Skocz do zawartości
Nerwica.com

MiśMały

Użytkownik
  • Postów

    397
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez MiśMały

  1. Czy jest tutaj ktoś, komu doskwiera wieczne zmęczenie oraz niewydolność fizyczna organizmu? Mam 33 lata i od kilkunastu lat mam kołatania serca przy wstawaniu, takie duszące. W gorszych przypadkach, nawet od ruszenia ręką. Zdarzają się też objawy zawałopodobne np. ból za mostkiem, ból żuchwy i łopatki. Przeszedłem pełną diagnostykę kardiologiczną echo, holter ekg, nt prontb, próba wysiłkowa i okazało się, że serce mam silne i potężne. Robiłem wielokrotnie wszystkie podstawowe badania i to również, gdy miałem nasilone zmęczenie, wręcz wycieńczenie. Wszystkie badania podstawowe wychodzą idealnie. Robiłem także badanie na miastenię(ponieważ mam słabość mięśni), część badań witamin(B1, B2, B6, B12, D, C, kwas foliowy), ponieważ podejrzewałem niedobory - idealne normy, Jedynie w aminogramie wyszło kilka nadmiarów np. tryptofanu, kwasu asparaginowego i glutaminowego, tauryny, ale żaden lekarz tego badania nie umie zinterpretować, bo nawet o nim nie słyszeli. Robiłem też, MRI, EEG, RTG klatki, borelioza, hiv, hcv, hbv, tarczyca, spirometria, badania na choroby autoimmunologiczne. Wszystkie w normie. Przetestowałem wszystkie praktycznie leki na depresję, nerwicę i nic mi nie pomaga a wręcz zaostrzają objawy. Obecnie jestem ociężały, lecz nie zamulony czy senny. Jak wstaję z łóżka to mam silne kołatanie serca + chwilową duszność. Przetestowałem większość suplementów i to w takich końskich dawkach np. koenzym q10 400g, mega dawki witamin minerałów, białko, kreatynę, cytrulinę. Obecnie biorę d rybozę, olej MCT, które ma pomagać na przewlekłe zmęczenie oraz acetylokarnitynę. Czy to to pomaga? Może w niewielkim stopniu. Bardziej po tych suplach odczuwam przypływ energii mentalnej, ale nie fizycznej. Najbardziej mnie zastanawia to, że okresowo zdarzają mi się ozdrowienia. Mam samoistny przypływ energii oraz zmniejszone dolegliwości sercowe + poprawia się wydolność organizmu. Czy jest tutaj ktoś kto również zmaga się z takimi rzeczami? Czy ktoś sie wyleczył? Ja przez to paskudztwo jestem dosłownie kaleką, która każdą wolną chwilę zalega w łóżku, zamiast być silnym i potężnym. Jedynie co mi dolega i wyszło to w badaniach, to znaczne stłuszczenie wątroby oraz niedobór testosteronu. Niestety, ale testosteron zupełnie nic nie pomaga na moje dolegliwości.
  2. Wyciszenie pojawiło się po pierwszym tabsie i utrzymuje się do tej pory. Jest też zmieniona percepcja nastroju, świat jest jakby bardziej kolorowy i go bardziej odczuwam. A i lek dodatkowo wykazuje subtelne ale odczuwalne działanie nasenne, co mi nie odpowiada, bo latuda już mnie też usypia. Spadło też libido, ale z tego się akurat cieszę, bo Rxulti mnie nadmiernie w tej kwestii pobudzało. Biorę obecnie 200mg i na tej dawce już zostaję.
  3. Lek póki co dobrze działa wyciszająco i przeciwlękowo, ale powodujecie specyficzne osłabienie.
  4. A moja doktorkini niechciała mi dołączyć żadnego ssri/snri do tiany, bo mówi, że ich się nie łączy.
  5. Kiedy spodziewać się poprawy nastroju po 50mg? Tutaj chyba każdy miał poprawę od pierwszej tabletki a doktorkini powiedziała, że po tygodniu czy dwóch Na razie po pierwszym tabsie odczuwam mocne wyciszenie.
  6. Brałem i nic nie pomagał na depresję a brałem max dawkę. Plus, że uboków nie było.
  7. Brałem na depresję i gad. Depresja i gad minął, ale pojawiły się lęki pod postacią somatów. Gdy zmniejszyłem dawkę z 200mg na 50, to somaty zaczęły się cofać a zaczął powracać gad. Teraz jestem na coaxilu, fevarinu nie biorę i nie mam gadu i somatów. Na fluo miałem poczucie zestresowania.
