Skocz do zawartości
Nerwica.com

Róża

Użytkownik
  • Postów

    1 197
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Róża

  1. po prostu ja-ja miałam tak samo z czytaniem wyrazów.Choroba zaczyna się wtedy,gdy to zaczyna dezorganizować ci życie.Jeśli nie-po prostu dziwactwo.Ale żeby nie rozwinęło się w chorobę,zacznij te zachowania ignorować,"oduczać się"ich,póki czas.
  2. Róża

    Przytulanki w offtopie.

    Przytulam cię Ashley
  3. Maiev-trzymaj się mocno u tego dentysty.Ja wczoraj zeszłam z fotela mokra(pogoda i emocje)uff. A ja dzisiaj dostałam od moich dzieciaczków przepiękne kwiatki z życzeniami:"dla najlepszej mamy na świecie" " Zrobili mi dzień dobroci dla mamy,mam z głowy pranie,sprzątanie,itd.Teraz myślę nad prezentami dla moich najlepszych na świecie dzieci
  4. pysia1000,nie martw się,te wszystkie objawy są jak najbardziej typowe przy nerwicy.Poradzisz sobie z nimi tak jak z tamtymi-ignorując.Bardzo dobrze,że masz fachową pomoc.A tak na marginesie-ja miałam wątpliwości np.czy aktualnie siedzę na kibelku,czy na ulicy czy w sali pełnej ludzi Teraz to śmieszne,ale wtedy nie bardzo
  5. Darku-dzieki za gratulacje Nadal mój avatar gdzieś się schował.ale może mój domowy fachowiec coś wymyśli na ten temat. Trzymajcie się wszystkie jęczyduszki,dzisiaj będzie lepiej.A jak nie dzisiaj-to jutro. A ja znowu do dentysty ,jeszcze jeden ząbek muszę naprawić
  6. Róża

    Przytulanki w offtopie.

    Lidio-mocno mocno przytulam:*
  7. Kasienka125,no jeśli sprawa tak wygląda,to już nie wiem komu bardziej współczuć-twojej mamie,czy tobie.Jednak tobie.Bardzo dobrze,że odeszłaś z domu,to było jedyne rozsądne wyjście z tej sytuacji.Nie obarczaj się winą,nie ma jej w tym absolutnie.Sama nie wiem,czy będziesz w stanie w jakikolwiek sposób pomóc mamie.Ja niestety też miałam ogromne problemy z moją mamą,też miałam przez to zwalone dzieciństwo.Chyba ją kocham,już nie wracam do tego,ale jak to się mówi-można wybaczyć,ale trudno zapomnieć Mimo wszystko rodzice powinni być trochę bardziej odpowiedzialni w stosunku do dzieci.Trzymaj się cieplutko i żyj przede wszystkim swoim życiem. NnNn-trzymam kciuki i jestem pewna,że ci się uda.Oby tak dalej,a niedługo zapomnisz co to jest nerwica Powodzenia.
  8. OO współczuję tej pomyłki. No te flądry Kasieńki doprowadziły mnie do spazmów ze śmiechu.Ciekawe do czego doprowadziły właścicieli szmateksu
  9. Dzięki Mój komp w takim razie coś wymyślił
  10. Honda,tak jak wiekszość DDA wpadasz w toksyczne zwiazki,ponieważ potrzebujesz i szukasz miłości,której ci brakowało.Ale twoi partnerzy dają ci tylko złudne poczucie bezpieczeństwa.Natomiast ty uzależniasz od nich swoje życie i powodzenie.Zmien to za wszelką cenę.Ania dobrze ci radzi-spróbuj zacząć żyć dla siebie bez uzależniania się od mężczyzn.wtedy będziesz trafniej oceniała prawdziwe cechy ewentualnego partnera,nabierzesz pewności siebie.Powodzenia.
  11. Oj,oj,dziewczyny,przecież nikogo nie zmuszałyście do tego.Oni wszyscy robią to z własnej woli,żeby wam pomóc,bo was kochają.
  12. Róża

    Przytulanki w offtopie.

