
tahela
Użytkownik-
Postów
11 359 -
Dołączył
Treść opublikowana przez tahela
-
Za co "kochamy" naszych "wspaniałych" tatusiów.
tahela odpowiedział(a) na Zupapomidorowa temat w Problemy w związkach i w rodzinie
kokos84, ty chyba nie wiesz co mowisz, żal sie ma za zjebanie zycia bo sie ciagnie przez całe zycie nawet jak sie wydaje ,ze zamkniete to sie ma juz, pare dni temu przeczytany przypadkowy wywiad z psychologiem w gazecie o dzieciach , które nie miały za szczesliwego dzieciństwa i bach znowu wszystko wraca, takie zwyczajne sytuacje sa to w stanie otworzyc i podejrzewam,ze żadna terapia na to mi nie pomoze a wspomnienia sa tak mocne jakby to bylo wczoraj a nie 30 lat temu, rozumienie psychola nie jest mi potrzebne a moze nawet niemozliwe a tak pozatym to on zachowywał sie niewłasciwie i nie zamierzam go tłumaczyc ani wybielac bo nie zasłuzył sobie na to , na miłosć też nie zasłuzył, był po prostu kawałem gnoja jak wielu innych gnoi a przyzwoitosc nie ma nic do wykształecenia czy innych czynników, przyzwoitosc to przyzwoitosc -
zależy od okazji oraz nastroju z wasami czy bez lepiej?
-
Partner zakochany w swoim dziecku
tahela odpowiedział(a) na temat w Problemy w związkach i w rodzinie
comatom, no to jest dupa nie facet, bylby facet wziałby rozwód, wezwał policje na jej akcje, załozył sobie niebieska linie, zbierał dowody, i ułozył by sobie zycie, widocznie w pewien sposób mu z tym dobrze albo jest tchórzem, moja kolezanka była z alkoholikiem , cała jej rodzina ja gnoiła i straszyla, namowiłam ja zeby wzięla roozwód , bała sie ,ale teraz jest szczesliwa z nowym facetem a jej były stacza sie na dno pijąc dalej, wczesniej groził,ze ja zabije i nieraz przez gnoja ladowała na pogotowiu, najpierw go kryła, jak jej zrobiłam awanture pare razy obdukcja , nastepny dowód dla sadu przy rozwodzie, daj spokoj chłopie z twoimi tłumaczeniami,ja powiedziałam i co wierzysz , on Ci grozi bo jest słaby tak naprawde jak odejdziesz to dopiero sie stoczy i gówno ci zrobi i gówno zrobi sobie i wyszło na moje, usłyszałam dziekuje od niej później, to skrajna historia, ale nasłyszałam i naoglądałam sie tego mnóstwo u znajomych, historie o czyszczeniu konta wspólmałzonkowi, chodziło o naprawde dużą kase a nie marne pare tysięcy złotych, o zmianie zamków w drzwiach, o zdradach, jak sie chce wziąśc rozwód to się weźmie, koleżanka ma sie hajtać w lipcu z nowym facetem i to naprawde jest fajny facet i zasłuzyła sobie na to -
Partner zakochany w swoim dziecku
tahela odpowiedział(a) na temat w Problemy w związkach i w rodzinie
comatom, wiesz ilu moich znajomych jest po rozwodzie? (duzo i to bardzo tych, którzy wzieli sluby wzieło rozwód, nawet kilkumiesieczne dziecko nie było przeszkoda, a fakt jest taki,ze wpieprzyła sie w rodzine z rocznym dzieckiem i ma jeszczer pretensje do swiata, takk siie nie robii, ma zone roczne dziecko spi....j pan , a pan swoja droga tez jest do dupy, ma charakter i jest prawdziwym facetem bierze rozwód, a ty swojego kolegi nie wybielaj bo moze ja zdradzał i nie wiadomo tez jak sie zachowywał, ja od takich facetów trzymam siie z daleka, sa porzadni ludzie i sa dna ludzkie jak pani wyzej i jej pozal sie boże pseudo facet , którego nazywa partnerem, ale nie ma doo tego zadnych praw, są ludzie, których się szanuje i sa tacy, którym się nie chce podawac reki, tych drugich nalezy omijać szerokim łukiem również w żyyciiu prywatnym, to sprawdzona zasada, bo predzej czy później przykopia i tobie jak sie z nimi zadajesz, -
Partner zakochany w swoim dziecku
tahela odpowiedział(a) na temat w Problemy w związkach i w rodzinie
tak, tak a świstak siedzi i zawija w te sreberka hhihi, znamy zycie dlatego właśnie wiem i sie nawet domyśliłam zanim przeczytałam dalsze posty, puknij sie w głowe dziewczyno za przeproszeniem i przemysl wszystko jeszcze raz moze zrozumiesz co robisz przez ostatnie 5 lat, przeważnie stoje po stronie kobiet, ale tym razem po stronie zony tego pana i nie lubie takich niuń w twoim stylu, tyle odemnie -
Partner zakochany w swoim dziecku
