Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nie mogę się pogodzić z przeszłością seksualną partnera


Malina9

Rekomendowane odpowiedzi

Bo należy przeszłość oddzielić gruba kreską. 

Żyjecie w przeszłości i trzeba to zmienić.

Nie ważne co było. Człowiek jest istota omylną. Aby coś zrobić dobrze najpierw trzeba zrobić źle. Po to jesteśmy aby naprawiać. Bez porażek nie nauczymy się niczego. Ważne żeby wyciągnąć wnioski.

Popatrz na to co robimy w większości. Żyjemy w przeszłości i się zamartwiamy.

Żyjemy w przyszłości i także się martwimy.

Jest tu i teraz. Nie ma wczoraj i nie ma jutro.

To ważne. 

Ciesz się każda chwilą z nim jeśli coś do niego czujesz. 

To są trudne tematy ale po to są żeby je rozwiązać. 

Nie ma bezbłędnych ludzi..... znaczy są... to narcyzi ale od takich to uciekać trzeba.

Dziś jest tak. Jutro inaczej... Wszystko to są nasze doświadczenia i się uczymy.

Ważne żeby nawzajem żyć, szamowac się i kochać. A miłość to coś co przeniesie góry. 

Ważne żeby wytrwać. 

Życie z kimś to łatanie dziur, braków każdego z nas.

Zrozumienie drugiej osoby to podstawa. 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Cień latającej wiewiórki napisał(a):

Ale on nie uważa, że popełnił błąd. To do czego ma się przyznawać?

 

10 godzin temu, Cień latającej wiewiórki napisał(a):

On nie uważa, żeby zrobił coś złego. I ja się z tym zgadzam. Nikogo nie skrzywdził. Nie mógł skrzywdzić swojej partnerki, bo jej nie znał.

Nie chodzi o jakieś zło moralne, może źle się wyraziłem. Choć po tym co opka dalej pisze, o jakimśtam seksie z mężatką i bez zabezpieczenia, to też się robni wątpliwe.

Błąd w tym sensie, że jego przeszłe działania mogą doprowadzić do rozpadu związku. I to nie jest tak, że zupełnie nie dało się tego przewidzieć.

28 minut temu, Malina9 napisał(a):

odam jeszcze że poza seksem z dziwka to nigdy nie używał prezerwatyw i szczerze mówiąc załamało  mnie to jego lekkomyślne podejście. Wydałam kupe kasy na wszystkie badania weneryczne. 


miał też jednorazowy numerek z mężatką… 

i serio nie kumam jak można mieć taki brak kręgosłupa moralnego, żeby bzykac się z kimś wiedząc że ta osoba ma męża. Po czym ona była w ciąży i zaczął się zastanawiać czy to przypadkiem nie jego ale z wyliczeń wyszło że to musi być dziecko męża…czy tego żałuje? Czy uważa że takie coś nie powinno mieć miejsca ? Nie wiem tego. Jedyny jego komentarz że „czasem tak się zdarza jakbyś nie widziała”. 

xD No cóż trafiłaś na lekkoducha - ruchacza, który zabawił się i teraz chce sobie odpocząć. Dla mnie to ŻAL trochę, ale zaraz zostanę wyśmiany pewnie przez bardziej "postępowych" forumowiczów ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Malina9 napisał(a):

 Kiedy on je sobie znajdywał ? W trakcie trwania związku chodził do łóżka z innymi, czy jak był singlem przez miesiac po rozstaniu szukał pierwszej lepszej z którą się prześpi? A zaraz później wchodził w kolejny związek 

Niekoniecznie zdradzal, mógł w przerwach miesiąca czy dwóch mieć tą faze że się bawił i spał np. z 5 laskami w miesicu

 

4 godziny temu, Malina9 napisał(a):

i serio nie kumam jak można mieć taki brak kręgosłupa moralnego

Ja mam bardzo specyficzna moralność, nie wiem czy to jest brak, bo z jednej strony bywa że się nie szanuje a z drugiej jestem nadto dumna i honorowa, w tym gdzie jest krzywda kogos oraz ogólnoludzkie cierpienie

 

4 godziny temu, Malina9 napisał(a):

Po czym ona była w ciąży i zaczął się zastanawiać czy to przypadkiem nie jego ale z wyliczeń wyszło że to musi być dziecko męża

Z wyliczeń.. ja bym chyba test zrobiła dla pewności. No chyba że wcześniej wyszła ciąża niż wyjść by mogła ta z nim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Cień latającej wiewiórki napisał(a):

 

Ja też nie jestem specjalnie zadowolony z seksu z dziwką, ale nie żałuję go, bo nie płaciłem za niego. Jakbym płacił to pewnie miałbym poczucie straty pieniędzy.

