-
Postów
775 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez soulfly89
-
Co by tu lepszego wybrać, hmm... ;)
soulfly89 odpowiedział(a) na Krzysiek1234 temat w Kroki do wolności
Hm... Jak ja zaczęłam studia to automatycznie przestałam o nich myśleć poważnie. To jest po prostu kolejne doświadczenie życiowe, szkoła jak sobie radzić, ale to jaki kierunek się wybierze to chyba nie ma aż takiego znaczenia. Wystarczy wybrać taki który nie będzie nas za bardzo męczył i to wystarczy. Taka jest moja opinia. W sumie cokolwiek wybierzesz i tak po zajęciach będziesz mógł się zajmować muzyką, prawda? Wybór studiów nie zamyka żadnej drogi. Poza ty wydaje mi się że już samo chodzenie na uczelnie i przymusowe przebywanie z ludźmi pomaga :) Przynajmniej mi na pewno! -
czytam ten temat i trochę się boję, że ze mną będzie po studiach podobnie. pracowałam już w kilku miejscach dorywczo, ale nie zawsze dobrze sobie radziłam. no i w przyszłości chyba po prostu wybiorę sobie mało stresującą pracę. mam gdzieś cały ten wyścig szczurów, może założę własną firmę i będę robić to co lubię? jak tak czytam to co piszecie to zastanawiam się czy warto tak na siłę się zmuszać do pracy typu sprzedaż przez telefon... chyba nie warto. no, chyba, że nie ma innego wyboru. ale podobno nie ma sytuacji bez wyjścia, są tylko trudniejsze rozwiązania. wierzycie w to?
-
Co powinien umieć typowy 20stoparolatek?
soulfly89 odpowiedział(a) na LifeRecover temat w Pozostałe zaburzenia
ja myślę, że typowy dwudziestoparolatek (albo dwudziestoparolatka) powinien być już mniej więcej samodzielny albo na szybkiej drodze do samodzielności, chyba każdy może sobie sam odpowiedzieć co to słowo dla niego znaczy :) -
Co by tu lepszego wybrać, hmm... ;)
soulfly89 odpowiedział(a) na Krzysiek1234 temat w Kroki do wolności
Nie widzę potrzeby i nie lubię się rozpisywać za bardzo na swój temat aż w takich szczegółach. Jak ktoś chce naprawdę wiedzieć to zawsze może spytać na PW, prawda? Albo sobie poszukać, tak jak (się domyślam) Ty to zrobiłeś. Poza tym wydaje mi się że opowiadanie o kierunku studiów nie ma sensu, bo każdy odbiera to po swojemu i właściwie dopóki się nie spróbuje to się nie wie. Poza tym są ciekawsze rzeczy do opisywania. Do października masz jeszcze trochę czasu żeby się ogarnąć z Twoją NN. Zamiast się martwić podejmij jakieś działanie :) (PS - Śmiertelniczko, cały czas się zbieram, żeby Ci coś napisać, ale uczę się do egzaminów i w ogóle nie mogę się zabrać do tematu...) [Dodane po edycji:] a zresztą, może i mam lekką paranoję, że nie lubię pisać o sobie, ale mam w rodzinie informatyków i wiem, że w necie można znaleźć naprawdę bardzo dużo... znałam nawet kiedyś takiego chłopaka, który przed randką z dziewczyną wpisywał jej imię w Google i w ogóle robił jakieś "internetowe prześwietlenie" - masakra trochę -
Odpowiadam: - nie istnieją 100% twardziele - nie starałeś się być chamski, ale jak coś Cię zirytuje to po prostu jesteś chamski - to popracuj nad sobą może? to jest cecha dorosłych ludzi, że potrafią się kontrolować i krytykować innych bez chamstwa - skoro nie wiesz co mnie spotkało to trzeba było nie pisać, że próbuję ją ustrzec od tego samego co spotkało mnie - takie osobiste wycieczki są nie fair
-
Rodzina... prawie w rozwodzie...
