Skocz do zawartości
Nerwica.com

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Z ostatniej godziny
  2. No ja właśnie zaczynam od zera i właśnie się orientuję że dziewczyny już same dzieciate albo zajęte xd chyba będę musiał 20 lat młodszych szukać ahaha
  3. @avesenzzgadza się, tak to powinno wyglądać. Myślę że rozpad grozi tej parze, gdy ta druga mimo że się dowiedziała ze przeszkadza partnerowi coś co się da zmieniać A mimo to leje na to. Są też związki gdzie np partner nadużywa alkoholu, A druga strona jako wspoluzalezniona usprawiedliwia i zero konsekwencji. Czy np w toksycznych związkach, przekraczanie granic A potem i tak się godzą. Niestety, dużo jest takich par... Ale co się dziwić, ktoś sobie coś budował całe lata czy dekady, to nagla pustka i start od zera jest czymś okropnym czego nikt nie chce
  4. Dzisiaj
  5. @Fobic Amizepin można brać doraźnie i będzie działał pozytywnie, uspakajająco?
  6. Co jak ty okazujesz się osobą nie w porządku? No właśnie co wtedy jak sama ze sobą nie jesteś w porządku? Ludzie sami siebie nie widzą a widzą kogo innego. Taka jedna z dwu nie widzi sama siebie a widzi kogo innego.
  7. Możliwe /cenzura/ wie, ale kiedyś brałem przez 5 lat dawkę 150 i było elegancko natomaist od środy wjechał pramolan i jest ciut lepiej w dzień nie mam już niepokoju lęków itp Moim zdaniem jak narazie po trzech dniach pramolan spoko lek fajnie wycisza tak subtelnie delikatnie oczywiste z tym mixem a biorę go rano 50
  8. Szybciej zadziała opcja ZGŁOŚ POST. Wszyscy z ekipy widzą zgłoszenie. W tym momencie to ważne bo nasz admin jest na zasłużonym urlopie Pamiętajcie o swoich danych osobowych!!! Nie upubliczniać bo to zawsze ryzyko!!!
  9. To znaczy co zrobiłeś bo nie bardzo kumam? Będziesz go brał dalej?
  10. Nie szkoda ci czasu i wydawanych pieniędzy na spotkania, które z założenia mają być dla ciebie i każdego twojego zmagania, a ty nie spełniasz tego założenia i ukrywasz swoje prawdziwe myśli? Jak ma ci pomóc terapia, jeśli się na niej w pełni nie odsłaniasz? Musiałaś jakichś strasznych rzeczy nagadać koleżance, że aż zerwała znajomość. Albo nie dopuszcza do siebie krytyki i żyje w przeświadczeniu, że to wszyscy wokół są źli, a nie ona. W każdym razie lepiej się najpierw zastanowić jakie korzyści płyną z wytykania czegoś innym, bo często nic z tego nie mamy, tylko tracimy ludzi wokół, więc po co to robić? Chyba że dana osoba wkurza po całości, ale wtedy nie trzeba się z nią kolegować. Znajdzie swoich ludzi, dla których nie będzie taka, śmaka i owaka. Swego czasu byłam bardzo toksyczna w sieci, rosła we mnie złość, musiałam się z tego wyleczyć. Czasem się złapię na swoim toksycznym zachowaniu lub wyłapię je w moją stronę, staram się tego nie eskalować. Chciałabym osiągnąć harmonię ducha i nie nienawidzić ludzi. I tak jest lepiej niż było, czas przemija, wraz z nim pełno refleksji, wiem jak nie chcę się zachowywać, jak siebie pilnować. Nie chcę nikogo do siebie zrażać, żeby potem być w niechciany sposób zapamiętaną. Łatwiej się żyje tolerując wszystkich, w głowie cichosza - tylko ja, niezagracona negatywnymi myślami o kimś, kogo w ogóle nawet nie powinno tam być. No niekiedy ktoś wpadnie, ale nie puszczam wolno myśli o nim, pozwalam im się rozmyć lub przemienić w coś dobrego.
  11. Ja codziennie biorę na noc 300mg kwetapiny.
  12. No ale to jest do pracy na terapii. Same jelita można tylko wspomóc preparatami z maślanem sodu czy NAC, bo one korzystnie działają na jelita, ale to po konsultacji z lekarzem, ale główna przyczyna jest w głowie.
  13. Tachykardia może wynikać z lęku. Oczywiście trzeba to sprawdzić w badaniach, ale tak na prawdę opanowanie lęków automatycznie spowolni pracę serca. Jeśli odczuwalne są dolegliwości lekarz może zdecydować się na włączenie beta-blokera, ale z tego co opisujesz to prawdopodobnie sam się nakręcasz na to, że Ci serce za szybko bije i robi się błędne koło. Sama mam/miałam stwierdzoną tachykardię i u mnie ani kardiolog, ani internista nie widział potrzeby włączania leków (a ja potrafiłam mieć tętno 160 w spoczynku, 120 to była u mnie norma nikogo nie dziwiąca), a jak w szpitalu psychiatra się uparł na włączenie mimo wszystko beta-blokera pomimo opinii internisty, że mają zostawić w spokoju tak jak jest skoro tego nie odczuwam, a nie dawać na siłę kolejne leki, to moja psychiatra go wyśmiała i od razu kazała wyrzucić beta-bloker (i tak go wyrzuciłam zanim to powiedziała, ale ja ze względu na zawód medyczny i doświadczenie w kardiologii mam pozwolenie lekarza na samodzielne decydowanie o niektórych lekach - samowolki w nagłym odstawianiu tego typu leków nie polecam, bo można to odczuć w nieprzyjemny sposób jak się zrobi to nieumiejętnie). Inna sprawa, że ja też jestem niskociśnieniowcem i beta-blokery nie do końca są u mnie wskazane, przez to, że one jeszcze bardziej obniżają ciśnienie i jedyne co robiły to to, że byłam po nich nie do życia. Sama tachykardia jeśli jest zatokowa nie jest chorobą, jedynie objawem, który niewiele mówi.
  14. Dostałem od lekarza lamotryginę, brałem ją kilka lat temu w dawce 200-300 mg ale nie zauważyłem poprawy, a kiedy odstawiłem nagle po ponad roku stosowania nie było jakiejkolwiek różnicy. Niedawno kolega powiedział mi że brałem za dużo, tylko w dawce do 100 mg lamo reguluje glutaminian, w wyższych może go jeszcze bardziej rozregulować. Także będę brał 2x50 mg przez dłuższy czas, nawet kilka miesięcy podobno czasem trzeba czekać na efekty.
  15. Myślę o tym, że zrobiłam większość z tego, co sobie powymyślałam 10 lat temu. I tak jak przewidziałam - czarny pies nie uciekł. Teraz leży mi na kolanach i pochrapuje, a ja go głaszczę za uchem. Kocham tego psa. Odkąd nauczyłam się od niego cierpliwości, lata mijają mi bardzo szybko. Poczekam z nim do samego końca. O ile rzeczywiście nie umarłam, a ten świat, który mnie otacza, wcale nie jest kopią mojego prawdziwego życia. Czasem się glit/cenzura/e. Przeraża mnie to. Gdybym mogła cofnąć się w czasie i usiąść obok dużo młodszej siebie w naszym nieistniejącym obecnie pokoju, to pogratulowałabym jej wytrwałości w realizowaniu złożonej sobie obietnicy niezranienia bliskich. Nie wspomnę o tym, że później ich zraniła, ale to wtedy, gdy naprawdę myślała, że umarła i będą źli... Jak ja nienawidzę tych kajdan przywiązania! Nie rozumiem, dlaczego urodziłam się uszkodzona. Ten ból po takim czasie całą mnie wchłonął. Jestem ciałem dla innych, a ducha w nim nie ma.
  16. Anika78

