Brzmi to niepokojąco.
Ale przypomniałeś mi, że nieraz czułam się jak królik doświadczalny,bo np.jedne leki miałam źle dobrane,bo mnie usypiały,inne znowu za bardzo pobudzały i tak po cichu miałam żal do lekarza.
No i- jakby to powiedzieć - w końcu utrafił!
To ostatnie zdanie żartobliwe jest.
Lekarz,u którego się leczę, dużo mi pomógł,mi.in.uświadomił mi kilka lat temu, że mam problem alkoholowy.