Skocz do zawartości
Nerwica.com

Róża

Użytkownik
  • Postów

    1 197
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Róża

  1. Róża

    Przytulanki w offtopie.

    cheyenne-misie są przesłodkie dzięki.
  2. Eh,jak ci wytłumaczyć coś,czego nie chcesz zrozumieć?
  3. Róża

    Przytulanki w offtopie.

    Tulę wszystkie kotki spragnione przytulenia Ja jakaś odporna na brak przytuleń się zrobiłam ale jeśli ktoś mnie przytuli,to może odtajam
  4. NnNn,tak sobie myślę,że powinieneś pójść do szpitala,chocby na oddział dzienny nerwic.Potrzeba ci wyraźnie oderwania się od codzienności,od obowiązków,nawet od rodziny.Musisz mieć czas dla samego siebie.Okrutnie to brzmi,ale szczerze mówiąc-dziwię się,że lekarz ci tego nie zaproponował.Wiem o czym mówią-Blue Orange i frontiero.Ja też tym sposobem doszłam do siebie,opieprzając się,wyzywając i nie pozwalając sobie na użalanie się nad sobą.Podejrzewam,że gdybym teraz,gdy czuję się już zdrowa,zaczęła rozpatrywać swoje myśli,postepowanie,relacje z innymi,ciężkość codziennego życia,swoje choroby itd-to wpadłabym z powrotem w nerwicę albo w deprechę.Ale nie-nie robię tego i nie mam najmniejszego zamiaru.Czasem jednak człowiek musi odpocząć,oderwać się od codzienności i wygląda na to,że ciebie to dotyczy.Pogadaj z lekarzem.
  5. Hehe,mnie wystarczy że trawka zielona,motylki latają i ptaszki śpiewają i już chce się żyć
  6. Aga1-gratuluję wiem,co czujesz i masz rację-naprawdę warto i naprawdę można z tego wyjść.
  7. Hm,czasami nie zauważamy tego,że ktoś próbuje.Ja w depresji pragnęłam jedynie świętego spokoju i żadnych prób wyciągnięcia mnie gdziekolwiek przez kogokolwiek Taka specyfika choroby.Ale wspomaganie przez najbliższych na pewno ma szansę zadziałać.Przecież są różne etapy w depresji.
  8. Róża

    Przytulanki w offtopie.

    Piotrek-twoje słodkie kotki wyladowały u mnie jako tło pulpitu
  9. NnNn-trzymaj się bracie!Żadna terapia nie pękła,to tylko przejściowe.Nie wolno ci się poddawać.Zrobiłeś tak wielki krok naprzód,że naprawdę szkoda by było wrócić do punktu wyjścia.Wszystko co ci dolega,to typowe objawy nerwicowe,więc nie śmiertelna choroba Ja wierze w ciebie,dasz sobie radę na bank!Nie martw się,nie tak łatwo pozbyć się tego g..a z umysłu,ale da radę.Niedługo zapomnisz,że coś takiego miałeś.Naprawdę.I napisz koniecznie,czy czasami nie zrezygnowałeś z terapii i dalszego leczenia NIE WOLNO(grożę palcem).Przytulam cię cieplutko.
  10. To wcale nie jest głupie,to bardzo piękne Masz jednak "szczęście" w nieszczęściu,że nie znałeś jej osobiście,tak na codzień.I że nie zdążyła was połączyć jeszcze miłość.Będzie ci trudno,ale na pewno jednak trochę łatwiej i krócej.A cóż robić-trzymaj się tego,co poradził ci vegge,on potrafi dobrze doradzić.Pozdrowienia.
  11. cordoba_2004,bardzo ci współczuję.Z własnego doświadczenia wiem,że na to potrzeba dużo czasu.Przede wszystkim trzeba się porządnie wypłakać,wyżalić komuś kto cię zrozumie,odbyć po prostu ten czas żałoby.Nie wiem jak dawno straciłeś tę osobę,ale wiem,że za szybko nie da się przeskoczyć do życia.Potem czas sam zadziała i nauczy cię żyć z tym doświadczeniem.Psycholog też na pewno by ci się przydał.Pozdrawiam cię serdecznie i trzymaj się cieplutko.
  12. Róża

    Sam nie wiem co mi jest...

    lordJim,że się wtrącę.Nie wolno ci podchodzić w ten sposób,że sprawiłeś kłopot rodzicom.Rodzice od tego są,żeby wspomagać swoje dzieci w kłopotach.Jestem długoletnią mamą-wiem co mówię. Trudno,potraktowali cię "z buta"(sory),to sam bierz się za siebie.Może jak emocje ostygną,rodzice zrozumieją,że popełnili okropny błąd i spróbują go naprawić.Trzymaj się cieplutko,dasz radę.
  13. bethi-nie wiem jak ty to robisz,ale zawsze masz rację
  14. Róża

