
tahela
Użytkownik-
Postów
11 359 -
Dołączył
Treść opublikowana przez tahela
-
Lęk przed związkami i bliskością
tahela odpowiedział(a) na marwil temat w Problemy w związkach i w rodzinie
kawki, herbatki, piwka u mnie to bez problemu, problem jak trzeba sie głebie zaangażowac, dopóki nie ma zangazowania emoconalnego nie boli, może tot ez wieksza wrazliwosc na ból niż u innych wiele czynnikow moze tutaj działac i pewnie to miks wielu rzeczy akurat wygladem sie az tak nie przejmuje,ale miłe jest jak mowią,ze sie podobam komus, ale to czynnik drugorzedny jak dla mnie -- 13 sty 2014, 20:02 -- aardvark3, niby tak duzo tych facetów a tak trudno trafić na kogos na kim zalezy, chodzi mi o psychikę nie o wygląd, chociaz i wyglad jest ważny w pewnym stopniu -
Lęk przed związkami i bliskością
tahela odpowiedział(a) na marwil temat w Problemy w związkach i w rodzinie
JA BYM SIE NIGDY NAWET nie umowiła z nikim kogo nie lubię, to mi sie nigdy nie zdarzyło,nawet jak miałm 16,17 lat, trzeba lubiec zeby był związek inaczej bez sensu, to jednak troche jak z przyjaźnia jest z ta miloscia tylko jeszcze seks wchodziw grę. Ja nigdy nie bałam sie byc sama i było mi z tym dobrze, ale jak miałam 30 lat zaczęłam łapać,ze to nie jest normalne, ze cos nie tak jest, czemu kolezanki próbują stałych zwiazków czasem właśnie z takimi beznadziejnymi facetami,ze ja bym z kims takim nawet na randke nie poszła i doszłam do wniosku, ze albo moze jestem dojrzała za bardzo albo od normy zbyt odbiegam bo w końcu i paru naprawdę fajnych pogoniłam.One zakładały rodziny, brały rozwody, były zdradzane a ja nie , nie ,nie chce stałego zwiazku i koniec po prostu kończyłam i tyle, teraz próbuje i mi zalezy, samo to,ze próbuje to swiadczy chyba o wyjatkowosci tego mezczyzny, bo zawsze było u mnie koniec i tyle, najlepsze,ze ja sie z wieloma tymi panami koleguje, mam z nimi konakt i umiałam to pozałatwiać w jakis taki sposób żeby ze soba rozmawiać, trzeba sie było czasem nakombinować,ale relacje sa dobre.Moze nie chciłam popełniac błedów moze to było madre co robiłam a może i nie , na pewno brak zaufania do mezczyzn wyniesiony z domu po relacji z ojcem miał na to jakiś wpływ. -
Weszłas z terapeuta w relacje na pół prywatne, tego sie nie robi a on jako terapeuta nie powinien do tego dopuścic, doradzam zmiane terapeuty.w relacje prywatne to wchodzisz z przyjaciółką, partnerem, znajomymi,ale nie z terapeutą.
