Cała aktywność
Kanał aktualizowany automatycznie
- Z ostatniej godziny
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
mienta odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
A co można zrobić z syndromem oszusta? Zwłaszcza, że zawsze byłam beznadziejna i jako grafik 2D, i jako level designer. Jedyny zawód, który mi dobrze wychodził, to dziennikarz. Ale do tego już nie wrócę, za bardzo absorbujący przy małym dziecku, a i zasady pracy bardzo się zmieniły przez lata. Mąż mnie wspiera, tylko musiał szybko reagować, żeby nie spowodowała kolizji. -
Dołączył do społeczności: Aleksandra00770
-
Było pisane o zbyt dużej odpowiedzialności rodząc na świat potomstwo. Przeczytałem też o klęsce głodujących dzieci, pomyślałem, że są troszkę ważniejsze sprawy na horyzoncie i tak jakoś mi się udzieliło. W sumie adoptować dzieci można zawsze Przepraszam, że pewnie tak nagle wyrwane z kontekstu, ale czytając wyrywki waszych wypowiedzi doszedłem do wniosku, że to nie są sprawy przynajmniej dla mnie i choćbym próbował wkręcić się w temat, nie dałbym rady. Poza tym trwa tutaj taki piękny, spokojny dialog, że aż szkoda przerywać. Katastrof nadciąga wiele, o niektórych jeszcze pewnie nie wiemy, a reszta postępuje tak powoli, że sprawia wrażenie jakby wszysto było ok aż nagle dojdzie do kulminacji Kiedyś widziałem coś co sprawiło, żeby nie wierzyć mediom głównego nurtu, a najlepiej mieć swój własny rozsądek.
-
Ostatnio doskwiera mi samotność mimo iż niby jestem wśród ludzi. Ale w pracy siedzę większość czasu sam w pokoju i znowu przychodzą mi te ****ne czarne myśli. Gdyby nie Fluanxol, to bym się pewnie dziś poryczał.
-
Witam ^^ A czekaj co to ma do adopcji? Znajomość, a według Fobic prawdopodobnie katastrofa klimatyczna.
-
Widzę, że to na pewno nie temat dla mnie , ale Pomijając klęski żywiołowe, problem głodu na świecie, czy narastające niepokoje społeczne, bo coś było zbyt cicho. Nie mówię już o atomowej sterylizacji planety bo nie jesteśmy jako ludzie na tyle głupi. Pomyśleć chociaż o nieuchronnym zaniku prądu oceanicznego, co sprawi, że północna półkula będzie spowita lodem, południowa nieznośnie gorąca, a pomiędzy tym najsilniejsze huragany jakie znaliśmy (prognoza na najbliższe 100 lat). Do tego globalne emisje metanu i innych gazów cieplarnianych, które będą napędzać anomalie pogodowe, nigdzie wcześniej niespotykane, np. huragany w Europie. Lada moment skończą się zasoby ropy naturalnej. W ciekawych czasach żyjemy. Pamiętam, że ktoś tu się kiedyś witał @AntiSocialButterfly cześć
- Dzisiaj
-
@Cień latającej wiewiórki Nie bawię się w takie scenariusze. Mam w to szczerze wywalone, super ludzie zbyt często zawodzą, grupy znajomych się rozpadają a ja po prostu lubię pogadać. To idzie to w aż takim kierunku? No to ja wybieram kierunek odwrotny lol. Jak to zrobiłaś?
-
SULPIRYD (Sulpiryd Hasco/Teva)
zburzony odpowiedział(a) na anonimowy-zalamany temat w Leki przeciwpsychotyczne
@Fobicnie, tu są dwa różne mechanizmy działania. -
(Dziś też wypad rowerkiem - 6 km) A czuję się całkiem ok, po wzięciu 8 mg alprazolamu i ostatnich 500 mg fenobarbitalu, dawek nie dla zwykłych ludzi - przestrzegam. Sam już nie wiem po co brać kosmiczne ilości leków, nawet raz na jakiś czas, które i tak nie dają efektu, skoro mam tak wystrzeloną w kosmos tolerancję na GABA. Tu przydałaby się z dwuletnia przerwa. Tylko jak to przetrwać...
-
Dowód.