Bez przesady ile to mogło być kasy. Chyba nie była to luksusowa od prezydenta :P

 

 

2 godziny temu, Cień latającej wiewiórki napisał(a):

Może nie czuje się przy tobie na tyle bezpiecznie emocjonalnie, żeby powiedzieć ci prawdę. Albo myli uwikłanie emocjonalne z miłością.

Tak, zapewne nie miał okazji jeszcze tak głęboko kochać, albo nie wykształcił tej umiejętności. Nawet nie był świadomy, myśli że to jest to, kiedy nie potrzebuje kochanki. Jak dla mnie to najważniejsze, że był skupiony na tamtych związkach, uważał je za poważne. I że z Tobą też tak ma.

 

 

2 godziny temu, Cień latającej wiewiórki napisał(a):

 

No to jest głupota. Zdarzało mi się robić różne głupie rzeczy tego typu za małolata i uważam, że miałem więcej szczęścia niż rozumu.

Oj ja też bywało Ale nie chce o tym gadac

 

2 godziny temu, Cień latającej wiewiórki napisał(a):

To ona była mężatką, a nie on. On nie ma żadnych zobowiązań wobec jej męża, to dla niego (prawdopodobnie) obcy człowiek. To ona podjęła decyzję o zdradzie męża, więc to sprawa jej sumienia. Tak ja to widzę

Nie tak do końca. Później sobie uświadamiasz że mimo mniejszej winy to Ty też odpowiadasz, twój czyn, za tamta zdradzona osobę a co najważniejsze za dzieci jeśli są. Twój kaprys, a jakby źle poszło to by dzieci mogły mieć życie zniszczone. 

 

 

2 godziny temu, Cień latającej wiewiórki napisał(a):

Ja nie miałem żadnego problemu, żeby pójść do łóżka z dziewczyną, która miała chłopaka. Jej chłopak, jej wybór.

No ja też miałam akcje.... siano w glowie

 

2 godziny temu, Cień latającej wiewiórki napisał(a):

 Wydawało mi się, że ją kocham. Gówno prawda.

Ja zmarnowalam 2.5 roku de faceto i 3.5 de jure. Do tego załamanie psychiczne. Wszystko dlatego że człowiek gowno o miłości wiedział a chciał byc ok

 

2 godziny temu, Cień latającej wiewiórki napisał(a):

 Jeśli chodzi o patrzenie, to niektórych to kręci. Tak zwany cuckold. Nie moja bajka, więc się nie wypowiem.

A to cholera jest ciekawe xD Ale to tylko by układ był z kimś co się nie kochamy, i nie ja patrzę:p

2 godziny temu, Cień latającej wiewiórki napisał(a):

 

Jest też szansa, że już się „naruchał” i teraz po prostu chce stabilizacji.

Chyba można też ruchac jak się chce gdy jest się singlem. I być stabilnie z kimś i wiernym gdy się jest zaangażowanym. Ja chyba jestem tym typem

 

 

2 godziny temu, Cień latającej wiewiórki napisał(a):

Może być też głębsza kwestia, u mnie to zawsze wynikało przede wszystkim z potrzeb emocjonalnych, a nie seksualnych. I te potrzeby finalnie nigdy nie były zaspokajane. Po prostu mój mózg nauczył się oszukiwać w ten sposób sam siebie.

Ja mam 2 teorie z czego u mnie. Znaczy 1-że sfera seksu to jedyne o czym ja decyduje w swoim życiu, jedyne gdzie jest po mojemu w sensie.  A 2 to co Ty mówisz, może faktycznie, braki emocjonalne, osoby z którą się jest mocno zwiazanym

2 godziny temu, Mic43 napisał(a):

Hmm ja tak robię 🙂

Może więcej szaleństwa ;>

4 godziny temu, Mic43 napisał(a):

Dla mnie to ŻAL trochę, ale zaraz zostanę wyśmiany pewnie przez bardziej "postępowych" forumowiczów ;)

Jesteśmy dorośli, nikogo nie wyśmiewamy ;/ 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

 

3 godziny temu, Cień latającej wiewiórki napisał(a):

No to jest głupota. Zdarzało mi się robić różne głupie rzeczy tego typu za małolata i uważam, że miałem więcej szczęścia niż rozumu.

