
MalaMi1001
Użytkownik-
Postów
1 935 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez MalaMi1001
-
ladywind, sorry, koncert jest w czerwcu, więc szybciej
-
Usunięcie konta - nękanie przez użytkownika UNIKALNY
MalaMi1001 odpowiedział(a) na temat w Forum NERWICA.com
TEUFEL ja myślałam, że takie zagrania mają miejsce tylko na zabitych dechami wioskach jak ta, z której pochodzę, gdzie ludziom nudzi się aż tak, że za swój cel mają ubliżanie innym i udzielanie "złotych rad" tylko po to, żeby mieć po co wstać następnego dnia. Straszne -
Usunięcie konta - nękanie przez użytkownika UNIKALNY
MalaMi1001 odpowiedział(a) na temat w Forum NERWICA.com
Oj widzę, że więcej jest osób na tym forum z problemami natury paranoiczno-zawistno-skurczyszyńskiej Czy ludzie nie potrafią normalnie żyć nie wtykając nosa w nieswoje sprawy? Koleś zdecydowanie przegiął, ale nie on jeden, ehh -
czy on chce slubu czy nie?rodzina patchworkowa
MalaMi1001 odpowiedział(a) na karolinaoliwia89 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Podpisuję się pod tym rękami i norgami Powiem więcej, dla mnie jeśli facet robi coś takiego kobiecie, która ma dziecko jest kompletnym zerem, bo pal licho, że skrzywdzi kobietę, ale funduje dziecku traumę w postaci odejścia kolejnego tatusia. Kompletny brak odpowiedzialności, egoizm i .... no jak dla mnie absolutne skur.... Wybaczcie jeżeli używam ostrych słów, ale jak czytam takie rozważania dostaje wstrząsu anafilaktycznego Dziewczyno obudź się -
Propozycja mojej siostry na wypad na koncert Linkin Park we wrześniu Nawet nie wiedziałam że moja siostra takiej muzyki słucha, ale nie ważne
-
na Twoim miejscu nie skreślałabym tego miejsca z góry. też poznawałam różnych chłopaków na dysce. w każdym razie wśród nich było kilku takich, którzy nie byli tacy, jak opisujesz- byli to wartościowi ludzie, dużo się od nich nauczyłam, cieszę się, że miałam możliwość ich poznać :) U facetów piłka jest krótka, a sprawa prosta jak przekątna w kwadracie. Chłopaki chodzą do klubów, żeby zaliczyć. Często nie podoba im się muza, która tam gra, ani fakt, że muszą włożyć jajognioty i lakierki, żeby wejść do środka, ale robią to. Robią to, żeby poznać dziewczynę i nawiązać z nią dłuższą lub krótszą relację, która zakończy się seksem. Dziewczyny są mistrzyniami hipokryzji w tym temacie. Będą Cię przekonywać, że chodzą do klubów, żeby spotkać się ze znajomymi. Że idą do zatłoczonej piwnicy, w której muzyka gra tak głośno, że nie słyszysz własnych myśli, żeby sobie pogadać. Logiczne, co? Będą wkręcać, że ubierają sukienkę z dekoltem po pępek albo spódnicę, przy której niewykonalne jest schylenie się bez pokazania bielizny wszystkim w promieniu 100 metrów, bo im tak wygodnie. Wiadomo, że w niczym nie chodzi się tak swobodnie jak w wysokich szpilkach, gdzie każdy gwałtowny ruch może równać się z zaliczeniem gleby. Kobiety tak jak mężczyźni , chodzą do klubu żeby poznać reprezentanta płci przeciwnej. W teorii chcą znaleźć księcia z bajki, z którym zbudują dom i spłodzą trójkę dzieci. W praktyce te założenia kończą się najczęściej po prostu na seksie. Niestety w obawie przed opinią społeczną rzadko się do tego przyznają (bardzo rzadko). No nie zgodzę się tutaj z Tobą. Ja na serio chodziłam do klubów po to, żeby pobyć ze znajomymi, nie żeby pogadać, ale żeby fajnie spędzić czas. Napić się browarka, posłuchać głośno muzyki (to było w czasach kiedy były jeszcze kluby z moją ukochaną muzyką), a później zazwyczaj po to, że miałam (i mam nadal zresztą) kumpelę, która uwielbia po prostu dyskoteki i taniec, chodzi tam zawsze ze swoim chłopakiem, a że on nie tańczący wysługuje się zawsze mną Nigdy nie miałam ambicji poznać "miłości swojego życia" w zatłoczonym klubie wśród upoconych i napranych kolesi. Nie powiem, że nie rozmawiałam nigdy z żadnym z nich i unikałam płci przeciwnej jak ognia, ale nie miałam w domyśle nadziei, że to być może ten jedyny, albo co gorsza nadziei, że wyląduję z nowym kolegą w łóżku Ot takie spontaniczne pogawędki o niczym. Na studiach często chadzaliśmy na nocne eskapady po mieście, ale zawsze zgraną ekipą i dziś mamy co wspominać i z czego się pośmiać Fajne to były czasy. Nie przeczę, że są panienki, które zakładają kawałek materiału na tyłek i mają nadzieję, ze dzięki temu poznając jakiegoś gościa za jakiś czas założą białą suknię, są takie, nawet takie znałam. Ja na szczęście zawsze miałam wybór i nie musiałam nigdy przebywać w takim towarzystwie. Ale to chyba kwestia tego, że środowisko w którym zawsze przebywałam miało zupełnie inne priorytety i kompletnie inne podejście do życia. Ot co.
