Nie przepadam za agresją w stosunku do osób, które mieszkają, mimo dorosłego wieku, z rodzicami (z rodzicem). Zamiast "z mamą" mówi się "z mamusią", itp. Każda sytuacja jest inna, bywa też tak, że dziecko z rodzicem (jednym) wspólnie prowadzi tzw. gospodarstwo domowe, bo gdyby się rozparcelowali po dwóch różnych mieszkaniach koszty byłyby większe, a poza tym każde z nich by wtedy mieszkało samo. Nie każda sytuacja jest taka, że "mamusia" gnie się w madrygałach, aby dogodzić dorosłemu dziecku, gotuje mu obiadki, prasuje itp., a jej dziecko, które nic nie potrafi, siedzi z założonymi rękami.