 

To ona była mężatką, a nie on. On nie ma żadnych zobowiązań wobec jej męża, to dla niego (prawdopodobnie) obcy człowiek. To ona podjęła decyzję o zdradzie męża, więc to sprawa jej sumienia. Tak ja to widzę.

 

Ja nie miałem żadnego problemu, żeby pójść do łóżka z dziewczyną, która miała chłopaka. Jej chłopak, jej wybór. Też miałem wtedy dziewczynę, ale to był martwy związek, i patrząc wstecz – zdecydowanie nie żałuję. Natomiast żałuję wszystkich tych sytuacji, w których odpuściłem, bo chciałem być „w porządku” wobec (już teraz) ex. Nie było warto. Wydawało mi się, że ją kocham. Gówno prawda. Ani ja nie kochałem jej, ani ona nie kochała mnie, po prostu wzajemnie się potrzebowaliśmy, dowartościowywaliśmy, uzupełnialiśmy, ale to nie była miłość, tylko wzajemne wypełnianie własnych deficytów. Taki układ, błędnie uważany za związek.

 

„U mężatki nie ma wpadki” 🙂


 

No w sumie dałeś mi do zastanowienia. Co to były za wyliczenia i o „ile to wyliczenie” się nie zgadzało. Bo jak jedynie o około  miesiąc albo i mniej to nigdy nic nie wiadomo …
 

3 godziny temu, Cień latającej wiewiórki napisał(a):

Ja na jego miejscu żałowałbym jedynie tego, że nie używałem prezerwatywy i mogłem sobie w tej sposób zniszczyć życie. Oprócz tego… nie wiem czemu miałbym żałować seksu z mężatką. Co innego gdyby tym mężem był np. mój kumpel. Ale obcy facet? Nie jest mu przecież nic winien.

 

Ja chyba po prostu mam w sobie za dużo empatii i nie mogłabym się przyczynić do tego, żeby ktoś czuję się skrzywdzony

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Malina9 napisał(a):

Ja chyba po prostu mam w sobie za dużo empatii i nie mogłabym się przyczynić do tego, żeby ktoś czuję się skrzywdzony

O właśnie. Mam podobnie, ale może to frajerstwo. Tak byłem wychowany. Noo, ale teraz czasem sobie myślę, że może byłem frajerem, nie wiem. 

 

1 godzinę temu, Dalja napisał(a):

Może więcej szaleństwa

Na szaleństwo sobie pozwalam odważnymi myślami na abstrakcyjne tematy. 

 

1 godzinę temu, Dalja napisał(a):

esteśmy dorośli, nikogo nie wyśmiewamy ;/ 

Ahaaaaaa, masz dosyć specyficzną pamięć 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Cień latającej wiewiórki napisał(a):

O, to ja też. Przekaz był taki, że liczą się wszyscy dookoła, tylko nie ja. Że ich potrzeby są ważniejsze od moich. Taki przekaz wyniosłem z dzieciństwa i w pewnym momencie poszło to u mnie w zupełnie przeciwną skrajność, przynajmniej w przypadku ludzi.

Cóż, może wszystko przede mną. Ja empatyzuje tylko z tymi biednymi i smutnymi. Dla zadowolonych, radosnych i bezproblemowych nie mam empatii, a wręcz wrogość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Mic43 napisał(a):

tylko z tymi biednymi i smutnymi

E, źle mi się zacytowalo trochę.

Chciałam zaznaczyć, że mnie właśnie "ciągnie" do ludzi pokrzywdzonych powiedzmy.

I to samo się tak dzieje.

No i do zwierząt.