-
Ja na Twoim miejscu nie zwiększałabym leku do czasu aż nie ustabilizuje się dawka niższa, tzn nie złagodnieją skutki uboczne. W teorii nie powinny trwać dłużej niż 2-3 tygodnie, ale jest opcja, że lek jest po prostu nie dla Ciebie i czeka Cię zmiana na inny. Bez kombinowania weź jutro niższą, czyli 25mg i zobaczysz jak będzie. Nie ma sensu się katować, dawkę można zwiększyć w każdej chwili, a doskonale rozumiem uciążliwość skutków ubocznych. Organizm się przyzwyczaja, więc trzeba dać mu szansę. Poczekaj jeszcze jakiś czas na najniższej dawce, jak będzie bez zmian uderz do psychiatry z reklamacją
-
czy on chce slubu czy nie?rodzina patchworkowa
MalaMi1001 odpowiedział(a) na karolinaoliwia89 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Po takim tekście zapaliłaby mi się zajebiście czerwona lampka Co to w ogóle ma być? A po tych słowach usłyszałby gromki śmiech i zobaczył moja oddalające się z miejsca zdarzenia plecy. Takie rzeczy jak odwiezienie dziecka czy odwiedzanie w szpitalu potrafi zrobić naprawdę średnio rozgarnięty facet i nie jest to szczególnie wyrafinowana forma sprawowania pieczy nad rodziną, serio Natomiast nieśmiałość nie ma nic z wspólnego z "nie lubieniem zabiegania o kobietę". Nie chodzi przecież o kupowanie brylantów, zabieranie do drogich restauracji, wystarczą drobne gesty czy specyficzne słowa żeby kobieta czuła się wyjątkowa. I serio, nieśmiałość nie ma tu NIC do rzeczy. Dla mnie to wszystko to pójście na całkowitą łatwiznę , masakra. Poza tym, jeszcze jedno - rozpad jego poprzedniego małżeństwa to nie jest tylko i wyłącznie wina jego byłej żony, wina jest ZAWSZE po dwóch stronach. Ale twoje życie i twoje decyzje. -
Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE)
MalaMi1001 odpowiedział(a) na atrucha temat w Zaburzenia osobowości
Dla mnie pomysł bomba. -
związki z osobami borderline/NPD, inne związki toksyczne(inf
MalaMi1001 odpowiedział(a) na defibrylator temat w Problemy w związkach i w rodzinie
To nie jest zapomnienie. To desperacka próba ochrony samych siebie. -
violet_hair_ nie stresuj się. Jeśli to Twój pierwszy antydepresant możesz tak reagować. Ja po pierwszej tabletce wenlafaksyny rzygałam jak kot i miałam jazdy nie z tej ziemi. Musisz to przeczekać. Jeśli jednak objawy będą się utrzymywały jeszcze kilka dni powinnaś chyba jednak zgłosić to lekarzowi, może to lek nie dla Ciebie.
-
Candy14 o to już się nie da zawalczyć
-
Candy14 ja wiem, że nie muszę być doskonała, ale błędy popełniam tam gdzie mi najbardziej zależy, nieodwracalne i niewybaczalne. Później patrzę na to szczęście, które ma ktoś inny, a od którego ja byłam dosłownie o krok i nie potrafię się dźwignąć.