    Jestem tu nowa

    Witajlilianna_21-jest nas tu całkiem sporo,tych "po".Tobie też się uda,najważniejsze,że tego chcesz. Zobacz tutaj:http://www.forum.nerwica.com/viewtopic.php?p=89850&highlight=#89850
  15. hehe,a nie pomyślałam w tych kategoriach.Dobre
  16. top23-nie zmarnuj tych naszych wypowiedzi wyrwanych z bólem prosto z serca,tylko zacznij działać.
  17. top-jeśli trafisz na kogoś wyjatkowego,to na pewno będziesz to wiedział i bez porównań.A co do tego,że wygląd fizyczny itd,to straszna bzdura.Znam facetów naprawdę brzydkich,niedużych,totalnie nieatrakcyjnych za którymi baby szaleją.Ale-ja też miałam taką sytuację.Pewien facet,w którym byłam totalnie zakochana po uszy,dawał mi sygnały,że mu na mnie bardzo zależy,spojrzeniami,słowami,gestami.Nieraz potrafilismy rozmawiać godzinami(właściwie flirtować),otaczała nas taka aura,że każdy obok to odczuwał i widział.Wszyscy pytali mnie-co wy robicie,dlaczego jeszcze nie jesteście razem,przecież szalejecie za sobą.No tak,tylko ja czekałam na ten jeden gest więcej,który by mnie upewnił,że on czuje to co ja.A on-pewnie też.Czekaliśmy tak sobie 4,5 roku.W końcu z bólem serca zamknęłam ten rozdział.Jeśli zależy ci na dziewczynie,to zamknij oczy,ale odważ się ją chgociaż wziąć za rękę,pocałować w policzek z uczuciem,pogłaskać po ramieniu.Ona już będzie wiedziała,jak cię ośmielić ,ale daj jej ten znak.
  18. ninia24-ja miałam identycznie,z tym,że miałam też arytmię spowodowaną nerwicą.Nerwica minęła-arytmii nie ma.Wybierz się do kardiologa z tym i do psychiatry,będzie najlepiej.
  19. Nad jeziorem rodzina kacza kaczy kuper w wodzie macza a w tym wszystkim jest ten sęk żeby kaczy kuper zmiękł To ostatnia zwrotka Zorki,ale poprzednich też nie pamiętam
  20. Róża

    Nerwica a ciśnienie

    Moniczko,ale przede wszystkim weź się za obniżanie cholesterolu,zbyt wysoki potrafi być powodem wielu poważnych chorób.Czy lekarz dał ci jakieś rady z tym związane? I weź się za leczenie histerii,bo to główny powód twoich problemów-zdrowotnych i życiowych.
  21. Róża

    Nerwica a agresja

    Wierzę,że taki jesteś,jak mówi żona.A może wybierzcie się oboje do specjalisty.Nie wiem,czy żona rozumie,że te twoje zachowania są niezależne od ciebie?Zaproponuj jej może taką opcję.
  22. Róża

    Nerwica a agresja

    pentan-sam widzisz,że to bardzo poważny problem i trzeba go jak najszybciej rozwiązać.A czy posłuchałeś rady psychiatry?Dobrze by było gdybyś zaczął uprawiać jakikolwiek sport,choćby bieganie.Ale poza tym szukaj pomocy u psychiatrów.To już nie przelewki,możesz komuś zrobić krzywdę,pomijając to,że sam też cierpisz.
  23. Nie martwcie się kochani.Ja nawet słyszałam w pewnym okresie głosy użytkowników forum jak najbardziej zróżnicowane i z podziałem na płeć.I gwarantuję wam,że to też numery pani nerwicy.Gdy boimy się podświadomie choroby psychicznej,to nerwica nam serwuje jej objawy.To jest właśnie wkręcanie,jak mówi Ewa.Nie macie schizy-głowa do góry.
  24. Legalna Brunetka-nie martw się damy radę-ja rzucam palenie Na razie daję radę,ale chwilami jest naprawdę ciężko.Ale właśnie doszłam do wniosku,że na tym świństwie cierpi moje ciało,zęby i pieniądze-jak to dobrze ujęłaś.Może spróbujmy dojść,co nam daje-tobie jedzenie słodyczy,mnie palenie.Mnie dawało złudne poczucie bezpieczeństwa,typu-papieros mój przyjaciel,zawsze jest ze mną.Głupie,prawda?A jednak prawdziwe.Poza tym dawało mi możność choć chwilowej ucieczki od:nudy,natłoku obowiązków i nerwowych sytuacji.Ale doszłam do wniosku,że to wszystko jest złudne i tak naprawdę ta przyjaźń jest baaardzo toksyczna.Więc powiedziałam-koniec,wystarczy.Może spróbuj sobie zrobić taką dogłębną analizę.Znajdź też jakiś środek zastępczy.Może zamień cukierki na owoce,szczególnie teraz w lecie jest świetna okazja.Trzymajmy się
  25. Znowu skojarzenie z nałogiem Chyba tak jak palacz,musisz spróbować to "rzucić",czyli konsekwentnie odmawiać sobie tej przyjemności.A może jak zamieszkasz sama,to właśnie zaczniesz się kontrolować?
×