Ja nawet jak piszę na forum,to z kotem leżącym na moim brzuchu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Mic43 napisał(a):

 

Ahaaaaaa, masz dosyć specyficzną pamięć 🙂

Ja mam tak że jak mnie ktoś pocisnie to oddaje tym samym. Pretensje możesz mieć tylko do siebie ;)

To rodzaj samoobrony. Moze Jezus umiał lepiej. Szkoda że tak nie umiem

Godzinę temu, Mic43 napisał(a):

Cóż, może wszystko przede mną. Ja empatyzuje tylko z tymi biednymi i smutnymi. Dla zadowolonych, radosnych i bezproblemowych nie mam empatii, a wręcz wrogość.

👌

@Malina9w mojej poprzedniej wiadomości napisałam tez jakby do Ciebie, Ale zapomnialam otagowac. Na twoim miejscu zrobiłbym tak:

Mówiła do siebie że jest starszy i doświadczony, a jako facet nie jest to jakies nadzwyczajne że miał dużo partnerek seksualnych

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Cień latającej wiewiórki napisał(a):

 

Generalnie poszliśmy ze znajomymi na miasto z „domówki” (coś zjeść + znudziło nam się picie w domu), potem do klubu nocnego, a potem stwierdzili, że zafundują prawiczkowi przygodę. Tak to jest jak się ma starszych kolegów :D 

:D :D :D

Godzinę temu, Cień latającej wiewiórki napisał(a):

 

To byli zresztą ludzie, którzy lubili popisywać się pieniędzmi. Takie towarzystwo, przyznam się że trochę mi to wtedy imponowało. Jeden teraz jest ministrem, drugi dyrektorem w spółce skarbu państwa (i kawałem sk…syna, jak się okazało, bydlakiem i gwałcicielem). Zdecydowanie złe towarzystwo.

Zwykle snoby, nierzadkie u tych co mają kasę. Moze w młodości nie musieli być snobami. Kurde, skąd takie bujanie z nimi

 

 

Godzinę temu, Cień latającej wiewiórki napisał(a):

 „boże, w końcu normalna dziewczyna, a nie ciągle te tłuki jeb…ne”. Tia.

Och, dobry miałeś gust xD

Godzinę temu, Cień latającej wiewiórki napisał(a):

 

Nie dodam sobie tym punktów, ale nie mam takich rozterek. Ok, jakby były dzieci, to może jeszcze. W moim przypadku nie było.

Więc był jeden przypadek :P

 

Godzinę temu, Cień latającej wiewiórki napisał(a):

 

Ale ja tego nie żałuję. Nie widzę powodu dla którego miałbym nie zrobić tego znowu, gdyby była taka sytuacja (i gdybym nie był z obecną dziewczyną).

No ja też nie specjalnie, zwykły seks, znaczenie ma głębsze tylko ten jak się kocha kogoś.

 

 

 

Godzinę temu, Cień latającej wiewiórki napisał(a):

Ja nie uważam tego czasu za zmarnowany.

No mnie też nauczył, z kim być nie mogę, z jakim typem ludzi. Ale takto zmarnowany w chust czas

Godzinę temu, Cień latającej wiewiórki napisał(a):

 

Większość moich (auto)destrukcyjnych zachowań wynika, i zawsze wynikała, z wewnętrznej pustki. Prawdziwe źródło było w domu i w byciu wychowywanym przez dwójkę narcyzów, z których jeden dodatkowo był alkoholikiem, który nie kontrolował swojej złości i agresji.

 

U mnie narcyzow nie było, było dda. A takto podobnie w sumie

2 minuty temu, Mic43 napisał(a):

Hehe mam tak samo, więc pretensje też możesz mieć do siebie 🙂

Oki szatama. Ale to przewrazliwienie to chyba nie umnie :D u mnie niedowrazliwienie

Sztama

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Dalja napisał(a):

Oki szatama. Ale to przewrazliwienie to chyba nie umnie :D u mnie niedowrazliwienie

Sztama

Ech, nie wiem co u kogo. Też czasem brałaś jako atak coś, co nie miało być atakiem.

A jak ktoś mi mówi, że np. mam głupie pytania, to nie wiem, nie uważam żeby to była nadwrażliwość, że reaguję jak reaguję. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Cień latającej wiewiórki napisał(a):

zawsze wynikała, z wewnętrznej pustki

Też mam problem z pustką. Zawsze gdzieś tam jest. Nagle może mnie dopaść, jak np. coś mi się nie uda itp. za mało się dzieje, coś nie jest idealne. I wtedy przejebane, robię się agresywny, a potem czuję się z dupy. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Cień latającej wiewiórki napisał(a):

Wecznie zajęty, wiecznie coś się dzieje, plus pornografia. Gorzej jak jednak coś mi dowali na tyle, że te mechanizmy się załamują. Wtedy jest bardzo, bardzo źle. Aż znów dam radę wypierać.

