Witam..
Otoz 'problem;' jest powszechny...
Czyli intensywnie odczuwalna samotnosc..
Nie rozumiem,dlaczego nie moge trafic na odpowiednia osoba,dlaczego faceci mna gardza,a czasem nawet kpia ze mnie..
Mam 17lat..
Jestem niska,moze nieco pulchna,ale w miare zadbana,pare osob odkrylo we mnie ciekawe wnetrze,wielokrotnie p.psycholog stwierdzila,ze jestem bardzo wartosciowa i inteligentna osoba...
A jednak wgl nie prezyciagam do siebie facetow..Jeden na 10 dostrzega mnie na ulicy..
Niby taki wiek,ze cale zycie przede mna...Ale strasznie mecze sie z obecnym stanem towarzyskim..
Nir wiem jakie dzialania podjac,.aby zmienic ten stan...
Potrzebuje bardzo kogos bliskiego..a dziewczynami bardzo sie sparzylam:(
Prosze o rade