-
Postów
775 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez soulfly89
-
Prosze o rozwiklanie sedna 'problemu'!
soulfly89 odpowiedział(a) na Dziewcze temat w Problemy w związkach i w rodzinie
to co myślisz Ty sama na swój temat - to widać w Twoim zachowaniu wg. mnie kluczem do męskich serc jest poczucie własnej atrakcyjności :) i wcale nie trzeba mieć długich blond włosów, długich nóg i dużego biustu to co ważne jest w zachowaniu, sposobie bycia spróbuj spojrzeć na siebie przychylnym okiem i myśl o sobie jako o dziewczynie takiej jak napisałaś: ładnej, zadbanej, pewnej siebie, inteligentnej, wartościowej - Twój psycholog ma rację musisz tylko w to uwierzyć -
miłość na całe życie..ehh ;Pmożliwe?
soulfly89 odpowiedział(a) na igor85 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
jak będziesz z jakąś głupią idiotką to rzeczywiście będą głupoty ale są na świecie też inne kobiety a tak na serio to (kontrargumenty zanim mi się odechce) - nie każda kobieta lubi paplać bez końca - niektóre mają ochotę na znajomości łóżkowe bez większych zobowiązań - nie każda od razu chce ślubu wesela i całej tej szopki marudzisz po prostu. a ja nie mogę tego czytać bo jestem z całej duszy zwolenniczką całej tej Miłości z takich prostych rzeczy, fajnie jest być z kimś choćby po to żeby razem jeść. ja nie cierpię jeść sama albo jeszcze gorzej jeść z komputerem :) z tego co piszesz to jakbyś obecność drugiej osoby odbierał jako zagrożenie? -
skynet, może niektórzy po prostu w ten sposób żartują z siebie. czasem nabranie dystansu do swojego własnego stanu i pośmianie się z siebie pomaga. jesteśmy tylko ludźmi, bywamy śmieszni, czy zdrowi czy chorzy.
-
Wow, więc jednak coś takiego istnieje!!! Dzięki scroll :)
-
Ha ha ha szczera prawda! Tak się składa, że byłam niedawno w urzędzie pracy w podobnej sprawie, szukałam rozwiązania dla mojej znajomej. Dowiedziałam się że osoba z orzeczoną choroba psychiczną, częściową niezdolnością do pracy i rentą może się zarejestrować - uwaga - jako niepełnosprawna. Przecież to nie to samo. Okazuje się że nasze państwo po prostu nie ma ŻADNYCH systemowych rozwiązań dla osób chorych psychicznie. W XXI wieku. Masakra. Z rentą oczywiście żaden zasiłek nie przysługuje, ale można przez urząd łatwo znaleźć pracę dla rencisty - są bardzo poszukiwani bo to pozwala pracodawcy oszczędzić na podatkach.
-
Loco, u mnie to nie nerwica - walczę z depresyjnymi nastrojami i muszę przyznać, że studia mi w tym trochę pomagają, zmuszają do spotykania się z ludźmi. Ale nie zawsze było tak różowo, już raz rzuciłam studia, olałam wszystko i teraz nie chcę drugi raz do tego dpouścić. To jest zmaganie się z każdym dniem, ale myślę, że warto próbować :) Loco, jak Ty walczysz ze swoją chorobą? Leczysz się jakoś?
-
Co jest złego w nacjonalizmie? W nacjonalizmie jako poglądzie może nic, pod warunkiem, że osoba, które go wyznaje szanuje też prawa człowieka. Problem polega na tym, że w Polsce nacjonalizm jest kojarzony z radykalnymi skinami, którzy na demonstracjach obrzucają gejów kamieniami albo z fanatycznymi wyznawcami ojca Rydzyka i niestety te stereotypy nie wzięły się znikąd Moim zdaniem nacjonalizm to już trochę przeżytek, bo żyjemy w globalnym, a co najmniej kontynentalnym społeczeństwie. Chyba czas zmienić myślenie i zamiast celów państwa zobaczyć cele bardziej ogólne. Siła kraju to głównie gospodarka, a takiej nie można mieć bez ścisłej współpracy z innymi państwami, czasem także bez ustępstw. A ja nie wiem na kogo głosować. Nie ma takiego kandydata na którego bym chętnie zagłosowała... Jest tylko jeden którego na pewno nie chcę na prezydenta...