    Afirmacje

    @avesen Wiem coś o tym, patrząc w lustro, ale powtarzam sobie, że nie jest tak źle Cisza jest piękna bez tych natrętnych myśli, których muszę sprawdzać, analizować itd. Ale dobrze jest zacząć dzień z pozytywnymi myślami, od razu uśmiech na twarzy się pojawia.
  17. avesen

    Afirmacje

    Nie powtarzam sobie afirmacji, jedynie czasem natknę się w lustrze na inną twarz niż zwykle, ładniejszą wersję od tej mi doskonale znanej, nielubianej, i pomyślę sobie ze dwa razy jaka ładna jestem, czuję się potem lepiej. Może da się to podpisać pod afirmację. A śpiewać by mi się rano nie chciało. Po co zaburzać najpiękniejszą ciszę o świcie? Jedyne odetchnienie dla głowy, bo zaraz zaczyna gromadzić się myśl po myśli. I kupa w głowie. Którą, co najgorsze, nie da się spuścić. Gdzie tam miejsce dla afirmacji. Sama siebie nie oszukam.
  18. Ciężko mi na sercu... Ciężką mam głowę... Pora zgasić lampkę nocną, która towarzyszyła mi przez ostatnie godziny bezsenności. Po raz kolejny widzę pędzące w moją stronę kolorowe fraktale.
  19. Anika78