-
Candy14, optymistyczne jest to, że jakimś dziwnym cudem zaczynam o sobie dobrze myśleć. Natomiast dostałam dziś strzała w pysk od swojej podświadomości. Nie potrafię się oduczyć samooszukiwania się. Tak długo to robiłam żeby nie zwariować, że siedzi to bardzo głęboko, to już chyba niemal jak instynkt. Coś boli, więc trzeba to głęboko zakopać. Tyle, że zawsze to później wyłazi, zawsze. Teraz przynajmniej nie myślę, że to wszystko dlatego, że jestem beznadziejna, bo tak nie jest. Nie umiem sobie wybaczać błędów, ot co.
-
Święte słowa. Z tym, że przychodzi taki moment kiedy takie życie tylko dla siebie zaczyna się nudzić. Ja żyję nadzieją, że pewnego pięknego dnia odetnę nitkę, która jak stal trzyma moje emocje w tym miejscu. Że odejdę stąd spogladając za siebie z szyderczym uśmiechem, że zostawiam za sobą to całe zło, które mnie tu spotkało. Marzę o tym. Tylko to trzyma mnie przy życiu, że wreszcie spotka mnie coś dobrego.
-
No niesamowite, ale ja też bardzo intensywnie ostatnio myślę na temat elektrowstrząsów. Pytałam nawet mojego terapeuty o to i potwierdził, że jest to metoda bardzo skuteczna i przynosi długotrwałą poprawę. Jednakże zaznaczył, że mam marne szanse, żeby się dostać ale pogadać z psychiatrą na ten temat zawsze mogę, ponieważ w szpitalu, w którym się leczę EW stosują. Generalnie czuję się już tak dobrze, że zasadniczo nie mam potrzeby w taki sposób ryzykować, nie zmienia to faktu, że nadal łapię doły, coś mi się przypomni i zaczynam płakać, no ale nie trwa to miesiącami jak zazwyczaj. Uważam, że jest to zasługa terapii. To czego nie wyleczy żadna terapia to wieczna senność, chroniczne zmęczenie i zamiana nocy z dniem, co poważnie utrudnia mi życie. Największe kosy noradrenalinowe mnie nie ruszają, jest poprawa przez jakiś czas, a później znów wszystko wraca. Nie mam żadnej choroby organicznej, która mogłaby wywoływać takie zjawisko. Terapeuta stwierdził, że senność, szybkie przemęczanie się i ogólne przewlekłe zmęczenie mogą być wskazaniem do EW. Z tym, że jak powiedział poważne choroby psychiczne "widać", a senności już nie, bo to moje subiektywne odczucie. No nic, dzisiaj będę próbowała na ten temat rozmawiać z lekarzem, może okaże się człowiekiem albo konowałem i dostane kolejną armatę zamulających SSRI
-
Kokojoko rozumiem Twój punkt widzenia, jednak jak sama zauważyłaś ludzie zazwyczaj chwytają się łatwiejszych sposobów na poprawienie sobie nastroju czy samooceny. Ćpają, piją, uprawiają niebezpieczny seks głównie dlatego, że to przynosi natychmiastowy efekt, który wzmacniany jest poprzez swego rodzaju więź tworzącą się pomiędzy nimi, a kumplami z podwórka. Daje to jakąś tam namiastkę poczucia bezpieczeństwa i jako takiej pewności, że jest sie akceptowanym. Anoreksja natomiast czy bulimia wymaga olbrzymich nakładów pracy, czy to morderczych ćwiczeń, czy głodzenia się, czy łykania przeróżnych specyfików, ale za każdym razem jest to proces długotrwały. Na domiar złego osoba chora zazwyczaj się musi ukrywać przed rodziną czy znajomymi, co zupełnie nie daje żadnego poczucia akceptacji, nawet tej złudnej. No i dochodzi tutaj jeszcze kwestia tego, że narkoman czy alkoholik może dojść do tego, że krzywdzi sam siebie i jeszcze innych wokół siebie i może próbować się ogarnąć, natomiast osoba z anoreksją prędzej umrze niż wmusi w siebie coś treściwego. Tak czy siak dla mnie to absolutna powolna autodestrukcja, która chyba w żadnym momencie nie powoduje, że człowiek czuje euforię czy ogólne zadowolenie jak po dragach np. Przyczyn samego wzorowania się na modelkach z tv czy chudych aktorkach upatrywałabym w konkretnych wzorcach, jakie dziecko obserwuje w środowisku od najmłodszych lat. I nie muszą to być kolorowe pisma z pieknymi kobietami, bo do pewnego wieku dziecko nie jest świadome swojej cielesności w kategoriach jestem za gruba czy za chuda. Ja kiedyś byłam pulpetem, było