-
Postów
1 417 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez maiev
-
witaj freud-25. wszystko co robisz - zmiana podejścia do życia itp. - przyniesie efekty, tylko trzeba cierpliwie poczekać, bo przy nerwicy to niestety nie ma tak "hop-siup". Także nie poddawaj się i niebawem zobaczysz efekty. Przydałaby się tez chyba wizyta u jakiegoś specjalisty - w końcu oni się na tym znają i powinni wiedzieć jak pomóc. Pozdrawiam!
-
Przesłanie dla "nowych"
maiev odpowiedział(a) na CIALO liceum DUSZA muzeum temat w Kroki do wolności
u mnie to samo. Ale się nie dziwię. To raczej ciężko zrozumieć. -
A mnie się to za nic nie chce ściągać. Pisze że plik nie istnieje i koniec. Zawsze coś nie tak
-
Przesłanie dla "nowych"
maiev odpowiedział(a) na CIALO liceum DUSZA muzeum temat w Kroki do wolności
skąd ja to znam. Najlepiej to powiedzieć że wszyscy tak mają i nie ma się czym przejmować. Super po prostu. Ale tak już jest w tym kraju. Zresztą ja sama nie miałam pojęcia o tym co to tak naprawdę jest. Jakbym miała pojęcie to bym, wcześniej załapała co mi jest. no niestety tak jest. Na mnie patrzą jak na wariata, bo tylko wariaci leczą się u psychiatry. -
no wierzę - niektórzy nazywają to naiwnością. Ale cóż. no ja w tym roku też. Nie wiem od czego i dlaczego ale to nieprzyjemne niesamowicie. Cały czas mam oczy czerwone jak królik jakiś i nos mnie swędzi. Coś się do mnie przyplątało. Potrzebne mi jak .... no czasem tak, ale nie zawsze. Czasem warto zaryzykować. Z takiego założenia ostatnio wychodzę - tzn. staram się.
-
Witaj ariel!!
-
No!! - i oby było jeszcze lepiej.
-
Witaj wiaterku zapracowany! Wreszcie jakiś znak życia. Nie gniewamy się i będziemy czekać cierpliwie.
-
Tygrysko, Sasanko - dzięki za słówko. obie macie rację. Trza iść i nie marudzić i spędzić miło (mam nadzieję) czas. Zresztą jak nie pójdę to później mnie będzie gnębić taka myśl że moja znajoma sie na mnie obrazi i co ona sobie o mnie pomyśli. Szczególnie że nie pierwszy raz się wykręciłam od spotkania z nią. Ona jednak ma do mnie cierpliwość. nie jesteś. Jakbyś był to pewnie byś się nad tym nie rozwodził tylko uznałbyś że to cały świat jest winny a ty wspaniały. Nie wmawiaj sobie że jesteś zły i że nikt się z Tobą nie chce zadawać. Chyba sam w to nie wierzysz. Spojrzyj na siebie przychylniej - chociaż czasem. Trzeba siebie polubić. Wtedy łatwiej z ludźmi. Trzeba nad sobą popracować. To trudne ale daje efekty. to wygląda jak jakaś postawa obronna. Boisz się że ktoś Cię zrani, albo przejrzy. Tak pytam, bo ja robię podobnie, tylko nie udaję "ważniaka" ale wredną jędzę, która nikogo nie potrzebuje i nikogo nie lubi. bo nie chcę żeby ktoś zobaczył że taka słaba jestem. I też nie chcę taka być. Ale o tak samo wychodzi przy ludziach moze u Ciebie jest to samo. Ale to tylko takie moje "wynurzenia". Trzymaj się! a tak ogólnie to muszę się chyba od czegoś uzależnić. Szukam psychiatry w okolicy i co widzę? Same przychodnie dla uzależnionych itp. A jak ktoś nieuzależniony to co?
-
na jutro też się umówiłam z koleżanką i już mnie dopadają wątpliwości i chodzą mi po głowie myśli żeby się wymigać. Sama czasem nie pojmuję czemu ja taka durna jestem . Miałam pobiegać wieczorem - ale chrabąszcze latają jak odrzutowce. u mnie tyle drzew że strach wyjść, bo we włosy wpadają. Chrabąszcze - nie drzewa Brrr. przegoń te lęki czym prędzej. Nie bój się tej śmierci, nic ci nie będzie. trzyma j się Darek. Dasz radę.
-
no ja nie mam na taką szans, a dla tego "mojego" alkoholika to już za późno. Ale nic już nie piszę bo akurat mam chwilkę dobrego humoru więc...muszę ją wykorzystać.
-
meliska bleee ale może pocierpię dla dobra sprawy to ja już wolę te pola rzepaku. Zresztą sprawdziłam - mieszkałam trochę u teściowej w miasteczku i się tam "dusiłam". Chociaż pomysłów na zabicie czasu tam miałam więcej. ale wszystko ma swoje dobre i zł strony. Jednak nie ma to jak przestrzeń. taka mnie dziś niespodzianka spotkała, że mnie odwiedziła koleżanka ze swoim maluszkiem - a potem spotkałyśmy drugą. Nawet fajnie było - odciski mam na nogach od tego spaceru ale czas zleciał jak szalony. Tylko żebym jeszcze nie musiała wysłuchiwać tych pytać gdzie to moje dziecko. Padam z głodu - idę coś "upolować".
-
no tak. tak właśnie się staram. Ale to ciężka harówka, bo ktoś musi być winny że jest jak jest. Kiedy ja do tego dojdę? Właściwie to najbardziej chciałabym się pozbyć przykrych wspomnień - i to już by było ok. Ale na amnezję nie mam co liczyć.
