Skocz do zawartości
Nerwica.com

maiev

Użytkownik
  • Postów

    1 417
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez maiev

  1. maiev

    Cześć i czołem

    Witaj Evelka! Życzę jak najmniej takich stanów. Pozdrawiam!
  2. może to dziwne - ale w parku (takim jednym określonym). Siedzę tam sobie, jest szalenie zielono i jest spokój. I nie ma przewaznie żywego ducha. Ale że do parku mam za daleko to mam drugie miejsce - taki zakątek w ogrodzie - koło ogniska. Tam tez jest super. Oba miejsca sprawdzają się tylko gdy jest ciepło. - niestety
  3. Ale normalnie za tego Romana to bym cię kopnęła chętnie. roman w tylu odsłonach to dla mnie stanowczo za dużo.
  4. można - jak najbardziej. Już praktykowałam , ale to nie to samo. I widzisz jak to ze mną - tak źle i tak niedobrze. no nie wiem. Brat mi nie potrafił powiedzieć że czogośtam nie zrobi bo się boi, siostra podobno nie umie być wobec mnie szczera bo chyba też się boi, ktośtam jeszcze podobnie. nie wiem o co chodzi. Mam metr-sześćdziesiąt w kapeluszu, do tego niedowagę i nigdy nikogo nie pobiłam (a niektórym się należało). No, może czasem trochę krzyczę (w ostateczności), ale nie aż tak, żeby się bać do mnie odezwać. no i się postarałeś.
  5. mam, mam ale to nic. Jakoś z tym żyję. Zresztą ja i tak zaniedbuję wszystkich znajomych więc nikt normalny przy mnie nie wytrzyma. Ale wiem w czym problem. Nowi znajomi nowymi znajomymi, a ja głupia....tęsknię za tym co było, za tymi ludźmi, za tymi pogaduchami itp. Chociaz nie wiem czemu bo wielu z tych ludzi to takie wredne dziady. Ale ja głupia. ooo - co za dziwni ludzie. u mnie to na takie coś to by się chyba rzucili. Chociaż - wszystkiego się można po ludziach spodziewać.
  6. cholerka- dla mnie to za daleko. już 2 lata wybieram się w Góry Stołowe i nie mogę się wybrać. A to bliżej.
  7. maiev

    Cześć

    Witaj liwang!
  8. nie martw się o mnie . mnie to takie baby wkurzają, ale jednocześnie mi lepiej - chyba są baby wredniejsze ode mnie .ty tez się nie złość - i olej ją. Nie ma sensu sobie psuć dnia przez taką zmorę. no teraz to chyba tak - z tego co napisane to ona na Śląsku - a ja nie U mnie nie pada . Przegońcie ten deszcz do mnie, to moja mama przestanie zrzędzić że jej kwiatki usychają. Od rana czeka na ten deszcz i nie ma.
  9. też mam ostatnio dziwne sny - tylko że ja wolę o nich nie pamiętać brr
  10. U nas tak samo. Towarzystwo się rozpadło - teraz "każdy sobie rzepkę skrobie". Każdy sobie znalazł innych znajomych, a my dwoje jakoś nie. Ale cóż ja na to poradzę, że my oboje tacy niespecjalnie towarzyscy. Najgorzej właśnie jak nie ma się dokąd wyrwać - teraz jak jest tak ciepło. Ale u mnie to już kwestia przyzwyczajenia. Mimo wszystko ta wizja gnuśniejących dziadków jest wkurzająca - i to bardzo. heh ja też próbuję ale cóż...dalej jestem wredną jędzą- to chyba wrodzone No to czekamy Przegoń go czym prędzej. A ja dzisiaj cały dzień staram się myśleć pozytywnie - dla odmiany po wczorajszym, kiedy to myslałam tylko jakby tu się "zwinąć" z tego świata, bo żałuję wszystkiego a przecież przeszłości nie zmienię. Chodziły mi po głowie takie mysli że ...hoho. Bo jak się zmarnowało 20 lat i nie da się tego zmienić to po co to dalej ciągnąć. Nigdy nie będzie dobrze, bo zawsze o tym pamiętam - o tym co było. Chcę amnezji. Ale miałam myśleć pozytywnie i masz człowiek nerwica - współczuję ci takiego spotkania. Jak to przeczytałam to aż mi gorzej. Durna baba - czego sie drze. Trzymaj się - mam nadzieję że Cię to bardzo nie dobiło. A mam takie pytanie. A próbowałeś poszukać czegos w Opolu albo w Kluczborku?? - to tez nie tak daleko od Ciebie. Chyba ze dojazd do niczego.
  11. maiev