soulfly89 odpowiedział(a) na temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Jestem ciekawa jak Twój młodszy brat sobie z tym radzi. Bo mój na przykład radzi sobie dużo lepiej niż ja. Czasem jego zachowanie, przemyślenia, reakcje, są dla mnie inspirujące :) W ogóle mam wrażenie, że to co się stało nas zbliżyło, że rozumiemy się dzięki temu dużo lepiej. To jest jakby plus całego tego rozwodu. Ale to nie zmienia faktu, że je jestem niekompletnym egzemplarzem człowieka, jak patrzę na mojego brata to się cieszę, że jego to aż tak bardzo nie dotknęło i jest twardszy ode mnie w wielu kwestiach. Może to za bardzo osobiste pytanie, ale czy Ty z rodzicami w ogóle nie gadasz? Nie mówiłeś im jak jesteś na nich wkur..? Ja mówiłam. I miałam rację . O niektórych sytuacjach dopiero teraz (6 lat po ich rozwodzie) mogę z nimi rozmawiać. Wydaje mi się, że jednak z czasem jest coraz lepiej. Czas pomaga. -
WreX A skąd Ty wiesz co mnie spotkało? Wywróżyłeś to z mojego avatara? Pisać do Ciebie to jak rzucać grochem o ścianę. Nie rozumiem po co zgrywasz takiego twardziela? Jakbyś trochę zmienił ton od razu by się milej rozmawiało, ale to chyba Twój sposób na rozmowę - być chamskim dla jak największej liczby użytkowników i udowadniać wszystkim, że są mięczakami i rozpieszczonymi żałosnymi bachorami, a Ty sam jesteś dorosły i twardy, nigdy się nad sobą nie rozczulasz. Cóż, w prawdziwym życiu tacy ludzie nie istnieją i nikogo tu nie oszukasz. Może gdybym Cię znała z reala to bym się zdziwiła, bo może jesteś nawet sympatyczny, ale nie rozumiem czemu musisz pisać takie beznadziejne rzeczy, które mogą ranić innych. Ale oczywiście pewnie Ciebie to nie obchodzi. Moim zdaniem powinieneś dostać osta.
-
Ty i Lucid macie sporo racji, ale robisz podstawowy błąd! Skoro Ty byłeś na tyle silny to gratuluję i jestem pełna podziwu. Ale nie każdy ma taką sytuację, taką psychikę, taki mózg, takie geny, taką przeszłość. NIE KAŻDY może i jestem tego pewna. Jak sobie wyobrażasz, że osoba która nie wstaje z łóżka, nie myje się, nie je, nic ją nie obchodzi, z powodu zaburzeń pracy mózgu nie może czytać i ma ochotę się zabić zacznie pracować? Wywalili by ją z pracy po pierwszym dniu. Problem polega na tym, że w naszym kraju depresja to problem ignorowany i źle rozumiany. Ale zrozum, że to nie nasza wina, nie jednostek, że chorują na depresję. W dużej mierze to nasz chory zachodni styl życia, chore sytuacje w rodzinie, mają wpływ na to, że depresja jest plagą naszych czasów. Uważasz, że ja mam się wstydzić za to, że mnie to spotkało? Ja nie. Bo to nie jest tylko moja wina. Niektóre rzeczy mogłam robić lepiej, ale na inne nie miałam żadnego wpływu. Gdyby państwo rzeczywiście pomagało ludziom wyjść z depresji, ok, ale tak nie jest. Problem jest powszechnie olewany od szkoły aż po urzędy. No i dochodzi jeszcze fakt, że mnóstwo rencistów dostaje rentę za łapówy i lewe papiery, a pracują sobie na czarno i żyje im się nieźle.