-
SULPIRYD (Sulpiryd Hasco/Teva)
Fobic odpowiedział(a) na anonimowy-zalamany temat w Leki przeciwpsychotyczne
@zburzony brzmi nie najgorzej, jak na neuroleptyk, myślę nad połączeniem go z duloksetyną zamiast citalopramem. Pytanie mam dość istotne, kiedy biorę 200 mg promazyny nasennie, nie wykluczy to działania sulpirydu? Te złożone mechanizmy jakoś się zazębią? -
Powiem Wam tak. Gdy byłem mały, bardzo lubiłem pieśń: „Com przyrzekł Bogu przy Chrzcie raz, dotrzymać pragnę szczerze. Kościoła słuchać w każdy czas i w świętej wytrwać wierze...” Gdy już dorosłem, zacząłem się źle czuć z tym utworem. Bo czy można, bez poczucia bycia naiwnym, słuchać Kościoła, w którym jest tak wiele zła i nieprawości? Pozostałem chrześcijaninem, ale nie jestem już katolikiem. Nie jest to dla mnie możliwe na poziomie mentalnym i emocjonalnym.
-
Też jestem ciekaw, bo sam brałem najpierw 75 mg, potem 150 mg ale nie zdała egzaminu. Lepiej sprawdzało się 60 mg duloksetyny, która działaniem serotoniny specjalnie nie szalała, ale czułem wyraźnie jej noradrenolinowe działanie. Aż chciało mi się coś robić. Z poniedziałku celuję w zmianę na duloksetynę i postaram się namówić lekarza na włączenie sulpirydu.
-
Nie neguje tego co widziałeś. Myślę że chociażby film Sekielskiego jest takim przykladem, którym ludzie się posługują by wytłumaczyć swoją postawę. Zadałam to pytanie, bo w twojej wypowiedzi wynikało trochę, że jak ktoś wierzy to po prostu brakuje mu wiedzy. @Cień latającej wiewiórki nie odniosę sie do wstawionego przez ciebie nagrania. W sumie już fakt, że w filmie wiara jest ukryta pod hasłem "bzdura" niejako definuje jego charakter i chyba nie pozostawia zbyt wiele miejsca do dyskusji.
-
U mnie ruminacje zniknęły po terapii behawioralno-poznawczej. Obecnie mam problem z rytuałami i obgryzaniem paznokci.
-
Są niby jakieś wbudowane filtry redukujące barwę światła na bardziej czerwoną (np. tryb czytania), ale na ile to się sprawdza, tego nie wiem. Sam korzystam z telefonu nie dłużej, niż godzinę dziennie (sprawdzanie messengera, blokowanie spamu jaki do mnie dzwonił, czasem czytanie sms) nie mam po prostu potrzeby. Za to zużycie danych z moich ostatnich 30 dni w kompie potrafi sięgnąć 400 GB.
-
Oczywiscie moglo byc tak ze faktycznie trafiles na kiepska terapie, a moze po prostu cos przeoczyles i uczestnicy mieliby inne zdanie na ten temat. Czasami jest tak ze mamy z jakiegoś powodu gorszy dzień, tydzień itd. innie świadczy to o ogolnym stanie. Dla jednego cos jest mala zmiana, a dla innego duża. Niedawno czytalam wypowiedz pewnej osoby o wydzwieku jak tak moze byc ze ktoś leczy sie od dwóch lat a dalej ma problem. No cóż, biorac to pod uwage ja chyba nie jestem najlepszym przykladem szybkiego i sprawnego procesu wyzdrowienia. Mam w ogole takie poczucie że gdy ktoś pyta ile zajmuje leczenie, to nie chce podawac swojego przykładu żeby nie dobijac takiej osoby. Ja gdy zadalam takie pytanie na poczatku leczenia w odpowiedzi usłyszałam "rok". Teraz po kilku latach na wspomnienie tego moge sie tylko usmiechnac, nie wiem czy bardziej z rozbawieniem czy z westchnieciem. Duzo tez pewnie zalezy od tego jakie sie ma oczekiwania. Ja np. ciesze sie z kazdego postepu. W sumie czasami nawet jestem zadowolona z tego, że po prostu nie jest gorzej. Nie wiem w jakim miejscu byłabym teraz bez podjecia leczenia. Czyli uważasz że problemy jednostki nie wpływają na to jak wygląda jej zycie w społeczeństwie. Nie wydaje ci sie ze w wielu przypadkach problemy indywidualne są powiazane z problemami społecznymi?
-
-
Nie wiem czy analizują, chyba większość ludzi raczej nie To raczej taka moja ogólna obserwacja, bo dopiero teraz zacząłem się nad tym zastanawiać i patrzeć wstecz, jak to się zwykle rozwijało. Mówię o ludziach, którzy stali się na tyle ważni, żebym ich w ogóle zapamiętał. BTW, są osoby, które są świetnymi obserwatorami. Ja staram się taki być, ale nie mam do tego naturalnych predyspozycji i wiele rzeczy mi umyka.
-
Wow, ile tego bierzesz?
-
No a jak się ze swoim chłopakiem poznawałaś, to nie analizowałaś
-
Najpopularniejsze
-
Najczęściej czytane