    Programy w TV

    a ja nie oglądałam niestety. A chcem. Piotrek - dzięki że to wrzuciłeś. Jak jeszcze uda mi się to ściągnąć to już będzie sukces etam - pewnie za surowo siebie oceniasz
  12. Wstyd się przyznać ale ja wrobiłam siostrę w wypełnianie tego dziadostwa. Przecie ja po ekonomii jestem. Ale ona to wypełnia masowo - i to za pomocą programu i od razu drukuje to co się będę męczyć.
  13. maiev

    Fobia społeczna!

    a wiesz że ja tak robię i może nie do końca wierzę w to że jestem dziwadłem ale czasem to bardzo wygodne mieć taką wymówkę. Wśród moich znajomych to do tego wszystkiego jestem jeszcze wariatką (bo byłam u psychiatry, a to już tym świadczy ). Na to tez staram się patrzeć w miarę pozytywnie - skoro jestem już tą wariatką, to co - wszystko (w granicach oczywiście) mi wolno. Mogę mieć tą głupia minę i mogę głupio gadać. Przecie jestem szalona. A poza tym to i tak nikt (no prawie) mnie nie lubi więc co się będę starać. Też tak macie, że ludzie myślą że jesteście zarozumiali albo jak to czasem mówią "wywyższacie się". o mnie tak mówili jak bojkotowałam (wiadomo dlaczego) wszelkie spotkania na których było mnóstwo obcych dla mnie ludzi. Zawsze po tym było że jestem wielka Pani która nie gada z byle kim. Tak samo było z tym, ze kiedyś to tak cicho mówiłam że ludzie czasem nie słyszeli jak odpowiadałam im to "cześć". I od razu że ja to taka jestem. Smutne to , ale przecie nie wytłumaczę. Zreszta nawet nikogo to nie obchodzi. lepiej przypiąć etykietkę - "zarozumiała baba" A niech sobie myślą co chcą. Najważniejsze że powoli oduczam się tego udowadniania że nie jest tak jak oni myślą. Zresztą pewnych osób się nie przegada. Dzięki! Tobie również tego życzę.
  14. no sęk w tym że własnie jest tak, że co zrobię to źle, a jak zrobię na przekór sobie też niedobrze.
  15. no coś Ty??!! Nie martw się , na pewno wszystko będzie dobrze. Poradzisz sobie. Tyle razy sobie radziłaś to i teraz jakoś pójdzie. Trzymaj się. Ja w Ciebie wierzę. A o zdrówku staraj się tyle nie mysleć. Wiem, że łatwiej powiedzieć - trudniej zrobić. Ale będzie dobrze.
  16. maiev

    Fobia społeczna!

    to prawda. Ale ja już się tym nie przejmuję. Niech się gapią - tyle ich. Nie wiem jak to się stało ale już mnie to tak nie mierzi. Tylko czasem ale to znośne. Ja to akceptuję to że ze mnie dziwak - nic z tym nie zrobię a tacy też są na świecie potrzebni. Poza tym wredne, złośliwe komentarze, śmichy-chichy itp. pochodzą przede wszystkim od osób które same sobie mają wiele s\do zarzucenia i przez to chcą się poczuć lepiej. A jak ktos mi powie że ze mnie dziwadło to mówię że wiem i tyle. Druga strona jest wtedy bardzo zdziwiona. Moze to dziwny sposób ale u mnie działa. ładnie i prawdziwie powiedziane. Podstępna bestia! Mnie w zasadzie prawie zniszczyła życie i nie wiem czy to jest jeszcze do odbudowania. Może dlatego tak sobie do wszystkiego podchodzę. ale to sie powoli da zmienic. Też tak miałam tyle lat, a teraz coraz mniej to odczuwam. u ciebie też tak będzie. Niestety trzeba czasu. I tak nigdy nie będziesz taka jak "wszyscy". Ale po co? Tyle razy próbowałam się dostosować, że aż zgubiłam się kim właściwie jestem, dlatego ja osobiscie wolę być odbierana jak jakaś inna. No właśnie to jest najgorsze. Są chwile że myślę że najlepiej by było nie mieć żadnych znajomych. Ja to już nawet myślałam dawno dawno żeby gdzieś wyjechać, tam gdzie nikt mnie nie zna i spokój. Ale to żadne rozwiązanie. i oby tak dalej. To nawet daje efekty. nie - nie chodziłam do psychologa wcale. Ale trochę pomogły mi leki. 3 opakowania seroxatu zrobiły swoje - tzn. pomogły mi na spokojnie poukładać wszystko w głowie. no ale ja miałam już depresję więc lekko nie było. Trzymajcie się. Jakoś damy radę. Idę dziś gdzieś, bo mnie dyskusja w tym temacie zmobilizowała i mam nadzieję nie spotkać nikogo nielubianego, albo może...taka terapia wstrząsowa. [ Dodano: Dzisiaj o godz. 2:07 pm ] Ale wiecie co? tak się tu wymądrzam a pewne sprawy są dla mnie nie do przeskoczenia. Np. rozmowy kwalifikacyjne - bo od nich zależy moja przyszłość (ta presja ), odebranie telefonu - bo nie widzę twarzy rozmówcy, rozmowa przez Skype (nawet na czacie) Właśnie się przymierzałam i zrezygnowałam. Glupie nie?? No ale cóż. Tyle jeszcze muszę nad sobą pracować że mam zajęcie do konca życia nawet jak nie znajdę żadnej pracy.
  17. Cholerne życiowe decyzje. Nie cierpię ich. Jak podjąć dobrą decyzję kiedy człowiekiem kieruje głównie strach? Heh Oto jest pytanie!
  18. maiev