-
Mam nadzieję, że zanim skończę studia i ktoś wreszcie rozpier.doli ten cały ZUS.
-
Loco, może my przyjdziemy do Ciebie? Chyba że taka zgraja to trochę za dużo. Słuchajcie, jeśli chodzi o spotkania to mam teraz mało czasu, bo sesja, zaliczenia itd, ale na przykład piątki po południu mam wolne. Jakby coś to piszcie na PW
-
Ja też zawsze mam problem jak ktoś mi powie coś chamskiego. Nie umiem nic odpowiedzieć bo jestem w takim szoku że tylko robię duże oczy i milczę. Na szczęście to się często nie zdarza. Ale chciałabym umieć się inteligentnie bronić a nawet czasem pokazać takim głupkom kto tu rządzi. Jak by ktoś zrobił 'Kurs celnej riposty dla początkujących' to bym się zapisała Jednego jestem pewna - nie można tego ignorować.
-
Mam syndrom wiecznego chłopca
soulfly89 odpowiedział(a) na burak cukrowy temat w Pozostałe zaburzenia
Po tym wszystkim co napisałeś mam jedno pytanie - jak z takim podejściem w ogóle zdałeś maturę? Przecież jednak do matury trzeba coś umieć, i nawet jeśli ktoś nie przysiądzie przed samymi egzaminami to ma jakąś wiedzę z systematycznej nauki w ciągu 3 lat liceum... Może w liceum miałeś coś co Cię motywowało a czego nie masz teraz? A tak ode mnie - też miałam problem ze studiami, ale pierwsza praca - długie godziny za marne pieniądze - bardzo mnie zmotywowały no studiowania, uwierz mi. Po LO nie ma innej opcji - tylko dalsza nauka - przynajmniej w naszym kraju. Może pójdź na zaoczne i zacznij pracę? Poczucie kontroli w życiu i satysfakcja z własnych pieniędzy naprawdę poprawiają samopoczucie. Jestem też ciekawa co Twoi rodzice na to, że cięgle nie zaliczasz roku? Moi by mnie chyba wydziedziczyli i wywalili z domu do roboty -
182 dni na zwolnieniu lekarskim i co dalej
soulfly89 odpowiedział(a) na samuel temat w Depresja i CHAD
Ok, odpoczniesz sobie, a potem co - za jakiś czas znowu do szpitala, jak stres będzie Cię zjadał??? Psychiczny i fizyczny wypoczynek to jest obowiązek tak samo jak jedzenie, bo bez tego ciężko marzyć o zdrowiu psychicznym, szczególnie jak jesteś wrażliwą osobą. Przede wszystkim trzeba dbać o siebie. 16 godzin? To nic dziwnego, że z psychiką źle. Jasne, bywa tak, że trzeba się spiąć (ja właśnie się uczę w środku nocy, hehe) ale przecież nie można tak cały czas! Jeden psychiatra mi powiedział, że sprawdzanie dokumentacji medycznej jest nielegalne! Większość firm tego nie robi, a jeśli już to bardzo bogate korporacje albo różne agencje rządowe. Jeśli masz jakąś normalną pracę, to chyba nie masz się czym martwić. Aha, no i pierwsze słyszę że katolicy nie tolerują myśli samobójczych. Ba, nawet się założę, że większość katolików w naszym kraju miewa takie myśli . -
Mój niepoukładany chaotyczny prawie-nie-do-ogarnięcia tryb życia. Dokładny obraz chaosu we mnie. I cały czas staram się to jakoś opanować, ale jestem tylko coraz bardziej zmęczona. Ulubiony zapach?
-
Starsza osoba z mojej rodziny ma coś takiego. Gdyby mieszkał sam utonąłby w stercie niepotrzebnych rupieci... Założę się, że to odchylenie od normy częściej dotyczy samotnych mężczyzn Chociaż w ogóle starsze pokolenia mają skłonność do gromadzenia rzeczy - chyba takie skrzywienie z czasów PRL-u kiedy niczego nie można było dostać i wszystko mogło się przydać. Za to ja chyba patologicznie lubię wyrzucać rzeczy Tak dla odmiany, żeby była jakaś równowaga.
