Franek o tyle dobry, że wziął się trochę za pedofilię i chyba ma świadomość, że Kościół musi przejść odnowę nie tylko wizerunkową, ale też gruntowną, jeśli chce budzić pozytywne, a przynajmniej neutralne nastroje. Lolek i Benek raczej nie byli skłonni uderzyć się w pierś. Wiadomo, że papież niby jest ponadnarodowy w dziedzinie wiary, ale tym ludziom się należało mieć "swojego" papieża, bo widzi problemy, których z europejskiej perspektywy można nie dostrzeć lub nie zrozumieć ich mechanizmów.