-
Lęk przed związkami i bliskością
tahela odpowiedział(a) na marwil temat w Problemy w związkach i w rodzinie
teraz to ja wiem też ,ze bałam się bliskosci a tłumaczyłam sobie ,ze nie poznałam nikogo w kim mogłabym sie zakochac, chociaz nadal to trudne jest i prawda tez jest taka,ze nie czułam nigdy nic do nikogo i wiem,ze to nie było normalne,ze ciazył na mnie lęk. Pewne mechanizmy trzeba zroumieć wtedy można sie zacząc sie przełamywac dopiero, chociaz zawsze sie bałam własnie takich historii w moim zyciu o jakich ty pisałaś ,chociaz obiektywnei rzec biorąc to byli porzadni faceci i zalezało im, kolezanki trafiały gorzej i ryzykowały, brały rozwody , ja odrzucałam naprawde fajnych mężczyzn, nie ryzykowałam bałam się angażować .Teraz mi zalezy.Jakbym powiedziała beznadziejny gośc to by było obraźliwe ,ale tak nigdy nie powiem, nawet jak nie wyjdzie.to boli tylko jak zależy na pierwszej randce raczej nigdy nie zalezy to nie ma sie czym przejmowac,ale to moje zdanie tylko.Zaczyna zalezec po pewnym czasie dopiero tak prawdziwie i dojarzale i to jest normalne, u mnie było to dziwne,ze nie zalezało mi nigdy nawet po pewnym czasie.Boje sie tego,ze jak teraz mnie skrzywdzi ten ktos a mnie tyle kosztuje przełamanie sie , to juz nigdy nie bede umiałą sie przełamać w sprawie nikogo, to znaczy pewnie z kims bede, ale bede juz zawsze zamknieta na uczucia, w sumie ja wiem ,ze chyba nie bede sie potrafiła odblokowac drugi raz , tym bardziej sie boję. -
Lęk przed związkami i bliskością
tahela odpowiedział(a) na marwil temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Ja tez mam problem z bliskoscią ,zaufaniem. U mnie było troche inaczej zawsze ja uciekałam, miałAm dośc duze powodzenie, pare razy usłyszałam,ze ktos mnie kocha , wtedy wiałam gdzie pieprz rośnie. Do 30 -stki mogłam sama sobie wmawiac,ze to jest ok,że jestem młoda i chce sie wyszalęc, że nie spotkałam nikogo w kim bym sie mogła zakochać, ale zaczęlo mi kołatać w głowie w końcu ,że coś jest nie tak,ze mną. Boję sie uczuć, chodze po imprezach , poznaję facetów a później uciekam, chce bardzo bliskosci, marze o niej i cholernie sie jej boję. U mnie był kłopot z ojcem, moim zdaniem niestabilny emocjonalnie, agresywny, przemoc fizyczna wobec mnie, doszłam do wniosku,ze podswiadomie boje się zaufać jakiemukolwiek facetowi bo w domyśle mnie skrzywdzi. Nienawidze agresji, bardzo sie jej boję. Zawsze jak słyszałm,ze ktos mnie kocha wydawało mi sie, nie ,że mnie kłamie tylko, że jemu sie tak wydaje a za kilka miesiecy,lat minie, że jest szczery w tym co mówi, ale myli miłośćz zakochaniem, z zauroczeniem, niektórzy chyba naprawde mylili, ale myślę ,ze było kilku , którzy nie mylili uczuć a ja ze strachu, lęku uciekałam. . Teraz spotykam sie z kimś, jest cięŻko z moim otwarciem, zaufaniem, ciężko tez z jego otwarciem i zaufaniem, facet też jest zaburzony, ma bardzo odnoszę wrażenie podejscie do uczuć podobne do mnie, boi sie, on miał kłopoty z matką trochę i może na niego to tak zadziałaalo jak na mnie kłopoty z ojcem. Bardzo zalezy mi na nim jednocześnie się boję, jest troche kłopotów z komunikacją miedzy nami, z powiedzeniem sobie wszystkiego co sie czuje i właśnie z uczuciem, lęk chyba bloluje mnie a jednoczesnie zalezy mi jak nigdy bo w sumie nigdy mi nie zależało na nikim wcześniej, chce spróbować i boje sie jednocześnie bardzo siebie i jego. Jest mi sie pozatym cięzko przestawic sie na bycie w zwiazku zawsze duzo flirtowałam, dawałam sie podrywac do pewnego momentu gdzies w knajpach, pozwalałam odprowadzać do domu, jakies randki a później ucieczka, teraz jestem u siebie