-
heh wariatki Niestety w moich stronach to tylko pola rzepaku i nic ciekawego do oglądania. Sama bym chętnie zrobiła wypad w inne strony ale to nie takie proste. dopiero wstałam - usiłowałam przespać cały dzień ale się nie da. straszna rzecz - moja siostra (nie ta zła ) przywiozła swoją córcię do nas. Po 10 minutach słuchania mam dość. Ile to może gadać??
-
Evelka - dzięki. Tą książką to jestem jak najbardziej zainteresowana. A nad resztą to się muszę zastanowić, bo dla mnie "wkręcenie" się na jakieś forum czy inne takie to dłuuga droga. Ale wiecie? Tak głupio mi - nawet winna się czuję, że chcę zwalić winę za moje problemy emocjonalne na kogoś innego. Tak mi wygodniej myśleć, że ten alkoholik z mojej rodziny to był biedny i cierpiący człowiek (dlatego chlał) - a ja co? Zrzucam na niego takie coś - przecie on miał swoje problemy. Głupie to ale wstydzę się tak myśleć sama przed sobą. Pogmatwałam ale nawet pisać o tym nie umiem. Chodzi mi o to że czuję się źle nawet jak przez chwilę pomyślę że to że jest ze mną tak jak jest mogłoby być spowodowane tym że jestem DDA. Czasem w to nie wierzę - moej rodzeństwo jest normalne przecie
-
Amelka_2006 - poszukaj w subforum leki - może coś o tym leku już ktoś napisał. Osobiście nie mam o nim pojęcia. Mnie przepisali coś innego. pozdrawiam! [ Dodano: Dzisiaj o godz. 11:16 pm ] ale Ci dobrze. Ja tez wyszłam, nic się nie stało a ja wróciłam nie do życia. Moja nerwica nie wzięła urlopu. Jędza jedna. Oby takich dni było jak najmniej a takich jak Twój dzisiejszy jak najwięcej.
-
akurat nie siostra- chociaż to dziwne. Omijam ją szerokim łukiem. Stało się tyle że ktoś wlazł mi z buciorami w życie - a tego nie znoszę. Nie lubię jakktoś nam (mi i mojemu mężowi) tak się wpieprza w nasze sprawy. no i się wzburzyłam. wybaczcie. Żałuję ża tak się tu wywnętrzyłam. ,ale co tu dużo mówić - EMOCJE. ostatnio to mi nic nie mija. jak zwykle o tej porze roku (dziwne) dopada mnie depresja. Skradała sie podstępnie już od dawna i chyba przyszła i nie chce mnie opuścić. Tak mnie lubi. Ja jakoś nie podzielam tej sympatii. no fajnie by było. Dzięki! Ogólnie nie przejmujcie się za bardzo tym co ja w tym stanie ducha wypisuję. Samej mi głupio Czasem to mam tak dość, że mówię Wam. Staram się nie rozsypywać ale coraz gorzej idzie. Niby wiosna i człowiek powinien być weselszy. A mnie się źle kojarzy Znowu zaczynam. Trzymajcie się wszyscy. Ja od jutra znowu będę się starać jakoś przeżyć.
-
Ale sie wściekłam! Cholera - mam chęć zejść z tego świata i nigdy nie wracać. Nie podoba mi się. Taki koniec dnia tez mi się nie podoba.
-
no dokładnie tak. Dlatego staram się nie mieć pretensji - ale czasem mnie wkurza że niektórzy tacy nierozumni. Jak i ja czasem . Chyba widzę postęp - parę miesiecy temu od razu bym pomyślała że to takie żarty ze mnie. A tak ogólnie to raczej jestem uważana za bardzo porządną, nudną i do bólu rozsądną. muszę komuś pomarudzić . Normalnie to nikt mnie nie chce słuchać czesem to się jednak zastanawiam, kto ma większe kompleksy - ja czy Ci ludzie którzy tak mówią. Tak ogólnie to nie chce mi się nigdzie iść - chociaż powinnam.
-
jak mam nowy kolor włosów albo nową fryzurę to mam przeważnie "doła" i nie wychodzę z domu przez parę dni. Potem się przyzwyczajam. Ale faktycznie - jak wyglądam "jak człowiek" to lepiej się czuję i mniej zwracam uwagę czy ktoś się dziwnie gapi czy cóś - a niech się gapi - przecie dobrze wyglądam.
-
też jestem DDA ale tu gdzie mieszkam nie mam szans na jakąkolwiek terapię. Niestety - musze z tym jakoś żyć - a łatwo nie jest. Poczytam sobie czasem jak Wam idzie.
-
mały kopniak na szczęście heh - no niech sie boją - ale to dziwne. hmm chyba powinnam to wykorzystywać Evelka - powodzenia na zaliczeniu. i ja tez mam nadzieję że tak będzie - u mnie również. Ewik 22 - bardzo smutna ta Twoja historia. Ale nie poddawaj się. Dobrze że mąż zdążył i jesteś z powrotem tutaj z nami.
-
oby coś w tym było. Chociaż czasem na to nie wygląda. Trzymaj się.
-
no - to zawsze było dla mnie straszne. po co u licha zadania na literkach?? A i jeszcze ten rachunek prawdopodobieństwa. Nie cierpię tego. no już trzymam - nie denerwuj się tak, bedzie dobrze. Po wszystkim będziesz pękać z dumy
-
Zrozumienie przez partnera
maiev odpowiedział(a) na michal33 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
gusia tylko Ty się postaraj nie poddawać, mimo wszystko. Dobrze Ci idzie ta walka z lękami więc dalej, aż kiedyś zrobisz tak jak siostra Róży. I zobaczysz wtedy kto będzie najbardziej zdziwiony. i mam nadzieję że mu pokażesz kiedyś (niedługo) co potrafisz i aż mu szczęka opadnie.