Skocz do zawartości
Nerwica.com

soulfly89

Użytkownik
  • Postów

    775
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez soulfly89

  1. soulfly89

    zadajesz pytanie

    czyściocha, ale tylko zimna! (ja nie wiem czy tylko ja tak mam ale wódka ze słodkim sokiem to dla mnie żołądkowe zabójstwo) co na zagrychę - ogórek ze śledzikiem czy pomarańcza? aaa, sorki :) jasne, że wstaniesz lepiej być studentką czy licealistką?
  2. Ja mam dokładnie tak samo! Do tej pory, jak byłam sama, nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego jak bardzo mam pokręcone myślenie. Teraz dopiero widzę jak cholernie jestem niepewna siebie i jak mi brakuje wiary w to, że jestem coś warta. Łatwo być dzielnym jak się nie ma nic do stracenia i ogólnie jak średnio mi zależy - na przykład albo na początku znajomości. Wtedy to umiem być odważna, ale jak już zaczyna się coś poważniej, uginają mi się nogi. Strach mnie zabija. Nienawidzę tego strachu, czasem nawet nie umiem wykrztusić słowa do osoby którą przecież do cholery kocham, co za paranoja. Chyba trzeba mi z 10x więcej czasu niż przeciętnie żeby w związku poczuć się bezpiecznie. Ale warto, na pewno warto próbować. Jak już uda mi się raz przełamać strach i okazać więcej zaangażowania to potem jest łatwiej. Ale wszystko co robię, robię ze świadomością, że jednak ryzykuję i że mogę zaraz zostać zraniona, w sumie na własne życzenie. To okropne tak się czuć, ale ja wolę tak się czuć i walczyć z tym niż od razu na początku się poddać.
  3. Wow, robicie postępy :) A ja w mojej pracy jestem dłużej niż miesiąc - a już ze 3 roboty rzucałam po miesiącu. I wreszcie nie mam stresa jak gadam z klientami. Naprawdę niesamowite, a na początku czułam się jak mała kupka wystawiona pod reflektor w tym cholernym sklepie. Teraz jest luz. Trzeba się przełamywać. I nawet mam chłopaka. I to wcale nie jest ten w którym byłam romantycznie-platonicznie-żałośnie zakochana od dłuższego czasu. To wszystko wynikło przez przypadek i na zasadzie "raz kozie śmierć, spróbuję". Moja pani psycholog jest na urlopie i już mnie kusi żeby do niej nie wracać, ale wiem, że powinnam. Ech.
  4. O kręgosłup to akurat dbam - pływanko :) Z tym jedzeniem to masz rację Lili-ana. Tylko ciężko się zmobilizowac żeby dbać o siebie. Powinnam jeść krwiste steki z wołowiny i pęczek pietruszki dziennie, hehe :) A co do braku żelaza u kobiet - dziś u mojej rodzinnej się dowiedziałam, że to może być z powodu zbyt obfitych miesiączek i dostałam na to lek - Cyclonamine. Może ktoś brał? Mam nadzieję, że to mi pomoże, bo rzeczywiście mam cienie pod oczami...
  5. Yes! A tak a propos tematu - jestem szczęśliwa ale nie bardzo się łapie w tym co się ze mną dzieje. Mam wrażenie jakby ktoś wyjął mnie z wielkiej lodówki na ciepłe słoneczko i teraz powoli znowu muszę się uczyć być szczęśliwym człowiekiem. Jestem jeszcze sztywna i niepewna w tym wszystkim... Nie wiem kim jestem i potykam się, ale idę w dobrym kierunku. Trudne początki normalności :)
  6. KOCHAM TO!!! Ale już od godziny słucham Ladyhawke... Bardzo fajny akwarelowy teledysk :)
  7. A ja z każdym dniem przekonuję się że romantyczność istnieje Dlatego nie będę tu teoretyzować, bo teoretyzowanie w tych sprawach, "a kobiety to", "a mężczyźni tamto" jest o dupę potłuc! Powiem tylko, że kobieta niezależna finansowo i życiowo (taka jak częściowo ja ) nie musi zwracać uwagi na to ile facet zarabia i czy ma samochód, bo sama na siebie zarabia i ma swój samochód, więc ważniejsze dą dla niej: charakter, osobowość, przekonania, (ideały też) no i oczywiście czy jest przystojny Ale dla mnie charakter i osobowość mają pierwszorzędne znaczenie. I już. W sprawach damsko-męskich chyba lepiej nie mieć żadnych przkonań bo każda nowo poznana osoba może Was zaskoczyć i obrócić te przekonania w nicość. Zamiast rozmyślać lepiej się zabrać za szukanie tego kogoś, ale racja - nie na siłę. Po prostu otworzyć się na ludzi (nie mówię, że to łatwe). Pozdro :)
  8. Ojej... Mila, bez obrazy, ale to co wypisujesz to romantyczne bajki. Zgadzam się tutaj w pełni z Człowiekiem Nerwicą. Nie można uznawać miłości za terapię, bo to bardzo egoistyczne i nieodpowiedzialne, poza tym - trudne do wykonania. Żeby kogoś kochać najpierw trzeba zająć się sobą... Myślenie, że miłość jest lekiem na nasze psychiczne jazdy jest bardzo naiwna, bo miłość + psychiczne jazdy bardzo często równa się koniec miłości. Dean, a co ze starymi znajomymi/przyjaciółmi? Może spróujesz im wytłumaczyć, że miałeś trudny okres w życiu i dlatego uciekałeś? Moi dobrzy znajomi i przyjaciele to rozumieją. Już kilka razy nasze drogi się rozchodziły, ale jakoś zawsze do siebie wracamy... Poza tym, rzeczywiście, nic na siłę. Chyba wystarczy, że będziesz miał otwarte i przyjazne podejście do ludzi, których życie Ci postawi na drodze a na pewno z kimś się z czasem zakumplujesz :)
  9. soulfly89