-
ileż Ty pytań zadajesz... w sumie sama chciałabym to wiedzieć :) jedno mnie tylko zastanawia - po co akceptować coś co można zmienić na lepsze? jest taki tekst "Boże użycz mi pogody ducha, abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić, odwagi abym zmieniał to, co mogę zmienić, i szczęścia aby mi się jedno z drugim nie popieprzyło" banalne, ale prawdziwe. gdybym była Twoją dziewczyną (taka hipotetyczna sytuacja ) to na pewno nie chciałabym się z tym godzić tylko dla Twojego dobra namawiałabym Cię, żebyś coś z tym zrobił. Niekoniecznie od razu jakieś leki czy coś, ale psycholog czemu nie... chociaż w sumie ja sama już próbowałam - zapisanie się z NFZ wymaga dużo wysiłku, i po dwóch rozmowach, każda z kim innym, odkładam to do "po wakacjach", ale jeśli tylko miałabym pieniądze na prywatne rozmowy z psychologiem nie wahałbym się ani chwili. a na razie staram się jak najlepiej poznać siebie - to też nie jest łatwe... ale myślę, że możliwe bez pomocy specjalistów, jeśli oczywiście nie jesteś bardzo chory... aha, i jeszcze - myślę, że jest sporo szczerych ludzi na świecie. ja nie lubię się bawić w podchody i towarzyskie gierki, zazwyczaj ludzie których spotykam widzą to i też się otwierają - tylko, że postawa "serce na dłoni" niesie ze sobą ryzyko że ktoś kopnie cię w tyłek ale moim zdaniem warto ryzykować. spróbuj otaczać się dobrymi, pozytywnymi ludźmi, są tacy, naprawdę.
-
Yans, to urocze :) Ja chyba dość banalnie - bez telefonu. Bo nigdy nie wiem gdzie będę wieczorem i kiedy wrócę albo co mi się przytrafi po drodze, dobrze mieć kontakt z rodziną/znajomymi w takich sytuacjach. No i mogę sobie słuchać muzyki z telefonu albo zrobić zdjęcie rozkładu jazdy. Nie wyobrażam sobie życia bez komórki. Jak jej zapominam to czuję się jakbym zapomniała się ubrać albo pomalować rzęsy
-
Jasne, jasne, sra ta ta ta. Ty wiesz ile ona ma lat??? Zadtanów się może zanim coś napiszesz. Ciekawe czy Ty w jej sytuacji i w jej wieku zachowywałbys się lepiej. Kur*** jak mnie denerwują takie wypowiedzi. "Idź do psychologa, idź do specjalisty". Ja musiałam skończyć 21 lat żeby zrozumieć że w końcu muszę tam pójść. Łatwo Wam mówić, jesteście dużo starsi niż Asia i inaczej na to wszystko patrzycie. Jej potrzeba dobrego opiekuna, przyjaciela. I czasami właśnie współczucia i odrobiny ciepła najbardziej brakuje. Wcale nie uważam że to żałosne. Lepiej zwracać na siebie uwagę niż po trochu codziennie umierać w samotności.
-
miłość na całe życie..ehh ;Pmożliwe?
soulfly89 odpowiedział(a) na igor85 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
to wtedy lepiej nie mówić nic i przytulić! ja jak jestem przygnębiona to nie oczekuję gadania tylko właśnie tego. tylko ciężko to zrobić przez internet... -
Hej, nie wiem jak Wy, ale ja myślę, że fajnie by było się spotkać w kilka osób. Bo na PW i na mejla to się możemy umawiać indywidualnie, ale może w grupie by było jakoś raźniej? Kiedy macie czas? Ja ze względu na sesję teraz się staram uczyć, ale weekend, najlepiej jak będzie ładna pogoda, na pewno znajdę chwilę czasu. Albo w piątek. Pozdrawiam! :)
-
Udało mi się konsekwentnie odmawiając oduczyć ludzi wykorzystywania mnie. Teraz nawet bywam wredna, a to już duży postęp Ale nie nazwałbym tego "zmianą" charakteru - tylko odkryciem i rozwinięciem tych ce które były ukryte, wyparte, ale zawsze były we mnie. Ile godzin najdłużej udało Ci się nie spać i czy miałaś/eś potem jakieś zwidy lub inne sensacje?
-
Ja się na lekach nie znam, ale myślę, że jeśli chodzi o leki na depresję sporo osób je bierze niepotrzebnie, że sama terapia by wystarczyła, a z tego co widzę, to często wygląda tak, że są same leki a nie ma żadnej terapii. Zresztą tak jest nie tylko w wypadku leków psychotropowych - ale każdych. Trafić na lekarza który na pierwszej wizycie nie zapisze tabletek to niemalże cud. A ludziom się to podoba, bo lubią łatwe rozwiązanie - łyknę sobie tabletką i będzie ok. Niestety, zwykle tak się nie dzieje, a żeby poczuć się lepiej trzeba zmienić coś w swoim życiu... Mój kumpel z medycyny twierdzi, że sami lekarze nie wiedzą dokładnie jaki jest mechanizm działania SSRI w przełożeniu na samopoczucie pacjenta Może jest na forum jakiś lekarz który tą teorię obali?
