-
Postów
2 295 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez New-Tenuis
-
nie związkowe. sercowe.
-
Nie, tak sobie podpier*oliłam. Tak się czuję w związku z jednym kolesiem.
-
Wyciągam dłoń i cofam ją Oparzyć nie chcę się Wyciągam dłoń I czuję ból I czuję strach Cofam się Cofam Cofam Wyciągasz dłoń I cofasz ją Nie chcesz mnie znać I czuję pustkę I czuję ból Wyciągam dłoń... Nie... cofam ją Czuję ból Cofasz się Cofasz Cofasz
-
Brid, w moim życiu Freud się nie sprawdził. Sprawdza się czas i zmiana patrzenia na rzeczywistość (chyba lepiej być starym ).
-
kiedy ostatnio zrobiłaś coś, z czego byłaś dumna i zadowolona ? Błagam, nie zadawaj pytań jak z wyświechtanych podręczników psychologii. Kasiątko, co nie-tak z Twoim życiem? Co?
-
kasiątko, ale co konkretnie masz na myśli uważając, że my żyjemy naprawdę, a Ty nie? [Dodane po edycji:] paradoksy, jaką informację?
-
będziemy mieli to na uwadze ha ha! ej, nie wiem, kim jesteś, ale już Cię polubiłam. kocham taki czarny humor!
-
Basia, rozumiem, ale wydaje mi się, że Krzysiek ma inne potrzeby. Poza tym, co się stało z Radkiem, bo nie ogarnęłam?
-
paradoksy, zastanów się czasem, czy sama byś chciała, żeby ktoś Ci napisał to, co piszesz Vi. . Nie podoba mi się to. Nie rozumiesz, że to bardzo wrażliwy chłopak, który potrzebuje mieć kontakt z rówieśnikami, osobami, które też mają problemy? W sumie, co szkodzi, żeby nawiązał przez to forum kontakty, a potem spotkał się w realu z niektórymi osobami? paradoksy, wybacz, ale naucz się wyrozumiałości... Vi., ja Ciebie lubię, chcę, żebyś tu pisał i chcę, żebyś pisał na blogu, chętnie bym się kiedyś w przyszłości z Tobą spotkała. :)
-
Vi., dobre :)
-
Vi., ja chcę Twój tekst przeczytać.
-
Vi., moja mama też tak mówi jak jej nerwy puszczą. To nic nie znaczy, przejdzie jej.
-
Vi., Krzysiu, a co się stało, że ta krew ma się dzisiaj polać?
-
Zależy co się studiuje i gdzie...
-
Lepiej mieć cel (np. naukowy) i wykonywać go, a ludzie się sami napataczają. To znaczy wychodzić z domu na uczelnię, do szkoły, pracy itp. Tak Ci, Krzysiu, radzę. Bez względu na to, co przeżyłeś, idź do szkoły. Uwierz mi, jak szłam na studia, byłam cieniem samej siebie. Nie umiałam nic powiedzieć do nowo poznanych osób. Nie było mi łatwo, ale po jakimś czasie poznałam ich. Teraz mam tam przyjaciół. Poza tym, hm... mój instytut to dla mnie jak drugi dom... To znaczy, wiadomo, mam kontakty z ludźmi poza nim, ale przez tę przemianę jaką tam przeżyłam, wszystkie stany lękowe, a potem wyjście z nich, sprawiły, że przywiązałam się nawet do napisów w ubikacji. Idź, idź, idź do szkoły!!!
-
_asia_, Asiu, jakie problemy z terapią? [Dodane po edycji:] Vi., popłynąłeś?
-
milano3, a mnie się podobają się Twoje wypowiedzi. I nie mówię tego, żeby Ci było miło, po prostu tak jest. Bardzo lubię ludzi, którzy buntują się na świat jak Ty. I lubię ludzi "nieutemperowanych". Podsumowując, jakbym Cię znała, raczej na pewno bym Cię polubiła. :)
-
Kurde, źle mi... czuję się zaniepokojona strasznie, nieprzyjemnie, nieprzyjemnie... dół.
-
Bo nie chodzisz do szkoły. :(
-
Vi., to nie chodzi o to, że Asia się fantastycznie czuje, ale że po prostu musi się uczyć, bo inaczej nie zda. Mnie się potrafią łzy lać na kartki jak mam gorszy dzień, a i tak muszę się nauczyć, a następnego dnia wstać rano i wyjść z domu.
-
Ja w ostatni weekend tu siedzę duuuużo. Ale tylko w ostatni weekend, bo normalnie całymi dniami muszę być poza domem, na uczelni...
-
Vi., nie przeszkadza mi Twój avatar, zażartowałam sobie, że taki upiorny jest, ale ja lubię takie rzeczy.
-
Takiemu jednemu, który w ubiegłym tygodniu cały czas za mną latał, głaskał i obejmował (mimo że się dobrze nie znamy, a na mnie to podziałało, bo od dłuższego czasu coś do niego czuję), a teraz siedzi przed kompem całymi dniami i nie chce ze mną gadać. ;/ Asiu, to samo mówią mi osoby, z którymi rozmawiałam, że on się może bać bliskości. ;/ Tyle, że ja hm... tęsknię... ;/ I zawsze jak się w kogoś angażuję, ten ktoś się tak zachowuje. Może trafiam na takie osoby, a może to ja coś robię nie-tak? ;/
-
Może Milano się na tyle źle czuje, że po prostu nie daje rady już nawet przed komputerem siedzieć? Asiu, ja nie umiem manipulować ludźmi. Jak próbuję, to się odsuwają. Więc lepiej tego nie będę robić, bez sensu. Chciałabym coś zrobić, ale nie wiem, co. Nienawidzę jak ktoś mi robi nadzieje, a potem się nie odzywa, nie wykazuje chęci rozmowy. Czuję się jak śmieć dla niego. Jestem zła, bo gdyby nie zachowywał się wcześniej w taki sposób, tylko zachował dystans, nie czułabym się teraz źle. Mam ochotę mu napier*olić. ;/ [Dodane po edycji:] Vi., boję się Twojego avatara.
-
Irytuje Was czasem to, że ludzie nie robią tego, co Wy chcecie? Mnie strasznie. ;/