    Fobia społeczna!

    też tak mam. Męczące to. ja to się staram zbytnio się nad tym nie rozwodzić, bo jak pomyślę jak moze być to masakra. Ta praca mnie "wypompowała", chociaż cały czas uważam że wtedy czułam się jak człowiek. Taka sprzeczność ale jednak. Jakbym tyle się nie denerwowała tym całym odbieraniem mnie przez ludzi to byłoby ok. Tylko że ja nie mogłam normalnie zasnąć bo myślałam tylko o tym co tam znowu jutro wyniknie. Strasznie mnie to zmęczyło. Teraz jest lepiej...ale boję się że jeszcze nie tak dobrze. Przymierzam się do szukania pracy - i własnie to szukanie jest najgorsze. Myślę że w samej pracy jakoś bym sobie poradziła ale to szukanie. Zresztą może jeszcze nie jest aż tak dobrze - widzisz u mnie gorzej było wtedy, kiedy ja nawet na takim czy innym forum nie potrafiłam napisać słowa, z obawy przed oceną, wyśmianiem itp. Nawet nie wiem kiedy to się stało i nagle zdałąm sobie sprawę że jest źle. Mam coś napisać na gg i daję sobie spokój, mam zadzwonić i wynajduję inne zajęcie albo wrabiam w to kogoś. Nie mam jakiegoś takiego planu. W zasadzie na siłę wychodzę z domu, ale nie zawsze. Jak mam zły dzień to wolę przeczekać, bo to przyniesie więcej szkody niż pożytku. Mnie bardzo pomogło to frum, bo tutaj nabrałam trochę dystansu do siebie i to się u mnie przenosi do realu. Może to tylko wirtualny świat ale skoro tutaj potrafię porozumieć się z ludźmi to i tam też jakoś się uda. A jak wychodzę, to nie z całym stadem obcych ludzi. Umawiam się na kawę z koleżanką (jedną) i wtedy jakoś jest. Z kilkoma byłby problem. Ale po jakimś czasie takiego treningu i z kilkoma można wyjść. Rzadko wychodzę do jakichś gwarnych miejsc pełnych ludzi. Wolę pójść na spacer do parku - najlepiej do takiego najmniej obleganego. Nawet jak wrócę po 10 minutach to i tak dobrze. Przestałam unikać np. listonosza. Kiedyś tak mi było wygodniej i zostawiał pocztę u sąsiada. A teraz wychodzę - chociaż nie wiem po co - tak dla treningu. Najważniejsze to przestać się zastanawiać : co ten czy ten sobie o mnie pomyśli, ciekawe jak mnie oceniają. Cały czas mi przychodza takie myśli, ale teraz jakoś sobie z nimi radzę. Nie wiem jak. Po prostu jak łapie sie nad tym że zaczynam się zastanawiać co tak sobie ktoś myśli (na pewno że jestem głupia albo coś ) to odganiam tę myśl i myslę o czymś innym. Zamotany troche ten post, ale jakoś nie mogę tego wszystkiego co mam w głowie ubrać w odpowiednie słowa. znam to. Wyjdź choćby niedaleko, nawet jak nie masz konkretnego celu. Na krótki spacer. Albo dla treningu idź po jakiś drobiazg do sklepu. Nie trzeba wiele. Niektórzy mówią że dobrze mieć psa i wychodzić z nim na spacer. Ja nie mam, ale myślę że to dobre. Ważne żeby codziennie coś zrobić. Osobiście nie jestem w tym najlepsza - wykręcam sie pogodą. Jakby nie to to pewnie już dawno byłoby ze mną dobrze. No i te telefony.
  19. Jak Wy tu o starości to ja znikam. uwielbiam to! Wtedy nie myślę i nie zadręczam się bo nie mam czasu. ashley lepiej już?? Coś smutny ten Twój post. Ehh wszystkich nas coś dopada chyba.
  20. heh prawda. Ja tez dla siebie nie wydrukowałam egzemplarza, no bo po co? I tak mi się nie podobał ani temat ani cała ta praca. U nas dostawało się z powrotem 1 egzemplarz od przewodniczącego komisji. Wiecie co? On był nietknięty. A widać było. Bo strony gdzieniegdzie były tak odrobinkę jakby "posklejane" (złe słowo), ale po prostu widać było że kartki nie były od siebie oddzielane - nikt ich nie przewracał, nie przeglądał. . heh A niby komisja czyta wnikliwie to co pisza biedni studenci. Tere fere. Cholerka - widać że od pół roku nie udało mi się przeczytać żadnej porządnej książki - słów mi brakuje, zdania nie mogę sklecić. Normalnie wtórny analfabetyzm.
  21. maiev