  8. Czy dulcia może pomóc na zmęczenie poneuroleptyczne? Biorę rxulti i mimo, że nie działa on na histaminę, to jestem na nim ciągle zmęczony, senny, brak motywacji.
  9. U mnie fevarin to był jedyny antydepresant, który wywoływał lęki I nie mijały one z czasem. Mnie jednak ani trochę nie zamulał.
  10. Już od miesiąca nie biorę fevarinu. Biorę coaxil i jest dużo lepiej, ale będę chciał, by doktorkini dołożyła mi dulcię, bo coaxil w ogóle nie pobudza, a ja pracuję na nocki. No i coaxil nie radzi sobie z mikro zjazdami nastroju i mikro napadowym gadem.
  11. Niestety, ale lek z czasem zaczął powodować lekką znieczulicę neuroleptyczną i nasilił się spadek aktywności. W ogóle nie odczuwam tego częściowego agonizmu leku.
  12. Wiele neuroleptyków jest zarejestrowanych do leczenia depresji i to lekoopornych. Zastanawiam się na jakiej podstawie, bo ja miewam lekkie lub umiarkowane depresje ì ta grupa leków w ogóle w tych kwestiach mi nie pomaga. Wręcz przeciwnie, te leki u mnie powodują spadek aktywności aż do zaniedbywania obowiązków, uczucie wytłumienia i większość dnia zalegam w łóżku i leżę jak kłoda z zamkniętymi oczami z pustką w głowie i tak przez większość dnia. Oprócz tego jest znieczulica emocjonalna. Odstawienie leku skutkuje ozdrowieniem lub zmiana na neuroleptyk słaby, też jest dużo lepiej. Tutaj wiele jest zachwytów nad amisulprydem, a dla mnie ten lek, to największy shit jaki może być, nawet w dawce 50mg. Co ciekawe nawet pramipeksol, który jest prawdziwie dopaminowym lekiem, powoduje u mnie te objawy.
  13. Biorę od kilku dni latudę w dawce 37mg. Jedyny skutek uboczny, to uczucie znieczulenia emocjalnego i uczucie nudy. Uboki mijają po kilku godzinach od wzięcia.
  14. Czy można brać 200mg lamo jednarazowo, wieczorem? Lek jest bardzo dobry, ale beznadziejnie na nim widzę z daleka a ostatnie dni nawet z bliska i ten skutek uboczny w ogóle nie mija, dlatego pomyślałem, żeby całość dawki brać wieczorem i przespać zaburzenia akomodacji.
  15. W ogóle chcę zmienić lek, bo na dawce 50mg z powrotem wracają poprzednie lęki pogrzebowe i lęki o bliskich. Na fluwo 200mg wreszcie byłem od nich wolny po roku czasu, ale w zamian miałem kupę objawów ze strony somatyki. Tych objawów nie znosiła prega 600mg ani hydro 50mg łącznie. Najgorsze były początki tego leku, a nigdy nie reagowałem lękowo na antydepresanty, a brałem prawie wszystkie. Obecnie jeszcze jestem na tianeptynie, bo mi służyła i działała tak, że byłem bardziej wygadany, ale jednak muszę być na jakimś znieczulaczu serotoninowym. Jutro zapytam dr o esci albo trytiko.
  16. Ja wyrzucam precz ten lek. Na depresję doskonały, ale generuje lęki i one nie znikają pod wpływem czasu. Dawkę zmniejszyłem z 200 do 50 i jest dużo lepiej pod względem lęków.
  17. Dla mnie to lajtowy lek nawet w dawce 600mg. Za dawnych czasów był dla mnie trochę ciężki, 30 min po wzięciu ekstremalne zamulenie, tachykardia i zatkany nos, przez godzinę musiałem oddychać przez usta, by nos się odetkał i dopiero wtedy mogłem zasnąć. Ktoś wie, co odpowiada za całkowitą blokadę nosa? Risperidon też kiedyś zapychał mi nos.
  18. Mój neurolog ma dosyć liberalne podejście do leków, więc biorę offlabel memantynę 20mg na nieogarnięcie, lecz przy okazji ten lek niweluje szereg objawów nerwicy, depresji, schizofrenii. Braĺem także donepezil i rywastygminę. Na donepezilu mogłemjednocześnie słuchać audiobooka i myśleć o czymś innym. Taki wielozadaniowym byłem.
×