Skocz do zawartości
Nerwica.com

maiev

Użytkownik
  • Postów

    1 417
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez maiev

  1. Hej Wam. A u mnie wcale nie lepiej. może naprawde ta pogoda takie cuda z nami wyczynia. na coś trzeba przecież winę zwalić. :) karol - mam nadzieje że nie było tak strasznie. Wszystko idzie jakoś nie tak. Jak się zaczęło od poniedziałku (czy wtorku) to tak źle i źle. Mam to gdzieś. Na szczęście zmęczona jestem to pójdę spać. Jutro i tak nie będzie lepiej. Sama jestem winna wszystkiemu i sama musze sobie poradzić - ale sobie nie poradzę - więc ... pozdrawiam was. Mam nadzieję, że macie lepsze humory. :)
  2. Witaj! Idź do tego psychologa, dlaczego ktoś miałby Cię wyśmiać. psycholog raczej nie, a znajomym mówić nie musisz, rodzinie też. Może on coś ci podpowie, pomoże. Na pewno nie jesteś beznadziejna - masz tylko zbyt niska samoocenę, możę patrzysz na siebie zbyt krytycznie. Znam to bardzo dobrze. tez się tak czułam. jest lepiej ale jak napisała Madzia walczę ze soba cały czas. Ty tez spróbuj. Będzie dobrze. Pozdrawiam. jak będzie Ci źle zaglądaj tu do nas.
  3. Witaj Miska. fajnie że napisałaś. Mnie tez by szkoda było tej koleżanki, ale z drugiej strony pomysl sobie, że fajnie że ma kogoś takiego jak Ty. Też przez to przechodzisz więc najlepiej ją zrozumiesz. Karina - sama to ja rzadko wychodzę (muszę być w jakimś takim sprzyjającym nastroju) - wszędzie z mężem albo z kimś innym Wróciłam z tego zakorkowanego miasta - siły nie mam - padam na twarz. Po tej kawie może się obudzę a jak nie to zasnę. Nie lubię szpitali - chyba dlatego taka zmęczona jestem. Jak weszłam do centrum handlowego i zobaczyłam te tłumy to się nogi pode mną ugięły. Nie było fajnie ale znośnie. Pozdrawiam Was i mój kotek też. Właśnie łazi po klawiaturze. Papa
  4. maiev

    nowa i załamana

    Witam Cie serdecznie. Mam nadzieję, że znajdziesz tu pomoc. Pozdrawiam
  5. maiev

    Witam

    hehe Witaj! :)
  6. i ja też na dokładkę. Witam!
  7. Cześć cześć cześć!!
  8. maiev

    Serdecznie witam

    Cześć gusiu!
  9. maiev

    nowa

    ja też chcę się przywitać. a co mi tam. jestem tu dużo krócej ale: Witam!!!
  10. maiev