tahela odpowiedział(a) na temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Mam pytanie czy zaczęlaś z nim być jak był z żoną ? bo jeśli tak i rozbiłaś rodzinę to nic dziwnego,że kobieta jest wkurzona ma żal i robi na złośc moze i tobie a nie jemu tym wszystkim. Pytam poniewaz dziecko ma 6 lat a znacie się 5 , więc mały miał rok , rzadko małżeństwa z rocznym dzieckiem chcą rozwodu, jazdy zaczynają sie później troche, jak zestawic te fakty to moze właśnie sie wpierdzieliłaś miedzy młot a kowadło i do tej pory tam jesteś i juz zostaniesz w tym miejscu, moze troche sie kłocili ty w to weszłaś i rozwaliłas do końca a za takie rzeczy sie płaci później tym czy ty własnie płacisz od 5 lat.Watek przejrzałam pobieżnie,ale fakt , o którym piszesz rzucił mi się na wzrok i dał do myslenia, moze siebie wybielasz trochę w tej sytuacji bo jednak chyba to wazny szczegół,małżeństwo z rocznym dzieckiem raczej ma plany na przyszłosc wspólne nawet jak sie kłócą , chociaz wtedy najłatwiej cos rozwalić, ale to nie pozostaje bez konsekwencji.Jakos to dla mnie grubymi nićmi szyte ta całą sytuacja, nie do końca wydaje się taka czysta i klarowna. -- 18 gru 2013, 20:06 -- heh teraz przejrzałłam troche bardziej, jednak domyslna jestem -
Albertk1990, Kalebx3, też mam takie leki, i przełamywanie ich mnie kosztuje cholernie dużo, robię to całe życie, ale robię, ile mnie to kosztuje to masakra, towarzysko nie mam lęków a jak się czasem coś pojawi to dużo mniejsze, natomiast urzędy czy nawet właśnie taki mechanik, reklamacja w sklepie to jest koszmar identycznie jak napisał kalebx, masakra po prostu i mam tak samo zbieram się bardzo długo a lęk paraliżuje ,ale daje rade, nawet telefony do mechanika czy kogoś bo w domu się coś popsuło kosztują dużo wysiłku psychicznego,zawsze odkładam na ostatnia chwile i jak odkładam słuchawkę to jestem cała spocona czasami , to co dla większości jest proste i zupełnie normalne dla mnie to jest przełamywanie siebie ,ogromna walka,zdobywanie szklanej góry, na szczęście ze sklepem jest oki, ale to bardziej już jakby prywatna sprawa, nie załatwienie czegoś, a rozmowy o pracę to jest tez koszmar uu mnie,umiem to opanować, ale trwa to opanowywanie lęku około 10 minut a wrażenie już zostaje i pozamiatane a tłumaczenia,ze ja tylko tak na początku a później już funkcjonuje ok nic nie dają, ale konkluzja jest taka,ze można z tym żyć a nawet w sumie trzeba bo nie ma wyboru i chociaż to utrudnia życie to można z tym walczyć, da się tylko trzeba chcieć, ja robię to przez większość życia bez żadnych wspomagaczy typu trawa, dragi , tabletki też rzadko bo wiem,ze łykanie bennzo czy picie alko nie rozwiąże problemu , objaw zniknie na krótko a problem i tak pozostanie i dziękuję losowi,ze miałam już tę świadomość w wieku 13 lat, więc kolego Albertk1990, zbieraj się w sobie i chociaż lęk Cię paraliżuje rób to co musisz chociaż to takie trudne, bo chyba nie mamy wyjścia innego -- 17 gru 2013, 15:12 -- Albertk1990, masz chłopie zanizoną ocenę własnej osoby, nie możliwe żebys to wszystko źle robił tak siebie widzisz po prostu, leki lękami wartośc własnej osoby wartoscią, nad tym popracuj,
-
Helvetti, myślałam,ze w akademiku, chociaz tam mozna chyba to załatwic jakby sie ktos zgodził z innego pokoju, albo sie wyprowadzisz albo musisz byc silna i załozyc sobie ze czegos nie bedziesz robic i sie tego trzymac, moze dasz rade innych mozliwosci nie widze
-
Psychoza? Halucynacje? Omamy? Paranoja?
tahela odpowiedział(a) na Korba temat w Pozostałe zaburzenia
Na razie bym posłuchała lekarza , moze to nic takiego, póki co zadzwoniłabym i powiedziała o trzecim epizodzie i czekała czy to sie jeszcze pojawi i jak bedzie się sytuacja rozwijac czy to zniknie czy sie pogłębi. Moze to z przemęczenia, moze to jakas mania cos jak w Chad a moze schiza na razie trudno to okreslic trzeba czekac i byc w kontakcie z lekarzem w razie W. Mi sie zaczęly jakies horrory przypominać, po prostu to musi byc straszne to uczucie, ten realny strach. -
inbvo, Nie przejmuj sie wiesz jak to się mowi święta, święta i po świętach .