-
Braki emocjonalne i starsi mężczyźni
soulfly89 odpowiedział(a) na temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Hm... Mi chłopcy w moim wieku wydają się - no właśnie - chłopcami A ja nie szukam chłopca tylko mężczyzny. I uważam, że to całkiem normalne Chyba nie ma co robić z igły widły i szukać jakichś zaburzeń u siebie. -
Co by tu lepszego wybrać, hmm... ;)
soulfly89 odpowiedział(a) na Krzysiek1234 temat w Kroki do wolności
Dwa tygodnie to nie wieczność :) Jestem ciekawa co w końcu wybrałeś? Mój wymarzony: pedagogika ze specjalizacją animacja kultury ze specjalizacją fotografia Mój obecny mogę Ci opisać na PW. Jest związany z językami. -
Co by tu lepszego wybrać, hmm... ;)
soulfly89 odpowiedział(a) na Krzysiek1234 temat w Kroki do wolności
Wow, czemu tak późno trafiłam na ten temat? :) Ja mam jeden sprawdzony sposób - przejrzyj sobie siatkę godzin i zobacz konkretnie jakie są przedmioty na jakim kierunku. Większość osób tego nie robi a potem nie zalicza cudownego i jakże bezsensownego przedmiotu "wstęp do wstępu do czegośtam" (na humanistycznych) albo "wstęp do analizy matematycznej w zastosowaniu czegoś tam czegoś" (na inżynierskich). Bo o każdym kierunku mówią dobrze i źle i krążą różne plotki i niestworzone historie, a najlepiej zobaczyć konkret, czyli plan zajęć . Wiesz, że jesteś moim rówieśnikiem? :) Mi raz ze studiami nie wyszło. Teraz mam nadzieję szczęśliwie zaliczyć pierwszy rok czegoś co mi w miarę wychodzi, ale to nie jest moja pasja, za to może być dochodowe. Mam ambicję skończyć ten kierunek. Ale w tym roku składam też na drugi, który byłby spełnieniem moich marzeń. Dopóki mogę, będę próbować zaczynać wszystko co mi przyjdzie do głowy :) A tak przy okazji - jeśli jakiś język jest łatwy to nie znaczy, że gramatyka opisowa, składnia, fleksja, alfabet fonetyczny i gramatyka historyczna tego języka też jest łatwa... Filologie nie należą do najłatwiejszych studiów. -
Loco, ja nie biorę żadnych leków. W ogóle bardzo źle reaguję nawet na leki przeciw alergii a po SSRI byłam jakbym dostała po głowie. Dopóki trwa rok akademicki muszę mieć dobrą koncentrację, więc nie mogę sobie pozwolić na szukanie tego idealnego leku dla mnie. Na razie radzę sobie bez chemii. Za to zaczęłam dużo czytać na temat psychologii i chodzić do psychologa. Zaczęłam bardziej dbać o siebie - sport, jedzenie, spanie, chociaż to ostatnie to różnie. W marcu czułam się fatalnie, ale po trochu mi się poprawia. Na szczęście nie jestem ciężkim przypadkiem, myślę, że leki nie są mi potrzebne. Muszę lepiej zrozumieć siebie :) Jeśli Tobie leki pomagają to tylko się można cieszyć. Ale one działają na skutki, nie na przyczynę problemu.
-
Czy warto postawic wszystko na 1 kartę??
