Skocz do zawartości
Nerwica.com

Róża

Użytkownik
  • Postów

    1 197
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Róża

  1. Dokładnie tak jest.Bardzo dobry tekst.
  2. aby być szczęśliwym, musisz mieć zaspokojony byt materialny, czuć się kochanym, być optymistą i mieć poczucie własnej wartości. Proste? _________________ No jasne. [ Dodano: Dzisiaj o godz. 8:23 am ] Ciekawe co np.na to ci mądrale powiedzieliby?http://www.forum.nerwica.com/viewtopic.php?t=8498
  3. Piotrek,no wiem,chciałam tylko tak dodać ci otuchy żartując.Wiem,że dajesz sobie wspaniale radę i cały czas trzymam za ciebie kciuki.Buziaki.
  4. To ja się zbieram na to durne zebranie.Sprawozdania wam chyba zaoszczędzę Pa.
  5. Wiesz,ja miałam takiego kolegę.Był chłopakiem mojej przyjaciółki.Ciął się ciągle bardzo głęboko(a ja go musiałam opatrywać,jako ta twarda),próbował zamarznąć,straszył samobójstwem itd itp.Dziewczyna wszystko to znosiła tak jak ty.Pewnego razu odebrała trelefon ze słowami od niego:patrz na wieżowiec naprzeciwko,za pięć minut będę z niego skakał.Byłśmy już tak obie zmęczone i otępiałe jego numerami,że faktycznie podeszłyśmy do okna i czekamy.to było straszne,ale nie byłyśmy w stanie nic zrobić.Stałyśmy tak pół godz.i -nic.Nie skoczył.W ogóle się nie pokazał przez najbliższy tydzień.Widać było wyraźnie,że woła o pomoc,ale chyba bardziej potrzebny był mu mocny kop,niż litość i cierpliwość.Po kilku latach ni stąd ni zowąd-zerwał z moją przyjaciółką.Ona się załamała,a on znalazł dziewczynę(zresztą z jej powodu zerwał),która wzięła go mocno za pysk(sory).Wyzywała go od idiotów,zero szacunku,zero litości.Próbował z nią tych gierek,to mu powiedziała,że może mu jeszcze dopomóc w unicestwieniu się.Po pół roku uspokoił się.Do dziś są małżeństwem.Tyle wiem na te tematy.A ty oczywiście rób,co uważasz za słuszne.to twoje życie,twój chłopak i tylko twój wybór.
  6. Gusia,ty też jesteś silna,tylko jeszcze boisz się w to uwierzyć
  7. Piotruś-bardzo serdecznie ci gratuluję. A zobacz-dziewczyny to też ludzie,czasami nawet da się z nimi pogadać,co? [ Dodano: Dzisiaj o godz. 2:42 pm ] Ashley-a ty jesteś super dziewczyną i dobrze o tym wiesz:*
  8. NnNnto jest normalna reakcja na nadmiar wrażeń Strasznie się cieszę,bo widzę,że ty naprawdę chcesz się wyleczyć,anie tylko sobie pojęczeć .Trzymam mocno kciuki.Pomalutku weź się za jakąś niemęczącą robótkę.Np.zetrzyj kurze,odpocznij,byle nie za długo.Idź do łazienki-przetrzyj lustro,odpocznij.Popraw firanki-odpocznij.I tak sobie wynajduj do przyjścia żony i dzieci.Nie bedziesz miał czasu na wsłuchiwanie się w swoje bóle.Powodzenia.
  9. A masz kapitalny pomysł.Faktycznie-posiedzę sobie,przynajmniej będę miała okazję odpocząć Dzięki.buziaki.:*
  10. jasna owcamoże on chce cię tym sposobem zatrzymać przy sobie.Boi się,że odejdziesz i stosuje taki szantaż emocjonalny.Na pewno jest zaburzony i to niekiepsko.Koniecznie udaj się z nim do psychiatry lub psychologa.Napisz coś więcej na ten temat,czy się leczył,jakie ma relacje z rodziną itd.Może ktoś coś ci poradzi konkretniej.
  11. Wszystko to prawda,ale trzeba umieć liczyć przede wszystkim na siebie.Trzeba nauczyć się żyć bez nerwicy.To bardzo proste,chociaz droga do tego wydaje się daleka i skomplikowana.Piranio-niestety nie jesteś jeszcze zdrowa Ale juz niewiele ci brakuje-wystarczy przestać płakać nad sobą,rozpamietywać,że ci się noga powinęła i był nawrót i zacząć mysleć,że nerwica jest wyleczalna,bo jest.Trzeba tylko chcieć z niej wyjść definitywnie i raz na zawsze. Cieszę się,że się wpisujecie.Wiem,że jeszcze sporo ozdrowieńców się nie wpisało,może nie trafili jeszcze na ten temat.
  12. daablenart masz super dziewczynę,trzymaj się jej.To nie są żadne żarty.Ona postawi cię na nogi.Bardzo dobrze,że cię zawstydziła.I ja jako nerwicówka też przychylam się do tego,że facet wiecznie użalający się nad sobą i szukający dziury w całym(czyt,schizy w zdrowym umyśle)-wygląda jeszcze żałośniej niż kobieta,która ma to samo.Zreszta oboje w takim stanie są nie do zniesienia i zaakceptowania.Zobaczysz to sam niedługo,jak wyzdrowiejesz,czego ci z serca życzę.Powodzenia.
  13. Gusia-super podejście Ja mam tak samo.Trzym się. A ja dzisiaj będę siedziała kilka godzin na głupim i nudnym zebraniu spóldzielczym.Chyba się skręcę na krześle.Nienawidzę siedzieć w jednym miejscu tak długo.Ratunku!!
  14. Róża