-
Nie jestem pewna, ale wydaje mi się, że justicae nie do końca o to chodziło - raczej o podejście do tematu leczenia. Podejście które widzę najczęściej, i to nie tylko w chorobach psychicznych ale w każdych, to instrumentalne podejście do samego siebie. Jestem chory, chcę być zdrowy więc taktuję siebie różnymi lekami, specyfikami, terapiami, sposobami, walczę ze sobą, różnymi narzędziami, m. in. za pomocą specjalisty. Lepsze podejście byłoby takie, żeby wejść z powrotem do swojego życia i przeżywać wszystko jak podmiot. Nie bać się czuć tego wszystkiego, nie uciekać, nie dystansować się, tylko spojrzeć bliżej, wprost, nie uciekać od siebie. Z takim podejściem i tylko z takim - wg, mnie - psycholog może pomóc. Mi samej jest trudno jest tak traktować siebie. Zły stan zdrowia jest jak wymówka od problemów - przynajmniej dla mnie czasami. Boję się życia, wolę patrzeć na siebie jak przedmiot który nie jest doskonały i trzeba go ulepszyć. Ale nie tędy droga. Jak uda mi się wrócić do siebie i nie uciekać od własnych uczuć tylko pozwolić im być to dzieją się cuda. Ostatnio to była długa nocna rozmowa o przeszłości z kimś mi bliskim. Z każdym dniem czuję jak coraz bardziej wracam do samej siebie, wszystko lepiej rozumiem i ta wiedza zmniejsza mój lęk, dodaje pewności siebie. A tak poza tym - to czemu nie wierzyć w to, że są inne metody? Na forum sporo jest postów, w których można przeczytać, że są. Ludziom różne dziwne rzeczy pomagają.
-
miłość na całe życie..ehh ;Pmożliwe?
soulfly89 odpowiedział(a) na igor85 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Jak widać nie wszyscy Ja myślę, że związek miłosny, nie przyjaźń, niesamowicie może wzbogacić obie strony, dać mnóstwo pozytywnej energii, to są takie doświadczenia jakich nie znajdziesz nigdzie indziej. Ja na przykład wierzę, że jesteśmy stworzeni na obraz Boga, jeśli jestem z kimś blisko to tak jakbym miała bliżej i do Boga i do samej siebie, wiem, że to skomplikowane, ale bycie z kimś potrafi być po prostu piękne. Jak mi powiesz jak mogę doskonale funkcjonować bez 'drugiej połowy' to będę wdzięczna, bo na razie mi to różnie wychodzi... Hm... No i chyba nie wierzę, że Ty też czasem nie marzysz o miłości. -
Ok, ja jestem totalnym amatorem, ale może mi coś podpowiecie :) (wszystko nikon coolpix, bez obróbki graficznej, bo się średnio na tym znam) Lubię robić zdjęcia takich dziwnych rzeczy, rysunków na murach, graffiti, przechodniów. Przypadkowych kompozycji które zauważam gdzieś po drodze przez miasto. To mi się jakby samo rzuca w oczy. Lubię też patrzeć na ludzi na przystankach autobusowych, ale nie miałabym odwagi po prostu robić im zdjęć Te wszystkie kobiety z siatami chyba by mnie zlinczowały Ale w sumie dziwne, bo podoba mi się to co na pierwszy rzut oka wcale nie jest piękne.
-
Niestety, tak to jest w Polsce, że chory powinien być specjalistą od swojej choroby żeby nie dać lekarzom wciskać sobie siana i kolejnych drogich leków. Ja miałam trudną przeprawę z moją 'dziwną' alergią, ale to bułka z masłem w porównaniu do tego co spotkało Ciebie Grześ. Trzymaj się.