w domu inne miasto poszłam do knajpy i oczywiscie odrazu nawiazałam kilka relacji w knajpie ,ze faceci chciei sie umawiac, brać nr telefonu, z jednym nawet wymieniałam ten nr nie wiem po co w sumie, spotkałam kolege, który tez mnie podrywa i cos tam próbuje, obiecałąm ,ze zadzwonie do tego kolegi ,ale nie zadzwonie, on nie mamojego nr telefonu nie dałam mu.Wiem,ze teraz nie moge tak bo jestem z kimś zwiazana,ze tak nie mozna ,ze musze sie pilnowac,ucze sie zycia, bycia w zwiazku z kims a kim mi zalezy , nie wiem czy wyjdzie , mam nadzieje,ze tak, jest to trudne, chocby ta zmiana zycia,ze nie moge nawiazywac juz relacji takich luźnych ,ale z podtekstem z mezczyznami i boję sie. Unikam raczej wychodzenia gdzies sama na imprezyo u mnie to sie przeważnie konczy poznaniem kogos.wiem jedno nie che więcej ucieka przed bliskoscia, nie che tez czuc tego leku przed bliskoscia, ciagle czuje jednak troche, ale zalezy mi chce powalczyc o ten związek. Boje sie ,ale ma dosc pustego zycia ,bez rzadnych głebszych relacji ,to nie daje szczęścia na dłuzszą mete i niszczy. -
Mam wrażenie, że ktoś namawia mnie do samobójstwa - co to
tahela odpowiedział(a) na zaczarowana temat w Pozostałe zaburzenia
Jeśli słyszy się głosy, które śa wymawiane w mniemaniu słyszącego przez inne osoby to moze to być schizofrenia, do psychiatry szybko po leki, bo jeszcze w to zaczniesz wierzyć i sobie coś zrobisz. -
ja własnie też już po 50mg sulpirydu czułam splatanie, w duzej depresji jak byłam to seretonina mi pomogła wyprowadzając z ogromnego doła, jak jako tako zaczęłam funkcjonować czułam sie sztucznie i odstawiłam -teraz juz nie mam potrzeby brania paroksetyny, u mnie najwiekszy problem w tej chwili jest chyba z noradrenaliną, jak kiedys brałąm to własnie czułam napęd i chęć do działania, motywacje, odstawiłam z powodu tycia,ale psychicznie bardzo pozytywnie na mnie działała, natomiast SNRI -wenlaflaksyna nie działała na mnie za dobrze lepiej miks serotonina i mianseryna
-
na razie nie, brałam już kiedyś seroxat i rewelacyjnie się po nim czułam, odstawiłam bo myślałam że wyzdrowiałam, podjęłam się tej psychoterapii, na razie daję radę, wydaje mi się że jest coraz lepiej od paru dni, wmówiłam sobie ostatnio że mi się uda z tego wyjść, ja nawet jestem pewna że z tego wyjdę ! takie mam teraz podejście. jestem dużo silniejsza po porodzie, przeszłam przez okropną depresję poporodową, ale w końcu widzę światełko w tym tunelu, nawet jak dostaję lęków, albo objawów psychosomatycznych to nic sobie z tego nie robię, bo wiem że zaraz mi to przejdzie, że to nerwica itp. nie zwariuję, bo tyle razy tak miałam, że nawet nie jestem w stanie zliczyć i nigdy nie zwariowałam, a uwierz mi było ze mną naprawdę ciężko i myślałam że jest już po mnie, że mnie zamkną w wariatkowie. Zobaczysz urodzisz i dojdziesz do siebie, z miłości do dziecka jesteśmy w stanie wszystko przezwyciężyć. ja nie mam dzieci,ale walcze z tym identycznie, bo jak człowieek tylko troche ulegnie to zwariuje i skończy w tym przysłowiowym domu wariatów, trzymaj sie damy radę bo musimy i tyle
-
nic nie robię, siedze na kanapie z lapkiem ,wzięłam 3/4 klona z tabsa 2mg, powinnam paść na pysk na spanie a spania zero uj mnie strzeli za chwile -- 05 sty 2014, 03:52 -- chyba zaczyna coś jakby działać, chyba zasnę, dzieki bogu lub bez boga,
-
Faraway, lęki nerwicowe są najgorsze, ja mam lęki straszne jak mam szukać pracy czy coś załatwiać, to jakaś odmiana fobii społecznej ,człowiek ma problem z rzeczami, których inni nie rozumieją, dla ludzi to jest bez sensu, pytania typu,ale czego Ty się boisz, nie rozumiem??