    czesc

    e123456,możesz normalnie żyć.Gwarantuję ci to,tylko musisz znaleźć do tego swoją drogę.Różnym ludziom różne rzeczy pomagają.Ja też byłam w ciężkiej depresji,do tego stopnia,że psychiatra podejrzewał schizofrenię lub psychozę.Męczyłam się tak dopóki mąż nie powiedział,że zabierze mi sądownie dzieci,bo nie jestem zdolna do opieki nad nimi.Jestem mu teraz za to bardzo wdzięczna,bo to postawiło mnie na nogi piorunem.Umysł wiedział,że MUSI MUSI się pozbierać i to szybko.Nie wolno ci użalać się nad sobą!!Nie wolno ci mysleć-patrzcie,jestem strasznie chora i nieszczęśliwa!!W ten sposób dajesz sobie pozwolenie na chorobę.Najbardziej możesz sobie pomóc ty sama.Tylko trzeba w to włożyć trochę wysiłku.
  15. kasiora3105,no to szkoda,że tak szybko zrezygnowałaś.To co odczułaś,to normalna reakcja na początku psychoterapii.Właśnie jest ciężko,nieraz człowiek już by wolał swoją chorobę niż to leczenie.Ale potem pomału wszystko zaczyna się układać i jest już dobrze.Nie rezygnujcie,nie warto.
  16. Może to głupie,ale pomyślałam sobie,że jeśli się powpisujemy,to osoby,które są jeszcze daleko "w lesie"zostaną podbudowane,że z tego jednak da się wyleźć :DNo kilka osób zdrowych już stąd uciekło,ale jeszcze trochę zostało.Może piszmy też z czego konkretnie wyszliśmy.Ja-nerwica depresyjno-lękowa z natręctwami i zaburzenia osobowości.
  17. Wiaterku,trzymaj się cieplutko Dzięki za dobre słowa. Damy radę, kto jak kto, ale my napewno damy radę,no jasne,trzeba być twardym nie miętkim Ja czasami czuję się nawet jak baba z jajami
  18. Eeee,ja wiem tylko tyle,że Ramik ma całkowitą rację.Żadna mania,chłopak wie co mówi i co robi.Potwierdzi to każdy uzdrowiony z tego g***a,miedzy innymi-ja właśnie.Teraz patrzę na siebie "tę chorą",jak na wariatkę.Rety,ile ja życia straciłam na te głupoty,na użalanie się nad sobą itd itp.Słuchajcie Remika -ma rację. [ Dodano: Dzisiaj o godz. 5:09 pm ] Jedyne usprawiedliwienie,jakie mam dla siebie,to to,że moje problemy spowodowały traumatyczne przeżycia w dzieciństwie,kiedy jeszcze nie umiałam się bronić,ani zrozumieć.Odbiło się to na całej mojej osobowości i z tą osobowością najtrudniej mi sobie było poradzić.Ale-daję radę.I nie mam zamiaru wracać do tego cholerstwa.
  19. Róża

    czesc

    e123456-na jakie stare lata??!!Jesteś w wieku mojej siostry,która rok temu z nerwicą zrobiła sobie prawko.I jeździ.I ty nie rezygnuj!!To bardzo dobry pomysł.Skupisz się na tym,bedziesz musiała wyjść z domu,pogadać z ludźmi i...poczujesz sie wolna i odbarczona od codzienności.Próbuj,będę trzymać kciuki.A co do mamy-to może w dobrej wierze to mówi,żeby cię oszczędzić,ale nie ma racji.NIE SŁUCHAJ
  20. E tam -obsesja zaraz.Ja miałam tak samo,jak chodziłam z moim przyszłym mężem i dłuuugi czas po ślubie też.A on miał tak samo i może dlatego to nie był żaden problem.Po prostu-0byliśmy tak zafascynowani sobą i pochłonięci tą miłością,że nic ani nikt nie był w stanie nas oderwać od siebie.I już.Moim zdaniem-po prostu wielka miłość
  21. NnNn,nie bój nic,to tylko kolejny objaw nerwicy.Norma.Aż dziwne,że do tej pory nie miałeś.
  22. NnNn-ja ci powiem,że mechanizm wyjścia z tej choroby jest prosty jak budowa cepa,naprawdę.Jednak trzeba bezustannie poszukiwać dróg porozumienia się samemu ze sobą.Przede wszystkim-definitywnie przestać się użalać nad sobą.Jeśli użalasz się(+ wsłuchujesz we własne dolegliwości) -miej odwagę przyznać się przed sobą,że tak jest.Wtedy to cię wkurzy i zawstydzi i powiesz sobie-o nie,tak dalej być nie może,do boju!!Będziesz się potykał i nieraz zrobisz krok lub kilka do tyłu,ale będziesz coraz silniejszy i odporniejszy i gwarantuję ci,że za pół roku NAJDALEJ,bedziesz już facetem,który trzyma swoje losy we własnych rękach.Serio.
  23. No to ładnie cię zdołowała ta psychiatra,szkoda,że nie wmówiła ci jeszcze choroby psychicznej,na pewno by ci się od razu polepszyło.No ale cóż,mamy fachowców takich,a nie innych.Na ten oddział idź,na pewno trochę się pozbierasz.Trzymaj się.
  24. Bardzo dziwne,że Jona 1 po raz drugi porusza ten sam temat na forum.Jona-o co ci tak właściwie chodzi??
×