-
Postów
2 286 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez New-Tenuis
-
Shadowmere, bo zrobiłaś porządek z tymi, z którymi nie chciałaś pisać, pojawiając się tu "ni z gruchy, ni z pietruchy" po przerwie i jesteś zadowolona. To wydaje Ci się, że jest ok, że wykurzyłaś stąd Krzyśka. ;/
-
Podpisuję się rękami i nogami pod tym, co napisałaś, Błądzący Aniołku. :-) [Dodane po edycji:] Korba, ale może Kasi chodziło o schizotypowe właśnie... Kasiątko, jesteś tam? Nie znikaaaj.
-
Ale jest coś takiego jak zaburzenie osobowości schizotypowe. Sama o tym trochę czytałam... Ja dzisiaj już mam po uszy nauki... Zmęczona jestem tragicznie, po prostu tragicznie, poirytowana. Nie umiem się zrelaksować teraz, kiedy mam czas dla siebie, nie umiem wyjść z tego tygla... Chciałam obejrzeć jakiś film, ale nawet filmy mnie irytują ... A jedyne, czego chcę to trochę się rozluźnić. Nie wiem, czemu, jak mam za mało obowiązków, to mi źle, a jak za dużo, to też niedobrze... Muszę znaleźć jakieś swoje średnie obciążenie i starać się wszystko do niego dostosować (wiem, że to zdanie nie jest po polsku, ale nie umiem inaczej wyrazić tej myśli, a może to już zmęczenie u mnie bierze górę...). Mam taki charakter, że żeby uciec od problemów psychicznych jak najdalej, nabieram sobie na głowę jak najwięcej, a potem marudzę. ....
-
nie kumam? ale ja coś nie kumata dzisiaj jestem zaburzenie schizo. nie jest depresją tylko ma nasilone stany depresyjne i lękowe-ale nie wiem co Ty miałaś na myśli,a ja również,wciąż się uczę o swojej przypadłości nie wiem ile ma wspólnego z borde słyszałam tylko o takiej nazwie a to z stąd że to nowe odrębne zaburzenie o którym jeszcze nie wszystko wiadomo brat mnie znów poniżył,pojechał po mnie z gróbej rury boję się już odzywać w domu bo później miesza mnie z błotem jak ja to głupia jestem Kasia, a mieszkasz sama z bratem? Czemu pozwalasz mu po sobie jeździć?
-
Korba, nie na Ciebie, na nich. :-)
-
JA PIE*OLĘ! LUDZIE, USPOKÓJCIE SIĘ... CO WAM SZKODZI KTO JAK I ILE PISZE? JAK MU TO POMAGA, TO CO WAM TO SZKODZI?! KŁÓCICIE SIĘ, JAKBY TO FORUM TO BYŁA JAKAŚ REALNA GRUPA WSPARCIA. TO JEST FORUM I KAŻDY MA PRAWO OPISAĆ TU WŁASNE MYŚLI (NO CHYBA, ŻE W JAKIŚ SPOSÓB SZKODZĄ INNYM...). NO I CO Z TYMI NAJAZDAMI?! NAJPIERW RADEK, TERAZ KRZYSIEK! NIE ZGADZAM SIĘ NA TAKIE COŚ.
-
Kurde, współczuję... A gdzie do tej pory pracowałaś?
-
Kasiątko drogie, ja cały czas tu jestem (bo się uczę z neta). Jak chcesz, możemy pogadać.
-
Basiu, zaczynasz być moją idolką Kasiątko, ale swoją drogą, ostatni raz jak chciałam się pociąć walnęłam sama siebie dwa razy z liścia w twarz. Ostudziło mnie to. Od tego czasu, nigdy nie sięgałam po żyletkę.
-
Kasiu, doskonale znam to uczucie, które Ci teraz towarzyszy. Uwierz mi, choć to trudne: Usiądź i siedź w jednym miejscu, dopóki się nie uspokoisz. Jeśli się potniesz, na drugi dzień poczujesz się gorzej.
-
Mnie tam jest wszystko jedno, byle byśmy gadali sobie dalej o zaburzeniach.
-
Moment, przecież my jesteśmy tak samo smutni jak Ty, Kasiu! Po co inaczej byśmy tutaj pisali? Tulę Cię mocno, nie poddawaj się! :* [Dodane po edycji:] To są zaburzenia, ataki nerwowe, on musi zrozumieć, że takich rzeczy po prostu nie da się obiecać... Związał się z dziewczyną, która ma problemy psychiczne, więc musi Cię zrozumieć, inaczej chyba nie zbudujecie dobrego związku.