Ciekawe, wiem, że sporo osób ucieka w aktywności, tylko po to żeby tej pustki nie poczuć. 

Ja nigdy nie potrafiłem wypierać. Jak próbuję, czuję się jeszcze gorzej, narastający lęk, który każe mi wszystkie aktywności zastopować i jakby znieruchomieć w miejscu. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Dalja napisał(a):

@Cień latającej wiewiórkibo się nic nie działo właśnie. I był czas mocno traumatyczny totez

A ja wypieram tak skutecznie że stałam się chora 🤪

Nie macie podjazdu chłopcy :D niemniej współczuję wam mąk

Może hipnoze se /cenzura/nij. /cenzura/, wiadomo że miałaś coś z rodzicami, zawsze o to chodzi, jak się nie pamięta ;) musiałas być małym bobo słodkim jeszcze, i dlatego nie pamiętasz. 

Edytowane przez Mic43

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Mic43 napisał(a):

Może hipnoze se /cenzura/nij. /cenzura/, wiadomo że miałaś coś z rodzicami, zawsze o to chodzi, jak się nie pamięta ;) musiałas być małym bobo słodkim jeszcze, i dlatego nie pamiętasz. 

Nie byłam gwalconym noworodkiem jeez

A hipnoza ponoć coś tam działa. Na pewno wolę taki szamanizm niż siedzieć i opowiadać terapeutce Xd

(Ale niektórzy sobie chwalą żeby nie było że robię zła slawe)

A poza tym dlaczego mam nie pamiętać ? I można nie pamietac różnych rzeczy, różnych traum, i w każdym wieku 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Dalja napisał(a):

poza tym dlaczego mam nie pamiętać

No zrozumiałem, że wyparlas, więc musisz nie pamiętać co tam się zadziało u Ciebie. Nie musiałaś być gwalcona odrazu. Słodkim bobo pewnie byłaś do wieku dojrzewania. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Mic43 napisał(a):

No zrozumiałem, że wyparlas, więc musisz nie pamiętać co tam się zadziało u Ciebie. Nie musiałaś być gwalcona odrazu. Słodkim bobo pewnie byłaś do wieku dojrzewania. 

Bardziej chodzi o to że zakładasz traumę. Nie musi być do takich zaburzeń 

Kurde sporo żeśmy zjechali z tematy wątku

Wszyscy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Dalja napisał(a):

Bardziej chodzi o to że zakładasz traumę. Nie musi być do takich zaburzeń 

Kurde sporo żeśmy zjechali z tematy wątku

Wszyscy

No a co innego można wyprzeć, jak nie traumę? 

No fakt, zjechaliśmy. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Mic43 napisał(a):

No a co innego można wyprzeć, jak nie traumę? 

No fakt, zjechaliśmy. 

Trauma to specyficzne pojęcie, chyba 🤔 no np masz mechanizm współuzależnienia, jako małżonek wypierasz uzależnienie. Inne krzywdy też można chyba

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, Dalja napisał(a):

Trauma to specyficzne pojęcie, chyba 🤔 no np masz mechanizm współuzależnienia, jako małżonek wypierasz uzależnienie. Inne krzywdy też można chyba

Hmm nie wiem, dla mnie trauma to właśnie jakieś bardzo trudne emocjonalnie zdarzenie, z którym nie można sobie poradzić inaczej niż he wypierając. 

No ale ok, pewnie nie każda wyparta krzywda jest traumą sensu stricto. W sumie zwał jak zwał. Zazwyczaj że te trudne rzeczy, które się wypiera odpowiadają opiekunowie. No albo ewentualnie jakaś wojenna trauma. Wydaje mi się, że w przypadku współuzależnienia i to to raczej brak świadomości niż jakieś wyparcie. Jak miałaś coś w domu z alkoholem, no to pewnie jakąś przemoc wyparłaś nie wiem. Nie wiem, wydaje mi się, że takie przejebane fizyczne objawy jakie masz to musi być jakaś silna trauma. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×