-
Cześć, chciałam napisać tylko, że sobotnie spotkanie wyszło! Hurra! I na pewno będzie więcej. Tym razem byłyśmy tylko we dwie, ale mam nadzieję, że na kolejnych będziemy się spotykać w szerszym gronie. Dla takich depresyjnych przypadków jak my wsparcie grupy daje naprawdę dużo :) Witaj Marcin :) Witaj Nastusia :) Jeśli o mnie chodzi to dużo bardziej wolę spotkania na żywo. Niestety żadnego terapeuty na razie nie mogę polecić, ale za dwa tygodnie powinnam już coś wiedzieć. Trzymajcie się! soulfly89@gazeta.pl
-
hmmm aż miło pomarzyć, mnie niestety nie stać na taki sprzęt jak cokolwiek d60 więc na razie mam coolpixa jakoś nigdy mnie nie skusiło, żeby zakładać galerię w necie - robię zdjęcia dla siebie i znajomych taka tam mała przyjemność :) a ostatnio też miałam okazję być przez przypadek modelką - super sprawa, jeśli ekipa jest fajna, chociaż przyznam że nie wiedziałam, że to takie męczące - stój kilka godzin w przeciągu (bo efekt 'wiatru' jest pożądany) marznij, uśmiechaj się, rób groźne miny, podskakuj, kręć seksownie nóżką - zwariować można ale w gruncie rzeczy całkiem sympatyczne zajęcie
-
Rodzina... prawie w rozwodzie...
soulfly89 odpowiedział(a) na temat w Problemy w związkach i w rodzinie
bardziej chodziło mi o relacje między Tobą a rodzicami bo to jeszcze da się poprawić a pewne niewyjaśnione sprawy z przeszłości mogą czasem wpływać na teraźniejszość -
Od razu leki to chyba nie jest dobry pomysł. Najpierw psycholog, potem psychiatra. Może się okaże że leków wcale nie trzeba, sama rozmowa z psychologiem może pomóc, szczególnie jeśli to jeszcze nie jest zaawansowana depresja.
-
Hm... ja oczekuję od psychologa żeby mnie dobrze zdiagnozował, bo nie jestem pewna w czym tkwi mój problem, chociaż mam różne hipotezy. Chciałabym dostać instrukcję obsługi samej siebie. Wiem, że i tak trudniejszą pracę musimy wykonać sami, żeby coś zmienić w swoim życiu :) A tak z ciekawości - chodziłeś do jakiegoś psychologa dłużej? I czy to Ci jakoś bardziej pomogło? Ja mam nadzieję, że mi pomoże... Bo mam wrażenie że jadę na fali która jest coraz bardziej rozhuśtana i doliny robią się coraz głębsze za każdym razem kiedy mnie dopada kryzys, a to się dzieje raz na rok - półtora roku i mogę kiedyś mieć tego dosyć.
-
Ja byłam na Abramowickiej ostatni raz w marcu i teraz chodzę gdzie indziej właśnie przez to że godziny są tam straszne, niedostosowane do ludzi którzy mają jakiekolwiek obowiązki. No i już nie psychiatra a psycholog. Ale doświadczenie mam marne, więc raczej nic nie doradzę.
-
Rodzina... prawie w rozwodzie...
soulfly89 odpowiedział(a) na temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Jakbym czytała o sobie - u mnie to wyglądało inaczej, całe tygodnie w domu było cicho, a to ja byłam osobą która się złościła. Mój brat miał 13 lat. Teraz z perspektywy czasu widzę, że on lepiej sobie radzi z rozstaniem rodziców niż ja. Masz prawo się wkurzać, buntować. Nie musisz wybierać. Szkoda, że Twoi rodzice nie wpadli na to, żeby wybrać się do terapeuty w trosce o swoje dzieci. Są różne terapie rodzinne które pomagają przechodzić przez trudne momenty. Z Twojej wypowiedzi wynika, że jesteś odpowiedzialna, martwisz się o brata, ale musisz tez myśleć o sobie. Im wcześniej tym lepiej, psycholog to chyba najlepsza osoba której mogłabyś się wygadać. Poszukaj poradni rodzinnych, psychologicznych w Twoim mieście. Warto też może zadzwonić na telefon zaufania, bo jest taki: Cytat za: http://www.niebieskalinia.pl/newsy.php?id=2570&w=1400 Ludzie którzy odbierają te telefony na pewno doradzą Ci lepiej niż ja gdzie możesz się zgłosić i jakie masz możliwości. Naprawdę warto zacząć działać już teraz, bo rozwód może (ale nie musi) mieć wpływ na Twoje przyszłe życie. Ja byłam dzielna i radziłam sobie, ale do czasu. Żałuję, że wcześniej nie szukałam psychologa. Trzymaj się, będzie dobrze! :)