    Fobia społeczna!

    hmm - nie olewam ludzi tylko te..."rytuały" - tzn. to cale gadanie typu "jak się masz" , "dzięki. wszystko w porządku" - tak już jest i nieraz się przekonałam że walka z takim czymś jest bez sensu. czasem to mam takie opory że.... szkoda gadać. Najgorsze to że pracujesz nad sobą tyle czasu, a tu nagle jak grom z jasnego nieba bęc jakieś wydarzenie i ...wydaje się że cała ta harówka na marne. Zdarza się. Ale to tylko taka "chwila". Ale wyjdziesz! Upór naprawdę pomaga. Mnie już jest trochę lepiej - chociaż jeszcze wiele trudności przede mną. Póki nic mnie nie dobija to sobie nawet jakoś radzę. Ale czasem.... hmm- nie jest najłatwiej ..ale da się żyć. Skończyłam studia (z pewnymi trudnościami ale ...w normie - jakiś czas myślałam po prostu ze jestem tępa i dlatego nagle zaczęlam sobie gorzej radzić i jakoś nauka mi ciężko idzie ), troszkę pracowałam. W pracy było najgorzej. Ciągła walka ze swoim strachem, bo np. trzeba kogos o coś spytać i te biurowe zwyczaje typu urodziny, imieniny itp. Koszmar. No niestety - ja przez pracę osobiście to się chyba jeszcze bardziej pogrążyłam, chociaż nie rozumiem czemu, bo atmosfera była ok, ludzie mili, obowiązki jak to obowiązki. Tylko ze mnie to wszystko przytłaczało z miesiąca na miesiąc bardziej i bardziej aż wylądowałam u specjalisty. Ale już nie przynudzam i nie straszę. i to bardzo dobrze ze tak myślisz! Pozytywne myślenie to podobno klucz do sukcesu. Niedługo będziesz w stanie sobie wyobrazić że gdzieś pojedziesz a potem to zrobisz. Trzymaj się.
  22. heh widzisz u Ciebie przynajmniej jakieś badania. Moja promotorka odrzuciła wszelkie tematy które mnie interesowały i zaakceptowała taki - bardzo teoretyczny. I co? Wiecie jaki to jest temat czysto teoretyczny z ekonomii? Blee. Do tej pory mi gorzej. Czuję lekki niesmak jak o tym myślę A opowiadać o tym. Totalna beznadzieja. Ale jakoś poszło. no coś Ty! Uwierz w siebie. Nawet mnie się udało...a już wtedy prawie nie myślałam. No fakt - miałam trochę szczęścia. Chyba jak zobaczyli ze taka zielona wchodzę to się przestraszyli że im tam padnę albo co. Głupoty piszę. Wybaczcie znikam.
  23. maiev

    Fobia społeczna!

    no ja też - niestety a nabierają się dlatego że im tak wygodnie, bo zdolności aktorskich to nie mam Pytaja Cię: "jak tam?" i oczekują tylko jednej odpowiedzi : "a wszystko dobrze!". Olewam to już. Nawet mnie to nie denerwuje. Tak już jest.
×