-
Miłośc to raczej trudna sprawa, trzeba walczyc tez ze sobą zeby kogos nie zranic , nie zrobic krzywdy a to bywa trudne łatwiej jest sie zachowywac byle jak bo to proste i wieszosc osób zachowuje sie byle jak i później z tego wychodza nieszczescia.Człowiek to nie królik zeby tylko kopulował i zjadał kapuste, cżłowiek ma jeszcze dosc rozbudowany mozg a wiele osób sie zachowuej jakby była takim królikiem itp.
-
cześc, też sie zastanawiam własnie nad tym co napisała anna.anakaia wyzej, pewnie to byla zasłona, co nie zmienia faktu ze Ci sie pogorszyło ostatnio i to czujesz, moze to zima i jesień a moze poczatek depry, specjalista nie zaszkodzi a moze i pomoze
-
no tak to jest problem , powiedz mu,zeby mniej gadał bo cie wku,,,wia
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
tahela odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
S♂♂, problem, który potrafi nas do tego stanu doprowadzic jest dla nas najwiekszy i najwazniejszy w tym momencie naszego życia, przykrywa wszystko inne dokoła, nie ma co porównywac wagi bo wazne jest to jak sie odczuwa a ty czujesz się cholernie źle, rób wszystko zeby funkcjonowac jako tako bo inaczej padniesz i niestety trzeba czekac walcząc z tym .ty walczysz i to jest najwazniejsze -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
tahela odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
S♂♂, idź na terapie i po leki nie wiem czy bierzesz, na razie jest smutek, ale zaraz z tego moze byc depresja a wtedy bedziesz miał naprawde przerąbane bo nie bedziesz w stanie zrobić cokolwiek -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
tahela odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
to o czym piszesz to nie depresja raczej to smutek zwyczajny smutek, tak czasem jest po prostu, ja czasem nawet lubie ten dziwny smutek, jak miałam depresje to była niemoc po prostu ogromna nie smutek tylko niemoc niemocy, całe martwe morze barku siły do czegokolwiek, włozenie naczyń do zmywarki było wyczynem i pójscie do pobliskiego sklepu po bułki zeby z głodu nie umrzec podchodziło pod cud cudów, teraz sie boje nawrotu depresji jak mi gorzej to zaraz kombinuje czy nie nadchodzi depresja, to jeszcze nie depresja ,ale zawsze sie boje ze moze jakis krok ku niej, teraz duzy strach przed duża depresja i lęk ogromny -- 09 gru 2013, 19:58 -- dla mnie smutek ie jest pustka jest smutkiem czym co mnie wypełnia, ale to na pewno nie pustka -
„Wyleczyć słowem“ – Mój pobyt w szpitalu.
tahela odpowiedział(a) na ala1983 temat w Poradnie i szpitale psychiatryczne
hihi wczasy to płatne sa a i na wczsach śniadanie to o 8 rano niestety -
hejka, dobrze,że terapia przynosi jakies skutki, ważne ,że ku lepszemu
-
To znaczy ,ze jest bi i ,ze jest w stanie sypiać z mężczyznami i kobietami, jak to się mowi: żeby życie miało smaczek raz dziewczynka jak chłopaczek.
-
Wytłumacz mi dlaczego w oczach innych jesteś smieciem i traktują Cię jak podczłowieka, na jakkiej podstawie tak sądzisz, uzasadnij to jakos bo trzeba miec jakies podstawy zeby tak twierdzic? -- 03 gru 2013, 21:24 -- i jutro b edzie lepiej
-
Jak rozpoznac, ze facet jest Toba zainteresowany :D
tahela odpowiedział(a) na Candy14 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
light, nie ma zadnego 2:0 dla was bo napisałm,ze to ta chemia i ona jest niezależna od wygladu , to takire cos dziwne i na pewno wiecie co to jest bo tez to macie do jednych kobiet a do innych nie, kazdy człowiek wie o co mi chodzi, ize ciezko to w słowa ubrac -
Jak rozpoznac, ze facet jest Toba zainteresowany :D
tahela odpowiedział(a) na Candy14 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Kokojoko, to cos to jest wlaśnie ta chemia to sie czuje a trudno to nazwac i tylko na zywo to się wie na zdjeciu tego nie ma, i wcale nie chodzi o wyglad czasem chemia moze byc z brzydkim a z ładnym nie ma i tyla i nic na to nie mozna poradzić -
Jak rozpoznac, ze facet jest Toba zainteresowany :D
tahela odpowiedział(a) na Candy14 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
chemia działa i wszystko jazne,ze az iskrzy w powietrzu, to wiadomo no , gadac nie musi za duzo a wiadomo, -
Jak rozpoznac, ze facet jest Toba zainteresowany :D
tahela odpowiedział(a) na Candy14 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Tak, ale najpierw musiałabym taką osobę lepiej poznać. a w jaki sposób chcesz sprawzic czy do siebie pasujecie, bo jakos trzeba to sprawdzic a gadanie w necie to nie jest rzadne sprawdzanie bo na zywo sie moze okazać ,ze nie ma tej mitycznej tzw. chemi , wiec powiedz jak to chesz sprawdzić, z ciekawosci pytam?