-
kasiątko, bry Kasia -- 03 sty 2014, 12:26 -- Faraway, mam koleżankę, która się zajmuje gimnastyką korekcyjną, ale ona lubi to, ja staż i później przygotowanie zawodowe zaliczyłam, można się nauczyć sporo tylko płacą marnie a tyra się jak pracownik hiihii, w każdej pracy trzeba trochę posiedzieć i się poduczyć tego czego akurat potrzebują a te staże to po prostu wykorzystywanie ludzi za free
-
Faraway, no tak to jest najgorsze, ja kilka razy usłyszałam,że jestem za bardzo wykształcona albo ,ze czegoś za mało, czlowiek juz nie wie co mowić na rozmowach, chociaz dawno nie byłam na żadnej a o gimnastyce korekcyjnej nie myślałaś? ja jak nie teraz to może od września, października, rozgladam sie na razie póki co za tymi kursami czy podyplomowkami
-
Faraway, inne coś zupełnie, właśnie nie wiem, coś co by nie poszło na marne, ja skończyłam 5-letnia administracje na wydziale prawa i podyplomowe studium prawa pracy i prawa socjalnego i nie wiem czy dalej coś z prawem, jakieś fundusze europejskie czy z zarządzaniem coś, myślę tez nad jakimś może kursem, który daje uprawnienia do wykonywania zawodu np.kadry i płace albo sekretarka - asystentka z kadrami, trochę w kropce jestem, z tym wyborem ,nie chce iść zupełnie w coś nowego tylko wolałabym się doszkolić z tego co już trochę jest we mnie i mam jakieś doświadczenie zawodowe,
-
Faraway, na co sie zapisałaś, bo ja tez sie zastanawiam nad takim krokiem?
-
Ja miałam lęki w sylwestra, zaczęło się od koszmaru sennego nad ranem we wtorek i poszło już lękowo na cały dzień, trzymało mnie aż do wczoraj . Dzisiaj już lepiej jest na szczęście .
-
Styl taki jakby to pisał ktoś kto w życiu do szkoły nie chodził i nie uczył się języka polskiego albo trolik jakowyś. Ja też robię błędy, ale to wyżej jeśli idzie o składnię jest fuj, ciężko sens posta wyłapać.
-
ale to nnerwosol -men ciagnie, przyczepił sie do niej jak rzep do psiego ogona, takk to wyglada i upierdliwy jest, narka dzieci ja spadam do sklepu,
-
ee o jakies głupoty, ja bym sie pokłóciiła a poźniej wyszła z watku bo by mi sie odechciało, nazywając po imieniu olałabym to
-
A powód, że obecny próbuje Cię wyrwać nie starczy? :] hm tez odniosłam takie wrażenie, w końcu jaki terapeuta pisze o 21 wieczorem,ze w poniedziałek dodatkowe 2 godziny, ja bym powiedziała to co napisałaś tutaj,normalnie po prostu powiedziała
-
Faceci którzy nigdy nie byli w związku i prawiczki. Szanse ?
tahela odpowiedział(a) na d65000 temat w Seksuologia
*Monika*, nio tak prostolinijnosc to tzw. walenie prosto z mostu czyli szczerośc , wielu ludzi tego nie lubi woli zeby sie z nimi zgadzac i udawać,ze wszystko jest w porządku a jak sie wytknie bład i powie prawde szczerze to nastepuje obraza majestatu,prostolinijjnośc to zaleta bardzo pożądana u prawdziwych przyjaciól, nawet jak to boli czasami -
Za co "kochamy" naszych "wspaniałych" tatusiów.
tahela odpowiedział(a) na Zupapomidorowa temat w Problemy w związkach i w rodzinie
kokos84, sorki , ale podejrzewam ,że ciebie nikt nie dusił trzymajac za gardło patrząc ci w oczy i pytając czy bedziesz to robic i jak odpowiedz była nie to dusił bardziej, mowiłam zawsze ,ze nie bede dopiero jak naprawde juz czułam,ze umieram bo nie mam czym oddychac, czasami sie zastanawiam czy by mnie zabił jakbym powiedziała w tych sytuacjach wtedy, ze bede, podejrzewam ,ze tak wiec wal sie ze swoimi radami i zapomnieniem i ze swoja modlitwa, miałam 5,6 lat wtedy a skończyło sie jak umarł miałam 22 lata ,wątpie czy zapomne i wrzaski typu ,ze woli mnie zabic i pójdzie siedzieć niz zebym zyła, duszenie było w wiekku 5,6 lat byłam małym bardzo dzieckiem i sie kończyło nerwowym szczekosciskiem u mnie trwajacym około 40 minut, nie mogłam poluzowac miesni szczeki i slowa wydusic z siebie, daruj sobie nawracanie mnie i tak sobie dobrze radze na te sytuacja a inni, którzy mieli mniejszy hardkor narzekaja ,a modlitwy mam w duzym powazaniu, byl trzeźwy w tych sytuacjach lubiał wypić,ale do alkoholizmu było mu daleko był jakims psycholem jak dla mnie, jak to nawet obcy zacznie cie dusic tak ,ze bedziesz sie bał,ze cie zabije to porozmawiamy i jak dostaniesz z nerwów 40 minutowego szczękoscisku , i tak bedziesz w lepszej sytuacji bo bedziesz dorosły i bedziesz miał wieksza swiadomosc , modlitwa raczej tez nie pomoże to sie wydarzyło i zostanie na zawsze w pamieci, ja miałam 5,6 lat ii przeszkadzałam gnojowi, mogłabym opisac jeszcze pare innych fajnych sytuacji,ale nie mam na to ochoty -
[videoyoutube=SYKs9MjlV_I][/videoyoutube] -- 21 gru 2013, 00:51 -- kocham ten utwór za tekst Kofty i Niemena,ale Kayah też dała rade.