    Woodstock

    MMM :) Chciałabym pojechać, ale niestety nie w tym roku. Oczywiście najbardziej będzie mi szkoda Papa Roach - ale tego starego Papa Roach, takiego jak z płyty Infest... :) Poważnie zastanawiałam się nad wyjazdem, ale musiałabym brać wolne w pracy - a nie chcę, bo to i problem i ... zarabiam na jedno ze swoich marzeń więc muszę być konsekwentna. Powodzenia eldruto :)
  10. soulfly89

    Muzyka...

    Bardzo lubię Muse :) na przykład to Bliss jest takie pozytywne... :)
  11. soulfly89

    Wybór Studiów

    Cześć Dean, to ja, Ciocia Krysia z BRAVO GIRL Powiem Ci, że to, ile będziesz zarabiał po studiach bardziej zależy od Ciebie samego, Twojego samopoczucia, samooceny, umiejętności radzenia sobie w życiu - niż od studiów. Pewnie już wybrałeś i teraz czekasz na wyniki rekrutacji. Jak poszło? :) Mam nadzieję, że dobrze, bo studiować warto :) Mówi Ci to Ciocia Krysia która w tym roku dostała się na drugi kierunek
  12. Tytuł tematu jest tak ogólny, że aż się wypowiem. Wkurza mnie, że w Polsce nie ma ustalonej z urzędu minimalnej stawki za godzinę pracy. W UK jest, w Holandii jest, u nas pewnie długo nie będzie... Chyba napisze o tym list do Bronka . A tak na serio to zarabiam 5zł za godzinę - w Lublinie to jest standard i wkurza mnie że za taką samą pracę w Warszawie lub Krakowie dostałabym co najmniej 8. Im dalej na wschód tym marniejsze pieniądze. I to ma być wyrównywanie poziomu między Polską A a polską B? Phi. No i jeszcze jedna rzecz - jak studenci są wykorzystywani w pracy. Też mnie to strasznie wkurza. Generalnie wszystko co myślę o pieniądzach jest zawarte tutaj :
  13. soulfly89