    Jestem nowa

    hej. A ja mogę??? Witam Panią Moderator. dobre to
  11. gusiu - marudzę marudzę i strasznie mnie to wkurza bo zawsze sobie sama ze wszystkim radziłam i niczyja pomoc nie była mi specjalnie potrzebna. A teraz? nie wiem co się ze mną dzieje i to mnie denerwuje. Wariott- trzymaj się. ja też się czasem zastanawiam jak niektórym przemówić do rozumu. Myślę że moi to by zrozumieli jak jest niefajnie dopiero jakbym sobie coś zrobiła. Ale i to niepewne. fajnie że wierzysz w swoje mozliwości. To naprawde dużo. Uciekam! jade odwiedzić teściową w szpitalu. Papa
  12. Dzięki Wam bardzo. Jak zwykle namarudziłam się, ale dzięki temu jakoś poszło. Desperacja u mnie zawsze tak działa. za wszelką cenę sie ratować. Okropna jestem, ale co tam. patrzcie - tak się broniłam, żeby nie zakładać nowego tematu i masz - jest! To ta moja "wścieklizna". na szczęście już lepiej. Zazdroszczę Ci, że jakoś dajesz radę sama. A ja szaleje i muszę ludzików zadręczać. :) Dzięki Wam że się odezwaliście. Już mi nie jest tak głupio. pozdrawiam!
  13. Dzięki za wsparcie. Chyba raczej nic się nie ułoży na stałe, ale teraz jest w miarę, aż do następnej afery . Widzisz, ty masz problemy z rodzicami a ja mam durna siostrę. Aż czasem ciężko mi uwierzyć że mamy te same geny. Dzięki. Własnie wczoraj sobie popisałam i jakoś zniosłam tę całą sytuację. oczywiście bez płaczu się nie obyło ale to nic. czasem nie zaszkodzi. pozdrawiam
  14. hej wam! Co prawda miałam się tu nie pokazywać, bo psuję atmosferę. Maruda jestem. Ale jestem . Lusi --- napisałaś żebym jemu tez coś kupiła i on jest jak najbardziej za. Tak to jest czasem z tymi prezentami. dobrze że twoje dzieciątko takie fajne i nie przejęło się. Oby moja chrześnica tez się ucieszyła z prezentu. Mówi, że ktoś o nim pomyślał wreszcie - biedactwo. hehe Tak jakbym ja o im nie myślała. :) Pewnie że każdemu się coś należy. Karina - fajnie że tak dobrze Ci poszło. Cieszę się niezmiernie. Pozdrawiam. Pa
  15. U mnie dokładnie tak samo - i to nie pierwszy raz. w tym roku to nie chcę iść nigdzie. Zębami i pazurami będę się bronić przed wyjściem. Nic na siłę. Znając mnie to i tak zawiść sie gdzieś tam odezwie - inni sie bawią a ja siedzę w domu. Ale trudno. Świadomie (chyba jeszcze) wybieram telewizor i mój bezpieczny pokoik. Tak to będzie u mnie wyglądać- chociaż kto wie. Jeszcze wszystko sie może zmienić. Pozdrawiam
  16. karino - to coś jak ja chciałabym wierzyć, ale żeby to zrobić to potrzebuję pomocy ale wiem że jej nie uzyskam - przynajmniej nie tutaj gdzie mieszkam chyba dlatego nie wierzę- wiem że księża w większości tylko klepią formułki - zamiast słuchać ludzi - a podobno my to ich "owieczki". a może ja po prostu nie umiem poprosić o pomoc??? ksiądz to nie jasnowidz w końcu. Coś w tym jest.
  17. Obyś miał rację! Zwykle tak bywa! :) [ Dodano: Sro Gru 06, 2006 1:17 am ] No! troszke mi przeszło. Pewnie zrobiłąm z siebie kretynkę kompletną, ale moje nerwy są na wykończeniu. Mam nadzieję że wybaczycie ludziki moja słabość. I tak wstyd mi się będzie tu pokazać. Durny mam charakter...ale sie przyzwyczaiłam. Miłego dzionka i dużo prezentów od Mikołaja!
  18. monietta i co byłaś???? Lusi - mojemu mężusiowi należy sie prezent- za to że ze mną wytrzymuje. pomyslę nad tym. Przeczytał Twój wpis i wyższy się zrobił od razu. Szpieg jeden. Ale mówi że mi się nic nie należy od Mikołaja, bo za dużo wydaję. hehe Miłej nocki i jutrzejszego dzionka.
  19. Gusia ma rację. Idź po pomoc - póki czas. !! Będzie lepiej. ja poszłam i jest lepiej.
  20. może nie będzie tak źle. mnie ominęła świetna praca przez to że nie miałam pojęcia o tym że kogoś szukają. jakby mi siostra powiedziała to bym wiedziała. Ale cóż...ona myśli tylko o sobie. Może to dobry sposób na zycie. Pozdrawiam Cię. Może jednak Cię nie zwolnia. Trzymam kciuki!!
  21. ja myślę że to fajny pomysł - ale chyba mamy za daleko
  22. Chcecie to kasujcie. Może i lepiej Wszystko mi jedno. Musze gdzieś się wyżalić, ale nie chcę nikomu psuć tematu. Wiem, że niektórzy pomyślą, że to głupie. Cóż, maja prawo do własnej opinii. Mam dość. próbowałam sobie poradzić na różne sposoby ale mam dość. Wszystko się wali i wszystko jest nie tak. Nie wiem co mnie jeszcze trzyma przy życiu. Chyba mąż i .. strach przed śmiercią. Nie mam siły. Przepraszam że smucę. nie mam już siły płakać. nie moge wypić więcej piwa na prochach. przepraszam, że smucę - głupio mi. Jutro pewnie głupio mi się tu będzie pokazać ale co mi tam. Pozdrawiam. Życzę lepszych humorów od mojego.
  23. maiev

    Witam

    Witam Cię Karolu. Pozdrawiam również!
  24. Pewnie, że przyjaźń jest możliwa. Moje małżeństwo nie wzięło się z "miłości od piewszego wejrzenia". I chyba dobrze. Bo teraz - nawet jak jest ciężko - potrafimy ze soba rozmawiać jak przyjaciele i rozumiemy się zwykle dobrze (choć nie zawsze). I nigdy nie pomyślałabym że komus może tak na mnie zależeć. A jest ciężko - i mnie i jemu ze mną. Michał - życzę Ci żeby twoja żona starała się Cię wspierać? Pozdrawiam!! A szukanie zrozumienia u innych ludzi nie jest czymś złym. Czasem dobrze znać zdanie innych - szczególnie jeśli są w takiej samej sytuacji jak TY. Podobno zdrowy nigdy chorego nie zrozumie (tzn. całkowicie)
×