-
Faceci którzy nigdy nie byli w związku i prawiczki. Szanse ?
tahela odpowiedział(a) na d65000 temat w Seksuologia
tarantula, to samo myslano wtedy o tych z 20w. , faceci dalej sa czesciej przemocowcami, wiecej zarabiaja na tych samych stanowiskach, wiecej ich w rzadzie jest i zarzadach firm, niech lataja , mi to nie przeszkadza , jesli wywalcze ze w rzadzie bedzie po polowie ministrów, czasem niekompetencja facetów wali po oczach a bab zeby sie przebic musi byc lepsza od nich, tamtych tez nie szanowao a faceci beda zawsze gadac bo im pasuje by zachowac chociazby stsn obecny gdzie ciagle sa góra, to dopiero 100 lat jak kobiety maja prawa i ciagle tyrzeba walczyc o równosc a jak ktos mi mowi ,ze kobiet nie ma w rzadzie bo sa gorsze i gorzej mysla to mam ochhote krzyczec, sto lat temu nie było ani jednej teraz troche jest ,ale zeby było wiecej trzeba ciagle o to walczyc, za mezczyznami stoja tysiace lat tradycji i ciagle maja w to w głowach i ciezko im sie pogodzic jednak z tym wyzwoleniem kobiet, mi osobiscie one nic złego nie zrobiły w sumie to jest podziwiam,ze ta walka jest dla nich taka ważna ,ze lataja bo mi sie nie che , uwazam,ze maj racje, co to jest 100 lat praw przy tysiacach lat tradycji., jak ktos mi mowi ,ze juz jest równosc to jest slepy, to tylko poczatek, nie wspominnajjac juz o sytuacji kobiet w innych kulturach a i w kregu kultury zachodniej ciagle jest duzo do zrooiienia -
Faceci którzy nigdy nie byli w związku i prawiczki. Szanse ?
tahela odpowiedział(a) na d65000 temat w Seksuologia
tarantula, tylko dzieki tym feministkom, które to prawo wywalczyły to kobiety moga byc lekrzami czy inzynierammi bo kiedys nie mogły i na tym to polega a jeszcze przed wojna jak kobieta brała rozwód to tylko jak facet sie zgodził i oczywiscie dzieci szły do faceta i mogł całkowicie ograniczyc jejj prawa widywania sie z dzieckiem a jeszcze troche pponad sto lat temu kobiety nie mialy zadnych praw jesli idzie o ustalanie przyszłosci dzieci , o wszystkim decydował facet, gdyby nie feministki miałabys dzisiaj to samo bo to wielkie macierzyństwo było tylkkok do zajmowania sie dzieckiem, le zeby decydowac o przyszłosci dziecka to juz tylko facet miała prawa, ja im dziiekuje ,ze dzisiaj jest jak jest a i tak jeszcze równosci wcale nie ma do końca. -
Faceci którzy nigdy nie byli w związku i prawiczki. Szanse ?
tahela odpowiedział(a) na d65000 temat w Seksuologia
mechanizm zwany przeniesieniem . To znaczy tylko tyle,że Ty tego nie moglabyś na trzeżwo , zresztą ja nawet mocno naje_bany wódą i koksem i ekstazy z taka 65 letnią babą bym nie szczerził. Fuuuu, wary ociągary , ich widok by mnie zabił kiedys bedziesz musiał, jjak sam bedziesz stary, bo młodsze beda cie omijac wielkim łukiem albo bedziesz płacił za seks młodszym bo za darmo zadna nie pójdzie ze starym dziadem