    Sesja - do studentów ^^

    O jak miło się zrobiło :) Dzięki :) Może filolodzy są bardziej podatni na zaburzenia? (hihi)
  14. Korba, wzruszyłaś mnie szczerze!!! Ja mam tak samo! Myślę sobie że we mnie jest nadal ta dziewczyna, która kiedyś sama, odważna porwała się z motyką na słońce i w dodatku udało się jej :) Nie będę się rozpisywać co konkretnie sobie przypominam, ale jest kilka takich rzeczy z których jestem dumna i kiedy je sobie przypomnę to dodaje mi takiej siły, że ach! Uświadamiam sobie, że tamta dziewczyna to JA jestem przecież i że jak zechcę, to znowu mogę zrobić coś świetnego, znowu może mi się udać. Jak dobrze znam to myślenie :) Psycho-logic, nie wymądrzaj się Nie masz monopolu na dobre sposoby na motywację.
  15. Ale ja chyba nie mam przewlekłej formy nerwicy (chociaż te objawy by się zgadzały)? W życiu bym na to nie wpadła. Chyba idę się poradzić cioci wikipedii... :) PS - Fajny artykuł: http://www.arkadiakraus.com/joomla/index.php?view=article&catid=36%3Alek-med-grayna-milerska&id=51%3Aneurastenia-dlaczego-ja&option=com_content&Itemid=78
  16. Mam problem, może akurat trafi się, że ktoś będzie wiedział jak mi pomóc. Od dłuższego czasu (od roku) mam obniżony poziom żelaza (około 11 przy normie od 12 do 16). Bardzo źle reaguję na tabletki z żelazem. Zastanawiam się czy to możliwe że ja mam tak "naturalnie" niskie żelazo i że to u mnie jest w porządku? Nawet jako dziecko zawsze miałam anemię więc może ja tak mam po prostu???
  17. Z tego co piszesz, wynika, że zostałeś potraktowany po chamsku do granic możliwości. Próbowałeś coś zrobić przed sądem? Jakoś się zbuntować na takie odgradzanie od dzieci? Wiem, że polskie sądy dyskryminują ojców... Wiesz, bardzo smutna jest Twoja historia. Nie chciałam Ci odbierać nadziei na lepszy kontakt z dziećmi. Po prostu mi zajęło bardzo dużo czasu żeby zrozumieć jakie były motywy mojego ojca że mnie zostawił (bo ja to tak wtedy czułam). Pierwsze co przychodzi do głowy w takich sytuacjach to: nie widuje się ze mną (albo widuje się rzadko) = nie kocha mnie, ma mnie w dupie, nic go nie obchodzę. Czasami myślałam też że mojemu ojcu po prostu jest wygodniej nie zajmować się nami. Wydaje mi się, że jedyne co może zmienić takie myślenie, to rozmawiać. Chociaż nawet teraz, jak już niby wszystko rozumiem, to ciągle boli i pewnie będzie bolało już zawsze. Nawet chce mi się płakać jak to piszę.
  18. Wiecie co, ja to jeszcze szczaw jestem, ale chyba też nieobce mi jest uczucie desperacji jeśli chodzi o jakiś sensowny związek z mężczyzną Ale teraz to już jestem ogólnie zmęczona zakochaniem, szukaniem, próbowaniem, różnymi dzieciakami którzy uważają się za boskich macho i mam to wszystko gdzieś. Po prostu staram się zająć swoim życiem... Chociaż czasami aż chce się wyć w poduszkę. Toska pozdrawiam ciepło :)
  19. Mi ostatnio pani psycholog powiedziała, że mam osobowość neurasteniczną, czyli skłonną do myśli depresyjnych i że mój stan depresyjny miał podłoże nerwicowe. Więc wychodzi na to, że neurastenia to cecha osobowości? Natomiast depresja jest chorobą, ale jej łagodniejsza postać (nie endogenna) może być też wynikiem depresyjnego typu osobowości? Niech mnie ktoś mądry poprawi :)
  20. rozwalił mnie ten temat... ok, da się schudnąć samą dietą ale to będzie trwało ze 3 lata zanim dojdziesz do prawidłowej wagi, organizm się przyzwyczai i tak dalej... jeśli chcesz schudnąć szybciej, MUSISZ SIĘ RUSZAĆ! wcale to nie muszą być mordercze treningi, wystarczy jakaś średnia aktywność, ale najlepiej codziennie. ech, w ogóle jak chce się coś zrobić porządnie i z efektem to trzeba zapomnieć o łatwych rozwiązaniach, tabletkach odchudzających i innych cudach... najlepszy przykład: moja mama - bierze te pastylki odchudzające od roku i ciągle jest coraz pulchniejsza
  21. To całkiem normalna reakcja dzieci. Jakby nie patrzeć zostawiłeś je, pojechałeś do Niemiec. Żyłeś swoim życiem. Ile lat to trwało? Żadne wyjazdy i wakacje nie wynagrodzą tego straconego czasu. A po odwiedzinach u ojca, kiedy trzeba wrócić do niezbyt kolorowego życia, to bardzo boli - poczucie opuszczenia, rozczarowanie, żal. Rozmawiałeś z dziećmi jak się czuły podczas rozwodu i potem?
  22. soulfly89

    [Lublin]

    To możesz liczyć na moje wsparcie :) Pracy to za Ciebie nie napiszę, ale zawsze miałam 5 wypracowań na polskim także jakby coś to pomogę Jak Wam mijają wakacje?
  23. soulfly89

    symulowanie

    Nie, studiuję coś zupełnie innego. To tylko takie moje ironiczno-absurdalne poczucie humoru, bo pewnie i tak nikt tego nie zmieni zanim cały ten zus nie zbankrutuje zupełnie Poza tym nie jestem przeciwna rentom dla osób chorych. Przeczytaj sobie moje wypowiedzi w tym wątku jak chcesz, to się przekonasz. Ja po prostu myślę, że większość (nie wszyscy!) na tym forum mogłaby jakoś pracować, tylko trudna sytuacja na rynku pracy i brak odpowiedniego wsparcia od państwa czyni to bardzo trudnym. Ciężko wrócić do 'normalnego' życia osobie z problemami psychicznymi (w miarę zaleczonymi), nie znam żadnych fundacji, organizacji, które się tym zajmują a choćby organizacji które pomagają zwierzętom/inwalidom jest jak grzybów po deszczu. To nie jest normalne w europejskim kraju.
  24. Brak charyzmy? To mnie zaskoczyłeś! Co konkretnie miałeś na myśli? Hm, tej charyzmy chyba można się nauczyć... Albo lepiej: wydobyć ją z siebie.
  25. soulfly89

    Sesja - do studentów ^^

    Neko... To przez chorobę Ci nie poszło? Czy coś się stało?
×