pomarudziłabym też, ale nawet nie chce mi sie pisać. Jakas taka niemoc mnie ogarnęła. Ja jakaś *********** jestem. Nie jest źle, jest dużo lepiej niż kiedyś a mnie sie żyć nie chce i cały czas dręczy mnie to przeświadczenie, że nic dobrego mnie już nie spotka. Sama nie wiem o co mi chodzi - to jak inni maja zrozumieć. Pozdrawiam wszystkich i uciekam. Pa