soulfly89 odpowiedział(a) na betty_boo temat w Depresja i CHAD
Fajny temat Betty :) Jak się zastanowię, to dwa razy - nno, może trzy byłam w takiej sytuacji. Dwa razy zrobiłam dobrze, a raz okazało się fatalnie, beznadziejnie wręcz źle. Ale teraz z perspektywy czasu widzę, że zawsze, zawsze miałam więcej niż dwa rozwiązania. Teraz wydaje mi się to nawet dziwne, ale wtedy pod wpływem stresu widziałam wszystko na czarno biało, wydawało mi się, że albo wóz albo przewóz, że muszę wybierać między złym teraz i niewiadomym w przyszłości. I zawsze myślałam, że zmiany przyjdą od razu... :) Ale to chyba nieprawda. Zmiany przychodzą powoli. Jedno tylko wiem na pewno, że warto wybierać zmianę, bo to jest zawsze jakiś progres, rozwój, nowe doświadczenie, nawet jeśli może się okazać bardzo trudne. Ciężko tu coś mądrego napisać, każdy i tak ze swoimi osobistymi wyborami pozostaje sam. -
Z tego co piszesz, przytyłaś sporo, rozumiem, że możesz być zszokowana tym jak wyglądasz. Ale na pewno masz zniekształcone widzenie siebie. Już tłumaczę dlaczego: Twoje BMI to 23.1 - jest ono jak najbardziej prawidłowe! Nadwaga zaczyna się powyżej BMI 25. Więc na pewno nie wyglądasz jak potwór - to tylko Twoja psychika Cię oszukuje. Dla zdrowia możesz schudnąć kilka kilo, ale nie więcej. Jeśli nie możecie chodzić na terapię (chociaż założę się, że możecie, tylko Wam się nie chce o to postarać!) to pójdźcie do dietetyka. Czasem nawet jak chcemy być szczupłe i zdrowe to nie wiemy jak, bo w naszych domach różnie się jadło. Tego trzeba się nauczyć. Ostatnio byłam u dietetyka bo mam alergię pokarmową, ale nauczyłam się kilku przydatnych rzeczy o jedzeniu i zaczynam powoli zmieniać swoje złe nawyki wyniesione z domu. Polecam każdemu się wybrać.
-
Ten temat sobie poczytaj. Wykluczenie jak nic. post320065.html#p320065 Do Śmiertelniczki - psychologia tak się składa jest przedmiotem na wielu kierunkach. I nie zniechęcać mi to ludzi do studiowania! Po psychologii niekoniecznie trzeba być zawodowo psychologiem! A jak pójdziesz na studia, to na pewno znajdziesz wiele zaburzonych osób także wśród wykładowców .
-
Sposób mojej Babci: natrzeć się waniliowym zapachem do cista :) Testowane podczas długich godzin w ogródku działkowym. Wierzycie w to że kolory działają na psychikę i można sobie pomóc odpowiednio je dobierając (na ścianach, sprzętach, ubraniach)?
-
miłość na całe życie..ehh ;Pmożliwe?
soulfly89 odpowiedział(a) na igor85 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Drogi Człowieku Nerwico. Smutno się czyta to co piszesz. Mam nadzieję, że któregoś pięknego dnia Twoje nastawienie się zmieni :) Że spotkasz ludzi, którzy pomogą Ci to zmienić. Ja, gdybym nie spędzała czasu z ludźmi już dawno zwariowałabym do reszty. Dzięki temu że są wokół mnie nadal w miarę normalnie udaje mi się żyć. Pozdrawiam bardzo bardzo ciepło :) -
Mam syndrom wiecznego chłopca
soulfly89 odpowiedział(a) na burak cukrowy temat w Pozostałe zaburzenia
Dla mnie motywacją wewnętrzną do nauki, pracy dorywczej i ogólnego 'radzenia sobie w życiu' są moje marzenia, cele. Chciałabym odbyć kilka podróży, mam mniej więcej wizję swojego przyszłego życia. Wiem, że aby to osiągnąć muszę mieć pieniądze, a żeby miec pieniądze muszę skończyć studia - to jest moja motywacja. Powtarzam to sobie w każdej chwili zniechęcenia: "Dziewczyno, robisz to po to, żeby któregoś dnia zrealizować swoje marzenie." Mi to wystarcza, jak na razie. Jakie Ty masz marzenia? Czego chcesz? Co jest Ci potrzebne żeby zrealizować swoje plany? Może spróbuj sobie odpowiedzieć na to pytanie. Co do relacji uczeń-mistrz - może poszukaj dobrego psychologa, któremu mógłbyś zaufać, mądrego, doświadczonego? Myślę, że taki ktoś mógłby Cię wyprowadzić z kryzysu. Albo poszukaj terapii grupowej na którą chodzą osoby w różnym wieku? Na pewno spotkasz kogoś z doświadczeniem, kto może Cię zmotywować.