    Afirmacje

    Jakie afirmacje powtarzacie? Może spodoba Wam się wątek... Ja zaczęłam powtarzać: "Z każdym dniem, pod każdym względem czuje się coraz lepiej", psychiatra to wymyślił, najlepiej 15 razy mówić to, daje przykład, a Wy jakie macie? A co myślicie o afirmacjach śpiewanych, na youtube jest bardzo dużo, np na początek dnia, super wpływają na mnie.
  20. @Mic43 No uproszczenie, jak to bywa w przedstawianiu swoich wizji życia na forum. Nie na każdą rzecz mamy wpływ, ale większość konsultowana jest z naszym wewnętrznym głosem i wybieramy najlepszą opcję. Wiadomo, że człowiek, który nie lubi pomidorów, jak postanowi, że je zacznie lubić, to i tak ich nie polubi, pewne rzeczy są niezależne od nas, tylko tego nie napisałam. Co do drugiego uproszczenia, rozwijając myśl - różne niedoskonałości w wyglądzie mogą być dla jednej osoby akceptowalne, a odpychające dla drugiej - to naturalne, pierwsza osoba będzie mogła je zignorować i wejść w związek, a potem przez budujące się uczucie może tych wad nie widzieć lub wręcz pokochać, za to drugiej osobie związek przez myśl nawet nie przejdzie, bo zawsze na pierwszym planie będą widoczne nieakceptowalne niedoskonałości i nie ma na to wpływu. Może wtedy pisząc, nie trafiłam z doborem odpowiednich słów, pisałam za siebie - gdybym skupiła się na niedoskonałościach, które zaobserwowałam u chłopaka, to pewnie nie bylibyśmy razem, a teraz tych niedoskonałości w ogóle nie widzę, stały się z nim spójną całością. Talent, smykałka, zdolności, predyspozycje genetyczne - to jest jasne, wszyscy mieliśmy to samo na myśli. : ) Tak, o to mi dokładnie chodziło, lepiej to ujęłaś. A tę miętkę traktuję właśnie jako „to coś” i nie mam pojęcia skąd się to bierze, tak już jest, że w obecności tego konkretnego człowieka wyjątkowo nam miło, a innego już mniej. O tym nie pomyślałam, a przecież słyszy się o takich parach, w których jedno przestało pociągać drugie przez jego zaniedbanie. Jak dla mnie to całkiem przykre i pokazuje jak kruche bywają czyjeś uczucia, ale jeśli nic na to nie poradzi, to nie jego wina, nie da się opanować niektórych uczuć (np. obrzydzenia do otyłości). Byleby w porę zareagować, jeżeli komuś naprawdę zależy, i starać się rozbudzić przygaszony ogień, przypomnieć sobie za co się tę osobę pokochało, ile się razem przeżyło... i chodzić razem na siłownię czy w inny sposób pomóc w zadbaniu o siebie. Tak w mojej utopii powinny funkcjonować wszystkie związki. Tyle z mojej strony, trochę za duży off topic się robi. Aczkolwiek autorka od stycznia nie weszła na forum, to może nie będzie miała nam tego za złe.
  21. Witaj na forum Podbijam tobie to pytanie, bo myślę z u wielu osób ciśnienie koreluje z nerwica. Nawet leki na obniżenie ciśnienia nie sądzę żeby miały ci zaszkodzić choć nie wiem do końca jak one działają. Otaguje forumową pomoc medyczna Ale fachową też w reality @acherontia styxhihi xD może coś wiecej powie o lekach na ciśnienie.
  22. Święte słowa. Ile to ludzi biznesu, profesorów wpada np w alkoholizm, chyba zwykle przez stres
  23. Prawda że sa sytuację ze np zaniedbanie partnera lub jakaś zmiana w wyglądzie sprawia ze nam to przeszkadza. To też ciekawe, czy to nie jest oznaką że mamy regres miłości (tego wnętrza) do ponownie pożądania tylko. I to pewnie jest jaskółka że już po ptakach
  24. O tak można zmienić tj. ulepszyć. Ale to też nie w 100 proc bo nie zmienisz niektórych rzeczy. Ale dużo z nich możesz. Mówię o wyglądzie Drugie zdanie trochę przeczy pierwszemu, Ale ja zrozumialam o co ci chodzi. Że 2 sytuacja dotyczy tej osoby co wyżej. że jak już ktoś trafi w nasz gust to po latach zwykle nie patrzymy na niedoskonałości, jak to w miłości. Jednak ja myślę że nie trafi ktoś w ten gust, to po prostu widzimy te niedoskonałosci (wedle naszego gustu;)) i nie da się z tym nic zrobić, to ciekawe ze człowiek nie ma wpływu na swój gust, jasne ze on się zmienia ale jednak nie my go decydujemy. Tzw czuć mietke:D
  1. Pokaż więcej elementów aktywności
×