to jeszcze w podstawówce, w okresie dojrzewania straszliwie schudłam i już tak zostało. Ponieważ wyglądałam względnie nikt mnie nie wytykał palcami, więc nie przywiązywałam do tego wagi. Co innego kiedy dziecko jest otyłe, wtedy staje się przedmiotem ataków rówiesników. Mimo tego rzadko kiedy takie dziecko wpada w anoreksję, dotyczy ona raczej głownie tych osób, które mają normalną wagę i nie są przedmiotami drwin z akurat tego powodu. Nie można winić ludzi za to, że podoba się im konkretny wzorzec piękna. Znam facetów, którzy lecą tylko na kości i zdaję sobie sprawę, że znajdą głupią, która będzie się dla nich głodzić. Ale znam tez panów gustujących w aż nadto obfitych kształtach i też jest ok. Głodzenie się musi mieć jakąś przyczynę, każda kobieta, której się coś w sobie nie podoba patrzy z zazdrością na inne smukłe kobiety, ale nie każda zaczyna wpadać w obsesję. Sama chęć wyglądania jak gazela nie jest powodem choroby, dla siebie nie robi tego chyba żadna dziewczyna, musi mieć w tym jakiś cel. Ale to jest oczywiście moje zdanie
-
Na osoby z niską samooceną owszem, ale w gruncie rzeczy jest to i tak margines tych osób. Ja mam niską samoocenę od dziecka, ale w życiu nie wpadłam na debilny pomysł głodzenia się czy wykonywania katorżniczych ćwiczeń z innego powodu niż chęć pokonania senności. Znam wielu ludzi z niską samooceną i oni również nigdy nie usiłowali zrobić z siebie chodzących szkieletów. Przyczyna musi być zatem inna. Znałam natomiast dziewczynę z bulimią i anoreksją, którą mamusia od dziecka traktowała jako najlepszą, najpiękniejszą, najcudowniejszą księżniczkę, która miała wszystko i jeszcze więcej. Ubierała ją w swoje fatałaszki, razem się malowały, chodziły na zakupy, żeby córka czuła, że jej matka jest jednocześnie jej przyjaciółką. Ponieważ matka z natury była osobą chudą schody dla dziewczyny zaczęły się w momencie kiedy zaczęła dojrzewać, bo okazało się, że odziedziczyła figurę po ojcu i tu i ówdzie jej przybyło. Katowała się więc żeby nadal być dla mamusi najlepszą/najpiękniejszą/najwspanialszą i niemal nie zeszła. Roli społeczeństwa tutaj nie widzę żadnej, bardziej stawiałabym na niedociągnięcia ze strony rodziców niż ogółu ludzi, którzy w jakiś sposób na dzieciach realizują swoje chore popędy. Co z tego, że w TV widzę panienki chude jak tyczki, które na dodatek mają po 180cm wzrostu? No nic, fajnie popatrzeć na takie gazele, ale nie jadę do głębokiej Rosji na zabieg przedłużania nóg, który polega na ich połamaniu i przedłużeniu za pomocą metalowych szyn tylko po to, żeby dorównać paniom na wybiegach. A mogłabym, bo moja samoocena najlepsza nie jest. Oskarżanie zatem wszystkich dookoła o nieszczęścia jest trochę dziecinne, najpierw należy poszukać "winnych" wśród tych, których mamy przed nosem. Ja też mogę powiedzieć, że za moją chorobę odpowiedzialny jest zły świat, który mnie nie lubi, mną gardzi itp, a ja przecież jestem taka wspaniała. Może i jest winna moja najbliższa rodzina, ale nie zmienia to faktu, że to ja choruję i tylko dla siebie mogę wyzdrowieć.
-
Faceci którzy nigdy nie byli w związku i prawiczki. Szanse ?
MalaMi1001 odpowiedział(a) na d65000 temat w Seksuologia
Ale Ci mają dobrze w głowach ułożone.I zachowują się stosownie do wieku ja nie. Serio? -
Kompletna emocjonalna izolacja od tego chorego miejsca - wspaniałe uczucie
-
MIRTAZAPINA (Auromirta ORO, Mirtagen, Mirtor, Mirzaten, Remirta ORO)
MalaMi1001 odpowiedział(a) na yoan22 temat w Leki przeciwdepresyjne
estera1 na każdej ulotce przeciwdepresyjnego leku jest notka, że nie należy zażywać jednocześnie niesteroidowych leków przeciwzapalnych czyli pewnie większości leków przeciwbólowych dostępnych bez recepty. Ja jednak biorąc dużo różnych leków psychotropowych nie zauważyłam żadnej interakcji biorąc ibuprom, pyralginę czy paracetamol. Jednak może niech się wypowie jakiś forumowy farmaexpert.