-
chojrakowa, nie widzę powodu, żebyś go okłamywała. Powiedz mu dokładnie wszystko. Jak się czujesz, kiedy idziesz się pociąć. Jak Cię kocha, musi to zrozumieć. W końcu to jest chora, bo chora,... ale część Ciebie. Ja dzisiaj się muszę uczyć, uczyć i jeszcze raz uczyć. Od dwóch dni czuję się dobrze, jestem zadowolona, wczoraj było fajne spotkanie z długo niewidzianym przyjacielem i się pośmialiśmy, pokój jest pięknie wysprzątany, referat na bardzo nudny temat wczoraj napisałam. Jedynym moim problemem jest pewien facet, który jest daleko ode mnie i nie wiem, co on czuje i myśli... i to, że tęsknię za nim chorobliwie...
-
Jak się ma nerwicę, to się czasem śpi więcej niż normalnie. Też to mam...
-
Muszę się zaopatrzyć w rumianek, bo nie mam... Ale powiedzcie mi, co jest z nami nie tak? Czemu mamy taką zaniżoną samoocenę? Wiem, jutrzejszy dzień minie, jak każdy zły (a może i dobry, bo tak się zdarza po traumatycznych nocach...) dzień. Wiecie, co? Znacie taką sytuację: Bardzo Wam na kimś zależy, a ten ktoś akurat jest dostępny (w internecie), jest daleko od Was, zbieracie się, zbieracie w sobie, zagadujecie, a ten ktoś przeprasza, idzie spać i schodzi? Zagadujecie do następnej osoby, a ona robi to samo...? Ku*wa, w sumie wiem, że późno jest, ale mi niemiło.
-
Cześć... nie mogę spać Szlag mnie trafia, normalnie. Strasznie mi smutno, czuję się okropnie podenerwowana... na myśl o tym, że mam zgasić światło i się położyć, niedobrze mi się robi... nie mam sił iść jutro na zajęcia, a muszę, bo zaliczenia końcowe... nie wiem, co robić, by zasnąć. Okropnie mi smutno, wali mi serce jak opętane, jak pomyślę o tych wszystkich sprawach, które muszę wykonać, słabo mi się robi. Czuję się teraz samotna.... [Dodane po edycji:] moja samoocena spadła do poziomu ujemnego...
-
nie związkowe. sercowe.
-
Nie, tak sobie podpier*oliłam. Tak się czuję w związku z jednym kolesiem.
-
Wyciągam dłoń i cofam ją Oparzyć nie chcę się Wyciągam dłoń I czuję ból I czuję strach Cofam się Cofam Cofam Wyciągasz dłoń I cofasz ją Nie chcesz mnie znać I czuję pustkę I czuję ból Wyciągam dłoń... Nie... cofam ją Czuję ból Cofasz się Cofasz Cofasz
-
Brid, w moim życiu Freud się nie sprawdził. Sprawdza się czas i zmiana patrzenia na rzeczywistość (chyba lepiej być starym ).
-
kiedy ostatnio zrobiłaś coś, z czego byłaś dumna i zadowolona ? Błagam, nie zadawaj pytań jak z wyświechtanych podręczników psychologii. Kasiątko, co nie-tak z Twoim życiem? Co?
-
kasiątko, ale co konkretnie masz na myśli uważając, że my żyjemy naprawdę, a Ty nie? [Dodane po edycji:] paradoksy, jaką informację?
-
będziemy mieli to na uwadze ha ha! ej, nie wiem, kim jesteś, ale już Cię polubiłam. kocham taki czarny humor!
-
Basia, rozumiem, ale wydaje mi się, że Krzysiek ma inne potrzeby. Poza tym, co się stało z Radkiem, bo nie ogarnęłam?
-
paradoksy, zastanów się czasem, czy sama byś chciała, żeby ktoś Ci napisał to, co piszesz Vi. . Nie podoba mi się to. Nie rozumiesz, że to bardzo wrażliwy chłopak, który potrzebuje mieć kontakt z rówieśnikami, osobami, które też mają problemy? W sumie, co szkodzi, żeby nawiązał przez to forum kontakty, a potem spotkał się w realu z niektórymi osobami? paradoksy, wybacz, ale naucz się wyrozumiałości... Vi., ja Ciebie lubię, chcę, żebyś tu pisał i chcę, żebyś pisał na blogu, chętnie bym się kiedyś w przyszłości z Tobą spotkała. :)