Skocz do zawartości
Nerwica.com

New-Tenuis

Użytkownik
  • Postów

    2 286
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez New-Tenuis

  1. niemądry, a jak wyglądał Twój pobyt w szpitalu? Mógłbyś go opisać? [Dodane po edycji:] Vi., zatnij się w sobie i skończ liceum. Odwagi!
  2. Nie wiecie nawet jak Was rozumiem, kiedy piszecie o obawie przed szpitalem. Niedawno byłam o włos od skierowania. Wiecie co? Kiedy usłyszałam, że dostanę skierowanie na oddział, na drugi dzień już byłam wesoła, normalna i pozbierana. Mój psychiatra trochę się zdziwił... :)
  3. Sorrow, to jest tak: Ja się panicznie boję wyjazdów ze znajomymi i ich unikam, bo nie moge na nich funkcjonować. Rozumiem Cię więc. Wydaje mi się, że dobrze byłoby, gdybyś stopniowo przełamywał obawy przed ludźmi. Zacznij na przykład coś studiować, znajdź pracę. Po maleńku, nie wielkimi krokami, ale malutkimi spróbuj z kimś nawiązać kontakt. Spokojnie, bez wielkiego wysilania się, tak ot, sobie. Wyjdź z domu. Miej w tym wyjściu jakiś cel. Najlepiej, żeby to było coś, co Ci przyniesie korzyść, dlatego myślałam o nauce bądź pracy. Jakie zaburzenie osobowości masz?
  4. Nie, nie chcę się cały czas faszerować lekami. Moja terapeutka jest na urlopie macierzyńskim, a szczerze mówiąc z nikim innym jakoś z terapeutów nie mogłam się dogadać, więc od stycznia jesteśmy umówione na wizytę.
  5. Po krótkiej nieobecności powracam na to forum. Źle się czuję. Mam ostatnio wrażenie, że ze wszystkich stron się ode mnie za wiele wymaga, nie mogę sobie poradzić z nawałem obowiązków studiowych/pracowych/życiowo-organizacyjnych. Niedawno doszło mi do tego przeładowania wrażenie, że najbliźsi przyjaciele mnie opuszczają, nie chcą ze mną utrzymywać kontaktu, że mnie unikają, zwodzą. Ja wiem, że to wszystko to jedynie wymysł mojej zaburzonej i chorej wyobraźni, tłumaczę sobie, że tak nie jest. Na co dzień jakoś udaje mi się opanować ten narastający "ucisk w dołku", wściekłość, poczucie bezsilności. Jednak czuję się tak, jak bardzo nie lubię się czuć, czyli jakbym ścigała się z ogarniającą mnie depresją (co jest dość paradoksalne, bo przecież biorę leki na depresję od sierpnia 2009. roku i nawet ostatnio zaskoczyły po zmianie leczenia, a teraz znów wpadłam w dołek). Właściwie, nie wiem za bardzo, czego mogłabym oczekiwać po Waszej odpowiedzi. Jednak może jako osoby, które już jakiś czas borykają się z zaburzeniami osobowości (ja mam diagnozę "osobowość chwiejna emocjonalnie"), macie jakieś swoje domowe i w miarę sprawdzone sposoby jak sobie radzić z takimi schizami i jak odpoczywać, żeby naprawdę odpocząć?
×