    No to ja też poprzytulam wszystkich i każdego z osobna
  13. Kriss,na pewno się uda.Gratulacje przekazałam zainteresowanemu Będziemy trzymać kciuki za ciebie. Siódemka-bedzie dobrze [ Dodano: Dzisiaj o godz. 7:18 pm ] Czy widzicie mój avatar,bo ja nie Czuję się przez to jakoś łyso.Zniknął?
  14. Ja myślę,że do dwóch tygodni uzależnienie nie grozi,tak jak tam napisane(jeszcze do tego w małej dawce).Ja brałam(na zlecenie lekarza)3 tabl.dziennie(!!!)przez ok.7 miesięcy.I chciał mnie tym karmić nadal.Dobrze,że mnie drugi uświadomił,bo już i tak krucho ze mną było.wpadłabym jak śliwka w kompot,z jednego kłopotu w drugi.
  15. Hehe,ale skutecznie trzymaliście kciuki :lol:Wielkie dzięki. 100%-Piotruś miałeś rację,aż mnie zatkało,mimo,że zawsze wierzę w swoje dzieci Piotruś-gratulacje od Daniela i ode mnie.Buziaki.
  16. lady*k,najważniejsze,że teraz chcą ją naprawić.I nie miej wyrzutów sumienia.Taka jest prawda,że w im młodszym wieku dziecko zaczyna mieć nerwicę,tym wieksze prawdopodobieństwo,że przyczyna tkwi w domu.Nieraz rodzice zupełnie nieświadomie doprowadzają do tego,nawet z dobrej woli(np.nadmierne wymagania dla "dobra"dziecka).Dla nich to też będzie dobra lekcja,bo przy okazji będą mieli okazję uświadomić sobie,co mogą zmienić w swoim życiu,czego się wystrzegać,a co pielęgnować.Nie zadręczaj się,tylko korzystaj z tej pomocy jak najbardziej.Dopóki będziesz miała poczucie winy,dopóty bedzie ci trudno się wyleczyć.Więc dla dobra całej rodziny-nie zadręczaj się(ja też jestem rodzicem ).Trzymaj się cieplutko.
  17. Agapla zadałaś bardzo dobre pytanie.Co innego powiedzieć "walczę",a co innego "żyję " z nerwicą.Ja żyłam z nerwicą od dziecka,ale walczę dopiero od roku.I to jest różnica szalona.Męczyłam się od zawsze,teraz jestem w 99%zdrowa(wystarczył rok ).
  18. a2d2,wiem o tym doskonale.No ja akurat miałam nerwice od dziecka,więc przeszłam z nią sobie pod rękę kawał życia.Znam więc ją z każdego okresu życia.Widzisz,jest tylko taka różnica,że człowiek młody ma duży zasób sił fizycznych w porównaniu z człowiekiem starszym.I mózg też inaczej pracuje.Dlatego młody ma o wiele większe szanse na przyszłość.Ma też o wiele więcej możliwości pomocy.Ale-jakby nie patrzeć,w każdym wieku to zło,z którym trzeba walczyć.
  19. http://rozrywka.onet.pl/psychozabawy/jak_cie_widza_inni_ludzie,psychozabawy.html-tak z nudów możecie się pobawić
  20. Dzięki,zawsze wychodzi skopany
  21. Ale ci dobrze.Ja dopiero przeżywam,o 13,30 moje dziecko będzie się produkować.
  22. Kasienka125,to straszne,co piszesz o swojej mamie.Jak mogło do tego dojść,że przez tyle lat nie wychodzi z domu?Musieliście więc we wszystkim ją wyręczać.A lekarz,czy dentysta?Przecież musi się w końcu odważyć.Zacznij ja wyprowadzać koniecznie.Takimi małymi kroczkami,jak wychodziliśmy wszyscy.Bo chyba większość z nas miała ten sam problem.Wiem,że człowiek zależny od nerwicy czuje się w pewnym sensie jak dziecko z autyzmem.Zewnętrzny świat rani go do żywego i to bardzo boleśnie.Trudno to znieść.Ale nie ma innej rady,tylko się z tym bólem zmierzyć.Po pewnym czasie ustępuje.Próbuj i pisz koniecznie,jakie mama robi postępy.Tak sobie pomyslałam-ile osób w wieku powyżej 40-stki,50-tki cierpi na nerwicę i depresję.I cierpią często w strasznej samotności.Dzieci mają już własne życie,brak pracy,często brak przyjaciół,brak motywacji do życia.Do tego zaczyna starzeć się ciało,organizm.Coraz więcej dolegliwości,coraz mniej nadziei.Taki ktoś bardzo rzadko trafia na forum,żeby móc się wygadać.Często wstydzi się swoich problemów,wychodząc z założenia,że jest za stary na takie "fanaberie".Strasznie to smutne.Starsi ludzie muszą być podwójnie silni,żeby z tego wyjść,albo się załamują i czekają już tylko na koniec męki.
  23. Na pewno sam możesz sobie bardzo wiele pomóc,ale-właśnie może nie starczyć ci sił.Dlatego nie rezygnuj z fachowej pomocy.No,jestem pod wrażeniem,świetnie sobie radzisz,pozdrawiam cię cieplutko.
  24. NnNn -trzymaj się mocno.Ta terapia grupowa to bardzo dobry pomysł.Nie rezygnuj.My na pewno aż tak ci nie pomożemy jak fachowcy.Ale dajemy ci coś,czego oni nie potrafią-osobiste zaangażowanie w twoją sprawę i siłę własnego doświadczenia.Niech ten lekarz nie będzie taki dowciapny
×