie uzasadnisz mu co konkretnie chciałbyś zmienić, tylko powiesz , że "wszystko", wymienić całą facjatę od podstaw, to pewnie odeśle Cię z kwitkiem, albo nawet skieruje do psychiatry. Ewentualnie nadrabiaj innymi aspektami- intelektem, usposobieniem, stanowiskiem, metką koszuli, stanem konta bankowego, marką samochodu, whatever. Oczywiście wtedy jak wyhaczysz jakąś extra szprychę to zawsze będziesz mógł urągać, że to blachara, że jest z Tobą tylko dla forsy, że nie możesz liczyć na realne uczucia itp. Może problem nie leży stricte w testosteronie , poza tym musiałbyś oznaczyć jego wolne stężenie, a nie całkowite, bo to drugie jest niemiarodajne, tylko np. w zbyt wysokim poziomie estrogenów albo jakiejś dysfunkcji kory nadnerczy, która wydziela endogenne sterydy, w tym androgeny. Nie mówię od razu o jakichś ekstremach typu Addison czy Cushing, ale coś może być nie tak.
  16. Jeżeli tak jest od samego początku to raczej z tej mąki chleba nie będzie , czeka Cię zamiana leku. Być może to akatyzja , jakaś forma agitacji. Faktem jest, że sertralina ma profil typowo aktywizujący w przeciwieństwie do paroksetyny, fluwoksaminy(Fevarin), escitalopramu(Mozarin), i niektóre osoby może nieprzyjemne "nakręcać".
  17. W sumie to nietypowe, bo to raczej niedobór serotoniny jest wiązany z agresją, impulsywnością, łatwą skłonnością do irytacji, a leki z grupy SSRI (jak sertralina) zwiększają zewnątrzkomórkowe poziomy serotoniny, więc efekt powinien być dokładnie odwrotny. Wzmożona agresja,impulsywność paradoksalnie występuje najczęściej u dzieci czy generalnie osób do 25 roku życia zażywających LPD. Tak czy siak ulotka o takiej ewentualności wspomina, więc może to u Ciebie po prostu działania niepożądane, które miną z czasem.
  18. Ja jeszcze nie doszedłem do siebie, ale właśnie się za to zabieram.
  19. Nie miałem na myśli klasycznych napadów padaczowych (grand mal- z upadkiem, utratą przytomności, drgawkami toniczno-klonicznymi) tylko napady małe- "Napady małe, kiedyś określane jako petit mal, polegają czasem wyłącznie na krótkiej utracie świadomości, która może być mylona z zamyślaniem się lub zagapieniem (...)" , to po prostu krótkotrwałe napady nieświadomości, zawieszenia się, nieobecności, braku kontraktu z otoczeniem. Podobne sensacje występuję w padaczkach ogniskowych (np. skroniowej). Oczywiście nie mówię, że to masz, tylko chciałem doprecyzować.
  20. Przyczyn może być wiele- narkolepsja, napady padaczkowe tzw. petit mal, przejściowe niedokrwienie mózgu, mikrodrzemki spowodowane przez nocny zespół bezdechu sennego(jeśli jesteś otyły) czy równie dobrze objawy konwersyjne/dysocjacyjne(nerwica). Nie panikowałbym zbytnio. Po prostu idź do lekarza.
  21. Dlatego postuluję, żeby preparaty mirtazapiny zaczęto sprzedawać/ wydawać w aptekach w pakiecie z kłódką na lodówkę.
  22. Ciekawe... u mnie po samych 10mg escitalopramu wystąpiła kiedyś hipomania. No ale ja jestem predysponowany.
  23. Wiesz, hipomania to tylko preludium do manii, stan subiektywnie przyjemny. U mnie to jest tylko ChAD II/ SAD. Mania jest dużo gorsza. Znam parę osób z ChADem I czy rapid cycling. Czujesz się szczęśliwy, uważasz się za "Boga", nie śpisz, ale nie dlatego, że nie możesz zasnąć tylko dlatego, że nie odczuwasz takiej potrzeby, nie czujesz zmęczenia, masz mnóstwo energii, mózg pracuje na zwiększonych obrotach, robisz co chcesz, ruch.asz co popadnie , nikt nie jest w stanie Ci przeszkodzić. Brzmi fajnie z pozoru, prawda? Ale tak nie jest. W manii masz również zniekształcony obraz rzeczywistości (bo uważasz się za największego kozaka), podejmujesz działanie ryzykowne, lekkomyślne, szkodliwe. W manii mogą wystąpić objawy psychotyczne(np. urojenia), w ciężkich epizodach depresji w sumie też, ale rzadziej się to zdarza. Czym są urojenia pisałem już wcześniej. Poza tym potem nagle wypada się z hukiem z karuzeli królestwa życia (manii) i wpada się w "normalność", albo dla odmiany w depresję ,a niestety konsekwencje, reperkusje będące pokłosiem tego co człowiek nabroił w manii pozostają i trzeba się z nimi zmierzyć. Np. mimo, że byliśmy w szczęśliwym związku , kochaliśmy tę drugą osobę , to w manii wyru.chaliśmy pół miasta (bo jestem "Bogiem") , byliśmy odpowiedzialni, stateczni, a w trakcie manii wyjęliśmy wszystkie oszczędności z konta, przy tym mówiąc szefowi , że jest ujkiem i zwalniając się z pracy (bo jestem "Bogiem") , gorzej- zaczęliśmy brać kredyty, pożyczki, chwilówki, zastawiliśmy dom, wszystko przeyebaliśmy w grach hazardowych (bo jestem "Bogiem") , przy tym jako obywatele o nieposzlakowanej opinii parokrotnie wdaliśmy się w konflikt z prawem (bo jestem "Bogiem"). Z powodu urojeń ("fałszywych przekonaniach, błędnych sądach, odpornych na wszelką argumentację i podtrzymywane mimo obecności dowodów wskazujących na ich nieprawdziwość") skrzywdziliśmy fizycznie lub psychicznie osoby nam bliskie (bo jestem "Bogiem" i nigdy się nie mylę!!!) . Wieczna huśtawka między górką , a dołkiem . Nie bez powodu mówi się, że depresja jest piekłem dla samego zainteresowanego, a mania jest piekłem dla jego otoczenia(rodziny,bliskich). Co prawda jest w tym tylko połowa prawdy, bo depresja również może być piekłem dla rodziny, bliskich. Jeżeli interesuje Cię szeroko pojęta tematyka ChAD to wygogluj książkę autorstwa jednego z naszych forumowiczów- Robert W. Relacja z pierwszej ręki. Cyklofrenia - choroba afektywna dwubiegunowa .
  24. Rozumiem, że macie na myśli somatykę, a nie semantykę.
×